Wydatki i rachunki z czasów „Sobiepana”

Poniżej zamieszczamy specyfikacje i rachunki zachowane w archiwach, z czasów rządów trzeciego ordynata na Zamościu oraz z okresu po jego bezpotomnej śmierci w 1665 r., kiedy ordynacją zarządzała jego siostra Gryzelda Konstancja, księżna Wiśniowiecka, a po jej śmierci w 1672 r., siostrzeniec Jana II „Sobiepana” Zamoyskiego, Stanisław Koniecpolski.
Część wydatków „Sobiepana” z 1647 r. dotyczyła spraw gospodarczych, w objętej we władanie dopiero co ordynacji zamojskiej[1]. Należały do nich m. in. zwroty należności za zbiegłych z poddaństwa chłopów, z włości graniczących z dobrami Zamoyskich. Zgodnie ze statusem chłopa w XVII w. i według obowiązującego wówczas prawa, chłop bez zgody swojego pana nie mógł opuszczać wsi, a ucieczka (zbiegostwo) była jedynym przejawem buntu przeciw poddaństwu i wyzyskowi. Chłop często wliczany w stan inwentarza żywego, traktowany był na równi z bydłem i końmi, które miały swoją równowartość finansową. Zdarzały się przypadki kupna i sprzedaży chłopów, których wartość szacowano w tym czasie od 100 do 200 złp.[2]
W rachunkach Zamoyskich odnotowano takie przypadki zbiegostwa chłopów z ościennych włości krasnostawskich, włodzimierskich, tarnopolskich, żytomirskich. Przykładowo, odnotowano zwrot sumy 6.500 zł Branickiemu za chłopów zbiegłych do Pawołoczy. Miejscowość ta, obecnie na Ukrainie, należała w tamtym czasie do Zamoyskich. We wrześniu 1634 r. księżna Zofia Chodkiewiczowa przyznała prawo do wszystkich swoich dóbr ukrainnych podkanclerzemu koronnemu Tomaszowi Zamoyskiemu.[3]
Włości te miał objąć w imieniu ordynata miecznik bracławski, Jan Dobrocieski. Niestety, został zabity przez Samuela Łaszcza, który jako krewny Chodkiewiczowej, usiłował wymóc na niej siłowo zapisy dóbr na swój użytek. Zamoyski wraz z Chodkiewiczową za ten postępek Łaszcza uzyskali w sejmie na niego wyrok infamii. Pomimo skonfliktowania strony dążyły jednak do ugody. Łaszcz został usatysfakcjonowany sumą 40 tys. zł ze strony pani wileńskiej i 50 tys. zł ze strony pana podkanclerzego. Ponieważ Łaszcz był objęty infamią, Chodkiewiczowa wyrobiła mu glejt na trzy miesiące i wówczas to, 30 stycznia 1635 r. we Włodzimierzu doszło do wspomnianej ugody. Odtąd Pawołocz, Rużyn, Kotelnia i Wczorajsze należały do Zamoyskich.
Tomasz Zamoyski niezbyt długo cieszył się z nowych włości, gdyż zmarł w 1638 r. W swoim testamencie zawarł pewien zapis, który świadczył o jego wątpliwościach co do tego, czy aby przy zakupie włości nie pokrzywdził księżnej Chodkiewiczowej:
Rachowałem się często z sobą, żebym w tym kupnie swym majętności pawołockiej Jej Mci Paniej Wileńskiej nie ukrzywdził. Jednak życzę tego i proszę o to, aby się u ludzi tamecznych dobrych, prawdę miłujących a mnie życzliwych przepytano, jeżeli stąd nie poniosła przeze mnie krzywdy i szkody jakiej. A jeśliby ją uznano, chcę aby słuszna satysfakcja jej Mci Paniej Wileńskiej stała się.[4]
Jego syn, Jan II Zamoyski, był kolejnym dziedzicem tych dóbr. W 1651 r. król zorganizował wyprawę i wyruszył na Ukrainę by ostatecznie rozprawić się z powstaniem kozackim. Jan „Sobiepan” u boku szwagra Jeremiego Wiśniowieckiego był wówczas także w Pawołoczy. Pawołoczanie dowiedziawszy się o zbliżaniu się pod miasteczko wojsk koronnych wysłali deputatów na czele z pisarzem, z pokłonem młodemu dziedzicowi Janowi II Zamoyskiemu, staroście kałuskiemu.
Oprócz spłaty za chłopów w Pawołoczy, zbiegostwo opłacono Domaszewskiemu (3.070); Zołkowskiemu i Żelisławskiemu (5.068,24); Borkowskiemu (600; za chłopów z tarnopolskiego (1.500); Wolczopolskiemu (1580); podkomorzemu włodzimierskiemu (3.000).
Niektóre z wydatków dotyczyły zakupu włości: Remizowce za 15 tys.; wykup Zarubiniec i Wolicy pod Kotelnią za 2.560 zł.
Zapiski rachunków potwierdziły ponadto dotychczas nieznane kontakty handlowe z Zamościem Wilhelma Orsettiego (zm. 1659 r.), kupca i bankiera włoskiego pochodzenia. Do Polski przybył z Lukki w 1632 r. i szybko wzbogacił się na handlu jedwabiem i sukniami z Włoch. Prowadził szerokie kontakty handlowe ze Lwowem i Jarosławiem, gdzie już w 1633 r. nabył i rozbudował wystawną kamienicę. Na jego szlaku handlowym znalazły się także: Lublin, Warszawa, i Gdańsk, dokąd spławiał Wisłą miedź. Z Lublina sprowadzał do Krakowa juchty {skóry juchtowe}, a z Poznania sukno wielkopolskie.[5] Jak podaje autorka książki „Jarosław w czasach Anny z Ostrogskiej”, Krystyna Kieferling, Orsetti oprócz towarów włoskich handlował woskiem, wyrobami metalowymi (kosy, noże, igły) i skórami. Czym handlował w Zamościu? – nie wiemy.
W marcu 1654 r. mieszczanie zamojscy Jerzy Pauli i jego żona Elżbieta Hazowna*, zapisali na części kamienicy usytuowanej w Rynku Wielkim, przy obecnej ul. Staszica 17, sumę 4. 916, 7 złp. na rzecz obywatela i kupca krakowskiego Wilhelma Orszety (Orsetti). Powiązania Orsettiego z Zamościem są jednak wcześniejsze. Przy rachunkach z 1647 r. widnieje zapis zwrotu „długu dawnego” Orsettiemu w wys. 23. 784, 21 ½ złp. Zamojskie kontakty handlowe z tym kupcem i bankierem mogły zatem sięgać czasów Katarzyny (z Ostrogskich) Zamoyskiej, żony drugiego ordynata na Zamościu, rodziców Jana, za rządów którego dopiero dług spłacano.
Księżna Anna Ostrogska z Jarosławia (matka Katarzyny Zamoyskiej) usilnie wspierała kupca krakowskiego w sprawie nabycia kamienicy w jej mieście. Obdarzona niezwykłą zapobiegliwością i gospodarnością nie omyliła się w swoich przeczuciach stawiając na Orsettiego, bowiem dzisiaj jarosławska Kamienica Orsettich jest prawdziwą ozdobą i wizytówką miasta. Katarzyna Zamoyska odziedziczyła po matce te zalety i po śmierci męża wspaniale dawała sobie radę z zarządzaniem ordynacją zamojską i miastem. Podobnie jak księżna Ostrogska mogła zabiegać o osiedlenie się Orsettiego w Zamościu, a już na pewno prowadziła z nim interesy handlowe. Z roku 1639 zachowała się rekognicja Katarzyny z Ostrogskich, wdowy po Tomaszu Zamoyskim, o zaciągnięciu pożyczki u mieszczanina krakowskiego Orsettiego.

AGAD, AZ, sygn. 2409, kwit ze spłaty długu przez Katarzynę Zamoyską mieszczaninowi krakowskiemu Orsettiemu. 
Zatem zaewidencjonowany w 1647 r. zadawniony dług u Orsettiego mógł sięgać jej czasów i zobowiązań. Rozwiewa to poniekąd mit o  niegospodarności i hulaszczym życiu „Sobiepana”, na konto którego zaliczano także wcześniej zaciągnięte długi. Natomiast w korespondencji trzeciego ordynata zachował się list  po włosku z 1659 r. (AGAD, AZ, sygn. 1117)  Guglielmo Orsettiego do „Sobiepana” o pertraktacjach niewiadomego domu handlowego i z prośbą o wstawiennictwo u króla. Natomiast z roku 1660 zachował się list Fortunato di Castelmuro do Jana II Zamoyskiego z prośbą o zwrot pieniędzy za towary pobrane przez Orsettiego. Z korespondencji Aleksandra Michała Lubomirskiego z 1660 r. wynika, że było co najmn9iej dwóch braci Orsettich (AGAD, sygn. 1601, Obrót dobrami ziemskimi).
Samego „Sobiepana” dotyczą zapewne wydatki poniesione na wyekspediowanie 20-letniego młodzieńca za granicę. Pożyczono na to gotówkę u Prokopa Szornela (15.000) i Kołuckiego (18.000).  Wydatek związany z „objazdem pańskim” na odprawie młodzi mógł służyć prezentacji młodego dziedzica i ordynata. Znaczny wydatek na wino (3.780), i to jak wynika z zapisu zaległy od pogrzebu[6] na pewno nie służył „hulaszczemu żywotowi” „Sobiepana”, jak chcą niektórzy z badaczy. Wydatki  poniesione przez 1647 r. na złotników: poznańskiego (5. 568, 15) i Franciszka złotnika (798) niekoniecznie dotyczyć musiały zamówień złożonych przez „Sobiepana”, podobnie jak rozliczenia z dłużnikami wynikające z postanowień dekretów trybunalskich i za tzw. jednanie. Wymaga to dokładniejszych ustaleń i prześledzenia spraw sądowych prowadzonych przez Zamoyskich. Zagadkowy wpis dotyczy wydatku ponad 6 tys. zł na fraucymer królowej. Sporą grupę (ok. 15 przypadków) stanowią długi u zamojskich mieszczan, od kilkunastu do kilku tysięcy złotych.
Płacone długi po wyjeździe J.M. w roku 1647[7]
JM Panu sędziemu lubelskiemu za Remizowce[8] – 15 000.
JM P. Brzezickiemu[9], długu staroście tarnogórskiemu – 60 000.
JM P. Kołudzkiemu[10], co się było u niego w drogę dla JM pożyczyło – 18 000.
JM P. Prokopowi Szornelowi, także dla JM w drogę wziętych – 15 000.
Peter [Piotrowi} Endrychowi – 17 852.
Orsettemu[11] – dawnego długu – 23 784 – 21 ½
Sawiołemu – 9.223.
Hazowi – 2 100.
Franciszkowi złotnikowi – 798. {kielich z Muzeum?}
Bernemu – 11 606.
Samuelowi Edwertowi {grosista toruński}– 4 301 – 9.
Fabianowi Hora – 14 500.
Moriconiemu – 7 000.
Porciuszowi za wina dawnego długu na pogrzeb {Katarzyny Zamoyskiej} brane – 3 780.  {ok 30 beczek x 120 złp}
Mikołajowi Ormianinowi – 1 600.
Złotnikowi poznańskiemu  – 5 568 – 15.
wojewodzie krakowskiemu {Stanisław Lubomirski}, na kamienice JM wydanych – 3 250.
Piaskowskiemu staremu – 1000.
Jerzemu Trzcińskiemu – 1000.
Ossowskiemu  – 3 000.
JM P. Czarnockiemu za obicia[12] – 3 000.
JM P. Sufczyńskiemu – 2 000. {sługa Wiśniowieckich}
JM Pani Sędziny – 2 000.
Pani Kurowskiej, z P. Gołachowskim – 2 000.
Sukcesorom Pana Marka Rzeczyckiego – 1000.
Na wykupno Zarubiniec i Wolicę pod Kotelnią[13] – 2 560.
Contentatiey {zadowolenie} na odprawie młodzi przy objeździe pańskim – 11 450.
Francimerzowi {fraucymerowi ?} Królowej Jej Mości – 6 090.
Fołtynowiczowi Rektorowi – 1 500.
Domaszewskiemu za chłopy, i z grzywnami – 3 070.
Męzyńskiej przez jednanie – 7 600.
Modliszewskiemu z dekretu – 2 000.
Drzewieckiemu z dekretu – 8 064.
Skolimowskiej przez jednanie – 1 000.
Grzywny różnym osobom i sądowi –  2 500.
Zawiejskim przez jednanie Kulikowa (?) – 3 300.
Branickiemu za chłopy do Pawołoczy zbiegłe – 6 500.
Z dekretu Trybunalskiego P. Komarowi – 4 206.
Zołkowskiemu, i Żelisławskiemu za chłopy w Krasnymstawie – 5 068-24.
Borowskiemu za chłopy w Krasnymstawie – 600.
Za chłopy tarnopolskie, różnym do Trębowle i Latyczowa – 1 500.
Żytynskim i Tutomiczkim z dekretu trybunalskiego – 2 941-18.
Wilczopolskim za chłopy w Krasnymstawie – 1 580.
Podkomorzemu Włodzimierzyskiemu razem za chłopy – 3 000.
 
