Z Wenecji pochodziły najpiękniejsze i najdroższe aksamity w całej Europie. Nie zabrakło ich także w XVII w. Zamościu. Sprowadzano je również z Genui. Z Florencji na zamojski rynek trafiały wspaniałe atłasy, a różnorodny tabin pochodził ze wszystkich tych ośrodków. Pojawiał się także aksamit łukiewski i niderlandzki. Zamojska magnateria, szlachta i mieszczanie poruszali się po zamojskim rynku niczym wielobarwne motyle, przyodziani w barwy karmazynowe, fiałkowe[1], wiśniowe, szkarłatne, papuzie, brzoskwiniowe, lazurowe i zielone. Gdzieniegdzie tylko przemknęła mieszczka w popielatym, barszczowym[2] czy czarnym odzieniu ożywionym bielą tabinu[3].
Akta miasta Zamościa zachowały liczne przykłady opisów dotyczących ubiorów zamościan z epoki staropolskiej, począwszy od rodziny Zamoyskich po szlachtę, dworzan, kapłanów, mieszczaństwo i chłopstwo. Wzmianki o tym znajdujemy przy staropolskich opisach dworu zamojskiego, inwentaryzacji majątków, testamentach itp. zapiskach. Szczegółowego wykazu materii i tkanin sprowadzanych do Zamościa dostarcza nam inwentaryzacja majątku z 1654 r., w szczególności tkanin zagranicznego pochodzenia, należących do zmarłego Jakuba Hass’a. Spisu dokonano w obecności m.in. Nobilis Ac Honorati Vilhelmi Orszety Civis Mercant Cracoviensis (szlachetnego i szacownego obywatela i kupca krakowskiego Wilhelma Orsetti).
Kupiec zamojski Jakub Hass (Hazz) w aktach miejskich występuje w różnych wariantach tego nazwiska: Haas, Haz, Has, Hasz, Haasz, Hasse itp.. Mieszkał w kamienicy przy ul. Bełskiej (obecnie ul. Staszica 17). W styczniu 1654 r. już nie żył. W tym czasie w aktach wymieniano już jego sukcesorów, np. przy transakcji handlowej jako sąsiadów z jednej strony: spadkobierców Wawrzyńca Krzeczkowica, a z drugiej strony: Aleksandra i Jadwigi (z Liszowskich) Hoffmanów[4]. Posesja Jakuba Hazz’a przy Rynku Wielkim wzmiankowana była m.in. w latach 1634, 1640, 1649, 1654.
Co ciekawe w latach 1637 i 1641 jako miejsce zamieszkania Jakuba Hass’a wymieniano w aktach miejskich ul. Kolegiacką, względnie ul. Młyńską. Dom znajdujący się przy tych (sąsiadujących ze sobą) ulicach w styczniu 1641 r. podarowała Hass’owi Elżbieta de Ożarow Ziemnacka. Tenże jednak sprzedał go w tym samym miesiącu za 600 zł małżonkom Katarzynie i Piotrowi Stepeckiemu, kredencarzowi Jana II Sobiepana Zamoyskiego. Przy ulicy Szewskiej natomiast odnotowano dom Jakuba Hass’a w 1648 r. We wrześniu sprzedał go za sumę 1015 złp. Pawłowi Słotowskiemu. Posesja Hass’a graniczyła z domem ormiańskim (Domus Armenicae), a z drugiej strony z innym domem Pawła Słotowskiego. Co dziwne w sierpniu w 1652 r. Słotowski sprzedał ten dom z powrotem Hass’owi za kwotę 1200 złp. Sąsiadem był wówczas Jan Dlusz (Dmusz). http://przewodnicyzamosc.pl/archiwa/18782
Po śmierci Jakuba Hass’a dokonano podziału kamienicy pomiędzy jego dwie córki: Annę zamężną z Mikołajem Borzęckim i Elżbietę żonę Jerzego Pauli. Anna[5] otrzymała na górze komnatę, izdebkę z sienią, kuchnię z komórką, połowę indermachu od ściany sąsiada Hoffmana i zatyłek. Borzęccy mieli także jatkę solną i wspólne używanie części zatylnej kamienicy z siostrą Elżbietą. Paulowie[6] otrzymali izbę na dole z alkierzem i z sienią, sklep górny od ściany sąsiada Dykaffa, indermachu połowę od ściany Dykaffa, dwie izdebki z alkierzem, dwie piwnice, do których prowadziły schody z sieni. Otrzymali także ogród na Janowicach*. Wspólnie z Borzęckimi używali stajni (po połowie), łaźni (zachował się jej relikt do naszych czasów), studni i piwnicy, do której prowadziły schody z Rynku Wielkiego.
