Koniuszyna Wielka Koronna

Nasze poszukiwania genealogicznych  związków pomiędzy znakomitymi rodami Zamoyskich i Dzieduszyckich rozpoczęliśmy w Zarzeczu k. Jarosławia. W dawnym pałacu Dzieduszyckich znajduje się obecnie Muzeum ich imienia. W trakcie zwiedzania natrafiliśmy na niezwykle ciekawe zdjęcie rodzinne ze ślubu Włodzimierza Dzieduszyckiego z Wandą Sapieżanką. Uroczystość odbyła się 20.08.1912 r. w Biłce Szlacheckiej*. Zdjęcie posiada oryginalną legendę, na której przedstawiono szkice osób ze zdjęcia, z oznaczeniem ich miejsca na fotografii i nazwiskami. Wnikliwa obserwacja legendy pozwoliła na wyszukanie wśród gości weselnych nazwiska Maurycego Zamoyskiego (Nr 61) i jego żony Marii z Sapiehów Zamoyskiej (Nr 7).  Wykonane przez nas zbliżenia tych osób pozwoliły na wychwycenie ich z tłumu weselników. Szczególnie ciekawa jest sylwetka Marii Zamoyskiej. Z późniejszych naszych ustaleń wynika, że dwa miesiące przed wspomnianym ślubem, małżeństwo Zamoyskich doczekało się swojego pierwszego męskiego potomka. Był nim Jan, późniejszy XVI ordynat, urodzony 12 czerwca 1912 r. w Klemensowie. Podczas ślubu Dzieduszyckich dziecko miało 10 tygodni i nie jest wykluczone, że uczestniczyło razem z rodzicami w tej uroczystości. Przypuszczamy, że uwidoczniona na zdjęciu ślubnym Maria Zamoyska tuli do siebie nowo narodzone maleństwo. To jeden ciekawy aspekt tego zdjęcia, drugim jest przyczyna, dla której państwo Zamoyscy uczestniczyli w tej uroczystości. W grę wchodzą tutaj koligacje rodzinne. Panowie Włodzimierz Dzieduszycki i Maurycy Zamoyski poprzez ww. ożenek zostali szwagrami.  Ich żony pochodziły z rodu Sapiehów i były rodzonymi siostrami.

Odnalezienie tego rodzaju koligacji rodzinnych przez osoby postronne jest wielce utrudnione, nawet przy wnikliwym śledzeniu drzewa genealogicznego.  W tym przypadku pomocna była oryginalna legenda i uważna obserwacja.  Po wizycie w Zarzeczu nurtowało nas przeczucie,  że koligacje rodzinne tych dwóch rodów mogły zaistnieć także wcześniej. Udało nam się potwierdzić tę hipotezę, jak na razie, w jednym przypadku. Zazwyczaj stopnie koligacji rodzinnych, w odniesieniu do najbardziej interesującego nas rodu Zamoyskich, rozważamy w trzech płaszczyznach. Po pierwsze, nasze zainteresowanie budzą żony ordynatów. W drugiej kolejności – zięciowie Zamoyskich, czyli do jakich rodzin wchodziły córki ordynatów. Trzeci poziom rozważań to synowie Zamoyskich, ci którzy nie byli ordynatami i ich ożenki.Na żadnym z tych poziomów nie możemy umieścić koligacji rodzinnej Dzieduszyckich z Zamoyskimi rozważanej powyżej na podstawie zdjęcia ślubnego.

