Amicus Museum 2015

amicus

„Amicus Museum” – to wyróżnienie jakim Muzeum Zamojskie honoruje osoby, które w największym stopniu przyczyniły się do promocji muzeum i jego rozpropagowania wśród turystów i zwiedzających. W roku ubiegłym dyplomem „Przyjaciel Muzeum 2014” uhonorowano przewodników, którzy najczęściej z grupami turystów odwiedzali wystawy muzealne: Janusz Malicki, Bożena Smutniak i Dominika Lipska.

troje trójka. trójka

Także w tym roku Dyrektor Muzeum Zamojskiego, Andrzej Urbański podziękował im upominkami za ubiegłoroczny wkład pracy na rzecz muzeum. Spotkanie przyjaciół muzeum odbyło się w miniony czwartek 4 lutego 2016 r., w sali koncertowej Muzeum Zamojskiego. Zaszczycili je swoją obecnością: Prezydent Miasta Zamościa Andrzej Wnuk, Przewodniczący Rady Miasta Wojciech Matwiejczuk, przedstawiciel Biura Turystyki i Promocji Jacek Bełz, radna Joanna Budzyńska.

prezydent 5 prazydent 4 dyrektor

Dyplom „Amicus Museum” corocznie zdobi inny motyw, wybrany spośród szczególnie cennych eksponatów muzealnych, pozyskanych aktualnie dla zbiorów Muzeum Zamojskiego. W roku ubiegłym dyplomy zdobiła srebrna taca, którą ofiarowano Józefowi Piłsudskiemu w Zamościu, podczas Mszy Świętej na Rynku Wielkim w 1922 r. Podobnie w 2015 r. Muzeum Zamojskie zakupiło szereg nowych nabytków, a wśród nich kilka eksponatów związanych z rodziną Namysłowskich. Jednym z nich jest orzeł ze zwieńczenia Gwiaździstego Sztandaru USA, którym obdarowano Stanisława Namysłowskiego, dyrektora i dyrygenta Orkiestry Włościańskiej Karola Namysłowskiego podczas tournee po USA w 1925 roku. Właśnie wizerunek tego orła zdobi „Amicus Museum 2015”. Dyrektor Andrzej Urbański wspomniał także o prowadzonej Kronice „Amicus Museum”, w której honoruje się najbardziej zasłużonych dla Muzeum przewodników, nauczycieli i inne osoby z zamojskiego środowiska.

m1 prezydent m6

Laureatami „Amicus Museum 2015” zostali: Maria Puźniak – przewodnik, animator turystyki; Andrzej Pogudz – nauczyciel historii (także przewodnik); Michał Pałczyński – nauczyciel. Wyróżnienie dla Marii Puźniak miało ten szczególny wymiar, że sumowało działalność przewodnicką na rzecz Muzeum Zamojskiego nie tyle za jeden rok, co za szereg lat współpracy. To przykład wiernej i wręcz przyjacielskiej postawy wobec instytucji pokrewnej zainteresowaniom tego historyka, nauczyciela, wychowawcy, przewodnika i animatora turystyki. Z branży nauczycielskiej uhonorowano nauczycieli I i II Liceum Ogólnokształcącego w Zamościu: Michała Pałczyńskiego i Andrzeja Pogudz. Z wypowiedzi Dyrektora Muzeum Zamojskiego wynikało, że Andrzej Pogudz to wyjątkowo życzliwy muzeum nauczyciel, który nie tylko sam stale w nim bywa i z nim współpracuje, ale także bardzo często przyprowadza tutaj młodzież z liceum w którym uczy. Podobnie Michała Pałczyńskiego, uczącego historii w I LO cechuje niebywały patriotyzm lokalny i umiłowanie historii naszego regionu, który wszczepia swoim uczniom nie tylko na lekcjach historii, ale także podczas tematycznych lekcji muzealnych, organizowanych w porozumieniu z Muzeum Zamojskim. Także jego uczniowie bardzo często odwiedzają wystawy i chętnie uczestniczą w każdym spotkaniu związanym z historią Zamojszczyzny. Przy okazji tych wyróżnień Andrzej Urbański złożył podziękowania dla wszystkich dyrektorów i nauczycieli zamojskich szkół, za dotychczasową współpracę z Muzeum Zamojskim. Pan Prezydent Andrzej Wnuk pogratulował laureatom „Amicus Museum 2015”, podkreślając że jest wręcz przekonany iż tytuł „Przyjaciela Muzeum” wręczono jak najbardziej zasłużenie właśnie tym Osobom. Wyraził także nadzieję, że za rok laureaci tego wyróżnienia zostaną nagrodzeni bardziej cennymi nagrodami, deklarując ze swej strony pewne środki finansowe na ten cel.

