Bł. ks. Zygmunt Pisarski

Dzięki uprzejmości Pani Danuty Żukowskiej publikujemy wspomnienie o bł. ks. Zygmuncie Pisarskim, którego wyniósł na ołtarze Ojciec Święty Jan Paweł II pośród 108 Męczenników II wojny światowej. Pani Danuta opisała życie i pracę tego duszpasterza oraz Jego męczeńską śmierć na okoliczność uroczystości poświęconej bł. Stanisławowi Starowiejskiemu. Odbyły się one tego roku w Łabuniach, Łaszczowie i Dobużku, o czym informowaliśmy naszych Czytelników tutaj:

Śladami bł. Stanisława Kostki Starowieyskiego


Pisarski D da

Oby nigdy nie zapomniano

Tekst: Danuta Żukowska     11.06.2016 r.

Niech ta śmierć jednego z pierwszych uczniów szkoły, zajmującego miejsce w panteonie świętych całego chrześcijaństwa, będzie wzniosłym symbolem wszystkich ofiar i szlachetnych postaw ludzi w czasie II wojny światowej, wychowanych przez Gimnazjum i Liceum im. Króla Władysława Jagiełły w Krasnymstawie”.

Napisał dr Leszek Janeczek, również wychowanek liceum w Krasnymstawie w książce „Gimnazjum i Liceum im. Władysława Jagiełły w Krasnymstawie w czasie II wojny światowej z okazji 90 lecia. Szkoły”.

„Chrystus jest w szczególny sposób obecny w ludziach cierpiących” – Papież Jan Paweł II

Powyższa myśl dotyczy także osoby ks. Zygmunta Pisarskiego, którego wyniósł na ołtarze Ojciec Święty Jan Paweł II. Ks. Zygmunt Pisarski syn Stanisława urodził się 24 kwietnia 1902 roku w Krasnymstawie, miał dwie młodsze siostry. Dzieci były chrzczone w parafii św. Franciszka Ksawerego. W tym kościele przyjął komunię świętą, był bierzmowany oraz odbył mszę prymicyjną. Ukończył szkołę nr 1 w Krasnymstawie i Męskie Gimnazjum w Krasnymstawie. Liceum ukończył we Włocławku, gdzie także uczył się Stefan Wyszyński. Gdy miał 10 lat zmarła mu matka, a macocha godnie Ją zastępowała w wychowaniu sierot. Zygmunt Pisarski był dobrym, zdyscyplinowanym uczniem i bardzo lubianym wśród kolegów. W wieku 19 lat wstąpił do Seminarium Duchownego w Lublinie. Dał się poznać jako wzorowy alumn, sumienny, koleżeński i uczynny.

Święcenia kapłańskie przyjął 27 czerwca 1926 roku z rąk biskupa Adolfa Jełowickiego. Pracę duszpasterską rozpoczął w Modliborzycach, rok później został wikarym w parafii Sól k. Biłgoraja, a w roku 1928 w Zamchu, tu organizował parafię. Z konieczności zamieniono plebanię na szkołę, więc mieszkał u miejscowego gospodarza. Przyczynił się do odrestaurowania kościoła i zbudowania ogrodzenia na miejscowym cmentarzu. Gorliwie rozwijał życie duchowe parafian, czego dowodem było przejście kilku parafian z prawosławia na katolicyzm. Pomimo niewątpliwych sukcesów nie uniknął porażki, gdyż nie tolerował zaniedbań wobec rodziny, a szczególnie krytykował i ganił pijaństwo.

