W roku 2017 przypada 30 rocznica śmierci legendarnego „Wira” – Konrada Czesława Bartoszewskiego. Tytułowe słowa artykułu pochodzą z wojennych zapisków w dzienniku „Wira”, zamieszczonych pod datą 25.06.1944 r. godz. 18: „Znowu przybywa kilku żołnierzy. Jest wśród nich taki, który przebijał się z „Woyną”. Twierdzi, że prawie wszyscy zginęli. Inny od „Corda twierdzi, że na naszym prawym skrzydle także straty bardzo duże. Pomyślałem sobie, że ocalenie nie zawsze jest łaską”. Pomimo beznadziejnej sytuacji w jakiej znaleźli się partyzanci, „Wir” wyprowadził żołnierzy z okrążenia przez szczelny kordon wojsk niemieckich okalający ich w Puszczy Solskiej. O Konradzie Bartoszewskim napisano już tak wiele książek, wspomnień, artykułów, że trudno się spodziewać jakiś nowych informacji. Niemniej w 2016 r. powstała, dzięki inicjatywie Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, przepiękna wystawa, ukazująca mniej znane epizody z życia „Wira”. Idąc za tym przykładem postanowiliśmy także bliżej przyjrzeć się zamojskim wątkom w życiu Konrada „Wira” Bartoszewskiego. Być może uda się ustalić nawet coś więcej, ponad to, co zebralismy z różnych źródeł? Zapraszamy naszych Czytelników do współpracy.
W Zamościu rodzina Bartoszewskich mieszkała w jednopiętrowej kamienicy, mieszczącej się przy obecnej ulicy Orlicz-Dreszera 2. (1) W tamtym okresie była to ulica Nowa. Powstała w latach 20-tych XX w. Zabudowana była tylko jednostronnie willami i dworkami, domkami podmiejskimi oraz kamienicami dochodowymi. Drugą stronę początkowej zabudowy ul. Nowej stanowiła Szkoła tzw. Mickiewiczówka (ul. Partyzantów 14), a na dalszym jej odcinku biegła kolej, równolegle do prawostronnej zabudowy ulicy. Z równoległą ulicą Sienkiewicza łączył ulicę Nową krótki odcinek, wytyczony także w latach 20-tych XX w. (obecna ul. Kasprowicza). Zmiana nazwy ulicy Nowej, na ulicę Orlicz-Dreszera, nastąpiła 22 lutego 1937 r . Na przestrzeni lat ulica nosiła jeszcze inne nazwy: Dzierżyńskiego i Czerwonego Krzyża. (2)
Kamienica (po lewej) – ul. Nowa 2 – zdjęcie z 1935 r. – udostępnione dzięki uprzejmości p. Jakuba Żygawskiego – dyrektora Archiwum Państwowego w Zamościu
Zachowały się przedwojenne zdjęcia, na których widać wspomnianą kamienicę z okresu, kiedy mieszkali w niej Państwo Bartoszewscy. Obecnie w tym miejscu znajduje się Schronisko św. Brata Alberta w Zamościu, które powstało w 1991 r. przy mieszczącym się tam wcześniej Ośrodku Opiekuńczym. W czasie wojny kamienicę Nr 2, jak wiele innych przy Orlicz-Dreszera, zajęli Niemcy. Mieścił się w niej niemiecki kapitanat. Na innym z archiwalnych zdjęć, nieopodal domu Bartoszewskich widać także jednopiętrową kamienicę, przy ulicy Kasprowicza, w której mieszkał Michał Wazowski, ostatni przedwojenny burmistrz Zamościa.(3) Informacja ta jest o tyle istotna w tym miejscu, ponieważ M. Wazowski na przełomie 1939/40 tworzył siatkę Komendy Obrony Polski. Nie jest wykluczone, że z racji zamieszkania w tym samym obszarze miasta co Konrad Bartoszewski i zapewne ich znajomości, mogli współpracować w konspiracji po powrocie „Wira” z kampanii wrześniowej. Burmistrz Wazowski został aresztowany i wraz z dwoma synami rozstrzelany 15.VIII. 1941 r. na Rotundzie w Zamościu. Na ulicy Orlicz-Dreszera mieszkał także Ignacy Stefanek (mierniczy przysięgły), który działał w konspiracji od pierwszych miesięcy wojny. Był kwatermistrzem obwodu zamojskiego AK. Aresztowany zginął także w roku 1941.