Amicus 3 amicu sala, amicus sala.....

Po wręczeniu dyplomów i nagród nominowanym, Andrzej Urbański dokonał podsumowania działalności muzeum na przestrzeni 2015 r. W multimedialnej prezentacji do ważniejszych wydarzeń zaliczył m.in.: jedną z pierwszych wystaw czasowych, jaką otwarto w zrewitalizowanych pomieszczeniach Arsenału Zamojskiego; konferencję na temat Synodu Zamojskiego; wystawę „Informacje 24. Zamość 01.09.1939r. – 08/09.05.1945r.”, Noc Muzeów, która zawsze gromadzi dużo zwiedzających; wystawę „Chleb z masłem i serem”; wizytę Ambasadora Armenii uczestniczącego w otwarciu i udostępnieniu pomieszczeń muzealnych w nowej, ormiańskiej aranżacji; wystawę „Nauki dawne i niedawne” wypożyczoną z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie; wystawę (w zrewitalizowanym Kojcu) na temat historii modeli miasta; serię spotkań z przewodnikami, uczniami na temat 200. rocznicy utworzenia Królestwa Polskiego oraz niepowtarzalną wystawę „Egzotyczna Europa”, prezentującą dorobek monachijczyków z Józefem Brandtem na czele, czy chociażby jedną z ostatnich wystaw poświęconych 410 rocznicy śmierci Jana Zamoyskiego. Nie sposób wymienić tu wszystkich dokonań Muzeum Zamojskiego z ubiegłego roku, ale za wszystkie Dyrektor Urbański serdecznie podziękował swoim współpracownikom. Słowa podziękowania skierował także do przewodników zamojskich. Działania te bowiem, nawet te najdrobniejsze, przełożyły się na wspólny sukces frekwencji. Liczba odwiedzin turystów i zwiedzających, szczególnie w zespole trzech obiektów muzealnych Muzeum Fortyfikacji i Broni, sięgała bowiem pod koniec ubiegłego roku prawie 50 tysięcy osób. To duży sukces zamojskiego środowiska muzealników i ich przyjaciół! Gratulacje.

Piotr Piotr. amkus

Czwartkowe spotkanie było także dobrą okazją do zaprezentowania nowych nabytków Muzeum Zamojskiego, o czym opowiedział zebranym dr Piotr Kondraciuk. Podkreślił jak ważną częścią działalności muzeum jest pozyskiwanie nowych zbiorów. Cóż by to było za muzeum, które nie wzbogacałoby swoich zasobów, nie dbało o rozwój i pozyskiwanie najciekawszych i najcenniejszych dla niego eksponatów? Perełki, o które obecnie wzbogaciło się Muzeum Zamojskie są związane z rodziną Namysłowskich, ze Stanisławem Namysłowskim, a wcześniej jeszcze z Karolem Namysłowskim. Część z nich pochodzi z wyposażenia dworu w Chomęciskach, tak jak chociażby prezentowany podczas spotkania, neobarokowy stół. Należy także do nich dosyć ciekawy portret Stanisława Namysłowskiego, syna Karola Namysłowskiego i kontynuatora jego działalności oraz kolejnego dyrektora Orkiestry Włościańskiej. Jest to piękny pastel namalowany przez Aleksandra Dobrowolskiego, który przebywał w Zamościu w latach 40. XX w. i pracował tutaj podczas okupacji. Malarz ten wykonał dosyć dużo portretów zamościan z tego czasu, jak podkreślał w swojej wypowiedzi dr Kondraciuk, m.in. także ten prezentowany portret Stanisława Namysłowskiego, zakupiony przez Muzeum Zamojskie.

