Zamojskim przewodnikom dobrze znany jest wątek związku malarstwa Wojciecha Kossaka z rodem Zamoyskich poprzez pryzmat plakatu reklamowego, promującego piwo zwierzynieckiego Browaru (link poniżej). Przypomnijmy krótko jego historię:
„…Plakat, reklamujący zwierzynieckie piwo, namalowany przez Wojciecha Kossaka, jest jedynym z nielicznych dzieł malarza, poświęconym Zamojszczyźnie. Do powstania plakatu doszło w niecodziennych okolicznościach w 1929 r. Wojciech Kossak przebywał wówczas za granicą, a do Polski przyjechał tylko na krótko, prawdopodobnie w sierpniu. Odwiedzając Warszawę, zaprosił przyjaciół do znanej kawiarni „Ziemiańska”. Biesiada trwała długo, wypito wiele trunków i okazało się, że Kossakowi zabrakło pieniędzy na zapłacenie rachunku. Wtedy przyszedł mu z pomocą obecny na przyjęciu ordynat Maurycy Zamoyski. Zapłacił za malarza, a ten zaproponował mu w zamian wykonanie plakatu, reklamującego piwo z ordynackiego browaru w Zwierzyńcu (….) W tym czasie w okolicy Zwierzyńca odbywały się manewry 9 pp. Leg. z Zamościa. To zapewne dlatego na plakacie pojawił się żołnierz z karabinem i butelką piwa zwierzynieckiego w lewej ręce, a w tle obrazu znajdują się sylwetki żołnierzy i wojskowych koni. (….) Jest też prawdopodobne, że Kossak wykonał plakat dla browaru w Żywcu, z którego właścicielami, książętami Habsburgami, znał się dobrze. Wykonana przez mistrza kolorowana litografia, umieszczona w oszklonej ramce, wisiała w browarze do czasów wojny. Obecnie istnieje kilka kopii plakatu, m.in. w browarze w Zwierzyńcu i Muzeum Zamojskim (…)”. (1) Wypada podkreślić, że umiłowanym tematem artysty było malowanie wojska Polski Odrodzonej. Stworzył wręcz nieosiągalny do dzisiaj w malarstwie typ ówczesnego żołnierza polskiego.
Mniej natomiast wiemy o portretowaniu Rodziny Zamoyskich przez tego wybitnego malarza. Z obrazów namalowanych w kraju przez Wojciecha Kossaka, w okresie od 1928 do 1930 roku wymienia się mi.in.: Portret Tomasza Zamoyskiego z koniem (1928); Portret Stefana Zamoyskiego z koniem (1929 r.) oraz Portret Róży z Zamoyskich Tarnowskiej przy koniu (1930). Nieustanna pogoń artysty za gotówką, w celu utrzymania domu i rodziny, zmuszała Wojciecha Kossaka do pospiesznej, wręcz „fabrycznej produkcji” obrazów i ich replik, które były niekiedy wykonywane przez uczniów malarza oraz jego syna. Kossak wykańczał je potem kilkoma pociągnięciami pędzla i sygnował podpisem. Niekiedy jeszcze mokre trafiały do nabywców. Obrazy te często stanowiły należność na pokrycie zadłużeń u krawca, lekarzy, adwokatów, czy sklepikarzy. Malarz był niezwykle wrażliwy na punkcie podrabiania jego obrazów. Żalił się w liście do żony ..„Coco niech nie puszcza p s e u d o moich obrazów […] jest tej cholery moc straszna po domach prywatnych”. (2)