  

Kolejny, odszukany przez nas przypadek koligacji rodzinnych Zamoyskich i Dzieduszyckich mieści się w grupie tzw. zięciów. Trzeba się cofnąć do czasów IV ordynata, Marcina Zamoyskiego, wojewody lubelskiego. Najmłodszym dzieckiem Marcina i Anny (z Gnińskich) Zamoyskich była Marianna Teresa Zamoyska urodzona w 1686 r. Ojciec zmarł w 1689 r. kiedy miała 3 lata, matka w 1704 r. czyli w roku ślubu*1.) Marianny Teresy Zamoyskiej i Jerzego Stanisława Dzieduszyckiego (1670-1730), koniuszego wielkiego koronnego. Rodzicami Jerzego byli Franciszek Jan Dzieduszycki, wojewoda podolski (zm. 1704 r.) i Zofia z Jabłonowskich Dzieduszycka (zm. 1697 r.). Jerzy Dzieduszycki był siostrzeńcem i chrześniakiem późniejszego hetmana, Stanisława Jabłonowskiego. Jerzy był jedynym synem Franciszka i Zofii, miał sześć sióstr. Marianna była jedyną córką Marcina i Anny, miała czterech braci. Marianna Teresa Dzieduszycka, z domu Zamoyska, jest mniej znaną i spopularyzowaną z Pań Zamoyskich. Co ważniejsze nie jest, jak dotąd, znany powszechnie jej wizerunek. Warto zatem przyjrzeć się bliżej temu małżeństwu Dzieduszyckich.

Poszukiwania skierowane bezpośrednio na Jerzego i Mariannę Dzieduszyckich,  zaowocowały ciekawymi informacjami, które zechcemy w wielkim skrócie przedstawić w tym artykule. Rozpoczniemy od wizerunków obojga małżonków. Pierwszym na jaki natrafiliśmy, były podobizny Dzieduszyckich naszkicowane przez A. Tomaszewskiego dla wydawnictwa „Lwowianin” Ludwika Zielińskiego (wyd. z 1836 r., Zeszyt 1, s. 41). Odręczny szkic nie jest wierny oryginałowi, którym było epitafium małżonków Dzieduszyckich, ale stanowi ciekawy wizerunek, różniący się od tego zachowanego na zdjęciu. Oryginał z którego kopiował Tomaszewski nie istnieje. Było nim epitafium Dzieduszyckich, znajdujące się w kościele Jezuitów we Lwowie, gdzie spoczęli  oboje po śmierci.  Stan tego nagrobka (przed rokiem 1939) zachował się wyłącznie na zdjęciach. Epitafium zostało wykonane już po śmierci Marianny Dzieduszyckiej.

Zawieszono je na filarze kościoła, naprzeciw ołtarza św. Ignacego Loyoli. Przypominało nastawę ołtarzową. Posiadało tablicę inskrypcyjną po łacinie: D(EO) O(PTIMO) M(AXIMO) GEORGUS (ET) MARIANNA DE ZAMOISCIIS DZIEDOSZYCII (…) oraz tarczę herbową sześciodzielną. Znajdowały się na niej herby: Leszczyc (babki Marianny, czyli matki Anny z Gnińskich Zamoyskiej – Doroty Jaskólskiej);  Nałęcz (babki macierzystej Jerzego, czyli matki Zofii Jabłonowskiej – Anny Ostroróg); Jelita (żony Dzieduszyckiego, czyli Marianny z domu Zamoyskiej); Sas (h. własny Dzieduszyckich); Trach (h. matki Marianny – Anny z Gnińskich Zamoyskiej); Prus III (h. matki Jerzego – Zofii z Jabłonowskich). Dodatkowo powyżej znajdował się znak herbu Zadora (matki ojca Marianny – Marcina Zamoyskiego, czyli Zofii Lanckorońskiej). Epitafium znajdowało się w arkadzie między nawą główną, a północną nawą boczną, prowadzącą do przęsła, w którym znajdowało się wejście do ufundowanej przez Mariannę Zamoyską w 1738 r., nie istniejącej już dzisiaj kaplicy św. Benedykta. Oryginalny portret małżonków także nie przetrwał do dnia dzisiejszego. Zachowała się jednak pastelowa  kopia, wykonana zapewne na początku wieku XX i przechowywana obecnie w zbiorach Lwowskiej Galerii Sztuki.