Wydatki na „stół pański” i służbę
Stół Zamkowy i obroki[14]
Słudzy in officio będący (…)
JM Xiądz Dziekan Zamoyski[15]
JM Pan Czarnocki
JM Pan Podskarbi[16]
Xdz Brzostek
Pan Worowski Jurista [prawnik]
Pan Grodecki koniuszy[17]
Pan Piaskowski Starszy w Skarbie
Porucznik Piechotny
Skarbowych – 5
– Pajewski
– Woyciechowski
– Wacławowicz[18]
– Szypiński[19]
Taubort od obicia (ścian w pałacu?)
Przybysławski od stawów[20]
Borkowski kuchnią i spiżarnią zawiadujący[21]
Ślązakowski  kawalkator[22]
Muzyczków 2:  Szymek i Abramek
Chłopców 3: do spiżarni jeden, do broni dwóch
Kredencerz
Kijuć szafarz i drewniany
Kucharzy 2: Jerzy i Żydek
Kucharków 2
Pomocnik
Palacz
Słudzy extra officium
Pan Doktor Szolc[23]
Pan Kowalkowski
Pan Karczowski
Pan Słowiński
Radaskiewicz[24]
Szumowski
Węgliński
Myśliwcy Niemcy  2
Kamienski[25]
Mikowski
Obroki mający
JM Pan Czarnocki na kilkunastu
JM Pan Podskarbi[26] na trzy osoby
JM Pani Sędzina Sochaczowska gdy przyjedzie na cztery osoby
Spustnicy stawu tworyczowskiego[27]
Dozorcy zastawiania nieliskiego[28]
Na kwartały ze spiżarni według Ordinariey biorący od JM naznaczonych
Xdz Gwardian Zamoyski[29], legumina różne: mięsa połtowe, masła, sery, ryby, śledzie, wina, korzenie, woły
Ojcowie od Mariey Magdaleny[30], także legumina różne: masła sery itp.
JM Pan Żarkowski (Żorkowski, Żurkowski)[31] także jałowice, ryby, piwa, wina
Myśliwcy przy JM Panu Słotowskim będący: woły, mięsa połtowe, masła, sery, nogi, owsa korcy Nr 250
Milewska w Starym Zamościu różne legumina
Panny Zakonne przy kościele Ojców Franciszkanów Zamojskich[32] różne legumina
Martunowa praczka także obroki kwartalne i drewne
Obroki pretendujący
JM Pan Sędzia Bełski
JM Pan Słotowski
JM Pan Marcin Komorowski[33]
JM Pan Wożuczyński
Pan Nowalkowski
Pan Piaskowski[34]
Kamenski
Pootrzymywali od JM scripta jakieś na stancye od poddanych JM, koniom i czeladzi swym P. Raphał (Rafał) Komorowski i Pan Wożuczyński[35]
Wielki to ucisk poddanych i okazja zdzierstwa, których dosyć królewski lud ustawicznie trapi, i kwarciany zawsze: nuż dzierżawca i pańskie powinności. Zniszczenia (…) i Pan nie będzie miał czego zażyć, gdy trzeba będzie.
Rejestr strzelcom
Pan Łoziński koni 2
Kamiński koni 2
Nasztowski  koni 2
Bajewski koni 2
Wozniewski koni 2
Mroczek koni 2
Gutkowski koni 1
Gwiazdowski koni 2
Komornicy koni 15
Piotrowski koni 2
Nikołaj koni 1
Safian koni 1
Szczęsny koni 1
Wirzbicki koni 1
Kuciuk koni 1
Bernacki koni 1
Lubinski koni 1
Bjkowski koni 1
Suma tych koni 10
Na dzień wyjdzie na nie po groszy osiem rachując 6//20
Sokołowski (…) JM koni 2
______________________________________
Regestr sług jaśnie wielmożnego JM pana wojewody sendomirskiego z 14 July 1660.[36]
Pan Podstoli Bełski
Pan Podczaszy Bełski
JM Pan Piaskowski
Pan Paulucio Meganty[37]
Pan Białokurowicz[38]
Pan Przybysławski
Pan/Pani ………?
Pan Szoskizowski
JM Pan Garczynski[39]
JM Pan Stefan Komorowski[40]
JM Pan Rzeszotarski[41]
Fołtynowicz[42]
Radułowa
Białobodzka?
Kanawezowa
JM Pan Cetner
Wroki ?
Podniesieńscy
Kawalkator
Hans Puszkarz (Jan Michał Link)[43]
Michałowski
Jaroszowic {Jan architekt}
JM Pan Zajączkowski[44]
Tauburt[45]
Kaplińscy i Zubrzycki w Górecku
Mokrowscy[46] i PP. Iwaszkowicze w Obroczy
Widz {….Do rąk Widza posłano żelazo…na okucie taczek dla grabarzy}
Iwan Bojarzyn w Sulmicach[47]
Szyburski (Szybowski) w Zamościu[48]
Sakowiczowie (Saak?) w Zamościu[49]
Zychowski w Kawęczynie
Widz w Godziszowie
Wydatki i rachunki z czasów „Sobiepana”
Akta zamojskiego zamku, z czasów zarządzania ordynacją zamojską przez trzeciego ordynata, zachowały niektóre z rachunków, które świadczą o zapobiegliwości „Sobiepana”, gotującego się do obrony twierdzy  i wcale niemałych wydatkach  ponoszonych w związku z działaniami wojennymi, w których uczestniczyło prywatne wojsko Jana II Zamoyskiego.
Przykładowo dokument rozchodu żelaza z 1657 r.[50] wymienia m.in. wydanie dwóch snopów na okowanie wozu {okucie} dla pary koni, co stało się za wiadomością pana Malczewskiego. 28 maja zużyto szynę żelaza na urobienie okna do Skarbu {krata} i na zameczek do stolika w izdebce kuchennej. 8 snopów i 6 szyn żelaza zużyto na okowanie dwóch wozów poszosnych. W czerwcu używano żelaza do okucia dwóch puzder[51] wielkich, na kabłąki do ….trzech, które się od kalusze posłały, na robienie zawiasek i nitaglów do stołów i stołków obozowych, na naprawę wiadra w studni zamkowej. Kowal Krzysztof otrzymał żelazo na robienie łomów, łańcuszków, sworzniów i innych potrzeb do dział, według wskazówek pana burgrabiego[52].
Ślusarz Matiasz otrzymał żelazo do okucia dwóch puzder do srebrnych flasz. Poszło żelazo na sworznie do nowych działek i na stoszyby (?). Przydzielono żelazo kowalowi Krzysztofowi (za wiadomością Brukmana Ruszkarza), na okucie dyszlów, osi, wag, sztynwag[53], łogoszcz do sześciu działek polnych w Lublinie kupionych, na co poszły cztery snopy. Puszkarze otrzymali przydział sześciu szyn na haczki do spiszów szturmowych. Do rąk Makowieckiego wydano żelazo na odnowienie wozów i karet, dla okucia koni i na okucie przodków do 6 działek w Lublinie kupionych na drogę do obozu.
W sierpniu zużyto żelazo do okucia szkatuły korzennej (na przyprawy) do obozu i na podkowy pod Dzianety przez p. Maliszewskiego, na okucie dwóch koni jeznych, gniadego Dzianeta i Fryza karycianego. Zużyto żelazo do spiżów szturmowych i do wieńców (kartka Endrysa Ruszkarza). Do rąk Widza posłano żelazo, przez Michała Sikliwczyka, Tywona Zwierzynieckiego na okucie taczek dla grabarzy. Do rąk Endrysa Brukmana Reszka wydano żelazo na rurki do spiszów szturmowych. Okuto także żelazem dwa puzdra podróżne. Do rąk pana Teranti kawalkatora  wydzielono żelazo na okucie wszystkich koni jezdnych. Pan Malczewski pobrał żelazo na stopnie do Rydwana.[54] Kowalowi przekazano przez Żyda Israela {Nosalczyka – Mieszkańcy Zamościa – Izrael Nosalczyk |} żelazo na oskardy i inne potrzeby do młyna zamojskiego.  
Na tym samym dokumencie odnotowano rozchód kiru czarnego pod datą 16 lipca 1657 r., który otrzymał masztalerz do cudzoziemskich sukien: dziesiętnikowi – dziesięciu, szympaszom? {szyposz – grał na fujarkach} – pięciu, doboszowi jednemu; chorążemu jednemu, każdemu po łokci siedem pod żupany i delie. Andreasz Szyposz otrzymał tylko 3 łokcie czarnego kiru, a ostatek czerwonym kirem dodało się mu. Czarny kir otrzymał także chłopiec Halego, dostało się także Jandzińskiemu Manuali (…) skarbowemu. Percepta kiru czarnego oddał JM Pan Szornel.
Innym z dokumentów świadczących o zaangażowaniu Jana Zamoyskiego w sprawy publiczne było pokwitowanie[55] odbioru sreber kościelnych na łączną wartość 30.000 złp, które zgodnie z decyzją króla miały być zdeponowane w skarbie zamku zamojskiego z przeznaczeniem na regiment wojska dowodzonego przez Zamoyskiego. Srebra zostały wybrane przez deputowanych królewskich z kościołów diecezji chełmskiej (wotywa, sztuczki odlewane, srebro w tabliczkach) o łącznej wadze 160 grzywien i 8 łutów. Depozyt ten, zgodnie z wolą królewską miał być w przyszłości wymieniony na srebro o tej samej wadze, względnie gotówkę o równowartości srebra. Poniższy dokument stanowił zapewne pokwitowanie dla deputowanych królewskich, potwierdzające odbiór przez Zamoyskiego dostarczonych mu sreber przez zaufanego, długoletniego sługę Stanisława Żurkowskiego.
_______________________
Zeznawam tym pisaniem mojem iż odebrałem przez sługę mego urodzonego Pana Stanisława Żurkowskiego od Ichmościów PP [panów] komisarzów do wybierania sreber kościelnych w diecezji chełmskiej deputowanych, srebra w tabliczkach w wotywach różnych także i w sztukach odlewanych grzywien w liczbie sto sześćdziesiąt i cztery i łutów osiem, a to od …… trzydziestu tysięcy złotych polskich według obligacji od Jego K.M. mnie na regiment mój do Ichmościów PP Komisarzów pomienionych ma zupełnie dotąd póki insze srebra na miejsce tego takąż wagą albo pieniądze za nie nie będą oddane. Na co dla lepszej pamięci ręką moją własną przy pieczęci podpisałem się w Zamościu die 16 Februery {luty} 1658 r. J. Zamoyski Pod. Cor. Jener. Kor. G. W. K. M.
——————————————
Kolejny dokument przedstawia wydatki i zobowiązania nie tylko trzeciego ordynata, zmarłego bezpotomnie w 1665 r., ale również jego krewnych, siostry księżnej Wiśniowieckiej i syna drugiej siostry „Sobiepana” – Joanny, Stanisława Koniecpolskiego. Szczegółowej analizy wymagałoby rozgraniczenie tych wydatków na poszczególne osoby. Z pobieżnej analizy bezspornym wydaje się wydatek: według karty księżnej JM Wiśniowieckiej na kwotę 1 180 złp oraz suma należna Szkotowi Piotrowi Leyskowi od Stanisława Koniecpolskiego (5 491 złp). Oprócz tego Szkotowi Leyskowi należne były inne niebagatelne sumy np. ponad 50 tys. złp za innego Szkota z Zamościa, Achterlaniego. Rozliczenie ze Szkotami dotyczyło bliżej nieznanych zobowiązań, podjętych jeszcze za życia „Sobiepana”, możliwe że z jakiejś dzierżawy szczebrzeszyńskiej. Spore sumy rozliczano z innymi zamojskimi Szkotami, zapewne za towary, którymi handlowali: Piotr Berne (ponad 11 tys. złp); Wilhelm Lendzy (Lindsay – ponad 19 tys. złp); Jakub i Jan Wenton (ponad 17 tys. złp); Piotr Gutre (1 048 złp.); Burnet 1 946) Forbes (510); Devison (332); Robertsonowa (6 400).
Specyfikacja zawiera także rozrachunki z lekarzem Blankiem i aptekarzem Paprockim. Widnieje tam również rozliczenie z rektorem Akademii Zamojskiej Stanisławem Niewieskim, Jerzym Paulem, architektem Michałem Linkiem, rajcą zamojskim Felicjanem Przełajskim, Ormiankami, Żydami, wojskowymi i wielu innymi osobami np. Anną Borkowską, sukcesorami Megantego, ks. Piotrem Godynem, Tarkowską, Hazem, Urbanową, Anantem itd..
Specyfikacja długów[56] przez Niebosz.{czyka} S. {świętej} pamięci Jaśnie Wielmożnego Jego Mości P. Jana na Zamościu Zamoyskiego wojewodę sandomierskiego: tudzież sukcesorów jego, mianowicie przez Jaśnie Oświec: Xiężnę Jej Mość Wiśniowiecką, i Jaśnie Wielmożnego Jego Mości Pana Stanisława na Koniecpolu i Zamościu Koniecpolskiego kasztelana krakowskiego, u sławetnych kupców i obywatelów zamojskich zaciągnionych
 