Śmierć Jakuba Hass’a otwiera kolejny rozdział w funkcjonowaniu omawianej kamienicy, usytuowanej wówczas przy ul. Bełskiej. Pierzeja południowa Rynku Wielkiego była zabudowana najpóźniej. Z inwentaryzacji sporządzonej po zgonie Hass’a wnioskować należy, że kupiec prowadził w Zamościu sklep bławatny,[7] ponieważ w marcu 1654 r. Elżbieta i Jerzy Pauli dokonali zapisu na części kamienicy sumy 4.916,70 na rzecz krakowskiego kupca i bankiera Wilhelma Orsettiego, który był również obecny przy inwentaryzacji materiałów. Nasuwa się przypuszczenie, że Jakub Hass mógł być zamojskim faktorem kupca krakowskiego.
Wilhelm Orsetti (Guglielmo) herbu Złotokłos, zm. 1659 r. na obrazie Bartłomieja Strobla – domena publiczna
Wilhelm Orsetti, włoski kupiec i bankier pochodził z Lukki. Do Polski przybył około 1632 r. Był obywatelem krakowskim i jarosławskim. Prowadził handel tkaninami, materiałami włoskiego pochodzenia i szybko dorobił się w Polsce fortuny. Na corocznym Jarmarku Jarosławskim wystawiał początkowo swoje towary, ale później postanowił mieć w mieście stałą siedzibę. Za namową Anny Ostrogskiej kupił jedną z kamienic[8] w Rynku i przebudował ją, dodając piętro i podcień zwiększający powierzchnię handlową oraz wspaniałą attykę.[9] Jego związek z naszym miastem musiał rozpocząć się mniej więcej w tym samym czasie co w Jarosławiu. Stało się tak zapewne dzięki staraniom Katarzyny (z Ostrogskich) Zamoyskiej, żonie drugiego ordynata na Zamościu, Tomasza Zamoyskiego. Katarzyna jako kobieta uprzywilejowana, urodziwa, lubiła otaczać się luksusowymi przedmiotami, biżuterią[10] i nie szczędziła zapewne na wydatkach związanych z ówczesną modą. Stanowisko jej męża i pozycja obu rodów w państwie obligowały ją wręcz do takiej dbałości. Wystarczy popatrzeć na jeden z portretów młodej Katarzyny (z Ostrogskich) Zamoyskiej, ubranej w suknię z wyciskanego we wzory aksamitu i bogate odzienie wierzchnie, aby wiedzieć jakie zapotrzebowanie dyktowały gusta ówczesnej pani na Zamościu.
Akta miasta Zamościa potwierdzają kontakty handlowe z Wilhelmem Orsettim:
-
Sklep bławatny z tkaninami sprowadzanymi z Włoch przy ul. Bełskiej (Staszica 17), prowadzony przez Jakuba Hazza, który najprawdopodobniej był faktorem Wilhelma Orsettiego. (Inwentarz handlowy Jakuba Hazz’a z 1654 r. – vide poniżej).