Bardzo dużo informacji dotyczących małżeństwa Dzieduszyckich dostarcza inwentarz pośmiertny Jerzego, którego szczegółowego opracowania dokonali dr hab. Andrzej Tadeusz Betlej (dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie) i dr Anna Markiewicz: „Pałac w Cucułowcach w świetle inwentarza pośmiertnego Jerzego Stanisława Dzieduszyckiego z 1731 roku.” Inwentarz zachowany jest w zbiorach Centralnego Państwowego Archiwum Historycznego Ukrainy we Lwowie. Pochodzi z ksiąg grodzkich żydaczowskich. W Kijowie natomiast znajduje się kopia tego dokumentu, w Państwowym Archiwum Historycznym. Inwentarz pozwala na bliższe poznanie siedziby Dzieduszyckich w Cucułowcach oraz świadczy o wszechstronnym wykształceniu i zamiłowaniach m.in.  bibliofilskich fundatora pałacu. Kolejnym źródłem wiedzy o Dzieduszyckich jest „Kronika domowa Dzieduszyckich odbita w 200 egz. dla własnego użytku”, wydana w 1865 r. przez Maurycego Dzieduszyckiego (1813-1877). Książka ta została zdigitalizowana przez Bibliotekę Narodową w Warszawie i jest dostępna na stronie Polona. Rozdział III poświęcony został Jerzemu Stanisławowi Dzieduszyckiemu (s. skanu 65- s. książki 118). Odsyłamy do tych opracowań co bardziej wnikliwych z naszych Czytelników (linki poniżej).

Małżeństwo Marianny i Jerzego Dzieduszyckich nie doczekało się potomstwa. Jerzy Dzieduszycki po wycofaniu się z działalności politycznej skoncentrował swoje wysiłki na rozbudowie swojego pałacu w Cucułowcach k. Żydaczowa.  Zajął się także pracą pisarską i kroniką rodu, hodowlą koni oraz upiększaniem swojej rezydencji. Niemały wpływ miała w tych przedsięwzięciach*2.) także Marianna, która wychowywana we wspaniałej rezydencji Zamoyskich  w Zamościu odebrała dobre wzorce, wykształcenie i wychowanie. Kiedy Jerzy Dzieduszycki posłował we wrześniu 1697 r. w Rzymie (jako poseł nadzwyczajny), w imieniu króla Augusta II, otrzymał od papieża Innocentego XII relikwie św. Benedykta. Złożył je w Cucułowcach w kaplicy „na bramie” przy swoim pałacu. Kapelanem dworskim Jerzego i Marianny Dzieduszyckich w Cucułowcach był Jan Ignacy Delamars (1656-1719) Jezuita, który wcześniej  był związany z dworem matki Marianny, podskarbiny Anny z Gnińskich Zamoyskiej. Z Jezuitami małżonkowie Dzieduszyccy byli oboje związani od młodości, Jerzy jeszcze w czasach pobierania nauki w Kolegium Jezuickim we Lwowie i później podczas studiów zagranicznych.