Zdjęcie obrazujące zabudowę ulicy Nowej z 1927 r. – http://zamosc.fotopolska.eu/219844,foto.html?o=b32524
Ojciec Konrada Bartoszewskiego, Wacław Bartoszewski (1883-1942) był lekarzem weterynarii i w latach 1927-1930 kierował oddziałem weterynarii Sejmiku Powiatowego w Zamościu. To z jego inicjatywy utworzono w Zamościu Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Publikował artykuły o tematyce zawodowej, w 1928 r. wydał w Zamościu „Doraźną pomoc weterynaryjną”. (4). Lecznica dla zwierząt w Zamościu mieściła się (po wojnie przejęta przez państwo) za Bramą Szczebrzeszyńską. Nową lecznicę, przy ulicy Sienkiewicza otwarto w 1962 r.
Konrad Czesław Bartoszewski uczęszczał do zamojskiego Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Jana Zamoyskiego w Zamościu. Maturę zdał w 1933 r. Wymieniany jest, pośród 29 maturzystów z tego rocznika, w opracowaniach poświęconych historii tej szkoły. Pani Bogumiła Sawa wymienia go w swojej książce pośród wybitniejszych wychowanków Gimnazjum Męskiego. Jego nazwisko i młodzieńcza fotografia (obok – udostępniona dzięki uprzejmości p. B. Sawa) zajmują także pierwsze miejsce wśród 11 fotografii z Listy Bohaterów Gimnazjum i Liceum im. Jana Zamoyskiego w Zamościu 1939-1944. (5) Nazwisko Bartoszewskiego wymienia także inna publikacja na „Liście absolwentów 1922-2016”, poświęcona obchodom Jubileuszu 100- lecia I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamojskiego w Zamościu, przypadającym w 2016 r. (6). Tuż przed maturą Konrada Bartoszewskiego nastąpiła reforma w szkolnictwie. W 1932 r. ośmioletnie gimnazja przekształcono w czteroletnie. Konrad Bartoszewski ukończył gimnazjum w starym trybie, tj. uczęszczał do tej szkoły przez przynajmniej siedem lat (1933; 1932; 1931; 1930; 1929; 1928; 1927), licząc za rok przybycia do Zamościa 1927 r. Przed przyjazdem do Zamościa Państwo Bartoszewscy mieszkali w Kowlu przy ulicy Łuckiej 201 i przypuszczalnie w tamtejszym Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego młody Konrad rozpoczął naukę.
Okres w jakim Konrad Bartoszewski uczęszczał do zamojskiego gimnazjum był dla tej szkoły jednym z ważniejszych etapów jej funkcjonowania. W tym okresie szkoła współuczestniczyła w Obchodach Szymonowiczowskich, poświęconych 300 rocznicy śmierci Szymona Szymonowica (1929). Młodzież z Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Jana Zamoyskiego w Zamościu, szczególnie ze Szkolnego Koła Bibliofilów, czynnie włączyła się w obchody: inscenizacją „Sielanek” w Teatrze Sejmikowym oraz przygotowaniem specjalnego wydania periodyku szkolnego „Nasza Myśl” (7). Uroczyście obchodzono także – 6 czerwca 1931 r. – pierwszy raz w historii Gimnazjum – rocznicę śmierci Hetmana Jana Zamoyskiego, patrona szkoły (od 1919 r.). W szkole wykładali znani i lubiani przez młodzież wykładowcy m.in.: profesor Michał Pieszko, Stefan Miler. Nieliczne wspomnienia z tego okresu, przekazywane swojemu synowi Piotrowi Bartoszewskiemu, należą do chętniej (niż te wojenne) opowiadanych epizodów z życia przez Konrada Bartoszewskiego. Pan Piotr wspomina jak ojciec opowiadał o dwóch rodzajach negatywnych ocen w szkole jakie wystawiał profesor Miler. Była wśród nich taka prawdziwa „dwója” i taka dwója, którą można było poprawić przyniesieniem suchego chleba, orzechów, żołędzi itp. wiktuałów dla zwierząt z przyszkolnego ZOO. Stefan Miler uczył w gimnazjum przyrody od 1916 r. aż do wybuchu II wojny światowej.