Piotrowi Leyskowi[57] za pana Achterlaniego[58] – 50 827- 22 ½ .
W tej sumie pomienionej, jest 36 409 złotych roborowanych[59] vun cum provisione, od której sumy za żywota swego JM pan wojewoda sandomierski, pozwolił za dwa lata prowizji ad Anno 1666 a po śmierci Jego Mości, do Comissyey Szczebrzeskiey rachuje się tejże prowizji – 13 780.
Item. Temuż P. Leyskowi  od JM P. Koniecpolskiego  debentur {należne} –   5 491.
Item. Temuż, od  JM Pana Wojewody, za kompana pana Estkę – 1 000.
Item. Temuż po małżonce swojej, za ojca jej P. Samuela Edwerta[60] – 11 307.
Item. Temuż według karty księżny JM Wiśniowieckiej – 1 180.
Item. Temuż za wuja małżonki  pana Wernera, sobie przysądzone – 5 374.
Item. Temuż względem pana Paulego {Jerzego} – 300.
Jakubowi i Janowi Wentounom[61] – 17 369. – 6 ½.
Wilimowi Lendzemu[62] – 18 813. – 12- 1/2
Temuż P. Lendzemu, od jegomości pana krakowskiego – 806. – 22 ½
JM P. Stanisławowi Niewieskiemu Rektorowi Akademii Zamojskiej  – 10 486. – 6
sukcesorom pana Pawła Mengantego[63] – 11 840. – 19
Robertsonowej Grefowej[64] – 6 400.
Janowi Linkowi – 3 000. {zapis testamentowy księżnej Wiśniowieckiej}
JM P. Annie Borkowskiej – 3 000. {zapis testamentowy księżnej Wiśniowieckiej}
JM X. Piotrowi Godynowi – 2 000.
Felicjanowi Przełajskiemu rajcy zamojskiemu – 207.
Różnym PP. kupcom podczas Incursiey {najazdu} Tureckiej – 171.
Paprockiemu[65], aptekarzowi zamojskiemu – 376. – Jan Paprocki, zamojski burmistrz. |
Tarkowskiej – 200.
Jakubowi Hazowi – 329.
Blankowi Medicine Doctorowi – 120. (1200?)
Ludwikowi Schannusowi – 1 000.
Jerzemu Paulemu – 1 004.
Rudolfowi Pelliceręmu, i Elertowi, Trębaczom – 2 205.
Urbanowej Holderowej – 2 712.
Anantowi – 859.
Piotrowi Gutremu[66] – 1048.
Warterysowej {Ormianka, Elżbieta Tatułowiczowa} – 500. – {sąd zamkowy „Sobiepana” orzekał w sprawie spadkobierców Warterysa Kirkorowicza – Mieszczaństwo zamojskie w XVII w.: Kirkorowicze |}
Sułtanowej {Ormianka, Teofila} – 546.
Janowi Burnetowi – 1 946.
Wilimowi Forbesowi[67] – 510.
Stefanowi, chorążemu piechotnemu – 190.
Aronowi, siue… Horynowi Żydowi – 200.
Jakubowi Devisonowi[68] – 332.
Summa generalis in Vtrag pagina, facit złp – 19. 108.
  • Krystyna Kieferling, wymienia w swojej książce „Jarosław w czasach Anny Ostrogskiej…” – Elżbietę Hazówną jako mieszczkę lwowską, w 1650 r.  żonę patrycjusza jarosławskiego Krzysztofa Andreadesa, s. Stanisława Andreadesa (Andrzejowicza, Jędrzejowicza). s. 289-290.
Składam podziękowanie Ewie Dąbskiej i Justynie Bartkowskiej za trafne spostrzeżenia i podpowiedzi  oraz pomoc w opracowaniu artykułu.
Opracowanie: Ewa Lisiecka
Źródła:
[1] Kozaczka Marian. Poczet ordynatów Zamoyskich. Lublin 2009. s. 27. Jan II „Sobiepan” Zamoyski, cyt.: „W 1647 r. wbrew statutowi przejął Ordynację Zamojską i wszystkie dobra wolno dziedziczne zmarłych rodziców”.
[2] Poddaństwo – Wikipedia, wolna encyklopedia
[3] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom VII – wynik wyszukiwania – DIR
[4] Kaczorowski Władysław. Testamenty Jana, Tomasza i Jana „Sobiepana”. Wyd. Opole 2007. S. 88.
[5] Ważne postaci: Wilhelm Orsetti – Jarosław
[6] Zaległa kwota mogła dotyczyć wina zakupionego na pogrzeb matki, Katarzyny z Ostrogskich Zamoyskiej, zmarłej w 1642 r.
[7] AGAD, AZ, Akta majątkowo-prawne Zamoyskich. Zobowiązania pieniężne. Lata 1647-1647. Sygn. 2412, skany 4 i 5.
[8] Remizowce, wieś, obecnie na Ukrainie, d. woj. tarnopolskie; po 1630 r. wieś dziedziczna Koniecpolskich. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom IX – wynik wyszukiwania – DIR
[9] Wśród 19 innych starostów tarnogórskich Józef Niedźwiedź nie wymienia Brzezickiego. Leksykon historyczny miejscowości dawnego województwa zamojskiego. Zamość 2003, s. 521.
[10] Kołudzki (Kołucki Stefan) w 1644 r. kupił dom w Zamościu przy Rynku Wodnym od pisarza miejskiego, Wacławowicza. Spis kart | Mieszkańcy Rynku Wodnego w latach 1632-1772 |W maju 1644 r. Mateusz Waczławowic  Scriba urzędnik-pisarz  i Katarzyna Markowicowna (żona) sprzedali dom za 400 złp. Stefanowi Kołuckiemu. Sąsiedzi: dom Fredry i dom Srzedzinskiego. Opis: „cum testucline inferiori”.
[11] Orsetti (Orszety) Wilhelm, obywatel  krakowski i jarosławski, zamieszkały w Zamościu w 1654 przy Rynku Wielkim. Mieszkańcy Rynku Wielkiego w latach 1632-1820, cz.II | W marcu 1654 r. Jerzy Pauli i Elżbieta Hazowna zapisali na części kamienicy (St. 17) sumę 4 916,7 złp. na rzecz Wilhelma Orszety (Orsetti) obywatela i kupca krakowskiego. Sąsiedztwo: Michał Dykaff, kupiec i Aleksander Hoffman, kupiec.
[12] Obicia, szpalery ścian pokojowych, tkane i malowane, szpalerami nazywano również opony, kołtryny i obicia ścian pokojowych: płócienne, malowane, skórzane, papierowe, włóczkowe lub gobelinowe, Encyklopedia staropolska/Szpalery – Wikiźródła, wolna biblioteka
[13] Kotelnia (stara i nowa),  Zarubiniec – obie to wsie w dobrach ukrainnych w granicach Pawołoczy.
[14] AGAD, AZ, Akta dworu Zamoyskich, sygn. 2769, skany 7,8,9. Lata 1582 – 1809. Brak daty, dokument z ok. 1653 r.
[15] W latach 1639-62 ks. Jakub Skwarski –Zamościopedia – INFUŁACI
[16] Podskarbim „Sobiepana” w 1648 r. był Jerzy Szornel  (Janas E., Jan „Sobiepan” wobec Akademii, s. 298).
[17] Koniuszy – zarządca stajni w dworach królewskich, magnackich (potem tylko zaszczytny tytuł dworski). Koniuszy – Wikipedia, wolna encyklopedia
[18] Późniejszy podskarbi zamkowy – Maciej Antoni Wacławowicz – Pani na Zamościu – Gryzelda Konstancja Wiśniowiecka
[19] ks. Szypiński, kapelan zamkowy w Zamościu, wcześniej  proboszcz parafii Łukowa (Rudomicz wzmiankuje go w r. 1661.IV.24)
[20] Przybysławski Jan, szlachcic zamojski, sędzia sądu delegackiego w Turobinie (Rudomicz, Efemeros).
[21] Borkowski Stanisław, późniejszy (od 1660 r.) marszałek i burgrabia dworu (po Białokurowiczu, a ten po Podlodowskim).
[22] Kawalkator, ujeżdżacz koni wierzchowych, trener, nauczyciel jazdy konnej. kawalkator – Wikisłownik, wolny słownik wielojęzyczny
[23]Kasper Solcius, nadworny lekarz „Sobiepana” (Jonas, s. 301) Zamościopedia – SOLSKI KACPER (? – 1653) profesor i wielokrotny rektor Akademii Zamojskiej, medyk
[24] Radaszkiewicz Aleksander i Krystyna (Grabowiczowna) c. Wojciecha 1654, 1667 Rynek Wielki
[25] Kameńscy Wojciech i Anna 1654 Szewska; Kaminski 1654 Szewska
[26] Feimboim (Fejban, Pheyban) Fryderyk, podskarbi zamkowy (1662), rotmistrz (1660) i przyjaciel „Sobiepana” z wojny moskiewskiej, w 1659 r. kupił dom na przedmieściu zamojskim, miał posiadłośc pod Szczebrzeszynem.
[27] Tworyczów, wieś w gm. Sulów, pow. Zamość, w 1567 r. dziedzicem mianowany był Stanisław Zamoyski, włączona do Ordynacji Zamojskiej przez Jana Zamoyskiego, w późniejszym okresie dzierżawiona m.in. Chylińskiemu (1630-31); Wysockiemu (1633); prof. Abrekowi (1639), Niedźwiedź Józef, Leksykon historyczny miejscowości dawnego województwa zamojskiego, Zamość 2003, s. 549.
[28] Nielisz, w XVI w. wieś szlachecka rodu Nieliskich, w 1593 r.  Jan Zamoyski zakupił część wsi i włączył do Ordynacji Zamojskiej, rejestr wsi z 1589 r. wykazywał we wsi istnienie stawu (Niedźwiedź, Leksykon, s. 342).
[29]Ewa Lorentz. Dziedzictwo Franciszkanów konwentualnych w Zamościu, Zamość 2016, s. 194. W 1653 r., zbliżonym do przyjętej daty dokumentu, gwardianem zamojskich Franciszkanów był Franciszek Żardowski, profesor teologii.
[30] Franciszkanie z Puszczy Solskiej pod Biłgorajem.
[31] Żurkowski Stanisław w 1627 r. zam. ul. Ormiańska; Żurkowski Stanisław 1631 brak wskaz. ulicy, przyp. ul. Ormiańska; Żurkowski Stanisław 1638 ul. Brukowana; Żurkowski Stanisław nie żył w 1673 r., zam. po przeciwnej str. Zamku. Wieloletni pokojowiec Tomasza Zamoyskiego i jego pierwszy biograf.
[32] Tercjarki, franciszkanki posługujące przy kościele Franciszkanów w Zamościu,  Zamościopedia – FRANCISZKANKI
[33] Komorowski Marcin, płk. d-ca wojsk państwowych i pospolitego ruszenia woj. bełskiego (szlachta chełmska i wołyńska). Wojsko Ordynacji Zamojskiej |
[34] Piaskowski, szlachcic lenny w Zwierzyńcu, 21 maja 1656 r. odbył się jego ślub z panną Baranowską. (Rudomicz, Efemeros).
[35] Przypuszczalnie chodzi o Jana Konstantego Wożuczyńskiego (syna Jerzego, właściciela wsi Wożuczyn), który studiował na Akademii Zamojskiej. (Niedźwiedź J., Leksykon …, s. 597). Późniejszy ksiądz, dziekan chełmski, oficjał i bp sufragan chełmski. Pisał książki medyczne. 14 grudnia 1669 r. odprawił pierwszą mszę u panien zakonnych franciszkanek w Zamościu. (Rudomicz, Efemeros).
[36] AGAD, AZ, sygn. 2769.
[37] Meganty Paweł 1665 Rynek Wielki; Mikołaj 1692 Rynek Wielki
[38] Białokurowicz, szlachcic zamojski, od 1658 r.  marszałek i burgrabia dworu „Sobiepana”, zam. w 1652 r. przy ul. Młyńskiej; Białokurowicz Eliasz Stefan Rynek Wodny 1653; Heliasz Stefan i Jadwiga (Kosmidrowna) 1665 Rynek Wielki, ul. Ormiańska 30; Białokurowicz 1669 Przedmieście Skałka. (Rudomicz, Efemeros, Spis kart) Wojsko Ordynacji Zamojskiej |
[39] Garczyński Aleksander, sędzia zamojski, chorąży poznański, starosta rzeczycki. Rudomicz dedykował mu swoją pracę z dziedziny prawa – podręcznik prawa w Akademii Zamojskiej.
[40] Komorowski  Stefan zam. Zamość Rynek Wodny 1654;
[41] Rzeszotarski Andrzej 1636, 1639, 1652 ul. Kolegiacka; Rzeszotarski Andrzej 1641 Rynek Świętokrzyski; Rzeszotarski Andrzej 1641 Rynek Wielki; Rzeszotarski Andrzej  1654 Rynek Wodny, nie żył w 1667
[42] Fołtynowicz Marcin, wielokrotny rektor Akademii Zamojskiej, asesor Trybunału Zamojskiego (Jonas, s. 301). Fołtynowicz Marcin i Elżbieta (Abramowiczowna) 1634, 1635, 1637 ul. Kolegiacka, 1638 (St. 25) Zamość, 1653, 1655, zm. ok 1662/3 – Rynek Wielki.
[43] Link (Ling) Jan Michał puszkarz 1664, 1678 Rynek Wodny, Link Jan (Hans) Michał (dom później Miroczynskich i Sadowników) 1687 ul. Brukowana; Linkowa Anna 1699 Zamość; sukc. 1703, 1707, 1710 Rynek Wielki; Linkowna Marianna 1756 Zamość
[44] Zajączkowski Gabriel 1655 Zamkowa
[45] Taburth (Tabart) Tobiasz 1655, 1672 Rynek Wielki; Tabur Benedykt 1639 przedmieście zamojskie; Tabor Wojciech i Anna 1666 Przedmieście Lwowskie; Taber Wojciech 1670 ul. Gęsia.
[46] Mokrowski d-ca (30 kozaków) stałego garnizonu twierdzy (oddziały nadworne). Wojsko Ordynacji Zamojskiej |
[47] Popi (pop?) de Szulmicze (Sulmice) 1632 Rynek Solny
[48] Szybowski Wojciech 1653 koło bramy przedmieścia; Szybowski Wojciech 1664, 1666, 1667,1672 ul. Bełska
[49] Saak Ormianin 1637, 1653, 1665 ul. Brukowana
Nazwiska zamojskich mieszczan wg spisów: Spis kart |
[50]AGAD, AZ, Akta dworu Zamoyskich, lata 1578-1841, sygn. 2758, skan 35.
[51] Puzdro, pudło podróżne, najczęściej drewniane, okute, służące do przewożenia różnych przedmiotów.   Encyklopedia staropolska/Puzdro – Wikiźródła, wolna biblioteka
[52] Gubernator twierdzy (burgrabia), mianowany przez ordynata, miał obowiązek stałej rezydencji i czuwania nad bezpieczeństwem i wyposażeniem wojskowym miasta, posiadał władzę zwierzchnią nad miastem i otaczającym terenem, kontrolował władze miejskie w zakresie przygotowania wojennego i dyscypliny wojskowej. Wojsko Ordynacji Zamojskiej |
[53] Steinwage (niem.) kamienne łuski
[54] Rydwan, za Glogerem – okazały pojazd pański.
[55] AGAD, AZ, Akta Jana Zamoyskiego, trzeciego ordynata, lata 1656-1690, sygn. 49 skan 6.
[56] AGAD, Archiwum Potockich z Radzynia, Akta majątkowe Zamoyskich, lata 1674- 1743, sygn. 61, skany 102 i 103.
[57] Leysk Piotr, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. III. |
[58] Achterlani Kacper, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. I |
[59] Roborowane, zatwierdzane urzędowo.
[60] Edwert Samuel – kupiec szkocki (grosista z Torunia), miał swoją filię w Zamościu. Handlował 120 produktami (skup wosku, skór, futer, popiołu; sprzedaż: aloesu, cykorii, anyżu, daktyli, fig, oliwy, rodzynek, złota, srebra i kamieni szlachetnych). Szkoci w Zamościu cz. I | W Zamościu notowany przy Rynku Wielkim w latach 1636-1644 (sąsiedztwo R.W. 3). Jego córkę Katarzynę poślubił Szkot z Zamościa Piotr Leysk. Szkoci w Zamościu cz. III. |
[61] Wenton, Jan i Jakub, Szkoci z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. IV. |
[62] Lindsay Wilhelm, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. III. |
[63] Menganty (Meganty) Paweł, notowany jako zamieszkały w Zamościu w 1665 r. przy Rynku Wielkim, żonaty z Katarzyną Dykaffówną. Mieszkańcy  Circuli Maioris – Rynku Wielkiego w Zamościu |
[64] Robertson, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. IV. |
[65] Jan Paprocki, zamojski burmistrz. | – „Kredytował sporo różnych osób, również z zamojskiego zamku Xęstwa J. Mościów”.
[66] Gutre (Gutri) Piotr, Szkot z Zamościa Szkoci w Zamościu cz. III. |
[67] Forbes Wilhelm, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. I |
[68] Devison Jakub, Szkot z Zamościa, Szkoci w Zamościu cz. I |

Budziarze i leśni w Ordynacji Zamojskiej

Budziarze i leśni w 1800 roku[1]
     Budnicy (budziarze) to osadnicy na prawie czynszowym osiadający wśród lasów. Zajmowali się karczunkiem i pozyskiwaniem surowców pochodzących z lasu oraz powstających z przerobu drewna. Byli ludźmi wolnymi płacili tylko czynsz z użytkowania lasu oraz przekazywali nieodpłatnie panu część produkcji, resztę spieniężali. Ponieważ często przenosili się, zamieszkiwali w budach prymitywnych domach, stąd ich nazwa.
W przełomie XVIII i XIX wieku Ordynacja podjęła działanie do uporządkowania działalności budziarzy w swoich lasach, którzy nierzadko prowadzili gospodarkę rabunkową. Starano się poprzez nadanie działów ziemi osadzić ich w jednym miejscu, co zakończyłoby koczowanie w lasach niewielkich klanów rodzinnych budziarzy. Dotychczasowe niewielkie osady śródleśne zamieszkałe przez rody budziarskie, z czasem zaczęły przekształcać się w wioski. W zamian za użytkowanie terenu zostali zmuszeni do pracy na potrzeby pańskie. W ustalonej kolejności oraz w zależności od potrzeb, odpracowywali 12 dni rocznie. Posiadającym inwentarz zlecana była praca sprzężajem, pozostali odpracowywali pieszo. Za pozostałe 3 dni w każdym miesiącu, płacili czynsz roczny w wysokości 12 zł. Ponadto obciążano ich opłatą roczną w wysokości 1 zł za posiadanie żaren.
Pozostający na usługach pańskich: leśni i dragoni nie opłacali czynszu, nie obowiązywała ich praca odrobkowa.
     Inwentarz budziarzy i leśnych w 1800 roku w różnych miejscach osiadłych mających swoje zabudowania z powinnościami:
                                          Pod Bystrym w Olszynie
  1. Jurko Chmielowski, posiadał konia, leśny do Lądu,
  2. Fedko Chmielowski, posiadał konia, płacił żarnowe 1 zł[2], leśny do Lądu,
  3. Iwan Chmielowski, posiadał konia, leśny do Lądu,
  4. Jędruch Chmielowski, posiadał konia, płacił żarnowe 1 zł, leśny do Lądu,
  5. Ignacy Chmielowski, posiadał 2 konie, płacił żarnowe 1 zł, leśny do Lądu,
  6. Bartek Dyak, płacił żarnowe 1 zł, pańszczyznę odrabiał z Pulkową,
  7. Józef Dyak, posiadał konia, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  8. Błażek Dyak, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  9. Tomek Dyak, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  10. Łuka Dyak, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  11. Kazimierz Dyak młodszy, posiadał 2 konie, leśny,
  12. Kazimierz Dyak starszy, budziarskie[3] rocznie za koleją 12 dni pieszych i za nieodrobienie kolejnych opłata 12 zł, płacił żarnowe.