-
Rekognicja Katarzyny Ostrogskiej z 1639 r. dotycząca spłaty zaciągniętej pożyczki u krakowskiego kupca i bankiera Wilhelma Orsettiego.[11]
-
Transakcja handlowa z 1654 r. podnajmu (wykupu) części kamienicy przy ul. Bełskiej, zawarta pomiędzy córką Jakuba Hassa, Elżbietą i jej mężem Jerzym Pauli z kupcem krakowskim Wilhelmem Orsettim.[12]
-
Zapis rozliczenia dawnego długu u Orsettiego zaciągnięto zapewne jeszcze za życia Katarzyny Ostrogskiej u Wilhelma Orsettiego;[13]; na sumę 23.784,21 ½ złp., widniejący w rachunkach „Sobiepana”.[14]
-
Korespondencja trzeciego ordynata z Włochem. List Orsettiego pisany do „Sobiepana” u schyłku jego życia, z roku 1659.[15]
___________________________________________________________________________
Inwentarz handlowy Jakuba Hass’a[16]
Naprzód rekognicja[17], przy której portugał, w którym sto czerwonych złotych plus minus zastawny we złotych trzech set dziewięćdziesiąt i trzech {393,15}, czerwonych złotych 189. Item pieniędzy w talarach i w inszej monecie złotych dwieście.
– aksamitu[18] fiałkowego weneckiego łokci półjedenasta,
– aksamitu wiśniowego weneckiego łokci 4 i ćwierć,
– aksamitu karmazynowego[19] Łukiewskiego[20] łokci 7 i 3 ćwierci,
– aksamitu szkarłatnego Łukiewskiego łokci półjedenasta,
– aksamitu szkarłatnego Łukiewskiego 3 łokcie bez ćwierci,
– aksamitu karmazynowego Łukiewskiego łokci dwa,
– aksamitu nie strzyżonego karmazynowego florenckiego łokci 15,
– aksamitu czarnego genueńskiego łokci 10,
– aksamitu zielonego Łukiewskiego półpiętnasta łokcia,
– aksamitu Łukiewskiego fiałkowego 11 łokci i zblakowanego {zbrakowanego?],
– tabinu[21] niderlandzkiego różnej maści 12 łokci,
– wzorzysty jedwabny Sam Peleta (?) białego łokci 9,
– ze złotymi kwiatami tabinu lazurowego półpiąta,
– ze złotymi kwiatami tabinu,
– tabinu ze złotymi kwiatami na czarnym dnie {tle} 9 ćwierci,
– tabinu w różnych kawałkach ze złotymi kwiatami 8 łokci,
– tabinu w wodę[22] karmazynowego duple {dwudzielny} łokci półdwunasta,
– ceglastego tabinu szkarłatnego w wodę duple łokci 16,
– tabinu brzoskwiniowego w wodę 33 łokcie,
– florenckiego duple tabinu karmazynowego podłego łokci 34 i 3 ćwierci,
– w wodę pół wenecki duple tabinu,
– tabinu takiegoż pół weneckiego duple 27,
– karmazynowego tabinu wiśniowego, pół weneckiego duple w wodę 15 łokci i 3 ćwierci,
– tabinu genueńskiego fiałkowego 6 łokci i 3 ćwierci,
– w wodę duple tabinu fiałkowego pół weneckiego pół dwunasta,
– tabinu papuziego weneckiego duple w wodę półczternasta łokcia,
– tabinu papuziego 9 łokci;
– takiegoż duple tabinu popielatego w wodę duple weneckiego 6 łokci,
– tabinu zielonego w wodę duple łokci 3 i ćwierć,
– tabinu w kawałkach różnych w wodę 10,
– tabinu weneckiego w kawałkach w wodę duple łokci 7,
– tabinu gładkiego simpli {prostego} papuziego łokci 23,
– tabinu w różnych kawałkach w wodę duple 12 łokci bez ćwierci,
– atłasu {satyna} szkarłatnego weneckiego 13 łokci i 3 ćwierci,
– atłasu weneckiego wiśniowego 10 łokci,
– atłasu wiśniowego weneckiego pół ósma łokcia,
– atłasu brzoskwiniowego 4 łokcie,
– atłasu szkarłatnego 3 łokcie bez ćwierci,
