Co w lesie miejskim stuka ?
Wielu z Was odpowie bez wahania – oczywiście, dzięcioły. To prawda, ale kto jeszcze ? I tu może być mały problem, bo stukających ptaków w tym lesie jest całkiem sporo. Są, stukają, żerują. Do żerowania na pniach drzew przystosowały się dwie grupy ptaków: wszystkie z rzędu dzięciołowatych, czyli łaźców oraz pełzacze i kowalik z rzędu wróblowatych.
W Polsce mamy 10 gatunków dzięciołów. Są to w kolejności (por. tabela) od lewej: dzięcioł czarny (1), dzięcioł zielony (2), dzięcioł zielonosiwy (3), dzięcioł trójpalczasty (4), dzięcioł białogrzbiety (5), dzięcioł duży (6), dzięcioł białoszyi (7), dzięcioł średni (8), dzięciołek (9), krętogłów (10). Na terenie Zamościa występuje w kolejności tabelarycznej 7 gatunków (1, 2, 6, 7, 8, 9, 10).
Tabela z programu edukacyjnego OTOP: Przyroda wokół nas. Ptaki
O stukaniu dzięciołów wiedzą nawet dzieci i nie oparły się przed nim popularne piosenki. Dużo mniej znany jest natomiast ich głos wiosenny – bębnienie. Dzięcioł wyszukuje rezonujący pień lub gałąź i z szybkością karabinu maszynowego zaczyna walić w nią dziobem, aż całość wraz z ptakiem wpada w rezonans, a warczący odgłos niesie się daleko po lesie (od dzięcioła czarnego nawet do kilku kilometrów). Najciszej bębni maleńki dzięciołek, a i to jego doniosłość jest taka, jak w czasie przesuwania patykiem po sztachetach płotu.
Od dawna dziwiono się, że dzięcioły nie cierpią na permanentny wstrząs mózgu. Okazuje się, że przed taką przypadłością chronią je porowate kości czaszki i jej elastyczne zawieszenia. To właśnie według „wzoru dzięcioła” skonstruowano hełm dla robotników pracujących wśród huku i wibracji. Poza bębnieniem odzywają się dzięcioły wiosną głośnymi okrzykami, które w przypadku dzięcioła czarnego brzmią, jak kwilenie drapieżników, a u zielonego, jak … końskie rżenie.
Powszechnie uważa się, że dzięcioł kuje drzewa na tyle głęboko, żeby dostać się dziobem do owada lub jego larwy. Tymczasem dokuwa się on tylko do korytarza, po czym już tylko wsuwa do środka niebywale długi język i na niego nakłuwa lub przylepia zdobycz. Język jest tak długi, że u innych ptaków nie zmieściłby się w paszczy (długość języka dzięcioła zielonego wynosi około 15 – 18 cm, wobec 20 cm długości całego ciała bez ogona!). Nasada języka znajduje się więc na czole lub nawet w górnej części dzioba, po czym język przechodzi ponad czaszką, zawiesza się wielką pętlą w głąb gardzieli i dopiero wchodzi do paszczy. Przy wysuwaniu wykorzystany zostanie zapas energii zawarty w wielkiej pętli. Krętogłów i dzięcioły zielone ułatwiają sobie życie wykorzystując ten swój wspaniały organ w ten sposób, że po prostu kładą go do mrowiska, a mrówki gromadnie nałażą na takiego spadłego im z nieba „robala” i za chwilę cała porcja ląduje w dzięciolim przełyku. W pogoni za mrówkami dzięcioł zielony wykuwa nawet głębokie nory, by dostać się do wnętrza mrówczych kopców. Natomiast dzięcioły pstre (por. tabela, w środku – od białogrzbietego do dzięciołka) odżywiają się zimą także nasionami sosen i świerków. Zerwaną szyszkę umieszcza dzięcioł w szparze kory, jak w imadle i spokojnie wydziobuje sobie kaloryczne nasiona. Najmniejszy – dzięciołek też potrafi zimą żerować w osobliwy sposób, bo wykuwa owady z łodyg chwastów. Po cienkich łodygach pełza zaś swobodnie, jak jego więksi krewniacy po pniach drzew.
Krętogłów ma za słaby dziób, aby mógł wykuć sobie dziuplę, korzysta więc z dziupli już istniejących. Ponieważ jednak, jako jedyny z naszych dzięciołów odlatuje na zimę, a powraca dopiero w maju , większość dziupli znajduje już zajętych. Wyrzuca więc bezceremonialnie dotychczasowych gospodarzy i zwyczajem dzięciołów składa swe białe jaja wprost na dno dziupli bez wicia gniazda. Zaskoczony w dziupli nie ucieka, lecz wykręca ciało w różne strony, strasząc wroga sykiem, jakby węża. Temu obyczajowi zawdzięcza swą nazwę krętogłowa.