W Gimnazjum Męskim w Zamościu prężnie działało harcerstwo, spółdzielnie uczniowskie, koła szkolne. Szkoła plasowała się w czołówce gimnazjów województwa lubelskiego pod względem poziomu kształcenia i uaktywniania młodzieży. W 1927 r. prezydent Ignacy Mościcki odwiedził, powstały przy zamojskim gimnazjum, pierwszy w Polsce Szkolny Ogród Przyrodniczy ZOO. W okresie międzywojennym szkoła była kilkakrotnie remontowana, przykładowo w latach 1927-28, a w roku 1930 reperowano dach uczelni. Konrada Bartoszewskiego zapewne nie ominęła również podniosła chwila w życiu szkoły – poświecenia w 1929 r. sztandaru szkoły „Matki Synom”. Natomiast czy Konrad Bartoszewski uczestniczył w 1938 r. I Zjeździe wychowanków szkoły ? – tego nie wiemy, chociaż z innych źródeł pochodzi informacja, że był wówczas w Zamościu. Niezaprzeczalnie szkoła ta, obok patriotycznego wychowania w rodzinie, wywarła na młodym Konradzie wpływ niezwykłe pozytywny, ukształtowała jego późniejszą postawę obywatelską i zahartowała na trudną, tak nieodległą rzeczywistość wojenną. Pośród gimnazjalnych kolegów Konrada Bartoszewskiego (z maturalnego rocznika 1933), Encyklopedia Miasta Zamościa wydana przez Andrzeja Kędziorę, wymienia trzech słynnych zamościan: Tadeusza Gniota – znanego polskiego szachistę; Ryszarda Łysakowskiego – znakomitego piłkarza, który jeszcze w szkole strzelał celne gole z połowy boiska i należał do najwszechstronniejszych sportowców gimnazjum (późniejszy piłkarz Lublinianki, Legii, Polonii, Górnika) oraz Mariana Pelca – lekarza chirurga, żołnierza AK i powstańca warszawskiego.
Konrad Bartoszewski – piąty od prawej (trochę z tyłu drugiego rzędu) – zdjęcie z kolekcji Piotra Bartoszewskiego
W latach 1937-1938 Konrad Bartoszewski odbył czynną służbę wojskową na dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy przy 9 pułku piechoty Legionów w Zamościu. W rodzinnych archiwaliach zachował się dokument potwierdzający, że w okresie od 21.09.1937 r. do 24.09.1938 r. był uczestnikiem Kursu Podchorążych Rezerwy przy 3 Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu Do rezerwy został przeniesiony ze stopniem kaprala podchorążego. Jako plutonowy podchorąży piechoty otrzymał przydział do chełmskiego 7 pułku piechoty Legionów. W zbiorach rodzinnych zachowały się nie tylko dokumenty ale i i fotografie z tamtego okresu, które były udostępnione przez Rodzinę Bartoszewskich na wystawę przygotowaną przez p. Urszulę Kozak z MBP im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie. (8) Na zdjęciu Konrad Bartoszewski to kadet czwarty od prawej. (9)
Konrad Bartoszewski – czwarty od prawej- zdjęcie z kolekcji Piotra Bartoszewskiego
Po ukończeniu szkolenia Konrad Bartoszewski wyjechał do Warszawy (2.02.1939 r.), gdzie podjął pracę i zajął się pisaniem pracy magisterskiej. Studia ukończył jeszcze w 1937 r. na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Pracę magisterską „Powieść z życia szkolnego jako dokument epoki” pisał pod kierunkiem promotora prof. Juliana Krzyżanowskiego. Obronił ją przed Komisją 7 marca 1939 r. Tytuł pracy jest o tyle ciekawy, że mógł stanowić opis okresu nauki w Gimnazjum Zamojskim. Wśród rodzinnych pamiątek zachował się dyplom, nadający Konradowi Bartoszewskiemu tytuł magistra filozofii. Doktorat otrzyma trzydzieści lat później we Wrocławiu za pracę poświęconą poecie i powstańcowi styczniowemu, Mieczysławowi Romanowskiemu.