Trudno dzisiaj dociec dlaczego Jerzy Dzieduszycki nie wybudował swojej siedziby w rodzinnym Sokołowie, przekazywanym z pokolenia na pokolenie przez kolejne stulecia. Ulokował ją natomiast w Cucułowcach położonych  niedaleko Żydaczowa. Obszar ten stanowił w tym czasie zarządzaną przez niego królewszczyznę. Starostwo żydaczowskie otrzymał Jerzy Dzieduszycki po ojcu przez cesję. Wcześniej ojciec przekazał mu w 1698 r. część tzw. Zabłotowszczyzny (Zabłotów ze wsiami Tułuków, Kielichów i częścią wsi Dymicze). Po śmierci ojca odziedziczył po nim znaczne posiadłości i zaczął pisać się: na Sokołowie i Kosowie. Troskliwie zadbał o swoje włości, a 15 marca 1704 r. wydał uniwersał dla dziedzicznego gniazda Sokołowa. Król zaraz po śmierci ojca Jerzego chciał mu przydzielić status opróżnionego wojewody podolskiego, lecz Jerzy ze skromności nie przyjął stanowiska. W kwietniu 1704 r. zgodził się natomiast objąć urząd koniuszego koronnego. Odrzucał kolejne propozycje awansu na wyższe urzędy i pozostał do końca życia na tym stanowisku. Dożywotnio otrzymał od króla, w nagrodę za zasługi dla państwa, królewszczyznę Sanniki w ziemi przemyskiej, nieopodal Stojańców dziedziczonych po ojcu. Pałac w Cucułowcach  i otaczające go budynki wzniósł z drzewa sosnowego w latach 1706-1710. W marcu 1713 r. król August II pozwolił, aby prawo dożywocia na Cucułowcach i Turadach przeszło, w razie śmierci Jerzego, na jego małżonkę. Natomiast 3 maja tego samego roku zezwolił Jerzemu odstąpić (komukolwiek) całe starostwo żydaczowskie. Siedziba Dzieduszyckich w Cucułowcach miała charakter lokacji nietrwałej, która z założenia nie miała przetrwać swoich fundatorów. Nie oznaczało to jednak, że siedziba ta była skromna. Wręcz przeciwnie. Córka młodszej linii ordynatów Zamoyskich znalazła tam wspaniałe warunki życia i pracy.

„Ta zacna dama przez ciąg swego życia utrzymywała 24 panien szlacheckiego rodu i 42 panien z nieszlachty, które na dobre żony i uczciwe matki, dla obywateli i mieszczan uczyła – później wyposażyła.” 

Pałac w Cucułowcach powstał według projektu Filipa Pertiego. Jerzy Dzieduszycki sam natomiast kreślił plany ogrodu, łaźni, stajen już w latach 1706-1707.  Sam również angażował rzemieślników, malarzy, snycerzy i sztukatorów. Cucułowce były siedzibą prawdziwie pańską, gdzie oprócz pałacu wznosiły się liczne budynki nadające całości postać miasteczka. Dlatego zapewne odwiedzający to miejsce Józef Załuski określił je jako „oppidium”. Kosztowne cucułowskie ogrody, pałace, pawilony, fontanny i kanały przebiła kolejna inwestycja, kiedy Jerzy spodziewał się wizyty króla. Był nią wspaniały amfiteatr z „dowcipnymi na pochwałę króla napisami”. Ogrody w Cucułowcach zajmowały około 100 morgów i pracowało nad nimi kilka gmin sąsiednich. Rozległe aleje (drogi) obsadzone drzewostanem i dzielące ogrody na kwartały uwidocznił schematycznie rysownik austriacki na XVIII w. Mapie von Miega. „Kronika domowa….” przytacza, że późniejszym właścicielem Cucułowiec był Bogusław Tchorznicki, który kazał częściowo wyciąć szpalery starych drzew, które otaczały „wielkie ulice” ogrodowe. Warto nadmienić, że autor „Kroniki domowej ….” w sposób krytyczny podsumował zabiegi inwestycyjne Jerzego Dzieduszyckiego w Cucułowcach: „samo założenie tych kosztownych budynków i ogrodów w miejscu, które nie będąc jego własnością, musiało po jego i żony śmierci  jako królewszczyzna powrócić do rozrządzenia Korony, co też najlepiej tłumaczy, dlaczego wszystkie te gmachy i zakłady już w roku 1754, wkrótce po zgonie Maryanny, według świadectwa Chmielowskiego, szły w ruinę.” Maurycemu Dzieduszyckiemu nie podobało się również i to, że Jerzy wyprzedawał dobra dziedziczne, a pieniądze za nie przeznaczał na Cucułowce – „dobra w ogród poszły.”