W zbiorach Muzeum Zamojskiego znajdują się już portrety dzieci Stanisława Namysłowskiego malowane przez tego artystę. Zakupiony obecnie portret Stanisława Namysłowskiego wzbogaca kolekcję pamiątek po rodzinie Namysłowskich. Pozyskanie obrazu muzeum zawdzięcza szczęśliwemu trafowi, gdyż wcześniej prezentowany był na licytacji w jednym z domów aukcyjnych, w tzw. aukcji holenderskiej, czyli rozpoczynającej się od ceny wygórowanej. Kiedy cena spadła poniżej oczekiwań ofiarodawcy, obraz został wycofany z aukcji. Dzięki czujności naszych muzealników podjęto kontakt z domem aukcyjnym i portret został zakupiony, po odpowiednio niższej cenie, właśnie do zbiorów muzealnych w Zamościu. Podobnie cennym nabytkiem jest orzeł ze zwieńczenia sztandaru, prezentowany w trakcie spotkania, a uwieczniony na tegorocznym dyplomie „Amicus Museum”. To ukoronowanie naszych pozyskań dla Muzeum, podkreślał dr Piotr Kondraciuk. Przypomniał obecnym, że Gwiaździsty Sztandar, który otrzymał dyrektor Namysłowiaków w czasie tournee po USA, znajduje się od dawna w zasobach Muzeum. Kto wie, czy nie jest to jedyny egzemplarz sztandaru amerykańskiego, podarowany przed wojną Polakom. Obecnie, głowica sztandaru uzupełniona orłem czyni ten eksponat pełnym i kompletnym.

Jednym z kluczowych punktów spotkania był wykład Mirosława Bańkowskiego, współtwórcy wystawy „Jan Zamoyski. Konflikty zbrojne. Rzeczpospolita. Europa”. Wystawa została tak zorganizowana aby, obok ówczesnych konfliktów Rzeczpospolitej i działań wojennych prowadzonych przez Jana Zamoyskiego, ukazać istotne wydarzenia w Europie, zbieżne z tym okresem. Niektóre z nich często pokrywały się w czasie. Osoby zaangażowane w wydarzenia ukazane na wystawie, niby od siebie bardzo oddalone, były jednak w jakiś sposób ze sobą powiązane. Wystawie towarzyszy prezentacja na planszach, ale dotyczy tylko niektórych z tych wydarzeń. W celach szkoleniowych dla przewodników przytaczamy (za zgodą Mirosława Bańkowskiego) fragmenty tego wykładu.

Mirek Mirek 2 Mirek 3


Uniwersytet w Padwie powstały w 1222 r. to jedna z trzech najlepszych uczelni w ówczesnej Europie. Ukończył ją Jan Zamoyski, a wiek przed nim także Mikołaj Kopernik. Był uczelnią, która miała zagwarantowaną wolność słowa, czego strażniczką była Republika Wenecka, jedno z najpotężniejszych w tym czasie państw w Europie. Uniwersytet w Padwie, praktycznie przeniesiony wcześniej z Bolonii, był w tamtym okresie wspaniałą uczelnią, w której wykładali tak wybitni uczeni jak Carlo Sigonio, pod którego kierunkiem Jan Zamoyski pisał pracę o senacie rzymskim. Temu uczonemu papież Grzegorz XIII, ten który wprowadził kalendarz gregorianski w 1582 roku, zlecił napisanie historii chrześcijaństwa. Pracę nad nią przerwała śmierć uczonego . Na planszach wystawy można zobaczyć tablice i herby upamiętniające najsłynniejszych uczniów Uniwersytetu Padewskiego, w tym herb Jana Zamoyskiego. Padwa, miasto podcieni (drugie we Włoszech pod względem ich łącznej długości) urzekło i tak zafascynowało Jana Zamoyskiego, że powtórzył ten motyw w architekturze swojego miasta zaprojektowanego przez Moranda.