1. Dzięcioł czarny (Dryocopus martius; Black Woodpecker). Las miejski w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
2. Dzięcioł zielony (Picus viridis; Green Woodpecker). Rotunda w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
-
Dzięcioł duży (Dendrocopos major; Great Spotted Woodpecker). Las miejski w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
7. Dzięcioł białoszyi (Dendrocopos syriacus; Syrian Woodpecker). Nowe Miasto w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
8. Dzięcioł średni (Dendrocopos medius; Middle Spotted Woodpecker). Rotunda w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
9. Dzięciołek (Dendrocopos minor; Lesser Spotted Woodpecker). Las miejski w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
-
Krętogłów (Jynx torquilla; Wryneck). Las miejski w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
Jak walczą dziuplaki o miejsce lęgowe może świadczyć następująca historia. W kwietniu 2020 roku na jednej z brzóz w alei głównej Rotundy Zamojskiej rozpoczęła adaptację dziupli para kowalików. Dziupla miała za duży otwór więc nowi lokatorzy postanowili go zmniejszyć. Pan kowalik pracowicie znosił błoto z pobliskiej fosy, a pani kowalikowa mieszając je z własną śliną zamurowywała nim otwór wlotowy, który zmniejszał się w oczach. Po trzech dniach był na tyle mały, że para uznała go za wystarczający i zajęła się gniazdowaniem sensu stricto. Doszło do pierwszych zniesień i wtedy stało się coś …. Do dziupli przyleciał dzięcioł duży i niczym inspektor budowlany zaczął bacznie oglądać robotę kowalików. Uderzył kilka razy w zabudowę, trochę ją rozkruszył, następnie włożył głowę, żwawo nią przekręcał i jakby się wspinał. Trwało to co najmniej kilkadziesiąt sekund. Nie miałem wątpliwości, dzięcioł duży, na moich oczach pożerał zniesienie pani kowalikowej. która była w środku i chwilę potem zszokowana odleciała na pobliską wierzbę. Na drugi dzień kowaliki przystąpiły do naprawy. Pan kowalik znów nosił błoto, a pani kowalikowa łatała dziury. Zamieszanie przy dziupli zwróciło uwagę pary szpaków, które rozpoczęły najpierw pasówkę do otworu, a później bezpardonową walkę, w której kowaliki znów nie miały szans. Dziuplę zajęły szpaki i po miesiącu wyprowadziły swój lęg. A co z parą kowalików? Trudne pytanie, śmiem jednak twierdzić, że znalazła nowe lokum w pobliskim lesie miejskim. Mam nawet na to bardzo czytelny dowód w postaci obserwacji pary kowalików, która wybrała naturalną dziuplę w olszy, właściwie dziupelkę z bardzo małym otworem wlotowym i skutecznie ją zasiedliła. Jaki w końcu jest ten kowalik, który od czasu do czasu coś tam sobie kuje, albo muruje na miarę swoich możliwości ? Dlaczego chodzi do góry nogami ?
Niewielki ptak w stalowoniebieskim płaszczu i czarnej przepasce na oczach w przeciwieństwie do dzięciołów i pełzaczy nie używa ogona, jako trzeciej nogi. Po pniu chodzi dziobem do dołu. Być może odwrócona perspektywa pozwala mu dostrzec ukrywające się w zakamarkach larwy owadów, które przegapiają jego bardziej tradycyjnie poruszający się sąsiedzi. W całości polega na swoich palcach, oraz mocnych jak chirurgiczna stal haczykach, które z nich wyrastają. Szybko biega, z gałęzi na gałąź, z drzewa na drzewo. Szybko zdecydowanie i do rzeczy. Ale trudno się temu dziwić bowiem statystyczny kowalik żyje niewiele ponad dwa lata, a z roku na rok przeżywa tylko połowa dorosłych. Tegorocznej kapryśnej zimy oglądałem kowaliki latające za dzięciołami średnimi w mieszanych taborach złożonych, także z bogatek, modraszek i pełzaczy. Dlaczego? Dla ochrony przed wszędobylskimi krogulcami, łatwiej też znaleźć coś do zjedzenia i poszukać bezpiecznego noclegu.