Z informacji pozyskanych od Piotra Bartoszewskiego wynika, że mieszkanie w Zamościu przy ulicy Orlicz – Dreszera 2 było w dyspozycji ojca przypuszczalnie do: co najmniej 1938 r., jak nie do 1939 r. Pomimo, że Wacław Bartoszewski wyjechał do pracy w Radzyniu, Konrad Bartoszewski był tam nadal zameldowany. Na początku sierpnia 1939 r. Konrad Bartoszewski został powołany do odbycia ćwiczeń wojskowych dla rezerwistów w 7 pp Leg. W wojnie obronnej 1939 r. uczestniczył w szeregach tego właśnie pułku. Mobilizacja Konrada Bartoszewskiego do wojska tzw. cicha, to 4 sierpnia 1939 r. Miejscem stacjonowania pułku, do którego go przydzielono był Chełm i tam udał się Konrad Bartoszewski, by po zakończeniu kampanii wrześniowej pod Uściługiem, powrócić do domu rodzinnego, ale już w Józefowie (w środę 4 października 1939 roku). Ojciec Konrada otrzymał pracę w Józefowie w charakterze lekarza weterynarii nadzorującego pracę miejscowej rzeźni i rodzice przeprowadzili się tam z Zamościa (1935).
W tym miejscu należałoby dopowiedzieć najbardziej znane w życiorysie Konrada Bartoszewskiego dzieje związane z jego walką w konspiracji i oddziałach partyzanckich w czasie II wojny światowej. Tym zagadnieniom poświecono już tak wiele opracowań, że nie będziemy ich tutaj powielać. Zamysłem bowiem tego artykułu było zapoznanie czytelników z mniej znanymi faktami z życia Konrada Baroszewskiego, a bezpośrednio związanymi z naszym miastem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że temat nie został wyczerpany i być może w przyszłości wiedza w temacie zostanie uzupełniona.
Jak dotąd, istnieje jedyny, udokumentowany epizod powojenny wiążący osobę Konrada Bartoszewskiego z Zamościem. Wspomina o nim Andrzej Kędziora w Encyklopedii Miasta Zamościa. Dzięki informacjom pozyskanym od dr Jacka Feduszki z Muzeum Zamojskiego dowiadujemy się bardziej szczegółowych informacji na ten temat. Konrad Bartoszewski został zaproszony do Zamościa na Sesję poświęconą 120 rocznicy Powstania Styczniowego, podczas której wygłosił referat. Do Zamościa przyjechał 7 maja 1983 r. na zaproszenie Muzeum Zamojskiego i działaczy Oddziału PTTK w Zamościu. Dwudniowa Sesja była powiązana z otwarciem wystawy poświęconej Powstaniu Styczniowemu, przygotowanej przez Muzeum Zamojskie, a prezentowanej w Regionalnej Pracowni Krajoznawczej PTTK, mieszczącej się przy ulicy Staszica w Zamościu. Współorganizatorem i koordynatorem wystawy oraz spotkania był śp. Kol. Marian Siegieńczuk z Muzeum Zamojskiego. Zachowało się zdjęcie grupy krajoznawców PTTK ze spotkania z Konradem Bartoszewskim przy pomniku powstańców, wykonane przez M. Siegieńczuka. Fotografia ta zamieszczona jest w książce Władysława Ćwika „Dzieje Józefowa”.
Prawie do końca swojego życia Konrad Bartoszewski był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Ostatnie zapisy w aktach SB pochodzą z maja 1984 r. Konrad Bartoszewski zmarł po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu 21 kwietnia 1987 r. w Lublinie. Pogrzeb Konrada Bartoszewskiego na cmentarzu przy ul. Lipowej, który zgromadził kilkuset jego byłych żołnierzy, kolegów z konspiracji, współpracowników i przyjaciół, stał się swoistym hołdem dla legendarnego dowódcy i człowieka wielkiego formatu (10). W Zamościu brak upamiętnienia tej znakomitej postaci. W Górecku Starym Jego imię nosi Szkoła Podstawowa (od IX 1995). Józefów i Biłgoraj od lat dziewięćdziesiątych XX w. mają ulice imienia Konrada Bartoszewskiego. Obecnie Jego pamięć kultywuje także Grupa Rekonstrukcji Historycznej nosząc imię por. Konrada „Wir” Bartoszewskiego.