Po zakończeniu studiów, pierwszą poważną funkcją i pracą, jakiej się podjął Jan Zamoyski w Polsce, było stanowisko sekretarza na dworze Zygmunta Augusta, władcy o wybitnej inteligencji. Jan Zamoyski przyjechał z Padwy z listem polecającym władz Republiki Weneckiej. Wenecja była wtedy potęgą o niebywale dużym znaczeniu dla kultury, nauki i polityki ówczesnej Europy. Dostał tę pracę u swego pierwszego pracodawcy, ostatniego z Jagiellonów, w roku 1572. Dalsza faza kariery politycznej (aczkolwiek krótka) Jana Zamoyskiego wiąże się z kolejnym władcą, pierwszym królem elekcyjnym, Henrykiem Walezym. Wreszcie wielka kariera za panowania króla Stefana Batorego (trzeciego już za czasów dorosłego życia Zamoyskiego władcy polskiego), drugiego króla elekcyjnego. Kolejny etap to kilkunastoletni okres za panowania Zygmunta III Wazy. Oprócz pracy publicznej Jan Zamoyski daje się poznać jako inwestor. Nie jest przesadą, że Zamość był przez jakiś moment największą inwestycją budowlaną w Europie. Dla Polski był to tzw. „złoty wiek”. Jan Zamoyski poza tym, że był wybitnym humanistą, prawnikiem, był wybitnym wodzem. Pomimo braku wielkich talentów wojskowych, prowadził wiele kampanii, z których nigdy żadnej nie przegrał! Zdarzało się to wcześniej (przed i po nim) niewielu wybitniejszym od niego wodzom.

Na planszach wystawy ukazane są poszczególne kampanie Jana Zamoyskiego. Jego pierwsza wielka wojna, za czasów Stefana Batorego, to starcie z Rosją o Inflanty. Część z tych terenów, gdzie dzisiaj leży Łotwa i Estonia należała do Rzeczpospolitej, od czasów sekularyzacji państwa zakonnego w Inflantach za panowania Zygmunta Augusta. Zakusy na te ziemie miały także Szwecja i Rosja. Już po śmierci Zygmunta Augusta Inflanty opanowała Rosja Iwana IV Groźnego. Odzyskanie tych ziem dla Rzeczypospolitej było możliwe dzięki kilkuletniej, niebywale kosztownej wojnie i trzech wielkich kampaniach. Wszystkie wraz z opisem są prezentowane na wystawie (mapy pokazujące przebieg działań – przemarsze wojsk, miejsca bitew i oblężeń oraz ryciny). Pierwszą z udziałem Zamoyskiego była wyprawa na Połock (1579), potem Wielkie Łuki (druga kampania w tej wojnie) i wreszcie ostatnia kampania, najcięższa – Psków (1581/1582). Pod koniec tej ostatniej, zimą Stefan Batory opuścił miejsce kampanii. Zamoyski prowadził ją sam. Pskowa nie zdobył. Pod koniec oblężenia obrońcy mieli już przewagę liczebną nad oblegającymi. Wojska były nieopłacane, wygłodzone, groził bunt. Jednak autorytet wodza pozwolił utrzymać dyscyplinę, pozorować przewagę. Rozejm podpisany w 1582 r. w Jamie Zapolskim przyniósł Rzeczpospolitej sukces. Polska odzyskała Inflanty. Zdeterminowana postawa w kampanii Zamoyskiego, który potrafił przy nieopłacanym wojsku utrzymać dyscyplinę, wypłacając też z własnych środków zaliczki na rzecz zaległego żołdu, przyniosła zwycięstwo. W tym czasie zwyczaj nieregularnego opłacania wojsk był w Europie nagminny, Rzeczpospolita nie była wyjątkiem.