– atłasu lazurowego weneckiego łokci 10,
– atłasu papuziego weneckiego łokci półszesnasta w dwóch sztukach,
– atłasu fiałkowego Alme Venecią {Republika Wenecka?} łokci 23,
– atłasu takiegoż łokci 22,
– atłasu wiśniowego Alme Venecią łokci 25 i ćwierć
– atłasu takiegoż łokci 10,
– takiegoż atłasu łokci 7,
– atłasu brzoskwiniowego Almę Venecią łokci półósma,
– atłasu papuziego Almę Venecią 22 i ćwierć,
– barszczowego atłasu Almę Venecią łokci 9,
– atłasu szkarłatnego florenckiego łokci 20 i półtora,
– atłasu takiegoż łokcia półdziewiąta,
– atłasu takiegoż łokci 13,
– atłasu ceglastego florenckiego łokci 9,
– takiegoż łokci 5,
– atłasu karmazynowego florenckiego łokci 400,
– atłasu florenckiego włosowego łokci 20 i pół,
– atłasu białego florenckiego łokci 44,
– atłasu papuziego florenckiego łokci 32,
– atłasu lazurowego wzorzystego florenckiego łokci 20 i ćwierci 3,
– papuziego atłasu florenckiego w dwóch sztukach łokci 11 ćwierci 3,
– popielatego atłasu florenckiego łokci 10,
– białego atłasu florenckiego łokci 6,
– atłasu wiśniowego Łukiewskiego łokci 60 i pół,
– takiegoż atłasu łokci 54,
– takiegoż atłasu łokci 35,
– ceglastego atłasu Łukiewskiego łokci 15,
– atłasu Łukiewskiego popielatego łokci 28 i pół,
– atłasu papuziego Łukiewskiego łokci 35 ćwierci 3,
– atłasu takiegoż Łukiewskiego 19,
– atłasu Bulego (burego?) Łukiewskiego łokci 17,
– atłasu włosowego Łukiewskiego łokci 6,
– atłasu Łukiewskiego płomienistego łokci 37,
– atłasu wzorzystego czarnego Łukiewskeigo łokci 9 ćwierci 3,
– atłasu takiegoż wzorzystego czarnego Łukiewskiego łokci 5 ćwierci 3,
– atłasy gołębiastego Łukiewskiego łokci 38,
– tercianele[23] szkarłatnej łokci 50 i półsiódma,
– adamaszku czarnego łokci 34 Łukiewskiego,
– atłasu czarnego Łukiewskiego łokci 58,
– atłasu czarnego genueńskiego łokci 14 i ćwierć,
– adamaszku czarnego Łukiewskiego łokci 20 i półtora we dwóch sztukach,
– ros(nieczytelny zapis) różnych dwa.
Tysiąca sześćset trzydzieści pięć szacowane są przy subdelegacie Jaśnie Wielmożnego JMci Dobrodzieja [Jana II Zamoyskiego „Sobiepana”] naszego i przez pana wójta z ławnikami, to jest sto pozostałych sześćdziesiąt (….).
__________________________________________________________
Hazówna – domniemana trucicielka
Jakub Hass, kupiec zamojski zamieszkały od 1634 r. przy ul. Bełskiej (obecnie ul. Staszica 17)[24] miał dwie córki: Annę i Elżbietę. Pierwsza wyszła za Mikołaja Borzęckiego, a drugą wydano za Jerzego Pauli. Przypuszczalnie miał również syna, ponieważ nazwisko Hass’ów notowano w Zamościu jeszcze w XVIII w.[25] Po śmierci Jakuba, który nie żył już w styczniu 1654 r., wspomniana kamienica została podzielona pomiędzy jego córki. Anna z Mikołajem zamieszkali w sąsiedztwie Hoffmanów, a Elżbieta z Jerzym zamieszkali od strony ówczesnego sąsiada Dykauffa (obecnie ul. Staszica 19). Małżeństwo Elżbiety nie należało do udanych, o czym informują nas zapiski z diariusza Bazylego Rudomicza.[26] Prześledźmy zatem tę tragiczną historię, rozproszoną po wielu kartach jego siedemnastowiecznego pamiętnika:[27]
Kwiecień 1657 r.