Portret Tomasza Zamoyskiego z koniem i psem – Wojciecha Kossaka widnieje na wykazie dzieł utraconych pod Nr Karty 62907. (3) Namalowany został w 1928 r. na płótnie farbą olejną. Wojciech Kossak sygnował go swoim podpisem po prawej stronie. Jako ostatni właściciel wskazywany jest Józef Potocki. Natomiast w książce Kazimierza Olszańskiego „Wojciech Kossak”, pod poz. 227 wskazany jest Portret Zamoyskiego z koniem i psem z podpisem Wojciecha Kossaka po lewej stronie obrazu. Oba obrazy wykazują jeszcze inne różnice: odmienny modelunek twarzy i postaci Zamoyskiego, konia, psa i tła. Biblioteka Narodowa w Warszawie udostępnia zdjęcia obu wersji tego obrazu. Bez odpowiedzi pozostają, póki co, nasuwające się pytania. Chociażby to, czy obie wersje obrazu namalował Wojciech Kossak? Kto był zleceniodawcą? W jakich okolicznościach zaginął ten obraz, albo inaczej, który z nich? Z drugiej strony wiemy, że Wojciech Kossak wiele obrazów malował w kilku wersjach np. obraz historyczny Wojewoda Mieleżyński na czele chorągwi pod Wiedniem (trzy wersje). Bywało i tak, że artysta będąc niezadowolonym z jakiegoś szczegółu lub ujęcia ponawiał próbę, albo dublował ulepszając własny obraz który mu się podobał. Malując replikę na ogół wprowadzał drobne zmiany bądź kładł podpis w innym miejscu. Często różnicował formaty takich obrazów, chociaż zdarzały się także identyczne. Bywało, że antydatował swoje obrazy, chcąc uzyskać lepszą cenę. Tu zdradzał go jednak podpis, który na przestrzeni lat jednak się zmieniał. Kossak bardzo często (wraz z synem Jerzym) jeździł po dworach malując dużo obrazów i portretów – cyt. z Olszańskiego …”Coco zarzeka się, że nie ma jak malować portrety i że tej się poświęci sztuce, bardzo bym się cieszył, bo te kopie i ta fabryka już mi kością w gardle stanęły”. Jego konne portrety cieszyły się w tym czasie niezwykłą popularnością.
Jest jeszcze ciekawostka, która wiąże się z ww. portretami Tomasza Zamoyskiego: pies. Kossak namalował w 1929 r. studium psa – „Srebrzystoszary cocer-spaniel”. Pies jest identyczny jak na portrecie Zamoyskiego. (4). Wojciech Kossak posiadał olbrzymią wiedzę odnośnie znajomości broni, mundurów oraz najdrobniejszych detali oporządzenia wojskowego i końskiego. Pozwalało mu to na demaskowanie podróbek własnych obrazów. Z tych w miarę udanych wycinał tylko swój podpis, ale na krzyż przecinał obrazy marne (tzw. knoty).
Stefana Zamoyskiego (właściciela Wysocka) portretował Kossak w 1929 r. W książce Olszańskiego obraz jest opisany pod poz. 201. jako: Portret ppor.Stefana Zamoyskiego z koniem (1929). Obraz możemy zobaczyć pod linkiem: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1659690,1,adam-zamoyski-o-tym-jak-sie-rozwijal-polski-patriotyzm.read W latach trzydziestych okresu międzywojennego Wojciech Kossak zwielokrotnił „twórczość portretową”, która okazała się bardzo opłacalna. Na wzór swoich autoportretów z koniem z 1918, 1924, 1928, 1931 roku i tego wykonanego przed 1939 r. portretował niezliczoną klientelę ówczesnej śmietanki towarzyskiej.
Twórczość Wojciecha Kossaka to dorobek 70 lat pracy artystycznej i około dwóch tysięcy obrazów. Spuścizna ta została sztucznie powiększona przez liczne kopie i falsyfikaty znajdujące się w rozproszeniu. Część z jego obrazów została zniszczona lub zaginęła podczas obu wojen światowych. Sporo „Wojciechów” pozostało za granicą jako tam namalowane, część wywieziono za granicę z kraju. Tylko niewielka ilość jest w zbiorach publicznych – muzea w Warszawie (64); Krakowie (14); Poznaniu (9); Łańcucie (7); Przemyślu (6); w innych po jednym do trzech obrazów. Panoramę Racławicką przechowuje się we Wrocławiu. Łącznie w kraju znajduje się od 130 do 150 prac tego malarza.