W Zamchu z tych samych przyczyn naraził się niektórym parafianom oraz miejscowemu dziedzicowi. Nie pomogły prośby uczciwych parafian by pozostał, przeniesiono Go do Trzęsin. Niewielkie odległości pomiędzy miejscowościami zrobiły swoje, tu także miały miejsca niesłuszne oskarżenia. Dzięki wstawiennictwu ks. dziekana i lubelskiego biskupa został oczyszczony z wszelkich zarzutów. W latach 1932 – 1935 był proboszczem w Perespie, a od 1 września 1933 – 1943 obejmował probostwo w Gdeszynie. Nadal pracował i działał wśród zróżnicowanej narodowościowo społeczności, gdzie przeważała ludność ukraińska wrogo usposobiona do Polaków. Jako duszpasterz dążył do atmosfery porozumienia, wzajemnego szacunku i jedności, krzewiąc gorliwie wiedzę i kulturę chrześcijańską. Sumiennie odprawiał nabożeństwa i msze święte, prowadził szeroką działalność Akcji Katolickiej, zorganizował Stowarzyszenie Młodzieży Wiejskiej, III Zakon św. Franciszka i Kółka Różańcowe.

Wobec uczniów był bardzo wyrozumiały, cierpliwy i serdeczny, miał zwyczaj rozdawania cukierków. Wrażliwy na ludzką biedę, pomagał ubogim, opiekował się także osieroconą przez ojca rodziną, w której było 5 dzieci. Starsza osoba, która była jednym z tych dzieci specjalnie przyjechała z Ukrainy na grób bł. Zygmunta Pisarskiego by osobiście podziękować i pomodlić się nad mogiłą ich wybawcy od głodu, a wizyta ta miała miejsce około 2007 roku.

Bł. ks. Zygmunt Pisarski był bardzo cenionym w Gdeszynie, nigdy nie zajmował się sprawami dalekimi od posługi kapłańskiej. Uczciwą pracę i godne bytowanie zakłóciła i zniweczyła II wojna światowa. Starach i przeżycia, pożoga i mordy na narodzie polskim wprowadziły codzienną gehennę. Faworyzowani przez Niemców, Ukraińcy siłą odebrali księdzu kościół, pole i ogród. Ksiądz odprawiał msze na plebani. Cierpliwie, z godnością znosił wybijanie szyb w oknach, bluźnierstwa i inne szykany. W obawie o życie księdza, radzono by ustąpił i przeniósł się w bezpieczne miejsce, ale usłyszano tylko odpowiedź: „Gdzie owce tam i pasterz”.

            Nastał krytyczny dzień. Był to 30 stycznia 1943 roku. Ksiądz kończył odprawiać mszę świętą, gdy około godz. 9:00 rano rozjuszone nienawiścią do komunistów niemieckie „Roll komando” wtargnęło na plebanię. Dobrze znali sytuację księdza i obrali prosty plan: ksiądz najlepiej zna ludzi i wie, kto odebrał mu klucze od kościoła oraz którzy są komunistami. Rodziny ukraińskie sądziły, że będą wysiedleni Polacy, więc mężczyźni wyszli, gotowi do rabowania.

Księdza Pisarskiego przesłuchiwano na plebani, następnie pobitego z pokrwawioną twarzą wyprowadziło dwu Niemców, na drogę w stronę lasu. Zatrzymali się przed domem Ukraińca, który zabrał od kościoła klucze i ponowili agresywnie pytania by wydał tych którzy są komunistami oraz tego, który zabrał klucze od kościoła. Ksiądz Pisarski milczał. Rozwścieczony Niemiec kolbą pistoletu uderzył Go w twarz, padł strzał. Ksiądz upadł, ale jeszcze mógł się podnieść. Wydaj komunistów to ocalisz życie, ksiądz milczał, wtedy padł strzał śmiertelny w potylicę, ksiądz zdążył wykonać znak krzyża w stronę oprawców. Wściekli zaczęli strzelać do pozostałych osób, z których zginęło 30, w tym 2 przypadkowych chłopców.