Zdarzył się straszny wypadek: bezbożna[28] [Elżbieta Hazówna] żona Jerzego Paulego usiłowała otruć męża ze względu na swojego kochanka Jana Weiska. Trucizna była podana w pieczeni z gołębi. Pauli byłby niechybnie zmarł, gdyby trucizna nie została w porę zauważona i wydalona przez spowodowanie wymiotów. Czas pokaże jaka będzie kara za tak wielką i oczywistą zbrodnię, o której świadczą zeznania służebnych panien.
Maj 1657 r.
Agnieszka mamka [Elżbiety] Hazówny [żony Paulego] została ścięta za podanie trucizny [Jerzemu Paulemu]. Położna zamieszana w tej zbrodni została ukarana chłostą przy hańbiącej kolumnie {pręgierzu}. Złotnika, który kupił truciznę wychłostano nie w miejscu publicznym, lecz w ratuszu. Wielki spór o życie samej [Elżbiety Hazówny] żony Paulego sprawił, że rozprawa sądowa na życzenie prałatów została odłożona na kilka dni.
Niedziela: [Elżbieta] „Paulina” Hazówna przyjęła wiarę katolicką[29]. Niech Bóg Wszechmogący broni jej duszy i ciała od zguby, o co modlą się tutaj wszyscy chrześcijanie. Jedni wstawiają się za nią u j. ośw. [Jana Zamoyskiego], a matrony u j. ośw. [Gryzeldy Konstancji Wiśniowieckiej].
Ofiarowałem mój udział w przebłagalnej procesji i dałem jałmużnę w intencji uratowania nieszczęśliwej [Elżbiety] żony Paulego [„Paulinae”] z domu Hazównej.
Pani [Elżbieta Hazówna] żona Paulego została uwolniona z aresztu i z wieloma honorami zaprowadzona do jejm. starościny tyszowieckiej.
Marzec 1658 r.
Słyszałem od pewnej osoby, że mamka Agnieszka została ścięta z powodu usiłowania otrucia Jerzego Pauli.[30]
Czerwiec 1658 r.
Napisałem do Lwowa w sprawie [Elżbiety] Pauliny [Hazówny]. (26.VI.1658 r. s.87)
Lipiec 1658 r.
Otrzymałem list od Pauliny [Elżbiety Hazównej], którą chciał zabić sam [Jerzy] Pauli pod Tomaszowem wyjechawszy naprzeciw niej, jak doniósł woźnica. (29.VII.1658 r. s.91)
Sierpień 1658 r.
Na skutek fałszywej skargi zatwardziałego heretyka [Jerzego] Paulego już po zmazaniu infamii z jego żony [Elżbiety], w dniu wczorajszym została ona uwięziona i skazana na śmierć. Podobno wyrok został ogłoszony w łazience [in balneo], w jej domu. A stało się to na skutek podłości i przekupstwa tego heretyka, który korzystał w tym celu z zagarniętego przedtem dziedzicznego majątku swojej żony. Co z tego faktu wyniknie, czas pokaże.
Arcybiskup lwowski [ks. Jan Tarnowski] wydał dekret przeciw [Jerzemu] Paulemu w sprawie zagarnięcia przez niego majątku swojej żony [Elżbiety Hazówny].
Napisałem list do wiel. O. Kochanowskiego w sprawie „Pauliny” [Elżbiety Hazówny]. Sporządziłem też kopie dekretu dotyczącego zagarnięcia jej dóbr przez [Jerzego] Paulego.
Napisałem do Lwowa w sprawie [Elżbiety] „Pauliny”. itd.
Wrzesień 1658 r.
Napisałem do Lwowa w sprawie [Elżbiety] „Pauliny” i [Tomasza] Zawaczyńskiego.
Ponownie napisałem do Lwowa w sprawie pani [Elżbiety] Hazówny „Pauliny”.
Czytałem dekrety o uwięzionych i banitach. Dekret arcybiskupa [Jana Tarnowskiego] w sprawie Elżbiety Pauliny oddałem rajcom, aby zechcieli pomóc w przeprowadzeniu jego egzekucji.
Sierpień 1660 r.