Opracowanie: Ewa Lisiecka
- Andrzej Kędziora. Encyklopedia Miasta Zamościa. Zamość 2012. s. 42.
- Andrzej Kędziora. Dawna architektura i budownictwo Zamościa. Zamość. 1990. s. 100.
- Andrzej Kędziora. Encyklopedia Ludzi Zamościa. Zamość 2007. s. 319.
- Andrzej Kędziora. Encyklopedia Ludzi Zamościa. Zamość 2007. s. 21.
- Bogumiła Sawa. Akademia Zamojska 1594-1994. Nauczyciele i wychowankowie Liceum Ogólnokształcącego i. Jana Zamoyskiego w Zamościu 1916-1998. s. 175; także ss. 194 i 343.
- I znów zakwitną kasztany. I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Zamoyskiego w Zamościu. s. 124.
- Bogdan Szyszka. Między Lublinem a Lwowem. Z przeszłości kulturalnej Zamościa. Zamość 2009. s. 59.
- Fotografie dokumentów pozyskano dzięki uprzejmości p. Elżbiety Jamroż – dyrektor MBP w Józefowie, pochodzących z wystawy w 2016 r. o Konradzie Bartoszewskim „Wirze” autorstwa p. Urszuli Kozak z MBP im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie.
- Informacji i zdjęć użyczył syn Konrada Bartoszewskiego – p. Piotr Bartoszewski
- Ireneusz Caban. Konrad Bartoszewski „Wir”. Relacje, wspomnienia, opracowania. s. __________________________________________________________________________________
- Pamięć Konrada Bartoszewskiego w 30 rocznicę śmierci uczciła także lokalna gazeta „Goniec Łukowej Nr 1(110) z czerwca 2017 r. Przytaczamy tutaj notatkę z gazety, natomiast zdjęcia dostępne są pod linkiem: http://www.lukowa.pl/images/goniec/2017-06.pdf
ROCZNICA ŚMIERCI„WIRA”
21 kwietnia [2017 r.] minęło 30 lat od śmierci porucznika Konrada Bartoszewskiego „Wira”, główno dowodzącego oddziałami walczącymi w bitwie pod Osuchami z 24 na 25 czerwca 1944 roku. Stanisław Małysiak „Sęp” tak pisał o Swoim dowódcy…1
„Wir” cieszył się autorytetem moralnym, nie tylko u żołnierzy, ale także wśród ludności całego regionu. Był człowiekiem wielkiej kultury, inteligencji, z wielkim szacunkiem odnoszącym się do każdego, niesłychanie delikatnym, a jednocześnie stanowczym i konsekwentnym. Jako dowódca odznaczał się rozwagą i odwagą. Autorytet „Wira” wzrósł bardzo po walkach w Puszczy Solskiej. Tam, zwłaszcza w końcowej fazie walk, kiedy objął dowództwo, wykazał wielki talent taktyczny i bohaterstwo, gdy w sytuacji prawie beznadziejnej potrafił tak zorganizować walkę, że resztki oddziałów wyprowadził z okrążenia. Wielu zawdzięcza mu życie.(…) Po 46 latach pragnę oddać hołd śp. Komendantowi Konradowi Bartoszewskiemu, który stał się moim ideałem jako humanista, wielki Polak i wychowawca. Za patriotyzm i bohaterstwo został osadzony w więzieniu stalinowskim. Po latach jednak otrzymał od Jana Pawła II order „Pro Ecclesia et Pontifice”. Bardzo sobie cenię to, że miałem szczęście być jego żołnierzem”.
1
Jerzy Jóźwiakowski
Armia Krajowa na Zamojszczyźnie
tom II, Lublin 2001, s. 867-869