            Tragedię tego dnia opowiedziała mi Pani Emilia Fornal aktualnie mieszkająca koło Wrocławia. Jako 14 letnia dziewczynka, przez 9 miesięcy ukrywała się na plebani u ks. Pisarskiego, gdyż rodzice obawiali się, że zostanie wywieziona do Niemiec. Powiedziała mi, że Niemcy nie pozwolili zabrać ciała zamordowanego księdza, dopiero wstawiennictwo kuzyna księdza sprawiło, że następnego dnia rankiem sprowadzono ciało na plebanię. Młoda dziewczyna, gospodyni księdza i parę innych osób przygotowali ciało na ostatnią ziemską drogę. Miejscowy stolarz wykonał trumnę i z udziałem 7 osób, bez księdza złożono ciało w grobie na miejscowym cmentarzu. Pani Emilia w liście do mnie pisała „Księdza kochałam, tak jak się kocha Wujka, a on odnosił się do mnie jak do kuzynki, zawsze miał dla mnie cukierki, nieraz czekoladę…”. Kontakt z Panią Emilią uzyskałam dzięki jej kuzynce, Pani Barbarze Biernackiej – ich babcie były rodzonymi siostrami i pochodziły z Limanowej. Pani Basia jest nauczycielką matematyki w Szkole Podstawowej im. bł. Zygmunta Pisarskiego w Gdeszynie, którą za własne (w większości) pieniądze wyremontował z udziałem nauczycieli i miejscowej ludności ks. Ryszard Franciszek Ostasz, były proboszcz parafii w Gdeszynie.

bł. PisarskiBłogosławiony Ksiądz Zygmunt Pisarski oddał życie godnie dochowując wierności swemu powołaniu kapłańskiemu. Nie wydał Niemcom nikogo, nie błagał o życie, pokornie wybrał swój los wiedząc, że nie godzi się ratować własnego życia za wszelką cenę. „Posłuszny na głos serca i obowiązku kapłańskiego oddał życie za nieprzyjaciół kochanej Ojczyzny”.

Grób bł. ks. Zygmunta Pisarskiego w Gdeszynie otoczony jest wielką czcią wiernych. 24 lipca 1948 roku odbyło się nabożeństwo żałobne o spokój duszy bohatera mrocznych czasów wojny. Uroczystego poświęcenia grobowca dokonał ks. biskup lubelski Stefan Wyszyński, który w tym samym czasie jak bł. Zygmunt Pisarski uczył się we Włocławku. Nad grobem powiedział „Taką śmiercią chciałbym umrzeć”. Podczas mszy żałobnej grał na organach ten sam organista, Marian Libensztein – bezpośredni świadek aresztowania i przesłuchania ks. Pisarskiego.

            W miejscu śmierci ks. Pisarskiego stoi krzyż, a aktualnie uświęca miejsce także tablica z nazwiskami wszystkich zamordowanych. Kult bł. Z. Pisarskiego rozpoczął były proboszcz w Gdeszynie ks. Franciszek Ostasz i warto, by działania w tym kierunku były kontynuowane na rzecz utworzenia sanktuarium, gdyż są świadkowie uzdrowień za wstawiennictwem Błogosławionego. Zygmunt Maryjny – tak nazywano ks. Pisarskiego, dzisiaj jest On dla nas wzorem odwagi, wierności Bogu i swemu powołaniu. Bez wahania oddał życie w imię miłości bliźniego.

Papież Jan Paweł II – najwybitniejszy Polak naszych czasów, podczas siódmej pielgrzymki do Polski 13 czerwca 1999 roku wyniósł na ołtarze 108 Błogosławionych – Męczenników z czasów zniewolenia – okrutnej II wojny światowej, wśród których ma zasłużone miejsce ks. Zygmunt Pisarski. Nie łatwo jest oddać życie za innych, dokonał tego skromny ksiądz, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1974 roku.

Boże naucz nas miłować i przebaczać

Taki zwyczajny

Prosty człowiek

szedł

A za nim

Rozciągał się pas dobra

Uczył

Wychowywał

Dał przykład

Pokoleniom

A gdy przyszła

Ciężka próba

Próba wierności

Nie zapomniał

Kim jest

Zapłacił cenę życia

K.S.

W bieżącym roku minęła 17 rocznica beatyfikacji i 90. rocznica świeceń kapłańskich minie 26 czerwca 2016 roku.


opracowanie nadesłanego materiału: Maria Rzeźniak i Ewa Lisiecka