Główny pałac był parterowy z mezzaninem, czyli z  niską kondygnacją pomiędzy parterem a pierwszym piętrem (półpiętro; antresola). Miał fasadę ozdobioną dekoracjami snycerskimi i stiukowymi. Wnętrza pałacu były pokryte boazeriami. Wśród pomieszczeń wyróżniała się sala ozdobiona biustami antenatów i medalionami umieszczonymi na ścianach. Pałac oprócz wielu różnych kosztowności miał nad jednym z pokoi szklany sufit, na którym sztucznie podprowadzona woda tworzyła jakby sadzawkę pełną tzw. złotych rybek. Założenie pałacowe otaczały wspomniane ogrody. Ich wnętrza zdobiły fontanny. Jerzy Dzieduszycki zgromadził w swoim majątku bogatą stadninę koni, ponad 140 obrazów znanych mistrzów oraz wspaniały księgozbiór liczący 3565 tomów. Po jego śmierci większość zbiorów trafiła do Jezuitów, nie przetrwała jednak do naszych czasów, ponieważ spłonęła w pożarze w 1734 r. Część rękopisów zachowała się jednak w zbiorach Biblioteki Poturzyckiej założonej przez Dzieduszyckich. Szczegółowy spis majątku Jerzego i Marianny Dzieduszyckich, przedmiotów i wyposażenia pałacu, stadniny koni, itp. aktywów zawiera wspomniany inwentarz pośmiertny. Podpisała go Marianna z Zamoyskich Dzieduszycka Koniuszyna Wielka Koronna. Można z niego wnioskować o zasobności i bogactwie dworu w jakim przyszło żyć jednej z mniej znanych nam Pań Zamoyskich.

W drugiej połowie XVIII w. dobra w Cucułowcach objął Kajetan Szeptycki: (…) Za konsensem królewskim z 28 VII 1765 otrzymał z cesji kanclerza kor. Andrzeja Zamoyskiego dzierżawy Cucołowce (Cucułowce) i wieś Turady (pow. żydaczowski). Z tytułem star. cucołowskiego został 15 X 1773 kaszt. lubelskim (…). Genealogia Szeptyckich wymienia Ewę i Kajetana Szeptyckich w 1770 r. właścicielami Cucułowiec.

Wiele ciekawych informacji dostarczają także anonse z gazet, informujące o zgonie Jerzego i Marianny z Zamoyskich Dzieduszyckich. Wspomina o nich Marcin Dzieduszycki w kronice rodu. O śmierci Jerzego w dniu 6 września 1730 r. informował Kurier Polski Nr 39, w którym pod datą 15 września donoszą z Zamościa: „Śmierć Jego Mości Pana Koniuszego Wielkiego Koronnego codziennie tu po kościołach dzwony ogłaszają.” Małżonce pozostawił: dożywocie na Cucułowcach i Turadach (zezwolenie królewskie z r. 1713) oraz dożywotnie posiadanie miasta Sokołowa i wsi: Łany, Uhełna, Siechów i części w Wełdziżu, Negrynie, Łolinie, Pacykowie z przyległościami.  Koniuszyna Wielka Koronna w dniu 6 września 1731 r. kazała w rocznicę śmierci męża, w ojczystym Zamościu odprawić najuroczyściej egzekwie za jego duszę (Kurier Polski Nr 90 z r. 1731). O śmierci Marianny z Zamoyskich Dzieduszyckiej w dniu 18 lutego 1751 roku donosił Kurier Polski z dnia 26 lutego tegoż roku: ” dnia dzisiejszego z dyspozycji JW JMPana wojewody lubelskiego zaczęły w południe ogłaszać dzwony po wszystkich kościołach tutejszych fata (zgon) JMPani Dzieduszyckiej Koniuszyny Wielkiej Koronnej w Cucułowcach, rezydencji swojej przed ośmiu dniami zmarłej.” W kolejnym numerze Kuriera Polskiego (Nr 759 z 1751 r. z 17 marca – Lwów) podano ponadto następujące informacje:

„W przeszłą niedzielę sprowadzono prywatnie z Cucułowiec do kościoła xsięży Jezuitów ciało śp. JMPani Maryanny z Zamoyskich Dzieduszyckiej Koniuszyny Wielkiej Koronnej, która tamże z piękną dyspozycją i przytomnością zmysłów z tym się rozstała światem. Że zaś rzadko praktykowanym przykładem ściśle obowiązała  w testamencie, aby nietylko publicznej expertacji ani żadnej pogrzebowym aktom przyzwoitej niebyło apparencyi, lecz w trumnie czarną materyą i prostymi gwoździami obitej, deponowane było ciało; msze zaś wielkie i kondukt przez xsięży Jezuitów był odprawiony, więc niechcąc łamać świątobliwych dyspozycji, JMPP. Zamoyscy lubelski i rostocki starostowie, wykonawszy teraz ostatnią wolę ciotki swojej, solennemu ….pogrzebowi inny czas destynowali. Po odprawionych zaś przez trzy dni od wszystkich zakonów śpiewanych wigiliach, licznych mszach świętych i kondukcie złożono dnia dzisiejszego ciało w grobie kaplicy św. Benedykta męczennika, wspaniale od niej z wielkim kosztem wystawionej. Tam JMPani Koniuszyna Wielka Koronna in suffragium animae na różne konwenta w archidyecezyi lwowskiej legowała 40. 000 złpol. jeszcze za życia in Collegio Societalis Jesu lokowane.”  

Zarówno Jerzego jak i Mariannę Dzieduszyckich cechowała duża gorliwość religijna. Jerzy czynił znaczne fundacje m.in. dla Franciszkanów i na plebanię obrządku grecko-katolickiego w Kosowie. Ufundował także parafię łacińską w Kosowie, która już po jego śmierci, staraniem i dofinansowaniem wdowy, Marianny Dzieduszyckiej została zrealizowana w 1740 r. Robił także intencjonalne zapisy dla klasztoru Karmelitów we Lwowie i w Kosowie. Ufundowana  przez Mariannę z Zamoyskich Dzieduszycką Kaplica św. Benedykta nie miała szczęścia i nie przetrwała do naszych czasów.  Z woli Jerzego Dzieduszyckiego, wyrażonej przed śmiercią, relikwie św. Benedykta przeniesiono z Cucułowiec i wprowadzono uroczyście do świątyni Jezuitów we Lwowie 28 maja 1738 r. Kaplicę konsekrował abp lwowski Mikołaj Wyżycki 23 lipca 1741 r. Dziesięć lat później spoczęła w niej obok swojego męża Marianna Teresa z Zamoyskich Dzieduszycka. Zmarła w Cucułowcach 18 lutego 1751 r. W roku 1753 Towarzystwo Jezusowe, wdzięczne obu małżonkom za doznane od nich łaski, wystawiło w kościele Jezuitów nagrobek z czarnego marmuru. Pośrodku znajdowała się wyobrażona trumna, nad którą widniały za szkłem malowane wizerunki małżonków. Po bokach nagrobka znajdowały się dwie alegoryczne figury przedstawiające miłość i wdzięczność. W górnej części znajdowała się tarcza herbowa z rodzinnymi herbami. Na samym szczycie unosił się anioł (geniusz sławy). Warto zacytować za Maurycym Dzieduszyckim, autorem „Kroniki domowej Dzieduszyckich…”, wydanej w 1865 r. przekład łacińskiego epitafium na nagrobku:

„D.O.M. (Bogu Najwyższemu na chwałę) Jerzy i Maryanna z Zamoyskich Dzieduszyccy, koniuszostwo wielcy koronni, śmiercią rozdzieleni, tym grobem złączeni i po zgonie małżonkowie, ku Bogu i św. Benedyktowi męczennikowi i nabożeństwem celujący. On ciało św. Benedykta, posługując od Augusta II. do Innocentego XII. w nagrodę poselstwa swego z Rzymu wywiózł i ku domowej czci w Cucułowcach świetnie wystawiwszy, przeznaczył je na wspanialszą publiczną w tej świątyni, co wierna małżonka wykonała świątobliwe, gdy kaplicę z fundamentów wyprowadzoną i ozdobioną i Królowej Męczenników Bolesnej Matce, bractwu, zwłokom św. Benedykta męczennika i świętych szczątkom poświęciła, i aby pięcioma ofiarami jej i krewnych codziennie pamiątkę obchodzono, udarowała, wzbogaciła, uposażyła wraz z małżonkiem swym, świętego męczennika czcią, zmarłych modłami, Towarzystwo Jezusowe pobożnemi dobrodziejstwami racząc, które na wieczną pamiątkę nagrobek ten obojgu położyło roku 1753 pierwszego stycznia.”

Na jednej ze ścian kościoła Jezuitów we Lwowie znajdowała się jeszcze jedna pamiątka po Dzieduszyckich, owalna tablica z wyzłoconego drzewa, na której wyrzeźbiony został papież Innocenty XII w scenie przekazywania Jerzemu Dzieduszyckiemu, ubranemu z hiszpańska, relikwii św. Benedykta. Po kasacie Jezuitów w 1772 r. kaplica św. Benedykta została przejęta przez władze gubernialne. Przeznaczono ją na mieszkanie dla stróżów rządowych. Zamurowano jej wejście od kościoła i z kaplicy zrobiono dwa obszerne pokoje. Popioły Dzieduszyckich i Jabłonowskich wywieziono na cmentarz. Groby pod kościołem służyły za składy wina. Ołtarz Matki Boskiej Bolesnej wraz z relikwiami św. Benedykta w szklanej trumnie umieszczono w dawnych drzwiach do kaplicy. Jezuici w 1836 r. odnowili ołtarze i trumnę z relikwiami. Kaplica św. Benedykta została gruntownie przekształcona pod koniec XIX w. Zmieniono całkowicie wyposażenie wnętrza. Po roku 1945 oddzielono ją od kościoła i przebudowano.

Założenie dworskie w Cucułowcach obrazuje austriacka Mapa von Miega. Opisał go również Roman Aftanazy w „Dziejach rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej.” Warto wspomnieć jeszcze o jednym ciekawym opisie pałacu w Cucułowcach, nieco archaicznym w swoim wyrazie, sporządzonym przez ks. Benedykta Chmielowskiego w „Nowych Atenach”– pierwszej polskiej encyklopedii, wydanej dwukrotnie w latach 1745-1746 i po uzupełnieniach 1754-1764:

CUCOŁOWCE

Partykularz w Województwie Ruskim, w Powiecie Żydaczewskim, drugi Hesperyjski Ogród, Polski Wersal, Locus deliciarum. Zacnego i znacznego Inwentora J. W. Jmści Pana Jerzego DZIEDOSZYCKIEGO, Koniuszego Koronnego, Polskiego HIortensjusza Dzieło kosztowne, wielkich sum na się erygowanych scopus & scopulus; gdzie Pałac, Gabinety, Kaplice malowaniem, sztukaterią, przedniemi i drogiemi były adornowanc, kanałami wodnemi, co raz inaczej prowadzonemi, jak Insuły separowane. W ulicach, szpalerami ozdobionych, perspektywy, Fontanny, Eremitoria, drzew różnych to rekreujących oko, to gust ludzki, pełno kwiatów odór kontentujących nic mało. Widzieć było różne wieże, zegarnie, kolumny z Statuami, jako to Atlasa świat dźwigającego, a rzucającego światłość daleko z okręgu Świata pozłocistego, admirować było kaskady wód spadających, konsyderować Amphitheatrum różnie łamane, elogiami Najjaśniejszego Króla Augusta II i Senatu całego opisane, wyboryczncgo stylu. Było tam miejsce, alias na wodzie Pałacyk, ultima Thule w końcu Ogroda, gdzie najczęściej ten Pan mądry bawił się lukubracją. Były różne sztuki i połapki na mostach dla uciechy, inskrypcje po gmachach wyborne dla erudycji. Największy ornament miejscu temu dawał Ś. Benedykt Męczennik, wspaniałą mający na bramie kaplicę, a na dziedzińcu Statuę, Odpustem i wielkim ludu konkursem i zacnych gości corocznie in Junio uwenerowany, gdzie i la miałem honor na Fest Jego mieć Panegiryk Roku 1726. Teraz tenże Święty Męczennik i Żołnierz CHRYSTUSÓW Ignatianae, w Lwowskim Kościele ze wszystkiemi ornamentami tam transportowany, militat Cohorti, a Cucołowce in splendoribus suis idąc w ruinę, Fundatorowi swemu parentare zdają się. Jedyne tego Polskiego Wersalu było vitium in mente Fundatora praevisum, że z słabej wszystko było materyi, z jedliny nie z dębipy, z gipsu nie z marmuru.