Na reprodukcjach pokazywanych na planszach wystawy, dotyczących wojny z Rosją zobaczymy Jana Zamoyskiego, Stefana Batorego, Iwana IV Groźnego i wiele innych znaczących postaci. Inne pokazują kolejnych pretendentów do tronu polskiego, Maksymiliana III Habsburga i Zygmunta III Wazę oraz związane z tym wydarzenia. Przepisy prawne z tego okresu były tak nieprecyzyjne, że umożliwiały podwójną elekcję. Część magnatów wspierała kandydaturę Maksymiliana, część Zygmunta. Zamoyski poparł wybór Zygmunta III Wazy. W czasie walk o tron (druga wielka kampania Zamoyskiego) bardzo ważną rolę odgrywał Kraków, tam bowiem były insygnia władzy, był też miejscem koronacji. Maksymilian Habsburg oblegał Kraków, tracąc jednak przy oblężeniu ok. 3 tys. ludzi. Czekając na posiłki wycofał się pod Wieluń, przekraczając później granicę z cesarstwem. Zatrzymał się pod Byczyną nadal oczekując na posiłki. Sejm pozwolił Zamoyskiemu przekroczyć granice cesarstwa. W styczniu 1588 r. odniósł on zwycięstwo nad Maksymilianem III Habsburgiem i wziął go do niewoli. Habsburgowie byli wówczas najpotężniejszą dynastią w Europie. Ojcem więźnia Zamoyskiego był cesarz Maksymilian II, bratem następny cesarz Rudolf II, wujem Filip II najpotężniejszy władca ówczesnego świata, władający Hiszpanią, Niderlandami, Portugalią, Neapolem, Sycylią, Sardynią i olbrzymim imperium kolonialnym (od Ameryki po Filipiny). W tym samym 1588 roku co zwycięstwo pod Byczyną, Filip organizuje wyprawę Wielkiej Armady przeciwko Anglii. Anglia była wówczas niewielkim państwem rządzonym przez Elżbietę I, dążącym do podporządkowania sobie Irlandii , Szkocji, przystępującym dopiero do rywalizacji na morzach, na drogę podbojów. Konflikt rozpoczął się w Niderlandach, którego efekty mamy do dzisiaj. Holandia odpadła wtedy jako państwo protestanckie, Belgia pozostała przy Hiszpanii (oba te kraje pozostawały wcześniej pod panowaniem hiszpańskim). Wyprawa zakończyła się porażką Hiszpanów, głównie z powodów kierunku wiatrów, sztormów. Wydarzenie stało się jednym z przełomowych w historii Europy. Wiąże niezależne od siebie fakty czas, pokrewieństwo związanych z nimi osób. Każdemu wydarzeniu towarzyszy szereg innych tworzących tło historyczne.

Rok 1595 przyniósł kolejną kampanię Zamoyskiego (tym razem na południu, w Mołdawii) dążącego do utrzymania zwierzchnictwa lennego Rzeczypospolitej nad Mołdawią i polskich wpływów na południu. Zygmunt III nie interesujący się problemami granicy południowo – wschodniej, nie mając talentów wojskowych, pozostawił wolną rękę Zamoyskiemu. Polacy dotarli aż pod Cecorę, gdzie Zamoyski zamknął się w warownym obozie, do którego dotarły wojska Gazi II Gireja chana krymskiego i posiłki tureckie. Oblegający po serii nieskutecznych szturmów w końcu zrezygnowali. Korzystny dla Rzeczpospolitej układ zagwarantował pięć lat względnego pokoju. Praktycznie, ziemie na południe od Rzeczpospolitej należały w większości do Turcji, albo były od niej zależne. Budapeszt (wtedy Buda i Peszt) z częścią Węgier w 1541 roku został wcielony do Turcji. Wąski pas ziem od Chorwacji po Słowację to Królestwo Węgier pod panowaniem Habsburgów. Siedmiogród (wschodnia część Węgier) był zależny od Turcji. Kilka lat później władca Wołoszczyzny Michał Waleczny, opanował Mołdawię i Siedmiogród. Dzisiaj dla Rumunów jest bohaterem narodowym, który po raz pierwszy w historii dokonał zjednoczenia ziem stanowiących mniej więcej obszar współczesnej Rumunii. Zamoyski interweniował w 1600 roku, maszerował na południe i pod Bukowem, nie mając przewagi liczebnej, rozbił jednak wojska Michała Walecznego. 95 sztandarów dostało się w ręce Polaków. Polacy wkroczyli do Bukaresztu. Kiedy Zamoyski wrócił do Polski, resztki wojsk Michała Walecznego pokonał jeden z jego dowódców, Jan Potocki.