 W Krzeszowie górnym w Rosochach
  1. Maciek Igras, posiadał 2 woły i konia, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  2. Franek Igras, posiadał 2 woły i konia, płacił żarnowe 1 zł, leśny,
  3. Paweł Dziewa, posiadał 2 woły i 2 konie, budziarskie rocznie za koleją 12 dni wołami, za nieodrobienie kolejnych czynsz roczny 12 zł, żarnowe 1 zł,
  4. Jędruch Kurzyp, posiadał 2 woły, budziarskie rocznie za koleją 12 dni wołami i czynsz roczny 12 zł, żarnowe 1 zł,
  5. Jędruch Dyak, posiadał 2 woły, budziarskie rocznie za koleją 12 dni wołami, czynsz roczny 12 zł, żarnowe 1 zł,
  6. Petro Pyć, budziarskie rocznie za koleją 12 dni piesze, czynsz roczny 12 zł, żarnowe 1 zł,
  7. Tomek Tutko, budziarskie za koleją 12 dni piesze, czynsz roczny 12 zł, mieszka w Borowinie,
  8. Jędruch Harasiuk, płaci żarnowe 1 zł, leśny,
  9. Oleszko Harasiuk należy do Jasiennika,
  10. Misiek Popowicz, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wolami, płaci czynsz 12 zł, żarnowe 1 zł,
  11. Jonas Popowicz, budziarskie 12 dni pieszo, czynsz 12 zł,
  12. Demko Kacabała, żarnowe 1 zł,
  13. Łuka Kacabała, żarnowe 1 zł,
  14. Iwan Kacabała, żarnowe 1 zł,
  15. Wojciech Deryło, żarnowe 1 zł, płaci razem z czynszem.
Pod Świrczanowym
  1. Iwan Hryczko, robi pańskie w Zagrodzie, posiadał 2 woły, żarnowe 1 zł,
  2. Iwan Hryczko, do Dzielnicy Świrczkowa, żarnowe 1 zł, leśny,
  3. Oleszko Hryczko z pańszczyzną do Huciska, żarnowe 1 zł,
  4. Iwan Hryczko Miszkow z pańszczyzną do Huciska, żarnowe 1 zł,
  5. Michał Hryczko, posiadał 2 konie, żarnowe 2 zł, leśny do dworu,
  6. Hawryło Hryczko, posiadał 2 konie, żarnowe 1 zł, leśny do dworu,
  7. Matwiej Hryczko, posiadał 2 woły, żarnowe 1 zł, leśny do dworu.
Na Suszkach
  1. Tadeusz Hakuło z powinnością do (?),
  2. Paweł Łączka z powinnością do (?),
  3. Józef Łata, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  4. Jasiek Błaszczak, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zl czynszu, żarnowe 1 zl,
  5. Michał Pawęska, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  6. Sobek Kowal, posiadał 2 woły, budziarskie 12 wołami, 12 zl czynszu, żarnowe 1 zł,
  7. Michał Paszko, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  8. Michał Gołdys, budziarskie 12 dni pieszo, 4 zł czynszu.

W Goździe
  1. Antoni Sokal Janiszyn, posiadał konia, leśny,
  2. Stach Sokal, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  3. Wawrzek Zarolak, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  4. Józef Sieradzki, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  5. Wojciech Sokal, posiadał konia, budziarskie 12 dni koniem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  6. Wojciech Sarzyński, posiadał 2 konie, budziarskie 12 dni końmi, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  7. Stach Sokal, żarnowe 1 zł, leśny,
  8. Maciek Sokal Janiszyn, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu,
  9. Tomek Sokal Kołodziejow, żarnowe 1 zł, leśny,
  10. Jędrzej Sokal, żarnowe 1 zł, leśny,
  11. Jasiek Wołoszyn, posiadał konia, budziarskie 12 dni koniem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  12. Jan Szabas spolnik, żarnowe 1 zł, dragon,
  13. Szymek Szabas, żarnowe 1 zł, dragon,
  14. Jan Szabas drugi, żarnowe 1 zł, dragon,
  15. Stach Szabas, żarnowe 1 zł, dragon,
  16. Wojtek Szabas, żarnowe 1 zł, leśny,
  17. Matus Szabas, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  18. Maciek Szabas, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  19. Walek Szabas, żarnowe 1 zł, dragon,
  20. Bartek Szabas, żarnowe 1 zł, dragon,
  21. Józef Strzęciwilk, żarnowe 1 zł, leśny,
  22. Wojtek Strzęciwilk, żarnowe 1 zł, leśny,
  23. Sobek Strzęciwilk, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu i żarnowe 1 zł,
  24. Walek Strzęciwilk, posiadał 2 woły i 2 konie, żarnowe 1 zł, leśny,
  25. Walek Strzęciwilk wójt,
  26. Antek Szada, posiadał 2 woły, wywoziciel materiału,
  27. Tomek Serafin, posiadał konia, budziarskie 12 dni koniem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł
 W Maziarni
  1. Wawrzek Pawęsko, posiadał konia, żarnowe 1 zł, leśnik,
  2. Sobek Pawęsko, posiadał 2 woły i konia, żarnowe 1 zł, leśnik,
  3. Tomek Pawęsko, posiadał 2 woły i konia, żarnowe 1 zł, leśnik,
  4. Michał Sokal, budziarskie 12 pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
5.Wawrzyszkowa Siembidowa, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  1. Antek Siembida, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wolami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  2. Paweł Siembida po Antku, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  3. Jasiek Siembida, posiadał wołu, budziarskie 12 dni wolem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  4. Marcin Sprysak z Szymkiem, posiadali wołu i 2 konie, żarnowe 1 zł, leśni,
  5. Łuka Sprysak, posiadał 2 woły, żarnowe 1 zł, leśny,
  6. Wojciech Kozdro, posiadał konia, żarnowe 1 zł, leśny,
  7. Sobek Pawęska, posiadał 2 woły i konia, żarnowe 1 zł, leśny,
  8. Szymek Bąk, posiadał 2 woły i konia, zarnowe 1 zł, leśny,
  9. Adam Bąk, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  10. Wojtek Bąk, posiadał 2 woły i konia, żarnowe 1 zł, leśny,
  11. Antek Dyak, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu,
  12. Józef Szwed, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  13. Wojtek Sprysak, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł.
 W Karlisze
  1. Wojtek Sokal, posiadał 2 konie i 2 woły, dziesiętnik,
  2. Jasiek Bednarz, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  3. Jasiek Świąder, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu i żarnowe 1 zł,
  4. Paweł Matecki, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu i żarnowe 1 zł.
Pod Karlinem
  1. Wawrzech Szado, żarnowe 1 zł, dragon,
  2. Jasiek Szabas, żarnowe 1 zł, dragon,
  3. Tomek Szabas, żarnowe 1 zł, dragon.
W Kucku
  1. Dmiter Paszko, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł.
Na Świniarkach
  1. Tomek Garbacz po Wojtku, żarnowe 1 zł, leśny.
 W Hucie Krzeszowskiej
  1. Jasiek Tryka, posiadał konia, budziarskie 12 dni z koniem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  2. Jędruch Matuszczak, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  3. Józef Świąder, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  4. Wojtek Kowal, żarnowe 1 zł, leśny,
  5. Stach Kowal, żarnowe 1 zł, leśny,
  6. Stach Skiba, żarnowe 1 zł, leśny,
  7. Szymek Garbacz, posiadał 1 konia, budziarskie 12 dni z koniem, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  8. Kuba Garbacz po Sobku, budziarskie 12 dni pieszo, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  9. Michał Garbacz, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  10. Jakub Garbacz po Tomku, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  11. Jędruch Garbacz, posiadał 2 woły, budziarskie 12 dni wołami, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  12. Kuba Dziewa, posiadał 2 konie, budziarskie 12 dni końmi, 12 zł czynszu, żarnowe 1 zł,
  13. Walek Sobol, żarnowe 1 zł, leśny.
APL, AOZ, Lasy Rewiru Janowskiego [w:} Plan Klucza Janowskiego Dóbr JW Ordynata Wojewody z 1801 r.
  Młynarskie w Rudzie
  1. Błach Mazurek,
  2. Maciek Kusz, posiadał 2 konie,
  3. Józef Kusz, posiadał 2 konie,
  4. Szymek Kusz, posiadał 2 konie,
  5. Antek Łokaj, posiadał 2 konie,
  6. Jasiek Król, posiadał 2 woły.
 Młyny w Kluczu Krzeszowskim
  1. Młyn pływacz na Sanie, pod miastem Krzeszowem, młynarz Morski, młyn dawno przez lody zdezelowany,
  2. Młyn Capów w Bystrym o jednym kamieniu, z niego Łuka Cap płaci rocznie 30 zł,
  3. Młyn Knyszów w Bystrym, z którego Jędruch Martyna wieprzowego i siekiernego rocznie płaci 60 zł,
  4. Młyn Rusinków w Dymarce o 2 kamieniach, wcześniej młynarz Błach Mazurek wieprzowego i siekiernego płaci rocznie 60 zł, teraz młyn spustoszony płaci tylko siekierne 24 zł,
  5. Młyn Kuszów w Rudzie o 2 kamieniach, z którego Kuszowie wieprzowego i siekiernego płacą rocznie 60 zł,
  6. Młyn Królów w Sierakowie o 2 kamieniach na Tanwi, z którego Jasiek Król płaci wieprzowego i siekiernego 60 zł, teraz grunt piaskiem zawiany płaci 32 zł.
Stankiewicz Zbigniew

 

[1]  Archiwum Ordynacji Zamojskiej w Archiwum Państwowym w Lublinie, sygn. 35/71/0/3.3.4/2643
[2]  Za posiadanie żaren rocznie
[3]  Praca na pańskim

Zaproszenia

Koleżanka Magda Misztal serdecznie zaprasza do udziału w spacerze po Starym Mieście w Zamościu, pod tytułem. „Mieszkańcy wielokulturowego Zamościa”.

Spacer odbędzie się 25 kwietna o godz. 16.00 spotkanie przy pomniku Jana Zamoyskiego w Zamościu (ul. Akademicka) i potrwa ok 2 godzin.

Organizatorem spaceru jest Książnica Zamojska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego w Zamościu. Odbędzie się on w ramach trzynastej edycji akcji „Żonkile” upamiętniającej 82. rocznicę powstania w getcie warszawskim.

Zapraszamy 29 kwietnia (wtorek) o godz. 15, 30 do gmachu Akademii Zamojskiej – ekspozycja Drukarnia AZ na spotkanie z Julią Pomian, Tematem spotkania będzie „Św. Jan Kanty – patron Akademii Zamojskiej”.

Miasto „w niewoli” przedmieszczan

W aktach miasta Zamościa[1] zachował się dokument z czasów trzeciego ordynata na Zamościu, Jana II „Sobiepana” Zamoyskiego, sporządzony w związku z wniesioną do niego petycją przez mieszczan zamojskich, skarżących się na naruszanie ich praw i przywilejów przez przedmieszczan. W odpowiedzi na skargi i prośbę mieszczan, Zamoyski wydał zarządzenie regulujące naruszane przywileje i ukrócił:
  • niekontrolowany skup zboża i wypiek chleba,
  • ważenie piwa bez odprowadzania do skarbu należnych podatków,
  • zakup ziemi i budowę „nielegalnych” domostw na przedmieściach bez płacenia podatków
Tym samym przyszły ordynat[2] wydał poniekąd zarządzenie regulujące powinności przedmieszczan. Nie dotyczyło ono jednak tych, którzy mieszkali na Rynku Świętokrzyskim Przedmieścia Lwowskiego. Ujawnione nieprawidłowości i nadużycia narażały na straty nie tylko właściciela miasta, ale także mieszczan, którym te prawa przysługiwały według dawnych przywilejów, przydzielonych w zamian za ponoszone ciężary do skrzynki miejskiej i skarbu właściciela miasta. Mieszczanie ubożejąc, pozbawiani dawnych dochodów, odbieranych im przez przedmieszczan, opuszczali miasto.
Od dnia podpisania dekretu tj. 16.09.1646 r., wszystkie urzędy miejskie: radziecki i wójtowskie (ormiański i polski) nie miały prawa przyjmować do ksiąg żadnych zapisów (sprzedaży, kupna, zamiany itp.) bez zgody i akceptacji Zamoyskiego. Prawo wypieku chleba, ważenia piwa przysługiwało tylko mieszczanom i przedmieszczanom Rynku Świętokrzyskiego. W swoim zarządzeniu „Sobiepan” powoływał się na dawne prawa i przywileje miejskie, wydane przez jego poprzedników, służące zarówno  właścicielowi jak i mieszczanom.
Zamość, Przedmieście Lwowskie, Rynek Świętokrzyski na tzw. mapie Haillmanna z 1777 r. – Sawa B. Zamość 1772-1866, Tom II Ilustracje, Plany i mapy w opracowaniu Ewy Dąbskiej, s. 33.
_________________
Jan Zamoyski na Zamościu, hrabia na Tarnowie i Jarosławiu, kałuski i rzeczycki etc starosta
Wiadomo czynie komu to wiedzieć należało iż suplikowali {wnosili prośbę} do mnie, urząd i mieszczanie zamojscy, że się im i miastu wszystkiemu, że nie według praw i przywileju dzieje, tak od JKM {króla} nadanych, jako od S. {świętej} pamięci Przodków moich, przez co poniekąd miasto pustoszeje, oni jako Custodes Legum {strażnicy praw} przestrzegając całości dobra pospolitego i pomnożenia miasta, takimi punktami podali.
Naprzód, że jest ten punkt w przywileju aby wszelakich pożytków miejskich miasto tylko samo zażywało i Święto Krzyski  Rynek na Lwowskim. W czym, że się inaczej dzieje, wielka krzywda miastu nie znośnie, ale wielkie zniszczenie mieszczan, bo ludzie prości {chłopi} okolicznie po przedMieściach[3]  pouciekawszy z poddaństwa, lepianki sobie polepiwszy, wszystkie pożytki miasta odjęli. Zboża skupują, do miasta nie dopuszczają, pola, ogrody folwarki pokupowali, że prawie w niewoli miasto u nich. A zaś gdy się ich panowie wywiedzą, że się który wzbogaci, to go ze wszystkim wezmą.[4]
Przeto odtąd nakazuję, aby się żaden, okrom {oprócz} pomienionego Ryneczku, na przedmieściach nie ważył piwa robić, ale go od mieszczan z miasta brał.
Drugi punkt, nic niektóra osoba pod pretekstami serwitoriatu[5] mego, chleb ludziom ubogim mieszczanom odejmując, wszelakie pożytki w mieście sobie prowadząc i ciężarów  żadnych miejskich nie chcą ponosić, tedy w takim razie, nie ma ich mój srewitoriat bronić, gdyż ja każdemu, kto mi służy płacę, nie ma sobie tak wiele stendować (pretendować?) z przeszkodą ubogich ludzi.
Trzeci punkt, aby zapisów żadnych bez consensu mego {zgody mojej}, albo urzędu radzieckiego, tak w polskim, jako w ormiańskim, w urzędzie wójtowskim nie przyjmowano, gdyż chłopi ze wsiów {ze wsi} grunty i domy skupują.
Te tedy punkta potwierdzam i wszelakiej wagi chcę mieć, ponieważ przez to skrzynka moja {Skarb, przychód, zysk} nie będzie szkodować.
Co dla lepszej wiary i pewności tego podpisawszy się pieczęć przycisnąć rozkazałem.
Dan w Zamościu na Zamku 16 września roku pańskiego 1646. Jan Zamoyski

Za cenne uwagi dziękuję Pani Justynie Bartkowskiej
opracowanie: Ewa Lisiecka
[1] APL, Trybunał Zamojski dla miast. Przywilej Trybunalski miasta Zamościa, 1604-1604, sygn. 1,  skany 14-15.
[2] Sawa B. Noce i dnie Zamościa XVI-XX w. Tom I. Zamość 2018. s. 171. Jan II „Sobiepan” Zamoyski objął ordynację zamojską w 1647 r.
[3] Staropolskie określenie przedmieścia (przed Miastem).
[4] Poddaństwo – Wikipedia, wolna encyklopedia
[5] Serwitoriat, serwitorat, przywilej, który wyłączał z jurysdykcji miejskiej mieszczan pracujących dla dworu (tut. zamku zamojskiego), nadawany przez ordynata kupcom, rzemieślnikom, lekarzom itp.  Mógł on zostać nadany np. kupcom, rzemieślnikom, artystom czy lekarzom. Serwitor był wyłączany spod sądownictwa miejskiego i podlegał sądowi ordynata, nie musiał płacić podatków miejskich, uwalniany był spod władzy cechu. Serwitoriat – Wikipedia, wolna encyklopedia

_____________________________________________________

Polecamy inne artykuły na naszej stronie z okresu rządów Jana II „Sobiepana” Zamoyskiego:

Kultura literacka Jana „Sobiepana” Zamoyskiego |

Sobiepan mniej znany. |

Przestrogi na oblężenie |

Wydatki i rachunki z czasów „Sobiepana” |

Zamojski browar w bastionie.

