Olejarnia Świąteczna w Ruszowie – Dni Otwarte Ekomuzeum Roztoczańskiego

oleje

W niedzielę, 18 maja 2014 r.  „Olejarnia Świąteczna” w Ruszowie podejmowała swoich gości w ramach Dni Otwartych Ekomuzeum Roztoczańskiego. Program przygotowany przez Gospodarzy – Tomasza i Justynę Kostrubców – okazał się niezwykle bogaty i interesujący. Można było zwiedzić skansen olejarski, wysłuchać ciekawych opowieści „Jak to się drzewiej olej biło” oraz zapoznać się ze smakami kuchni roztoczańskiej, serwowanej przez firmę cateringową „Culinaria”. Prowadzi ją – „z miłości do regionalnych pyszności” – profesjonalny kucharz – Adam Kot.

Tomek 2 goście

Olejarnia z okazji „Dni Otwartych” udzielała przy zakupie swoich produktów 10 % rabatu. Kupowano świąteczny olej roztoczański, produkowany ręczną metodą tłoczenia z rzepaku, podobnie jak olej lniany i olej z rydzyka. Ostatni z nich budził szczególne zainteresowanie.  To jedna z nowszych ofert „Olejarni Świątecznej”.  Lnianka (rydz, rydzyk) to jedna z najstarszych, znanych nam roślin oleistych. W Biskupinie, podczas wykopalisk archeologicznych odkryto jej nasiona.  Posiada specyficzny smak i zawiera cenne kwasy NNKT (Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe). Na Roztoczu lnianka była stosowana jeszcze przed II wojną światową. Obecnie przeżywa swój powrót na listę zdrowej żywności. Roślina ta jest także ceniona z powodu naturalnych antyutleniaczy (tokoferole np. witamina E). Gospodarstwo p. Kostrubców zajmuje się także uprawą roślin oleistych (rzepak, len, rydzyk) ich przetwórstwem i sprzedażą.

pola  rydzyk

Olejarnia Świąteczna, po wielu latach trudu i włożonego w nią serca Gospodarzy, to obecnie bardzo sprawnie działający mechanizm na roztoczańskim rynku turystycznym. Dobry produkt – dobra jakość sprzedają się same.  Nie trzeba większej reklamy, aby do Ruszowa ciągnęły grupy wycieczek, turystów indywidualnych i okolicznych mieszkańców. Wielu ludzi poznało już dobrą markę oleju tłoczonego tutaj tą samą, ręczną metodą co przed 100 laty.

Dla turystów indywidualnych i grup zorganizowanych „Olejarnia Świąteczna” organizuje: zwiedzanie skansenu z przewodnikiem; widowiska np.: „Jak drzewiej biło się olej”; regionalne zestawy obiadowe; ogniska oraz wycieczki np. do pobliskich źródlisk Łabuńki. Prowadzi także lekcje edukacyjne dla grup zorganizowanych (dzieci, młodzieży, dorosłych). Bogaty zbiór dawnych maszyn: 5 kompletów maszyn olejarskich do tłoczenia lnu, rzepaku i rydzyka, narzędzia do młócenia, czyszczenia i mielenia zbóż; do obróbki lnu i konopi.

Tomek Młody

Z roku na rok Gospodarze powiększają swoją ofertę turystyczną, powiększają zbiory muzealne i rozbudowują skansen o nowe pomieszczenia służące turystom. W zeszłym roku wybudowano obszerną wiatę z piecem chlebowym, kominkiem; stołami i ławami dla 40 osób dorosłych; ławostołami dla 20 dzieci. Nowości te pozwalają na lepszą obsługę ruchu turystycznego na miejscu – uczestnictwo w pokazach na żywo w procesie tłoczenia oleju – projekcje pokazów tematycznych – degustacje potraw regionalnych.

pogadanka Tomek 3

Dookoła Olejarni Świątecznej panuje spokój i klimat niczym nie zmąconego krajobrazu pół uprawnych, łąk i licznych źródlisk Łabuńki. To ostoja dla dzikiego ptactwa i zwierząt. Gospodarstwo jest jednym z partnerów Ekomuzeum Roztoczańskiego „Świąteczna Kraina”. W 2011 roku p. Kostrubcowie otrzymali II miejsce w konkursie, na najbardziej innowacyjny produkt turystyki wiejskiej w województwie lubelskim. Ich gospodarstwo należy do Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych. Otrzymali także nagrodę za najlepszy produkt regionalny w Polsce –  „Perła 2008”. Warto także wspomnieć, że „Olejarnia Świąteczna” wykonuje także usługi tłoczenia oleju z dostarczonego przez usługobiorców lnu i rzepaku. Wytłoczony olej nie jest poddawany filtracji i rafinacji.

wiata   maszyny

Dzień Otwarty w Olejarni wzbogacił smakami swojej roztoczańskiej kuchni, Adam Kot. Jego zamojskie cebularze, pieczone w ruszowskim piecu chlebowym, maczane w oleju rzepakowym, lnianym i rydzykowym były dopiero preludium do tego co zaserwował później. Furorę zrobiły pierożki z kaszą i serem; gołąbki roztoczańskie, galaretki i soczyste roladki z kurczaka. Hitem tego dnia okazał się mus z gęsich wątróbek. Na zmianę z Gospodynią  prześcigali się już potem w serwowaniu kolejnych smakołyków: np. zabójczo dobrej zupy z soczewicą; miętowego ciacha, o którego recepturę zabiegały u Justynki wszystkie panie; czy też wybornych „trunków rodzimych”, serwowanych przez Gospodarza. Krótko sumując, niech żałują Ci, których tam nie było, w owo majowe popołudnie.

cebularze mus

Adam serwowanie

zupa           gołąbki

rolada piec chlebowy

tekst i zdjęcia evel