Opracowanie i zdjęcia: Ewa Lisiecka i Krzysztof Zdeb

  • Biłka Szlachecka od II poł. XIX w. do 1939 r. była w posiadaniu Sapiehów (Grzegorz Rąkowski. Przewodnik po Ukrainie Zachodniej Część III. Ziemia Lwowska. s. 237). Majątek był zatem bliski zarówno Zamoyskim jak i Dzieduszyckim.

Źródła:

https://polona.pl/item/274273/1/

http://www.muzeum-jaroslaw.pl/histroduz.php

https://www.myheritage.pl/names/marianna_zamoyski

http://pl.rodovid.org/wk/Osoba:474227

http://genealogia.grocholski.pl/gd/osoba.php?id=030377

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Stanis%C5%82aw_Dzieduszycki

https://www.academia.edu/25104907/Pa%C5%82ac_w_Cucu%C5%82owcach_w_%C5%9Bwietle_inwentarza_po%C5%9Bmiertnego_Jerzego_Stanis%C5%82awa_Dzieduszyckiego_z_1731_roku

https://books.google.com.ua/books?id=chpfAAAAcAAJ&pg=PA117&lpg=PA117&dq=Buczacki+Wiadomosci&source=bl&ots=aAMJ1yTpDL&sig=2YmFSFYIewwqU3jh7eJiZrFTdCQ&hl=uk&sa=X&ved=0CCkQ6AEwAmoVChMIjcmXhpCIyQIVp_xyCh3ApQ0F#v=onepage&q=Buczacki%20Wiadomosci&f=false

http://literat.ug.edu.pl/ateny/0032.htm

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilchiwci_(obw%C3%B3d_lwowski)

http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/kajetan-szeptycki-h-wlasnego

______________________________________________________________________________________

Po przeczytaniu artykułu ciekawe informacje nadesłała Ewa Dąbska:

  1. Znalazłam jeszcze jedną ciekawostkę z życia Pani Marianny Teresy Dzieduszyckiej z Zamoyskich. Jej ślub z Jerzym Stanisławem Dzieduszyckim odbył się dokładnie w nocy 22-23.07.1704 r. przy łożu konającej Anny z Gnińskich Zamoyskiej, matki panny młodej. Ślubu udzielił bp kamieniecki Jan Krzysztof Gniński.
  2. Krzysztof Czubara w swoim artykule „Tomasz Józef Zamoyski” zamieszczonym w ZKK Nr 9/1986 opisuje, że Marianna Teresa z Zamoyskich Dzieduszycka procesowała się z bratem (ordynatem) o należny posag, który kosztował Ordynację „kolejne sumy.” Dokładniej opisuje ten spór Marian Kozaczka w „Poczet ordynatów Zamoyskich” wyd. Lublin. 2009.