Życzenia świąteczne

Obfitych łask i błogosławieństw, od Chrystusa Zmartwychwstałego oraz pełnych pokoju Świąt Wielkanocnych, z radosnym Alleluja życzymy wszystkim Przewodnikom i Czytelnikom naszej strony internetowej.

Księżnej Gryzeldy z pogrzebami rodzinnymi przypadki

Księżna Gryzelda Wiśniowiecka żyła dość, jak na standardy epoki, długo w ciekawych  i burzliwych czasach, stąd też dane jej było brać udział jako uczestniczka bądź organizatorka większości pogrzebów rodzinnych. Część z nich przebiegła zwykłym trybem, zwłaszcza te, które miały miejsce w spokojniejszym czasie, ale pozostałe miały albo zaskakujący przebieg, albo w inny sposób odbiegały od przyjętej normy.
Pierwszym rodzinnym pogrzebem, w jakim uczestniczyła Gryzelda Konstancja jeszcze wtedy Zamoyska, był pochówek jej babki Anny Ostrogskiej, który odbył się w Jarosławiu w styczniu 1636 roku. Sytuacja była o tyle nietypowa, że w XVII wieku rzadko kto doczekał sześćdziesiątego roku życia tak, jak to się udało Annie. Jej pożegnanie odbyło się zgodnie z zasadami pompae funebris, czyli sztuki urządzania wystawnych pogrzebów. I choć księżna jarosławska słynęła z surowego życia, zięciowie Tomasz Zamoyski i Stanisław Lubomirski oraz córki Katarzyna i Anna nie żałowali sił i środków, żeby godnie pochować matkę. W jarosławskich kościołach odprawiano żałobne msze i nabożeństwa, a na samej uroczystości wygłoszone zostało wspaniałe kazanie, ogłoszone potem drukiem, oraz obszerna mowa z podziękowaniem Jakuba Sobieskiego, ojca przyszłego króla i najlepszego oratora swoich czasów. Uroczystość ta przebiegła bez większych zakłóceń porządku, a ciekawa była o tyle, że Gryzelda uczestniczyła w niej jako nastoletnia wnuczka zmarłej, co wcale nie było tak częste w XVII w., gdy niewiele magnatek mogło o sobie powiedzieć, że poznało swoją babkę twarzą w twarz.
Kolejnym pogrzebem, w którym przyszło uczestniczyć pannie Zamoyskiej, był pochówek jej własnego ojca, Tomasza Zamoyskiego. Było to zdarzenie o tyle przykre, że rodzina była silnie związana ze sobą emocjonalnie, a Gryzelda musiała szybko odnaleźć się w dorosłości w obliczu faktu, że matka chorą i ledwo żywą (…) zostawała. W tej sytuacji ktoś z rodziny musiał zająć się powiadomieniem krewnych i przyjaciół oraz bieżącymi sprawami na dworze i zapewne była to właśnie najstarsza córka Tomasza. Uroczystości pogrzebowe kanclerza uczczone zostały trzema drukami, z czego jeden, rzecz godna uwagi, został dedykowany córkom kanclerza z pominięciem syna, co nieczęsto się zdarzało. Kwiecistą, ale i pełną osobistych wątków, mowę wygłosił znów Jakub Sobieski, przyjaciel zmarłego. Po uroczystości o rękę Gryzeldy poprosił książę Jeremi Wiśniowiecki. Został przyjęty, ale musiał przeczekać zwyczajowy rok żałoby, żeby móc poślubić swoją wybrankę.
Znana jest powszechnie również historia o tym, jak młodziutka księżna o mało sama nie straciła życia na pogrzebie Konstantego Wiśniowieckiego, kiedy pijany kasztelan wojnicki Piotr Szyszkowski ubliżył swojej żonie a córce zmarłego, Teofili, nazywając ją słowem niemiłym dla uszu, odnoszącym się zapewne do jej rzekomego prowadzenia się jako małżonki. Gdy usłyszała to pijana służba, podniósł się raban i wszyscy ruszyli do szabel. Nieoczekiwanie w centrum zdarzeń znalazła się nie Teofila jednak, ale Gryzelda, na którą jakiś broniący znieważonej czci niewieściej nadgorliwiec zamierzył się szablą. Od kalectwa lub nawet śmierci uratował księżnę biskup Jan Chrzciciel Zamoyski, podbijając ostrze szabli tak, że uderzyło ją na płask, a nie ostrzem.
6 października 1642 roku zmarła Katarzyna Zamoyska i znów obowiązek organizacji uroczystości pogrzebowych spadł na Gryzeldę i jej męża z racji tego, że Jan był zbyt młody i istniało ryzyko, że sobie nie poradzi. Księżna zwyczajowo zajęła się korespondencją, w której zawiadamiała i zapraszała krewnych na pogrzeb.  Jak się potem okazało zgromadziły się na nim tłumy. Oprócz rodziny, klientów i okolicznej szlachty zmarłą przyszli pożegnać również  mieszczanie czy to zamojscy, czy z innych miast ordynacji. Tłok na schodach pałacu był tak wielki, że nie wytrzymała kamienna balustrada i kilkanaście osób spadło na dół z wysokości pierwszego piętra. Sam Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski przyprowadził na pogrzeb ciotki sześciuset hajduków, co też dało przyczynę do awantury, bo ich rozgrzane winem głowy studzić musiała zamojska piechota. Na szczęście pokaz siły wystarczył i nie doszło do regularnej bitwy. Kanclerz Radziwiłł sprawozdaje, że aby wykarmić gości, podobno bito po sto wołów dziennie, resztę wydatków pozostawiając domysłom czytelnika. Śmierć Katarzyny została uczczona żałobnymi drukami profesorów Akademii Zamojskiej, której była wielką dobrodziejką. Niestety nie utrwalono ani żadnego kazania, ani mowy wygłoszonej na pogrzebie Zamoyskiej. Przy okazji tego rodzinnego pogrzebu za mąż została wydana Joanna, jednak z zachowaniem zasad żałoby – tylko ucztowano, nie tańczono, nie przygrywała muzyka, a państwo młodzi nie mieli uroczystych pokładzin.
Od tego momentu przez dziewięć lat księżna nie pochowała nikogo z najbliższej rodziny. Katastrofa nastąpiła dwa miesiące po bitwie pod Beresteczkiem, choć z początku nic jej nie zapowiadało. Jeszcze w niedzielę 13 sierpnia, książę Jeremi przyjął na uczcie dowódców i oficerów, był wesoły i żartował. Jednak jego samopoczucie uległo dość gwałtownemu pogorszeniu w następnych dniach na tyle, że Jan Zamoyski zdecydował się przewieźć szwagra do swojego zamku w pobliskiej Pawołoczy. Informacje o chorobie księcia są niejednoznaczne, jedyne, co z pewnością można ustalić, to fakt, że dolegliwość dotyczyła układu pokarmowego. Czy jednak była to uporczywa biegunka i wymioty, czy coś innego, trudno dziś stwierdzić. Wiadomo, że wcześniej przypadłość nie dawała żadnych objawów, bo księcia uważano za całkiem zdrowego, jednak szereg chorób układu pokarmowego może przebiegać bezobjawowo, a potem sytuacja wymyka się spod kontroli i życie pacjenta ratuje tylko zabieg chirurgiczny, którego z oczywistych względów Wiśniowiecki mieć nie mógł. Jedno z pewnością można wykluczyć, tj. opowieści o truciźnie. Choć oskarżeniem tym hojnie szafowano w XVII w., to przypadków otrucia nie ma znów tak wiele, a wśród magnatów wręcz żadnego. Stan zdrowia Wiśniowieckiego pogorszył się dramatycznie w sobotę, a w niedzielę 20 sierpnia przed południem przyjął zgodnie z relacjami biografów komunię, każąc się jeszcze wyciągnąć z łóżka, i skonał niemal na rękach Jana Zamoyskiego. Ciało księcia, po którym żołnierze jako dzieci po matce płakali, odprowadzono do żony, która kochająca w szczęściu i nieszczęściu męża, we łzach topiła się. Rolę posłańca prawdopodobnie wziął na siebie właśnie starosta kałuski. Życzeniem Wiśniowieckiego było spocząć w ufundowanym przez siebie klasztorze karmelitów w Wiśniowcu, jednak nie pozwoliła na to panująca zawierucha wojenna, ciało zatem odprowadzone zostało do Sokala i tam miało czekać na pogrzeb w asyście sług do momentu aż skończą się działania wojenne, a wojska kozacko-tatarskie zostaną ostatecznie pokonane. Niestety, rzeczy ułożyły się niepomyślnie i zamiast ostatecznej klęski doszło do ugody białocerkiewskiej. Bez odpowiedzi pozostanie pytanie, dlaczego na miejsce złożenia zwłok wybrano akurat Sokal, a nie, wydawałoby się, bezpieczniejszy Zamość. Pogrzeb księcia odwlekał się również i z innego powodu. Otóż Gryzelda Wiśniowiecka została dosłownie bez grosza przy duszy, za to z gromadą długów, gdyż książę wszystkie zasoby swoje i pożyczone włożył w wojsko, a majątki były albo zniszczone, albo zwyczajnie nieosiągalne wskutek sytuacji politycznej. Ciało Wiśniowieckiego spoczywało zatem  w sokalskim kościele przez następne dwa lata. Sytuacja musiała ciążyć wdowie, bo wreszcie zdecydowała się na tymczasowy pochówek w klasztorze na Świętym Krzyżu, gdzie opatem był zaprzyjaźniony z rodziną Zamoyskich Stanisław Sierakowski. Pogrzeb ten, całkiem niewystawny, został jednak uczczony stosownym drukiem autorstwa Andrzeja Kanona i zakończył okres najcięższej żałoby księżnej. Przypuszczalnie pewien udział w organizacji tej uroczystości należy przypisać również Karolowi Ferdynandowi Wazie, autorowi dedykowanemu wspomnianego panegiryku, który miał pod swoją opieką młodego Michała.
Jednak Jeremiemu Wiśniowieckiemu nie dany był wieczny odpoczynek. Dwa lata później Rzeczpospolitą zalała fala potopu. Nie oszczędziła ona i świętokrzyskiego klasztoru, który stanowił łakomy kąsek dla najeźdźców. Szwedzi spustoszyli opactwo, a nie znalazłszy żadnych nieprzebranych skarbów, które wcześniej wywieziono w bezpieczne miejsce, weszli do podziemi kościoła, powyciągali z trumien złożoną tam szlachtę i okradali  z kosztowności. Zbezczeszczone zwłoki porzucano albo niszczono i taki prawdopodobnie los spotkał również ciało Jeremiego Wiśniowieckiego, bo temat pogrzebu znika z kart historii i Gryzelda nie wspomina o nim już nigdy więcej, nawet przy okazji własnego pochówku. Księcia uczczono stosowną tablicą z informacją, że ciało zostało w opactwie złożone i to na tej podstawie formułuje się czasem zarzuty wobec króla Michała, że zaniedbał obowiązku pogrzebania ojca. Jednak, jak można wynieść z jego postępowania, gdyby było co pochować, to obowiązku z pewnością by dopełnił, choćby przy okazji pogrzebu matki. Nie trzeba dodawać, że prezentowane aktualnie na Świętym Krzyżu zwłoki definitywnie nie należą do Jeremiego Wiśniowieckiego, co wykazały badania przeprowadzone przez prof. Jana Widackiego na Katedrze Kryminalistyki Sądowej UŚ w latach osiemdziesiątych. Kostium zaś, w który są przyodziane, pochodzi z filmu Jerzego Hoffmana „Ogniem i mieczem”.
Kolejna strata nie dała na siebie długo czekać i niedługo po uroczystościach na Świętym Krzyżu, w grudniu 1653 roku zmarła Joanna Koniecpolska. W latach poprzedzających zgon mieszkała w Koniecpolu, w znacznym oddaleniu od siostry i brata. Pogrzeb zaplanowano w samym środku zimy na niedzielę 9 lutego. Warunki pogodowe jednak były na tyle trudne, że wyprawa z Zamościa mogła zająć nawet trzy tygodnie i wiązała się z przedzieraniem przez zaśnieżone szlaki przy bardzo niskiej temperaturze. Z zachowanych źródeł wiadomo jednak, że Jan i Gryzelda wyruszyli już na początku stycznia i że na pogrzeb dotrzeć się udało. Czy to właśnie wtedy zawiązała się nić porozumienia pomiędzy mniej więcej dziesięcioletnim synem Joanny a ciotką, której chyba za bardzo nie znał do tej pory?  Gryzelda świetnie nadawała się do roli zastępczyni matki, a w późniejszych latach Stanisław aspiruje niemal do roli drugiego syna, więc niewykluczone, że były to owoce serdeczności okazanej osieroconemu siostrzeńcowi. Pogrzeb Joanny Koniecpolskiej odbył się według staropolskiego obyczaju, jednak chyba bez zbędnej pompy. Jedynym śladem ekstrawagancji jest fakt, że kazanie z jej pogrzebu ksiądz Stanisław Żyznowski wygłosił i spisał po łacinie, co nie było często spotykaną praktyką.
Jeszcze przed śmiercią siostry Gryzelda osiadła w Zamościu i mieszkała tam aż do czasu kolejnej osobistej straty. 7 kwietnia 1665 roku zmarł jej brat, Jan Zamoyski. Jego zgon poważnie komplikował życie księżnej, a jeszcze bardziej skomplikowana była sprawa jego pogrzebu. Aby uniknąć oskarżeń o otrucie Wiśniowiecka nakazała przeprowadzić sekcję zwłok trzeciego ordynata. Przy tej okazji jego serce zostało złożone w pięknej srebrnej puszce, a wnętrzności w specjalnym naczyniu. Ciało zapewne również zabalsamowano i przyodziano w strój francuski. W takiej formie miało czekać na pogrzeb. Jednak sprawa organizacji uroczystości nie była taka prosta. Do majątku po trzecim ordynacie zgłosiło się kilku pretendentów, a pogrzeb mógł stać się zarzewiem potężnej awantury, zwłaszcza gdyby pojawiła się na nim eks-wdowa ze swoim aktualnym mężem. Ponadto Gryzelda wciąż miała ogromne długi, po mężu,  swoje, a teraz dodatkowo jeszcze po bracie, niewątpliwie zaś chciała pochować go zgodnie z zasadami pompae funebris, co oznaczało niemałe wydatki. Uroczystość zatem została odłożona na lepsze czasy. Co ciekawe, nikt się o ten pogrzeb nie upominał. Przybyła na początku czerwca, Maria Kazimiera Sobieska, wcale nie śpieszyła się, żeby nawiedzić zwłoki zmarłego męża, zażądała natomiast przekazania jej władzy nad zamkiem i nad miastem. Zamoyskich też temat nie zajmował w najmniejszym stopniu. Niestety, krytyczna sytuacja finansowa i walka o utrzymanie majątku po bracie ostatecznie nie pozwoliły księżnej dopełnić tego obowiązku. Urządzono jednak żałobne egzekwie we wrześniu 1665 roku, a śmierć starosty kałuskiego została uczczona przynajmniej jednym drukiem autorstwa Ludwika Mikołaja Tainera, profesora Akademii Zamojskiej. Sprawa nie schodziła z myśli księżnej, choć dopiero w swoim testamencie nakazała Michałowi i Stanisławowi Koniecpolskiemu godnie pogrzebać trzeciego ordynata. Ostatecznie nie ma żadnych informacji o tym, w jaki sposób zakończyła się ta historia.
Gryzelda Wiśniowiecka, mal. nieznany / Muzeum Narodowe Historii Ukrainy, Kijów / reprodukcja pochodzi z książki pt. Князі Вишневецькі, wyd. Балтія-Друк, Kijów 2016.
Ostatni pogrzeb, w jakim przyszło księżnej uczestniczyć, był jej własnym. Większość testamentów magnackich z XVII wieku wypełniona jest szczegółowymi instrukcjami dotyczącymi organizacji uroczystości oraz wyglądu trumny i samego zmarłego. Mamy zatem opisy różnego rodzaju materiałów obiciowych, rodzaju gwoździ, jakie mają być użyte, stroju, w jakim chciał spocząć zmarły, oraz osób towarzyszących, zwykle duchownych lub ubogich. Pod tym względem sporządzony 26 marca 1672 roku testament Wiśniowieckiej zaskakuje lapidarnością, gdyż księżna prosi by pochówek bez wszelkiej ceremonii odprawowano i w grób najmilszych rodziców (…) jako najprędzej włożono, za jednym zawodem z pogrzebem ciała JMP wojewody sandomirskiego. I tyle. W kontekście testamentów epoki i faktu, że mowa o matce królewskiej, jest to oświadczenie wręcz szokujące, bo w XVII w. nawet jeśli magnat chciał być pochowany skromnie, to też miało to swoją oprawę – obicie trumny było wtedy zwykle szare, strój zmarłego miał przypominać habit, zapraszano zakony żebracze i ubogich do asystencji zwłokom oraz hojnie rozdawano jałmużnę w postaci jedzenia i pieniędzy. Doskonale obrazuje tę sytuację pogrzeb Teofili Sobieskiej w 1662 roku, która również chciała skromnego pochówku, jednak jej dzieci uznały, że tak nie wypada, w związku z tym zrobiono pogrzeb dwudniowy. W pierwszym dniu odbyła się skromna wersja uroczystości pod hasłem „Sic mater voluit.” {tak chciała matka}, a w drugim dniu wersja na bogato pod hasłem „Sic filio decuit.” {tak wypadało synowi}. Tym większy był dylemat króla Michała, kiedy w niedzielę wielkanocną, 17 kwietnia 1672 roku, zmarła Gryzelda. Z jednej strony była wola matki zapisana w testamencie, że ma być szybko, skromnie i na miejscu, a z drugiej, gdyby się do tejże woli zastosował, opinia publiczna, niezależnie od dotąd wyznawanych sympatii politycznych, byłaby przeciwko niemu, a na to nie mógł sobie pozwolić, bo jego tron mocno chwiał się w posadach w tym czasie. Prawdopodobnie sprawę załatwiono w podobny sposób, jak w przypadku Sobieskiej, niestety źródła w tej kwestii praktycznie nie istnieją i wszystko pozostaje w sferze domysłów. Wiele wskazuje na to, że Gryzelda Wiśniowiecka została istotnie pochowana (być może wspólnie z bratem) w katedrze zamojskiej u boku rodziców na początku maja 1672 roku w ramach skromnej uroczystości. Skromność ta zapewne polegała na tym, że nie zaproszono magnaterii i znaczących osób w państwie, nie można jednak wykluczyć licznego udziału klientów domu, lokalnej szlachty i mieszczan zamojskich oraz studentów Akademii Zamojskiej, której profesorowie przygotowali co najmniej dwa druki żałobne. Po 17 maja 1672 roku król realizował postanowienia testamentu matki, więc zapewne było już po uroczystości. Jednak Michał musiał zaspokoić oczekiwania opinii publicznej, więc 10 czerwca w warszawskiej katedrze świętego Jana odbyły się wystawne egzekwie żałobne księżnej. Skąd wiadomo, że to nie był właściwy pogrzeb? Wszystkie źródła mówią zgodnie o egzekwiach, a bardzo szczegółowa relacja z uroczystości, jaka zachowała się w jednym z diariuszy, ma, jak na pogrzeb, dwa poważne braki. Przede wszystkim nie ma informacji o złożeniu ciała do grobu, co wydaje się wręcz nieprawdopodobnym przeoczeniem w sytuacji, kiedy świadek cytuje napisy na wstęgach żałobnych castrum doloris. No i nie wspomina nawet o stypie, co również byłoby niewybaczalne w ówczesnych czasach, podaje za to, że król wrócił po południu do obrad sejmowych, co nie mieści się w głowie nawet współcześnie. Te szczegóły niewątpliwie wskazują, że trumna wystawiona w warszawskim kościele była tylko rekwizytem monumentalnej kompozycji, której starannie zaplanowane szkice zachowały się do dziś. Zachował się również jeden z jej elementów, tj. portret księżnej, który znajduje się dziś w kijowskim muzeum. Widoczne są na nim ślady działania wysokiej temperatury wytworzonej przez płonące lampy i świece, które o mały włos nie doprowadziły do pożaru. W całym kościele było ich kilka tysięcy. Sam obraz w trakcie uroczystości oprawiony był w ramę zrobioną z trupich czaszek i kości (oczywiście nieprawdziwych), a trzymał go wysoko pod sklepieniem archanioł Michał, stojący na czubku piramidy, trzymanej z kolei przez greckiego boga Apollona siedzącego na Pegazie. Czarno obity katafalk z trumną otaczało osiem piramid pomalowanych w klepsydry, kości i czaszki ze skrzydłami w mitrach książęcych. Na każdej z tych piramid stała postać ludzka trzymająca wstęgę z odpowiednim cytatem z Pisma Świętego, dodatkowo wejścia na stopnie strzegły dwa szkielety krzyżujące kosy nad głową wchodzącego, a trzeci szkielet stał z przodu i trzymał trzy kopie Zamoyskich w prawej ręce, a w lewej kosę. Na trumnie, na czerwonej poduszce ze srebrnymi chwostami na rogach, leżała bogato zdobiona mitra książęca, wyceniana według świadka na 800 tysięcy złotych, co jednak raczej nie jest prawdą, mamy tu prawdopodobnie do czynienia z kolejnym rekwizytem. W egzekwiach uczestniczyła para królewska, nuncjusz apostolski, senatorowie świeccy i biskupi, a kazanie wygłoszone przez Krzysztofa Żegockiego ukazało się potem drukiem w zamojskiej drukarni. Barokowemu przepychowi i teatralności stało się zadość.
Tylman z Gameren, projekt castrum doloris Gryzeldy Wiśniowieckiej/domena publiczna
Księżna Wiśniowiecka przeżyła niemal całą swoją rodzinę, a uroczystości pogrzebowe, w których brała udział lub je współorganizowała miały bardzo zróżnicowany charakter, od takich, które się formalnie nie odbyły, poprzez takie, gdzie wszystko przebiegło, jak należy, aż po własne egzekwie, które z racji pełnionej przez nią roli miały charakter państwowy i oszałamiały wręcz przepychem. Nie brakło też pogrzebów, czy raczej styp, gdzie nadmiar alkoholu pociągnął lub mógł pociągnąć za sobą kolejne ofiary. Tym bardziej zaskakuje więc brak jakichkolwiek źródeł mówiących cokolwiek o tym, gdzie ostatecznie spoczęła, wynikający być może właśnie z faktu, że chciała być pochowana bardzo skromnie. I tylko pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś może przypadkiem się tego dowiemy.
Justyna Bartkowska
Bibliografia:
Hińcza Marcin, Złota korona: abo Kazanie na pogrzebie iasnie oświeconey xiężny Anny z Sztemberkv Ostrogskiey, hrabiney na Tarnowie, woiewodziney wołyńskiey, Kraków 1636
Kanon Andrzej, Classicum Sepulchrale, Kraków 1653.
Pamiętniki do panowania Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza, Warszawa 1846.
Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, wyd. F. Kulczycki, Kraków 1880.
Radziwiłł Albrycht Stanisław, Pamiętnik, Warszawa 1980.
Rudomicz Bazyli, Efemeros czyli diariusz prywatny pisany w Zamościu w latach 1656-1672, Lublin 2002.
Sobieski Jakub, Mowy pogrzebowe, Warszawa 2019.
Szałapski Stanisław, Przenosiny iasnie wielmożnego pana … Thomasza Zamoyskiego … do grobu, abo kazanie krotkie miane, gdy ciało iego mści z pałacu zamoyskiego do grobu niesiono 9 dnia lutego roku pańskiego 1638, Lublin 1638.
Testament Gryzeldy Konstancji z Zamoyskich Wiśniowieckiej z 1672 roku, opr. K. Przyboś, „Genealogia. Studia i materiały historyczne” t. 15, 2003.
Tomkiewicz Władysław, Jeremi Wiśniowiecki (1612-1651), Oświęcim 2017.
Żurkowski Stanisław, Żywot Tomasza Zamoyskiego, kanclerza w. koronnego, wyd. A. Batowski, Lwów 1860.
Żyznowski Stanisław, Femina Princeps, Kraków 1654.