Wystawa ukazuje rozpiętość obszaru na jakim Jan Zamoyski prowadził swoje kampanie wojenne, od Zatoki Fińskiej po ziemie nad Dunajem. Ilustracje na planszach pokazują podobizny bohaterów poszczególnych konfliktów m.in.: Michała Walecznego; Gazi II Gireja; Mehmeda III ówczesnego sułtana. Zamoyski w 1600 r. miał już 58 lat. W owym czasie był to już zaawansowany wiek. W czasie interwencji na południu Szwecja próbowała opanować polskie Inflanty. Wybór Zygmunta III Wazy na króla Rzeczpospolitej miał zapewnić pokój ze Szwecją, ale kiedy w 1599 Szwedzi pozbawili tronu Zygmunta III (zasiadał na nim od 1592 r.) i wybrali jego stryja Karola, Polska mogła się spodziewać konfliktu ze Szwecją. Szwedzi opanowali polskie Inflanty aż po Rygę i Dźwinę. W roku 1601, jeszcze przed nadejściem Zamoyskiego, który zbierał wojsko i posiłki, Krzysztof Radziwiłł „Piorun” wziął do niewoli naczelnego dowódcę wojsk szwedzkich Gyllenhielma (z nieprawego łoża syna króla Szwecji). Trzymano go w niewoli przez 12 lat. Dopiero kiedy na Inflanty ruszył Zamoyski, w 1601 r. rozpoczęły się systematyczne działania wojenne. Zdobył kilka zamków: Wolmar, Fellin, Biały Kamień, jego wojska dotarły do Estonii. Jeden z jego dowódców, Żółkiewski pod Tallinem (Rewel) pokonał Szwedów. Zamoyski chciał jeszcze zdobyć Narwę, ale nieopłacane wojsko (tym razem) odmówiło posłuszeństwa. Hetman kończył wtedy 60 lat. Zdał dowództwo na ręce Karola Chodkiewicza. Sam był już na tyle zmęczony walką i warunkami obozowymi, że opuścił miejsce tej ostatniej w jego życiu kampanii wojennej. Walczył od Bukaresztu po Tallin, od 1579 do 1602 roku i nie przegrał żadnej bitwy. Na rycinach postaci: Zygmunta III Wazy; Karola Sudermanskiego, Carla Gyllenhielma, Karola Chodkiewicza i Krzysztofa Radziwiłła „Pioruna”. Ten ostatni to rzadko wspominany, ale bardzo dobry dowódca. W 1581 r. podczas kampanii o Inflanty i walki o Psków, na czele swoich wojsk wykonał zagon kawaleryjski, który dotarł prawie pod Moskwę, czyniąc w kilka tysięcy jazdy zagrożenie na tyłach rosyjskich uniemożliwiające wysłanie pod Psków posiłków. Sam Jan Kochanowski zachwycał się tym czynem, a Sejm witał Krzysztofa Radziwiłła po rajdzie niezwykłymi owacjami.

