Malować świat po swojemu

                                                                                                        To nie jest łatwe

                                                                                                         wbrew wszystkiemu

                                                                                                         malować świat po swojemu

Poszłam na ten wernisaż, ponieważ Henryk Szkutnik pokłonił się swoim malarstwem światu, którego już nie ma.  Ten świat zastygły już tylko na starych fotografiach ożywił na nowo kolorem i nostalgią, za czymś ulotnym i nieodwracalnie utraconym. Drewniane strzępy kościaszyńskiej cerkiewki, zakotwiczone we wzgórzu jak wrak na mieliźnie, już nie wołają o ratunek. Uległy, poddały się, zniknęły z pejzażu i oczu, jak niewygodne wyrzuty sumienia. Henryk Szkutnik przywołał z przeszłości te duchy i zatrzymał na płótnie jeszcze kilka innych, dla tych, którzy ukochali drewnianą architekturę sakralną, wciąż nie godząc się z jej naturalnym przemijaniem.  Dziękujemy Heniu i życzymy Ci kolejnych 40 lat tak owocnej pracy artystycznej.

henio h2 h3

h5 h6 h7

h10 h13

h8 h11 h12

h4 h14 h15

h18 h16 h19

h20 h17 h21