Zamość – właściciele posesji na początku XX wieku

     W 1920 roku z polecenie Ministerstwa Robót Publicznych zostało utworzone Kierownictwo Pomiaru miasta Zamościa – Miasto Zamość obejmowało obecną dzielnicę Stare Miasto. W latach 1920-21 zostały wykonane, przez przysłanych referentów pomiarowych, szkice polowe (in situ) [1] wszystkich obiektów wraz z oznaczeniem właścicieli lub użytkowników. [2]
                                                       Szkic polowy 65
      Szkic wykonał Stefan Jasiński (nie ma podanej daty wykonania, przypuszczalnie w 1921 r.), w skali 1:500, obejmuje Rynek (obecnie Rynek Wielki) wraz z przyległą zabudową. Rynek podzielony jest przez dwie krzyżujące się ulice na cztery kwartały (skwery).
    Na rynku znajdują się dwa kwadratowe drewniane budynki (kioski do sprzedaży wody sodowej:
– w narożniku płd-zach kwartału płn-wsch,
– w narożniku płn-zach kwartału płd-zach,
    oraz dwie studnie (zamknięte pompy):
– w narożniku płd-zach kwartału płn-zach,
– przy elewacji kamienicy nr 12 (obecnie Rynek Wielki ).
                                     Właściciele posesji przy Rynku (obecnie Rynek Wielki):
nr 1 (obecnie dwie kamienice Rynek Wielki 1 oraz 3) Wigdor Inlender, parcele pomiędzy Rynkiem a ul. Kolegialną (obecnie ul. Kolegiacka 14)
nr 2 (obecnie Rynek Wielki 5) Wigdor Inlender, parcela pomiędzy Rynkiem a Ul. Kolegialną (obecnie ul. Kolegiacka 12),
– niezabudowany plac Wigdor Inlender, obecnie kamienica Rynek Wielki 5A i Kolegiacka 10,
nr 3 (obecnie Rynek Wielki 7 i ul. Kolegiacka 8) Aron Pfefer, posesja pomiędzy Rynkiem a ul. Kolegialną,
nr 4 (obecnie Rynek Wielki 7A) Aron Pfefer, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Kolegialną,
nr 5 (obecnie Rynek Wielki 9) Dom Miejski, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Kolegialną,
nr 6 (obecnie Rynek Wielki 11 i Kołłątaja 1), Zygmunt Wojnarowski, parcela pomiędzy Rynkiem i ul. Kolegialną,
nr 7 ratusz obejmujący budynek główny, odwach od Rynku oraz budynki od ul. Bożniczej (obecnie Rynek Solny) otaczające wewnętrzny dziedziniec, na szkicu ratusz bez oznaczenia numerycznego,
nr 8 (obecnie Rynek Wielki 16 i Bazyliańska 14) M. Czarner, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską,
nr 9 (obecnie Rynek Wielki 14 i Bazyliańska 16) P. i Szmul Pekler, parcela pomiędzy Rynkiem i ul. Bazyliańską,
nr 10 (obecnie Rynek Wielki 12 i Bazyliańska 18) Sucher Finkelsztejn, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską,
nr 11 (obecnie Rynek Wielki 10 i Bazyliańska 20) Zysio Fołk i Spółka, parcela pomiędzy Rynkiem i ul. Bazyliańską,
nr 12 (obecnie Rynek Wielki 8 i Bazyliańska 22) Artur Zawisza, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską,
nr 13 (obecnie Rynek Wieki 6 i Bazyliańska 24) Franciszek Sawicki, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską,
nr 14 (obecnie Rynek Wielki 4 i Bazyliańska 26) Kazimierz Grzeliński, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską,
nr 15 (obecnie Rynek Wielki 2 i Bazyliańska 28) Zdzisław Kłossowski, parcela pomiędzy Rynkiem a ul. Bazyliańską.
               Właściciele posesji przy ul. Ślusarskiej (obecnie ul. Żeromskiego) [3]:
– narożna kamienica, na szkicu nie podano właściciela, ani numeru, parcela od ul. Stolarskiej do Ślusarskiej (obecnie ul. Żeromskiego 8 i Staszica 9),
nr 3 Paweł Klimkiewicz, (obecnie ul. Staszica 11 i Żeromskiego 10), parcela od ul. Stolarskiej do Ślusarskiej,
nr 4 bracia Józef i Antoni Robert Orłowscy (obecnie ul. Staszica 13 i Żeromskiego 12), właściciele całej parceli pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 5 Wojciech Gałaszkiewicz (obecnie ul. Staszica 15 i Żeromskiego 14), właściciel całej posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 6 spadkobiercy Leona Margulesa (obecnie ul. Staszica 17 i Żeromskiego 16), właściciele całej parceli pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 7 spadkobiercy Bernarda Margulesa (obecnie ul. Staszica 19 i Żeromskiego 18), właściciele posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 8 S. Zisbrod (obecnie ul. Staszica 21 i Żeromskiego 20), właściciel całej posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 9 Jonas Peretz i Feldman (obecnie ul. Staszica 23 i Żeromskiego 22), właściciele całej posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
          Właściciele posesji przy ul. Stolarskiej (obecnie ul. Staszica) [4]:
nr 17 Zygmunt Wojnarowski (obecnie ul. Staszica 25 i Żeromskiego 24), właściciel całej posesji pomiędzy ul Stolarską a Ślusarską,
nr 18 Józef Czernicki (obecnie ul. Staszica 27 i Żeromskiego 26), właściciel posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
nr 19 bracia Hernhut (obecnie ul. Staszica 29 i Żeromskiego 28), właściciele posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską.
nr 20 Ejnoch Mandel (obecnie ul. Staszica 31 i Żeromskiego 30), właściciel posesji pomiędzy ul. Stolarską a Slusarską,
nr 21 Elchanan Mandeltort (obecnie ul. Staszica 33 i Żeromskiego 32), właściciel posesji pomiędzy ul. Stolarską a Ślusarską,
– posesja bez podania numeru i właściciela (obecnie ul. Staszica 35 i Żeromskiego 34),
– posesja bez podania numeru i właściciela (obecnie ul. Staszica 37 i Żeromskiego 36),
– posesja bez podania numeru Wolf Wagner (obecnie ul. Staszica 39 i Żeromskiego 38),
                         Właściciele posesji przy ul. Kołłątaja:
               strona północna
– nr 1 Rat Cenderbaum (Hotel Viktoria),
nr 2 Szmul Lichtsohn, właściciel połowy posesji,
nr 3 Mordko Garfinkiel i sukcesorzy Sztycha Altera, właściciele całej posesji pomiędzy ul. Kołłątaja a Bożniczą,
                          Właściciele posesji przy ul. Bożniczej (obecnie Pereca):
nr 1 Rat Cenderbaum (Hotel Viktoria),
nr 2 Alter Ajzenfeld,
nr 4 Ratusz,
nr 5 Adam Niemczuk (obecnie ul. Pereca 31),
nr 6 L. Ader (obecnie ul. Pereca 29),
            Właściciele posesji przy ul. Ormiańskiej:
nr 21 (obecnie ul. Ormiańska 30 i Pereca 33) Izaak Geliebter, właściciel całej posesji pomiędzy ul. Ormiańska i Bożniczą,
nr 20 (obecnie ul. Ormiańska 28) Moszko Walter, właściciel części posesji,
nr 19 (obecnie ul. Ormiańska 26) B. M. Bluzer, właściciel części posesji,
nr 18 (obecnie ul. Ormiańska 24 i Pereca 27) K. Koren, właściciel posesji pomiędzy ul. Ormiańską i Bożniczą,
nr 17 (obecnie ul. Ormiańska 22 i Pereca 25) Karol Namysłowski, właściciel posesji pomiędzy ul. Ormiańska i Bożniczą,
nr 16 (obecna ul. Ormiańska 20 i Pereca 23) Geliebter i Spółka, właściciele posesji pomiędzy ul. Ormiańską a Bożniczą,
nr 15 (obecnie ul. Ormiańska 18 i Pereca 21) Tobiasz Zagen i Spółka, właściciele posesji pomiędzy ul. Ormiańską i Bożniczą,
nr 14 (obecnie ul. Ormiańska 16 i Pereca 19) sukcesorzy L. Szlafroka, właściciele posesji pomiędzy ul. Ormiańską a Bożniczą,
– narożna kamienica pod nr 6 i 8 ul. Bazyliańska (obecnie ul. Ormiańska 14 -Bazyliańska 8 i 10),  nie podano właściciela.
                                            Szkic polowy 57
     Szkic wykonał Wilhelm Chojnicki 26 lipca 1920 r. w skali 1:500, obejmuje Park Miejski, z kojcem oraz teren skarbu państwa użytkowany przez gimnazjum, pomiędzy parkiem a ul. Ordynacką obecnie ul. Akademicka, tereny parku i gimnazjum ogrodzone płotem, z terenu gimnazjum jest wydzielona pozostałość dawnej (starej) bramy lubelskiej.
                                              Szkic polowy 56
      Szkic wykonał Wilhelm Chojnicki w dniach 20-22 lipca 1920 r. w skali 1:500, obejmuje teren dawnego pałacu. Główny budynek pałacu zajmuje Sąd Okręgowy, w pozostałych budynkach pałacowych i arsenale mieściły się magazyny wojskowe. Na północ od pałacu zaznaczona jest piekarnia wojskowa ze studnią, po południowej stronie dawna prochownia.
                                           Szkic polowy 84
      Szkic wykonał Stefan Jasiński w 1921 r., w skali 1:750, obejmuje tereny na południe od ul. Ślusarskiej (ul. Żeromskiego). Przedstawiony jest kościół Bazylianów otoczony murowanym ogrodzeniem, z bramą od strony zachodniej i furtka w płn-wsch narożu. Obok zabudowania plebanii: murowany budynek mieszkalny oraz dwa drewniane budynki gospodarcze – zabudowania ogrodzone płotem. Otoczenie zabudowań plebańskich obsadzone jest drzewami, całość otoczona dodatkowym ogrodzeniem od ul. Bazyliańskiej i Kościuszki.
    Na wschód za kościołem i plebanią znajdują się grunta tak zwanej popówki, obecnie skwer przy ul. Okopowej.
    Po drugiej stronie ul. Bazyliańskiej naprzeciw kościoła i plebanii znajduje się plac miejski. Były teren probostwa z drewnianymi budynkami gospodarczymi, otoczony płotem.
      Na północ od plebanii kamienica przy ul. Ślusarskiej (bez numeru) własność Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego – Dom Centralny (obecnie ul. Żeromskiego 3)
      Po drugiej stronie ul. Bazyliańskiej naprzeciw centralki znajduje się Dom Rządowy (obecnie ul. Bazyliańska 32 – Żeromskiego 5), Urząd Akcyzy i Monopolu.
      Na wsch za Domem Centralnym znajdują się grunta tak zwanej popówki (obecnie Plac Wolności).
       Przy ul. Lwowskiej znajduje się w dawnej bramie lwowskiej (nowej) Elektrownia Miejska, obok studnia.
                                           Szkic polowy 67
         Szkic wykonał St. Olewniak w 1921 r., w skali 1:750, obejmuje teren byłego 7 bastionu i jego otoczenie. W nadszańcu południowym znajdują się koszary artyleryjskie, obok od strony północnej niewielki murowany kwadratowy budynek przypuszczalnie wartownia. W murowanym budynku, (obecnie Galeria Rzeźby ul. Łukasińskiego 2 B) mieściło się kasyno oficerskie.
                                           Szkic polowy 64
       Szkic wykonał Wilhelm Chojnicki w dniach 13-17 czerwca 1920 r. w skali 1:400, obejmuje teren pomiędzy ul. Ordynacka i Kolegialną. Przedstawiony jest kościół kolegialny (obecnie katedra) otoczony z trzech stron: wsch, zach i północy murem, z bramą-dzwonnicą od północy i bramą pomocniczą od zachodu. Na zewnątrz kościoła przy kaplicy ordynackiej zaznaczony jest miejsce stania figury św Floriana.
        Na płn dom, własność kolegiaty zamojskiej, ul. Kolegiacka 3. Kolejny budynek przy ul. 3 Maja księgarnia Pomarańskich, nie opisany na szkicu.
         Następnie dwa budynki przy ul. Ordynackiej (obecnie ul. Akademicka 4) Starostwo własność państwa. Drugi (obecnie ul. Akademicka 6) Starostwo własność państwa, składał się z głównego budynku od ulicy oraz dwóch na zapleczu, na dziedzińcu studnia.
                                          Szkic polowy 82
      Szkic wykonał Stefan Jasiński w 1921 r., w skali 1:750, obejmuje bramę szczebrzeską i jej otoczenie. Grunta wojskowe (dopisek odręczny – przekazano P.M.R.N.[5] 17 VIII 56) na nich dawna brama oraz wartownia i dwa murowane budynki. Od zachodniej strony za ul. Szczebrzeską pole orne M.S.W,[6] obecnie Osiedle Podgroble.