Jako opiekun doprowadziłem do końca sprawę sporną w sądzie trybunalskim między panią [Barbarą] Zielopolską i [Jerzym] Pauli. (26.VIII.1660 r. s.181)
Styczeń 1663 r.
Byliśmy na uroczystych zaślubinach oraz na uczcie weselnej [Jerzego] Paulego i panny Anny Offmanówny {Hoffmanówny]. Na uroczystości tej był obecny j. ośw. [Jan] Zamoyski, książę [Michał] Wiśniowiecki, wielu innych zaproszonych gości i żołnierzy bawiących się wesoło – cum omni allegrezza. (23.I.1663 r. s. 294)
Wrzesień 1668 r.
Roztrząsaliśmy i wydaliśmy polubowny wyrok w sporze pana Jerzego Paulego z panem Janem Nypką o zamieszkiwanie w kamienicy i o roztrwonienie depozytu przedmiotów cynowych i złotych, a także w sprawie wychowania córek pana [Jerzego] Paulego. (12.IX.1668 r. s. 196)
Listopad 1668 r.
Dalej prowadziłem sprawę sporną Elżbiety Hazówny z jej niegodziwym mężem [Jerzym] Paulim, ponieważ j. ośw. księżna [Gryzelda Konstancja Wiśniowiecka] żądała, aby sprawdzić słuszność dawnego wyroku skazującego Elżbietę Hazównę na karę śmierci. Wyrok ten wymógł niegodziwy człowiek wielkimi nakładami pieniędzy, które otrzymał bezprawnie z jej ojcowizny.
Listopad 1668 r.
Doprowadziliśmy do zgody pana [Jerzego] Paulego z p. Nypką, z którego pan Pauli niezadowolony próbował siłą oręża od przeciwnika coś wymusić, ale nadaremnie. (10.XI.1668 r. s.205)
Luty 1670 r.
Z polecenia Najjaśniejszej Księżnej [Gryzeldy Konstancji Wiśniowieckiej] radziłem się JMP. chorążego bracławskiego [Hieronima Żaboklickiego} w sprawie stanu majątkowego pani „Pauliny” [Elżbiety Hazówny], której mają wypłacić 1000 złp na czynsz odkupny. Z tego dochodu powinna mieć wyżywienie i odzież aż do samej śmierci, główna zaś suma po jej zgonie ma przejść dla jej córek.
Marzec 1670 r.
W sądzie na zamku roztrząsaliśmy spór pana Trojanowskiego o 100 fl. długu i [Jerzego] Paulego o taką samą kwotę zasądzoną dekretem sądu zamojskiego.
Bazyli Rudomicz opisujący skrupulatnie w swoim pamiętniku to wydarzenie początkowo był przekonany o słuszności oskarżeń Jerzego Paulego. Zbrodnię niedoszłego mężobójstwa, jeszcze przed zbadaniem sprawy i wydaniem wyroku przez sąd, uznał za przesądzoną na niekorzyść Elżbiety, a karę za jej postępek wręcz za słuszną i oczywistą. Litował się jedynie nad Paulim, który po zjedzeniu rzekomo zatrutej pieczeni z gołębi, ledwo uszedł z życiem. Umarłby niechybnie, gdyby nie udało mu się pozbyć i pieczeni, i trucizny. Czy faktycznie mu ją zaaplikowano? Pauli oskarżył żonę ponadto o zdradę. Domniemanym kochankiem Elżbiety miał być Jan Weisk. Czy podawany przez Paulego powód wiarołomstwa żony został potwierdzony, nie wiemy. Akta miejskie sądowe wymagają gruntowniejszego przeszukania pod kątem zbadania tej sprawy.