Pierwsze próby rysunkowe i malarskie Wojciecha Kossaka były naśladownictwem i wzorowaniem się na twórczości ojca, Juliusza Kossaka, wybitnego malarza koni. W dorobku Juliusza Kossaka znajduje się bardzo ciekawa pamiątka po Zamoyskich. Był on mianowicie współtwórcą litografii przygotowanej dla Andrzeja Zamoyskiego (1800-1874) w dowód wdzięczności przez C.K. Galicyjskie Towarzystwo Gospodarcze. Współautorami byli: Carl Radnitzky i Eduard Sieger. Litografię wydano w Wiedniu ok 1851 r., a udostępnia ją Biblioteka Narodowa w Warszawie. Przy medalionie z popiersiem Andrzeja Zamoyskiego znajduje się w otoku napis i herb Jelita: Jędrzejowi Zamoyskiemu C.K. Galicyjskie Towarzystwo Gospodarcze. Medalion jest sygnowany podpisem: C. Radnitzky F. Wydawcą litografii jest: K.K. landesbef. Anstalt.v. Ed. Sieger in Wien. Drugi medalion wypełnia rysunek parostatku i mapka rejsu. W otoku znajduje się napis: „Za pierwsze wypłynięcie w górę Wisły, Dunajca i Sanu”. Pod spodem cyfry: MDCCCL. Przemyśl D. 23. Paźdź.”(5)
Dokładną historię fundacji medalu dla Andrzeja Zamoyskiego podaje Rudolf Mękicki na łamach czasopisma „Zapiski Numizmatyczne.” (6) Galicyjskie Towarzystwo Gospodarcze we Lwowie postanowiło w 1851 r. uhonorować wysiłki Andrzeja Zamoyskiego w ożywienie handlu zbożem w Królestwie Polskim. Wprowadził on bowiem żeglugę statków parowych na rzekach polskich i założył Towarzystwa Żeglugi Parowej. Był nim medal z napisem: Andrzejowi hr Zamojskiemu za zwalczanie trudów żeglugi w górę rzek Wisły, Dunajca i Sanu. MDCCCL. Jednak uznając to uhonorowanie za niewystarczające, postanowiono ze składek członkowskich Towarzystwa ufundować wybicie nowego medalu. Zadanie to powierzono Janowi Gwalbertowi Pawlikowskiemu. Wzorcem było gipsowe popiersie Andrzeja Zamoyskiego oraz rysunek statku parowego Projekt medalu powierzono Juliuszowi Kossakowi, który otrzymał za niego sumę 50 zł w banknotach, których odbiór pokwitował datą 13. września 1851 r.
Wykonania medalu podjął się Karol Radnitzky, słynny medalier wiedeński. Artysta zaproponował pewne zmiany w wizerunku statku i wyznaczył sumę należności na 250-300 zł. Po omówieniu szczegółów zamówienia, wyznaczono termin dostarczenia medali na marzec 1852 r. Jednak w styczniu 1852 r. zmarł Pawlikowski, co w ostateczności przedłużyło termin realizacji zamówienia, które opiewało na 250 szt, medalu z brązu i jednego ze srebra oraz 1025 odbitek litograficznych z ryciną medalu. Srebrny medal pamiątkowy wręczono Andrzejowi Zamoyskiemu 30.11.1852 r. W międzyczasie dokonano jeszcze zamówienia 6 szt. medali patynowanych u Radnitzkiego. Znaczną część medali rozebrali pomiędzy siebie członkowie Towarzystwa Gospodarczego. Otrzymał go również ojciec Andrzeja Zamoyskiego, Stanisław Zamoyski.
opracowanie: Ewa Lisiecka
źródła:
-
https://sklep.roztocze.com/pocztowki/734-pijcie-piwo-browaru-zwierzyniec.html
-
Kazimierz Olszański. Wojciech Kossak. 1976. s. 44.
-
http://www.dzielautracone.gov.pl/katalog-strat-wojennych/obiekt/?obid=62907&fbclid=IwAR0UmJ44DuiSUtTMk64Xf4XZ1F83jgv4IpaHX5YS-O7LCh3eRfAs_aBtwd4
-
http://www.artinfo.pl/aukcje/wojciech-kossak/srebrzystoszary-cocker-spaniel-1929-r?fbclid=IwAR3OsEat8Mff18EzqW-mWeHya2wZ1DTmqH2W-q4hbuvPc1eMr2n3eQm7KDI
-
Zbiory Biblioteki Narodowej w Warszawie udostępnione w domenie publicznej na stronie internetowej „Polona”.
-
Zapiski numizmatyczne. Nr 2 Lwów/czerwiec 1926. Rudolf Mękicki: O medalu na cześć Jędrzeja hr Zamojskiego.
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/881050/edition/845760/content