                                             Szkic polowy 61
   Szkic wykonał St. Olewniak w 1921 r., w skali 1:1000, obejmuje teren tak zwanych Kaczych Dołów. Znajduje się budynek koszar artylerii: kancelaria i mieszkanie dowódcy (obecnie Restauracja Luneta ul. Łukasińskiego 2E). Przed frontem budynku znajdowała się drewniana altanka, niewielki teren otoczony płotem z drutu kolczastego. Przypuszczalnie do rekreacji dla dowódcy.
     Na południe od altanki zaznaczone jest bijące obficie źródło. Dalej na południe, na terenie byłej lunety znajdowały się rozlegle piwnice ziemne.
                                             Szkic polowy 58
    Szkic wykonał Wilhelm Chojnicki w dniach17-19 i 21-22 czerwca 1920 r., w skali 1:400, obejmuje teren gimnazjum i jego otoczenia.
    Przy zejściu się ul. Lubelskiej (obecnie ul. Solna) i Ordynackiej znajdował się teren państwowy, na nim Teatr będący własnością państwa (obecnie kościół św Katarzyny). Obok teatru budynek gimnazjum (własność państwa) przy ul. Ordynackiej 3, na jego dziedzińcu studnia.
          Właściciele posesji przy placu gimnazjalnym (obecnie plac Jana Jaroszewicza):
nr 1 Roman i Zofia Reszetiłowicz, posesja pomiędzy ul. Żydowską (obecnie ul. Zamenhofa 20) a obecną droga dojazdowa do kościoła,
                     Właściciele posesji przy ul. Żydowskiej (obecnie ul. Zamenhofa):
nr 1 Bajrach Bajczman (obecnie ul. Zamenhofa 18 i Solna 9),
nr 3 Katarzyna Przybylska (obecnie ul. Zamenhofa 16 – Solna 5 i Solna 7),
   Przy ul. Żydowskiej od strony południowej znajdował się kompleks budynków państwowych: rosyjskie dawne łaźnie wojskowe. Zajmowały teren pomiędzy placem gimnazjalnym a ul. Lubelską (obecnie Plac Jaroszewicza i ul. Solna). W składzie trzy budynki murowane, z własną studnią w budynku od placu gimnazjalnego. Całość otoczona płotem. Pozostał jeden przy ul. Solnej 3.
    Przy ul. Bożniczej obok gimnazjum znajdowała się studnia, być może w miejscu wcześniejszej łaźni, ponieważ pomiędzy studnią a gimnazjum znajduje się niewielki budynek.
                                     Szkic polowy 66
     Szkic wykonał Stefan Jasiński 20 kwietnia 1921 r., w skali 1:500, obejmował teren pomiędzy ul. Ślusarską a Bożniczą.
                              Właściciele posesji przy ul. Bożniczej (obecnie Pereca):
       strona północna
nr 11 Ajdelberg (obecnie ul. Pereca 12 i Bazyliańska 5),
nr 13 Baruch Zygel (obecnie ul. Pereca 10),
nr 16 J. Kopfer (obecnie ul. Pereca 8),
nr 17 Sz. Weintraub (obecnie ul. Pereca 6),
nr 18 Stang (obecnie ul. Pereca 4),
      strona południowa
nr 10 Dawid Beher, dawny szpital miejski św Łazarza (obecnie ul. Pereca 15 – Bazyliańska 7 i Pereca 13), oraz właściciel wolnego placu przy ul. Ormiańskiej (obecnie ul. Ormiańska 12),
nr 12 Safian Mendel (obecnie ul. Pereca 11),
nr 14 Ader (obecnie ul. Pereca 9),
– posesja bez numeru, dwa budynki drewniane, Raszt i Spółka (obecnie wjazd na podwórko),
                                    Właściciele posesji przy ul. Ormiańskiej:
             strona północna
nr 13 Waler i Spółka (obecnie ul. Ormiańska 10),
nr 11 Mendel Safian (obecnie ul. Ormiańska 8),
nr 9 R. Sznur i Spółka (obecnie ul. Ormiańska 6 i 6A),
nr 7 Josef Mendelson (obecnie ul. Ormiańska 4 i Pereca 5), posesja pomiędzy ul. Ormiańską i Bożniczą,
               strona południowa
nr 9 oznakowanie od ul. Bazyliańskiej, Kowalewska i Spółka (obecnie ul. Grodzka 16 – Bazyliańska 9 i 11 – Ormiańska 13), posesja pomiędzy ul. Ormiańską i 3 Maja,
nr 10 Elkuna Gelibter (obecnie Ormiańska 11),
– kolejna (obecnie ul. Ormiańska 9) posiadała numerację od ul. 3 Maja,
nr 8 A J. Pfefer (obecnie ul. Ormiańska 7),
nr 8 Lejzor Karper (obecnie ul. Ormiańska 5),
nr 6 Josef Dalcher (obecnie ul. Ormiańska 3),
                        Właściciele posesji przy ul. Ormiańskiej (obecnie Grecka):
    przebiegała pomiędzy ul. Bożniczą i Franciszkańską
               strona zachodnia
nr 4 Dawid Ajdelsberg, posesja pomiędzy ul. Ormańską i Bożniczą (obecnie ul. Grecka 9 i 9A),
                strona wschodnia
nr 3 Mendelson, narożna ul. Ormiańska – Bożnicza (obecnie w tym miejscu Hotel Renesans),
– zabudowania Rejonowej Komendy Uzupełnień w Zamościu, ulokowana na terenie zabudowy dawnego probostwa i cerkwi ormiańskiej: od 3 Maja i Łukasińskiego dawne koszary artylerii fortecznej (obecnej  ul. Grocka 2), od ul. Łukasińskiego dawne stajnie kozackie (ul. Łukasińskiego 5A), od ul. Ormiańskiej drewniany budynek; całość otoczona płotem z drutu kolczastego, brama od ul. Łukasińskiego,
                         Właściciele posesji przy ul. 3 Maja (obecna ul. Grodzka):
                  strona północna
nr 12 R. Pajer (obecnie ul. Grodzka 14),
nr 10 M. Szmuc (obecnie ul. Grodzka 12),
nr 8 Spółka H. Sobola, kamienica pomiędzy ul. Ormiańską i 3 Maja (obecnie ul. Grodzka 10, od ul Ormiańskiej 9),
nr 6 Jakub Hechtkopf Spółka (obecnie ul. Grodzka 8),
nr 4 Josef Dalcher (obecnie ul. Grodzka 6),
nr 2 Chaim Inlander (obecnie ul. Grodzka 4, Grecka 3, Ormiańska 1), parcela pomiędzy ul. Ormiańską a 3 Maja, od ul. Ormiańskiej drewniana zabudowa,
                     strona południowa
nr 13 J. Jabłoński (obecnie ul. Grodzka 13 – Bazyliańska 13),
nr 11 J. Jeniusz (obecnie ul. Grodzka 11),
nr 9 Jakob Brandwein (obecnie ul. Grodzka 9),
nr 7 Frimet Goldsztein (obecnie ul. Grodzka 7),
nr 5 E. Payer (obecnie ul. Grodzka 5),
nr 3 Mendelson (obecnie ul. Grodzka 3 – Grecka 3),
                          Właściciele posesji przy ul. Franciszkańskiej (obecnie ul. Staszica):
                  strona północna
nr 9 J. Jabłoński (obecnie ul. Staszica 14 – Bazyliańska 15),
nr 7 J. Jeniusz (obecnie ul. Staszica 12),
nr 6 Wolf Richtman (obecnie ul. Staszica 10),
nr 5 Frimet Goldstein (obecnie ul. Staszica 8),
nr 4 Ch. Guberman (obecnie ul. Staszica 6),
nr 2 Moszko Dichter, Hotel Lwowski (obecnie ul. Staszica 4),
nr 1 J. Gold, dawny klasztor Bonifratrów – Podkarpie (obecnie ul. Staszica 2 – Grecka 2 – Grodzka 1 – Łukasińskiego 1),
                strona południowa posesje pomiędzy ul. Franciszkańską a Ślusarską
– bez numeru Spółka Dorskajer (obecnie ul. Żeromskiego 6 – Staszica 7),
nr 2 od ul. Ślusarskiej Teodor Maroński (obecnie ul. Żeromskiego 4 – Staszica 5),
– własność państwa (teren wojskowy, dawne koszary kozackie), w składzie: kamienica obecnie ul. Żeromskiego 2 – Staszica 3, były kościół Franciszkanów i plac pomiędzy nimi, plac ogrodzony murem.
                                         Szkic polowy 59
     Szkic wykonał Stefan Jasiński, przypuszczalnie w 1921 r., w skali 1:400, obejmuje teren Placu Targowego (obecnie Rynek Solny). Przedstawiona jest dawna brama lubelska (nowa), z opisem ruiny dawnej twierdzy. Na Placu Targowym (obecnie Rynek Solny) studnia przy kamienicy nr 1 (obecnie Rynek Solny 1).
                    Właściciele posesji przy Placu Targowym (obecnie Rynek Solny):
nr 1 spadkobiercy W. Wechtera (obecnie Rynek Solny 1 – ul. Pereca 18),
nr 2 M. Birkan (obecnie Rynek Solny 2),
nr 3 spadkobiercy Gelibtera i Spółki (obecnie Rynek Solny 3),
– posesja bez numeru przy Placu i ul. Żydowskiej nie zabudowana, stoi niewielki drewniany budynek (obecnie Rynek Solny 4 – Zamenhofa 13),
                   Właściciele posesji przy ul. Lubelskiej (obecnie ul. Solna):
nr 2 posesja podzielona: od ul. Żydowskiej  Album Szmul, kamienica rabina (obecnie ul. Zamenhofa 14 – Solna 4), za nią Akerman (obecnie ul. Solna 6 – Stefanidesa 2),
nr 3 Mendelson i Spółka (obecnie ul. Zamenhofa 12), na połowie posesji drewniana zabudowa – nie ma jeszcze kamienicy przy ul. Stefanidesa 4,
                 Właściciele posesji przy ul. Żydowskiej (obecnie Zamenhofa):
                              strona północna
nr 4 Wolfenfeld (obecnie ul. Zamenhofa 10 i Daniłowskiego 1), od ul. Jatkowej drewniana przybudówka z bramą,
– jatki miejskie (obecnie ul. Zamenhofa 8 – Daniłowskiego 2 – Stefanidesa 8) z dawną kuźnią kozacką (obecnie ul. Bazyliańska 2), oba bez oznaczenia numerycznego na szkicu,
                                  strona południowa
nr 5 Bornsztejn, dawne schronisko PTTK (obecnie ul. Zamenhofa 11),
– teren gminy żydowskiej: synagoga z domem kahalnym, bez oznaczenia numerycznego, nie ma jeszcze kamienicy przy obecnej ul. Pereca 16, na jej miejscu drewniane wychodki oddzielone murem od posesji przy ul. Żydowskiej 5,
           Właściciele posesji przy ul Jatkowej (obecnie Daniłowskiego):
                            strona zachodnia
– na posesji nr 4 przy ul. Żydowskiej, od płn połowa posesji Jones, dom modlitwy (obecnie ul. Daniłowskiego 3 i Stefanidesa 6), środek posesji zajmuje zabudowa drewniana.
                                                   Szkic polowy 60
     Szkic wykonał St. Olewniak w1921 r., w skali 1:500, przedstawiony teren pomiędzy ul. Bazyliańską a Łukasińskiego.
      Pomiędzy ul. Łukasińskiego i Bazyliańską niezabudowany teren Zamojskiej Powiatowej Rady Opiekuńczej, obecnie apartamentowiec ul. Bazyliańska 1.
            Właściciele posesji przy ul. Żydowskiej (obecna ul. Zamenhofa):
                    strona północna
nr 7  E. Brandwejn, od wschodu murowana dobudówka, od północy teren miejskiej targowicy, późniejszy zielony rynek, obecnie apartamentowiec,
                      strona południowa
nr 12 Majer Funt (obecnie ul. Bazyliańska 3 – Zamenhofa 9 i 7),
nr 10 Z. Edelsberg (obecnie ul. Zamenhofa 7A),
nr 9 Dom Kahału – mykwa (obecnie Hotel 77 ul. Zamenhofa 5-7),
nr 6A Stang (obecnie ul. Zamenhofa 3),
                 Właściciele posesji przy ul. Łukasińskiego:
                               strona zachodnia
nr 19 J. Torm (obecnie ul. Pereca 2 i 2 A – rektorat Akademii Zamojskiej), w miejscu dzisiejszej murowanej dobudówki ul. Łukasińskiego 7 była drewniana zabudowa,
nr 11 w składzie dwie kamienice: od wschodu D. Totengreber i Spółka (obecnie ul. Zamenfofa 2 – Apartament na Starówce), od zachodu Chaja Edelsberg (obecnie ul. Zamenhofa 6 – Łukasińskiego 11),
                                strona wschodnia
– nadszaniec północny, dawne koszary wykorzystany na Skład Państwowego Biura Odbudowy Ministerstwa Robót Publicznych.
         Do kompletu brak Szkicu polowego 83 obejmującego Rynek Wodny.
                                                                                        Stankiewicz Zbigniew
[1] Na miejscu w terenie
[2] Archiwum Główne Akt Dawnych sygn. 35/636/0/-/850, 851, 852, 853, 854, 855, 856, 857, 858, 859, 860, 861,
[3] Nr według ul. Ślusarskiej
[4] Numeracja według ul. Stolarskiej
[5]  Prezydium Miejskiej Rady Narodowej
[6]  Ministerstwo Spraw Wojskowych