Sprawa od początku budziła wiele wątpliwości wśród zainteresowanych mieszkańców miasta. Toczono pomiędzy sobą spory bowiem chodziło o życie, być może niewinnej, kobiety. Wielu opowiadało się po jej stronie. W sprawę zaangażowani byli świeccy przedstawiciele prawa i duchowni. Zdarzenie miało miejsce w kwietniu 1657 r., a w już maju wobec szeregu wątpliwości odroczono rozprawę sądową na wniosek prałatów. W rezultacie Hazówną uwolniono. Zmieniła wiarę na katolicką, zapewne składała przysięgę zapewniając o swojej niewinności, kościół opowiedział się po jej stronie. Pomimo tego Jerzy Pauli usiłował ją zabić, kiedy była w drodze do Tomaszowa. Pauli nie dawał za wygraną. Hazówna ponownie została aresztowana i skazana na śmierć, ponieważ Pauli dopuścił się przekupstwa urzędników.
W rezultacie, oskarżenia Paulego o chęć otrucia go przez żonę pochłonęły życie mamki Elżbiety Hazówny, Agnieszki nieznanego nazwiska. Stracono ją przez ścięcie. Złotnika, który sprowadził i sprzedał truciznę wychłostano w ratuszu miejskim, a położna zamieszana w całe to zajście, została wychłostana przy pręgierzu miejskim. Szczegóły rozprawy kryją zapewne akta sądowe i kościelne, ponieważ Rudomicz pisze, że kilkakrotnie zabiegał w sprawie Hazówny u arcybiskupa Jana Tarnowskiego we Lwowie.
Nie wiemy, czy po tych przykrych zajściach z pierwszym mężem, Elżbieta Hazówna nadal mieszkała przy ul. Bełskiej (Staszica 17)[31]. W październiku 1668 r. Jerzy Pauli wynajął Aleksandrowi Jarockiemu i Mariannie z Komorowa małżonkom część kamienicy „Hazowska” na 3 lata za sumę 1500 złp. Sąsiadami byli wówczas: Paweł Lipowski rajca i sukcesorzy Dykauffa kupca. Ta część kamienicy przeszła na Jerzego Paulego po śmierci jego pierwszej żony Elżbiety Hazówny. Przy tej transakcji spotykamy się w aktach miejskich z kolejnym opisem części kamienicy. Była to izba górna i komnata, a naprzeciwko izby znajdowała się mniejsza (izdebka). Na górze była też kuchnia, spiżarka i strych pod górnymi gmachami. Na dole sklep, wchodząc do kamienicy, po prawej stronie i sień do składania leguminy. W piwnicy (średniej) był jeszcze loszek. Na zatyłkach kamienicy była stajnia w ziemi murowana na sześć koni.
W marcu 1715 r. odnotowano w aktach miejskich transakcję handlową,[32] w której Jan Hass i jego żona Jadwiga otrzymali zapis części kamienicy „Niewiesciana” w Zamościu ze strony małżeństwa Jadwigi (Niewieskiej) i Mateusza Langiewiczów. Nie znamy stopnia pokrewieństwa Jana z ww. rodziną Hass’ów. W 1721 r. przy kolejnej transakcji[33] Langiewicze sprzedali za 2500 złp tę kamienicę Hass’om.
W latach 1758[34] i 1765[35] akta miejskie nadal odnotowywały przy ulicy Bełskiej kolejne pokolenie Hass’ów. Kamienica określana była mianem „Hassovianorum”. W 1767 r.[36] w kamienicy nadal notowani byli sukcesorzy Hass’ów. W ich rękach część tego budynku przy Rynku Wielkim w Zamościu pozostawała przez ponad 130 lat.
Ewa Lisiecka
-
Ogród na Janowicach, to zapewne odkupiony od Zielopolskich folwark. W latach 1639, 1646, 1648 na przedmieściu notowany był spadkobierca Łukasza Zielopolskiego, Luka Zielopolski. Fragment z odnalezionego listu Elżbiety Hazówny: Naprzód gdy mnie wziął [1657 r.] u rodzica mego w stan święty małżeński zaraz nieboszczyk rodzimy kupił u nieboszczyka P. Łukasza Zielopolskiego folwark ze wszystkim, z browarami, kotłami, polami, z bydłem i cale ze wszystkim gospodarstwem co jeno potrzeba za sześć tysięcy złotych, ten mi nieboszczyk w posagu dał. [dopisek obok inną ręką – „Ten zgorzał w pół roku”]