Słów kilka o pełzaczach, które są małymi, mniejszymi od wróbla, brunatnoszarymi ptaszkami. Ich upierzenie zlewa się z korą drzew, a niepozorne głosy mało wyróżniają się z chóru innych ptaków zarówno krzykaczy, jak i śpiewaków, stąd też obecność pełzaczy uchodzi naszej uwadze. W Polsce gnieżdżą się dwa gatunki: ogrodowy i leśny, lecz oznaczanie ich według środowisk jest zupełnie zawodne. Sam kiedyś zaliczyłem taką wpadkę przypisując pełzaczowi leśnemu znamię ogrodowego, gdy tymczasem było odwrotnie. Oba bowiem różnią się między sobą drobnymi szczegółami budowy ciała i pazurów i tylko nieco bardziej śpiewem. Ale słyszano także ptaki śpiewające na dwojaki sposób. W konsekwencji rozróżnienie obydwu gatunków jest ornitologiczną wyższą szkołą jazdy i w Polsce umiejętność tę posiada może kilkadziesiąt osób. Ja do nich nie należę i czuję, jak mi cierpnie skóra na ….., kiedy mam zdecydować, który jest który. Przyglądajmy się więc na korze na drzewach, zwłaszcza teraz wiosną, kiedy jeszcze nie ma liści. Może go wypatrzymy. W pełzaniu po korze pomaga sobie pełzacz ogonem, a więc jak dzięcioły. Przewyższa je jednak umiejętnością po dolnej stronie konarów i gałęzi. Pełzacz mknie po pniu, jak szara myszka, spiralą wokół pnia od dołu do góry, a gdy dojdzie do cieńszych gałęzi, zlatuje na dół następnego drzewa i znów podejmuje swą spiralną wędrówkę. Odzywa się czasem ostrym „cii”, co ułatwia jego wypatrzenie. Gniazdo zakłada najchętniej za odstającą korą starych drzew [sic!], a wystarcza mu nawet trzycentymetrowa szczelina. W szczelinę tę wrzuca pełzacz mnóstwo małych patyczków, co uniemożliwia jej zwężenie się i dopiero na tym podkładzie buduje maleńkie gniazdo z włosia, puchu, sierści i piór. Składa kilka białych, rudo nakrapianych jajeczek, które wysiaduje samica, a samiec donosi jej pokarm w pobliże gniazda.
Kowalik (Sitta europaea; Nuthatch). Rotunda w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
Pełzacz leśny (Certhia familiaris; Eurasian Treecreeper). Rotunda w Zamościu (Fot. Krzysztof Radziejewski)
Ptaki dzięciołowate na terenie Zamościa:
Ptaki z rzędu dzięciołowych są najbardziej rozpowszechnione w tropikalnych lasach strefy równikowej. W Europie występują jedynie przedstawiciele rodziny dzięciołowatych, jednej z sześciu rodzin wchodzących w skład tego rzędu na świecie. W Polsce żyje 10 gatunków, z czego tylko jeden krętogłów – jest ptakiem wędrownym, natomiast pozostałe prowadzą osiadły tryb życia. W Zamościu żyje 7 gatunków. Większość występuje na terenie lasu miejskiego, oraz na terenach zadrzewień przylegających, głównie od strony północnej wzdłuż koryta rzeki Łabuńki. Wyjątek stanowi dzięcioł białoszyi obserwowany wielokrotnie na terenie zadrzewień osiedlowych Nowego Miasta w Zamościu. Dzięcioły pełnią ważną funkcję w ekosystemie zieleni miejskiej. Co roku wykuwają nowe dziuple, w których się gnieżdżą. Czasem nawet więcej niż jedną. Pozostałe to dziuple noclegowe, oraz te w których zakładają gniazda ptaki z grupy dziuplaków: kowaliki i pełzacze, ale także szpaki, sikory, muchołówki, wróble, sowy, gołębie siniaki, pleszki. To dzięki nim las wiosną nie tylko bębni, ale także radośnie śpiewa. Są to:
-
Dzięcioł czarny. Status gatunku w Polsce: nielicznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 45 -48 cm. Długość ogona: 16 – 17 cm. Rozpiętość skrzydeł: 68 – 74 cm. Waga: 290 – 370 g. Liczba jaj: 3 – 6 (do 9, wyj.)
-
Dzięcioł zielony. Status: nielicznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 31 – 33 cm. Długość ogona: 9 – 10,5 cm. Rozpiętość skrzydeł: 40 -42 cm. Waga: 150 – 220 g. Liczba jaj: 5 – 8 (do 11, wyj.)
-
Dzięcioł duży. Status: licznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 22 – 23 cm. Długość ogona: 9 cm. Rozpiętość skrzydeł: 34 – 39 cm. Waga: 70 – 90 g. Liczba jaj: 3 – 8
-
Dzięcioł białoszyi. Status: bardzo nielicznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 22 – 23 cm. Długość ogona: ok. 8 cm. Rozpiętość skrzydeł: 34 – 39 cm. Waga: 70 – 83 g. Liczba jaj: 4 – 8. Z racji pochodzenia nazywany dzięciołem syryjskim. Pierwsze lęgi w Polsce pod koniec lat 70. XX w. Występuje głównie w południowo – wschodniej Polsce.
-
Dzięcioł średni. Status: nielicznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 19 – 20 cm. Długość ogona: ok. 8 cm. Rozpiętość skrzydeł: 33 – 34 cm. Waga: 50 – 80 g. Liczba jaj: 4 -8
-
Dzięciołek. Status: nielicznie lęgowy. Długość ciała wraz dziobem i ogonem: 14 – 15 cm. Długość ogona: 6 cm. Rozpiętość skrzydeł: 25 – 27 cm. Waga: 17 – 25 g. Liczba jaj: 4 – 6 (do 8, wyj.)
-
Krętogłów. Status: nielicznie lęgowy. Długość ciała z dziobem i ogonem: 16 – 17 cm. Długość ogona: ok. 6,5 cm. Rozpiętość skrzydeł: 25 – 27 cm. Waga: 30 – 45 g. Liczba jaj: 5 – 11 (do 12, wyj.)