Zwierzyniec zasługuje na miano POMNIKA HISTORII

500 lat tradycji kontynuacji miejsca – to temat kluczowy szkolenia przewodnickiego w Zwierzyńcu.
W niedzielę 6 kwietnia 2025 r. w Zwierzyńcu odbyło się szkolenie przewodników zorganizowane przez instruktora zamojskiego przewodnictwa Marię Puźniak. W spotkaniu aktywnie uczestniczyli Państwo Lucyna, Michał i Michał (junior) Patyk, członkowie Stowarzyszenia im. Aleksandry Wachniewskiej ze Zwierzyńca. Spotkanie rozpoczęło się przy kościele „na wodzie” p.w. św. Jana Nepomucena, w którym obecnie trwa remont konserwatorski. Celem tych działań jest odnowienie elewacji frontowej i wymiana dachówek. W poprzednim roku wykonano izolację poziomą i pionową przy fundamentach kościoła. Potem nastąpił etap zszywania popękanych ścian nawy głównej, którego celem było przywrócenie dawnej stabilności konstrukcji świątyni. Pan Michał Patyk zapoznał przewodników z wieloma, nieznanymi jak dotąd faktami dotyczącymi historii i architektury kościoła.
Reprezentacyjna fasada kościoła opilastrowana zgodnie z kanonami budownictwa barokowego, zwieńczona trójkątnym tympanonem obrzeżonym spływami wolutowymi, zakończona została żelaznym krzyżem. W trójkącie szczytu: Oko Opatrzności Bożej, Duch Święty pod postacią gołębicy oraz herby fundatorów: Tomasza Antoniego Zamoyskiego i jego żony Teresy Anieli z Michowskich – Jelita i Rawicz. Kościół nie ma kopuły ani wieży. Nakryty jest dachem mansardowym, zarówno nad nawą jak i nad kaplicami. Kalenicę dachu zdobi niewielka wieżyczka z sygnaturką. Pan Michał Patyk podkreślał, że wystrój architektoniczny fasady przypomina w swoim założeniu pojezuicki kościół Il Gesu w Rzymie, zaprojektowany przez architekta Giacomo della Portę i Jacopa Barozziego da Vignolę. Wpływ włoskiego baroku widoczny jest w opracowaniu kamieniarki fasady kościoła. W niszach, dzisiaj pustych,  dawniej były figury św. Antoniego i przypuszczalnie św. Franciszka. Przewodnikom przekazano ponadto kilka ciekawostek: do czego służyły schodki widoczne w obecnej przestrzeni nawy, gdzie kończył się zarys tzw. ermitażu Marysieńki, gdzie były miejsca po zamurowanych oknach, ile dębowych pali wbito w dno stawu przykościelnego aby przygotować grunt pod kamienny podkład podwaliny kościoła, który z obrazów znajdujących się w kościele namalowała Pani Lucyna Matławska-Patyk  itp.
Na wprost kościoła, ponad wolną przestrzenią flankowaną murowanymi oficynami, czyli tam gdzie dawniej stała modrzewiowa XVI w. willa Zamoyskich, nadal unosi się Genius Loci tego miejsca. Oczami wyobraźni, której obraz podsycały opowieści pana Michała, widzieliśmy wręcz obszerną willę, wzniesioną dla wygody i odpoczynku jej mieszkańców, zatopioną w kwaterach ogrodów i zielonościach pobliskiego lasu. Jan Zamoyski urzeczony pięknem królewskiej willi w Ujazdowie, gdzie odbyło się jego wesele z Krystyną Radziwiłłówną, zapragnął powtórzyć ten wzorzec miejsca odpoczynku na łonie przyrody w swoich włościach szczebrzeszyńskich. Zamysł zrealizował i na „włoską modłę”, w duchu renesansowego „układu villowego” stworzył miejsce, które do dzisiaj urzeka wszystkich. W skład założenia w otoczenie krajobrazu wkomponowane zostały elementy, które uzupełniały układ architektoniczny: modrzewiowa willa, drewniane oficyny, ogrody kwaterowe, systemy wodne, zwierzyńczyk, zwierzyniec. Powstało założenie willowe, które nadało sens dzisiejszej miejscowości i zapoczątkowało jego historię.
Kolejny etap szkolenia odbył się w gościnnych progach Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego RPN w Zwierzyńcu. Dyrektor Tadeusz Grabowski zapoznał przewodników z programem i aktualną ofertą turystyczną planowaną na najbliższy sezon wakacyjny. Ponadto zachęcił do bieżącego obserwowania aktualności RPN na nowej stronie parku na profilu FB.
Niezwykle interesująca prezentacja multimedialna oraz wyczerpujący zagadnienie wykład przygotowany przez Państwa Patyk, poświęcone zostały w całości historii założenia willowego w Zwierzyńcu.
W dalszej części spotkania niezwykle interesujące referaty p.t.: 1) Historia nadleśnictwa lasów Zwierzyńca wczoraj i dziś;  2).  Historia lasów Ordynacji Zamojskiej, wygłosił kol. Franciszek Cieplak.
Spotkanie integracyjne i posiłek odbyły się w miejscowej restauracji w Zwierzyńcu. Po obiedzie przewodnicy odwiedzili dawną Willę  Zamoyskich na Rózinie, niszczejący zabytek pozostawiony bez opieki konserwatorskiej.
Jedną z ostatnich nowości w Zwierzyńcu było oficjalne odsłonięcie 4 kwietnia 2025 r. przy ul. Rudka południka 23 st.E:. Nie mogliśmy ominąć tej nowej atrakcji turystycznej.
Na zakończenie spotkania wspólne zdjęcia przy południku.
Dziękujemy bardzo wszystkim wykładowcom i osobom zaangażowanym w organizację szkolenia. Szczególne podziękowania składamy Państwu Patyk ze Stowarzyszenia im. Aleksandry Wachniewskiej ze Zwierzyńca oraz kol. Marii Puźniak za organizację szkolenia.
relacja i zdjęcia: Ewa Lisiecka

 

Regionalna gwara

Wyrażenia gwarowe  z terenu gminy Radecznica, zebrane przez Stanisława Zybałę

Droga z Czarnegostoku do Trzęsin

Drewniana zabudowa w Czarnymstoku (stan na rok 2017)
Nazwa gwarowa Znaczenie
Kajkoski Kajkowski (nazwisko)
kila parę (sztuk)
gwacnąć usiąść
guść gwoźdź
goń biegnij
gramolić się wspinać się niezdarnie pod górę
grafka agrafka
kolak ciernik (ryba)
krzan chrzan
góra strych nad mieszkaniem
mamlać przeżuwać
wyrapolic wytrzeszczyć oczy
prażocha potrawa z gotowanych ziemniaków utartych z dodatkiem mąki i tłuszczu
Piwarek Piwowarek (nazwisko)
pizda wagina
niuchać wąchać
kuciać mieszać
ni móg nie mógł
ni mota nie macie
Jantek Antek
inakszy inny
gmyrać szperać
giry nogi
gas nafta
gdyrać narzekać
łomaga niezdara, niedołęga w chodzeniu i w pracy
niedorajda niezgrabny
mamrotał mruczał coś pod nosem
mamra człowiek powolny
ligać położyć się

 

kraczać chodzić
kycać skakać
kuśtak penis

Radecznica (przybudówka nazywana w tych stronach „gankiem”)

Zagroda w Trzęsinach (stan na 2016 rok)

                                                                                      Opracowała Regina Smoter – Grzeszkiewicz

                                                                                  Fotografie z zbiorów R. Smoter – Grzeszkiewicz

Zaproszenia

Zapraszamy serdecznie 10 kwietnia o godz. 16,15 do restauracji Padwa w Zamościu na spotkanie z panem Marcinem Zamoyskim.
W imieniu Zarządu Koła Przewodników

z turystycznym pozdrowieniem Maria

______________________________________________________________

zdjęcia: Krystyna Malec

________________________________________________________________________________________________

Informacje o najbliższych wykładach w Muzeum Zamojskim i Muzeum Drukarni Akademii Zamojskiej

8.04.2025 – Szkolnictwo zamojskie przed powstaniem Akademii (prowadzenie: Jacek Feduszka) godz. 15.30 (Ekspozycja Drukarni Akademii w Zamojskiej Akademii Kultury)

fot. ZAK

_____________________________________________________________________________________

12.04.2025 – Ikony Chrystusa i Świętych – duchowe dziedzictwo, historia i wpływ na wspólnotę wierzących; godz. 11:00 (prowadzenie: Julia Pomian) (Muzeum Zamojskie)

29.04.2025 – Św. Jan Kanty – patron Akademii Zamojskiej (Prowadzenie: Julia Pomian) godz. 15.30 (Ekspozycja Drukarni Akademii w Zamojskiej
Akademii Kultury)

13.05.2025 – Dekoracja i wystrój wnętrz akademickich w XVIII wieku (prowadzenie: Kamila Zubańska) godz. 15.30 (Ekspozycja Drukarni Akademii w Zamojskiej Akademii Kultury)