Czasom kariery Jana Zamoyskiego towarzyszyły ważne wydarzenia na arenie europejskiej. Chociażby wielka bitwa pod Lepanto (1571), pozornie bez związku ze sprawami Rzeczpospolitej, to jednak wydarzenia z nią związane przesuną w czasie wojny Polski z państwem osmańskim. Turcja prowadzi wówczas bardzo agresywną politykę. Opanowała Węgry, docierała pod Wiedeń, zawładnęła Morzem Śródziemnym, odebrała Wenecji Cypr, wyrzynając doszczętnie mieszkańców jego stolicy. Przeciw Turcji zawiązała się Liga Święta i pod Lepanto (na północ od Peloponezu), przy wybrzeżach Grecji, stoczyła największą bitwę morską wszech czasów. Ani podczas I i II wojny światowej, ani wcześniej, nie było takiej bitwy. Czym się określa wielkość bitwy morskiej? Trudno to określać ilością jednostek wojennych. Liczy się liczebność załóg. W bitwie wzięło udział 140 tysięcy ludzi, z których zginęło 40 tysięcy. Była to makabryczna liczba zabitych, ale przyniosła zwycięstwo Ligi Świętej. To tylko na jakiś czas powstrzymało ekspansję turecką. Dowodzący pod Lepanto książę, Juan de Austria był nieślubnym synem cesarza Karola V Habsburga. Był także bratem Marii, matki Maksymiliana III Habsburga, czyli jego wujem. Kilkanaście lat później właśnie jego siostrzeńca weźmie Jan Zamoyski do niewoli. Klęska Wielkiej Armady, która uległa sztormom, prądom morskim i Anglikom zapoczątkowała budowę brytyjskiego imperium.

Kraśnik, kościół p.w. Wniebowzięcia N.M.P. fundowany przez Zamoyskich, na drugim planie Bitwa pod Lepanto, na pierwszym procesja dziękczynna za zwycięstwo, fot. Lubelski Konserwator Zabytków

Na wystawie jest reprodukcja listu królowej Anglii Elżbiety I do kanclerza Zamoyskiego (z 9 lutego 1593), w którym władczyni zapewniała, że zgodnie z jego prośbą, dyplomata angielski będzie popierał u sułtana tureckiego sprawę Zygmunta Batorego, księcia siedmiogrodzkiego, co świadczy o wielkim poważaniu Jana Zamojskiego, także na dworze angielskim. Nie był to jedyny list królowej Anglii adresowany do Jana Zamoyskiego. Na początku panowania Zygmunta III w Polsce i w Szwecji, wielki kanclerz koronny, Jan Zamoyski wyprawił do Londynu Pawła Działyńskiego. Chodziło o powstrzymanie Anglii przed szykanowaniem handlu gdańskiego. Poseł miał mieć posłuchanie w Izbie Lordów. Była to jedynie formalność, bowiem prawdziwe rokowania miały się toczyć w innym miejscu. Tymczasem Działyński uchybił dyplomacji i wystąpił z nieprzewidzianym protestem. Wprawił tym samym królową w zakłopotanie, usiłowała mu coś odpowiedzieć po łacinie, ale w końcu opuściła salę. Była to jej największa porażka dyplomatyczna i to w starciu z posłem Rzeczypospolitej. Działyński wręcz „postraszył” królową „mój król znajdzie inne środki żeby temu zaradzić”. Szwecja miała wtedy potężną flotę, która była jeszcze posłuszna Zygmuntowi III. Ministrowie królowej podpisali z posłem ugodę jakiej Zamoyski oczekiwał.


Po części oficjalnej Dyrektor Urbański zaprosił wszystkich przyjaciół Muzeum Zamojskiego na tradycyjny w Wielki Czwartek poczęstunek. Były pyszne pączki, kawa i nie tylko! Ciepłe rozmowy przeciągnęły się do wieczora.

pączki 2 pączki pączki 3

pączki bis pączki bis2 pączki bis 3

pączki bis 4 pączki bis 5 pączki bis 6


opracowanie: Ewa Lisiecka

zdjęcia Henryk Szkutnik i Ewa Lisiecka