Karawaka w Józefowie k. Biłgoraja

Od kilku lat nie dawał mi spokoju tajemniczy napis umieszczony na kamiennym krzyżu w Józefowie k. Biłgoraja, przy ulicy Leśnej. Już sama figura należy do wyjątkowych, ponieważ jest to karawaka murowana, rzadko jako taka występująca na naszych terenach. W czasie kiedy krzyże chroniące przed zarazą były wszechobecne i wręcz niezbędne w środowisku, kulturze i religii mieszkańców wsi i miasteczek, znane były także specjalne modlitwy, których zbiory nazywano karawikami. Ułożono je w czasie Soboru w Trydencie, a w Polsce wydawane były jeszcze w drugiej połowie XIX w. Włościanie, nie umiejący pisać stawiali swoje karawaki bez napisów (skrótów) modlitwy. Zdarzało się jednak, że ryto na kamiennych karawakach „napisy modlitwy” tak jak to właśnie uczyniono na  karawace z Józefowa w 1848 r. Napis jest swoistym kluczem, zaszyfrowanym dla wtajemniczonych, prowadzącym do modlitwy po łacinie, ochraniającej nie tylko od zarazy, tak powszechnej w ubiegłych wiekach, ale i od innych nieszczęść.

Siedem krzyżyków, które umieszczano na karawakach, służyło do rozpoczęcia modlitw zaczynających się od słowa „krzyż”.  Natomiast osiemnaście łacińskich liter, rozmieszczonych na karawace i jej ramionach, to pierwsze litery kolejnych modlitw, rozpoczynających się od tych liter. Jakie powinny to być litery? W swoich poszukiwaniach szłam tym tropem. Początkowo do Krakowa, gdzie w Muzeum Etnograficznym opisano jeden z eksponatów, który naprowadził mnie na krzyż św. Benedykta i modlitwę św. Zachariasza. Żeby ustalić znaczenie skrótów modlitwy wykonałam kilka kolejnych poszukiwań w internecie, aż natrafiłam na prawie pełną informację. Zagadka nurtująca mnie od lat została w zasadzie rozwiązana. Odkryłam, że istnieją pewne odchylenia od wzorca modlitwy na józefowskim krzyżu. Przyczyny mogły być różne: przez lata zatarły się prawidłowe napisy, które być może zniekształcono przy kolejnych odnowieniach karawaki, względnie kamieniarz odkuł niewłaściwie  litery. Być może wzorzec (napis, medalik?) był mało czytelny. Medaliki takie, szczególnie te z XVIII w. krążą wśród kolekcjonerów, a te z awersem przedstawiającym krzyż św. Benedykta i rewersem ze słowami modlitwy św. Zachariasza (w skrótach łacińskich liter) należą do rzadkości. Natomiast inne medaliki, w kształcie karawaki z ww. modlitwą były noszone do końca XVII w.

Zajmijmy się teraz słowami modlitwy, przekazanej wiernym przez św. Zachariasza (papieża- benedyktyna 741-752), która miała ich chronić od wszelkiego zła. Modlitwa ta nazywana była także (mylnie) błogosławieństwem i wierzono powszechnie w moc słów tego przesłania. Był to bardzo bogaty program modlitewny, trudny do zapamiętania dla prostych włościan. Wspomagano się wydawanymi (jeszcze w XIX w.) w Polsce modlitewnikmi, nazywanymi karawikami.  Klucz prawidłowy modlitwy: +Z+DIA+BIZ  SAR  +Z+  + HGF+BF RS. Na józefowskim krzyżu klucz zapisano następująco: +Z+ DLA  +B+Z+ SA +Z+ HOFI  BERS. Ilość krzyżyków zgadza się ze wzorcem (siedem), natomiast jest niezgodność liter, jest o jedną za mało (17 zamiast 18). Różnice w literach modlitwy: zamiast DIA jest DLA; zamiast BIZ jest B+Z; zamiast SAR jest SA; zamiast HGF jest HOFI; zamiast BFRS jest BERS. Dokładny klucz prowadzący do modlitwy po łacinie i po polsku odnajdziemy na stronie internetowej TPZN poniżej.

Poza opisaną karawaką w Józefowie zachowało się kilka tego typu krzyży na naszych terenach. W Jacni są nawet dwie karawaki. Pierwsza z nich to drewniany krzyż stojący na rozstajach dróg z Zamościa do Krasnobrodu i do Józefowa, który jest wspominany przez najstarszych mieszkańców, jako stojący tu „od wieków”. Kilka lat temu wymieniono go na nowy. Drugi z krzyży znajduje się na skraju lasu między Bródkami a Jacnią. Drewniany, trójramienny i dosyć wysoki, postawiony w 1981 r. przez nie żyjącego już Władysława Kukułowicza. Poświęcił go ks. kanonik Kazimierz Wójtowicz. Kiedy stara, drewniana karawaka podgniwała w ziemi, skracano ją i wkopywano na nowo, aż zmalała do tego stopnia, że trzeba było ją wymienić na nowy krzyż. Jedna ze starszych mieszkanek w Jacni wydała taką oto opinię starej karawace: „Nasz krzyż czuwa nad całą wsią. Nie ma u nas pożarów i chorób zakaźnych”. Spotkamy karawakę także w Szewni Dolnej; Tereszpolu Zygmuntach; Szopowym; Tarnogrodzie i w Zamościu na ul. Młyńskiej. Muzeum Zamojskie może się natomiast pochwalić karawaką – medalikiem, który  odnaleziono w czasie prac archeologicznych w jednej z nisz Kościoła Reformatów w Zamościu (krypta ze zwłokami 60 letniego mężczyzny). Dokładnie opisał ją dr Piotr Kondraciuk w Zamojskim Kwartalniku Kulturalnym Nr 3-4/2000 w artykule pt. „Karawaka – zapomniany talizman”.

Opracowanie i zdjęcia: evel

Źródło:

1. Mieczysław Kościński. Przydrożne pomniki wiary. Krasnobród i okolice.

2. Muzeum Etnograficzne w Krakowie

http://etnomuzeum.eu/Obiekty,209_postrach_demonow.html

3. Ogólnopolski miesięcznik Odkrywca

http://odkrywca.pl/medalik-z-lainskimi-napisami,702216.html

4. Forum TPZN Towarzystwo Przeciwników Złomu Numizmatycznego

http://forum.tpzn.pl/index.php?topic=7127.0;wap2