Wyroki Sądu Zamkowego Zamojskiego

Sprawy takie jak te poniżej rzadko trafiały pod rozpatrzenie sądów. W XVII w. Polsce z dużą niechęcią odnoszono się do przestępstw przeciwko moralności, cudzołóstwu, bigamii, wszeteczeństwu, kazirodztwu, gwałtom, pedofilii, homoseksualizmowi czy sodomii (bestialitas). Wymierzane kary miały w tym czasie wydźwięk pedagogiczny, który służyć miał wskazaniu społeczności miejskiej zgubnych skutków takiego przestępstwa. Karano publicznie: stawiano, chłostano i ścinano pod pręgierzem;[1] obwożono dla pohańbienia po mieście; wypędzano z miasta. Egzekucji dokonywano w miejscach mogących pomieścić znaczną liczbę mieszkańców, którzy musieli uczestniczyć w takich wydarzeniach dla przestrogi przed popełnianiem przestępstw.
Zamość na wycinku tzw. Obrazu Bukowińskiego (z kościoła w Bukowinie pow. Biłgoraj), druga połowa XVII w., pręgierz na Rynku Wielkim w Zamościu, fot. Ewa Lisiecka
Dla przykładu adekwatnego poniżej opisanemu prześledźmy niektóre z rodzajów kar: cudzołóstwo z mężatką karano w 75 % ujawnionych przypadków śmiercią, na ogół przez ścięcie. Sodomię niemal z reguły karano śmiercią przez spalenie. Cudzołóstwo z kobietą wolną karano łagodniej, a wymiar kary był często taki sam dla obu stron. Niekiedy była to wysoka grzywna, niekiedy praca w kajdanach. Na początku XVII w., wraz ze wzrostem tego rodzaju przestępstw, pojawiła się tendencja do karania tego typu wykroczeń śmiercią.[2]
Działo się w Zamościu roku 1662.[3] Sąd Zamkowy Zamojski wydał wyrok w sprawie obywatela miasta Kraśnika[4], Żyda Haskiego Rubina i Anny, jego służebnicy, o niepoczciwe zbliżenie się ze sobą przeciwko prawu Bożemu i pospolitemu. Sąd Komisarski wysłuchał wyjaśnień obu stron, świadków i przysięgłych, najpierw przed komisarzami delegowanymi z Zamościa, a potem przed urzędem kraśnickim wójtowskim radzieckim.
Ze skargi złożonej przez Annę przed sądem i po przyjęciu od niej przysięgi, sąd ustalił, że Żyd Rubin nie tylko ten jeden raz, ale wielokrotnie nierządem się bawił tak z chrześcijańską jako też i żydowską krwią. Zgodnie z obowiązującym wówczas prawem, sprawę uznano za kryminalną okupywaną gardłem. Niemniej sąd okazał łaskę wobec winowajcy i zasądził od niego karę grzywny. Rubin miał przekazać 200 grzywien nieodpustnych na Zamek w Zamościu i osobno 200 grzywien na kościoły. Kościół Farny [kolegiata] w Zamościu miał przysądzone 100 grzywien na ręce JM Xiędza Dziekana. Ksiądz proboszcz Konwentu Kraśnickiego[5] miał również otrzymać 100 grzywien na reperację kościoła.
Wykonanie wyroku ustalono w terminie czterech niedziel [tygodni] od wydania dekretu sądowego. Ponadto skazany Żyd miał odbyć karę więzienia pół roku w kajdanach, w miejskim zamojskim więzieniu za kratą, dla pokajania się takowego występku powinien będzie siedzieć ustawicznie nie wychodząc aż do wyjścia zupełnego. Odnośnie nierządnicy Anny, która ważyła się z tem niewiernym Żydem obcować i łączyć się przeciwko Bożemu prawu i pospolitemu za ten swój występek nieprzystojny, przed Bogiem i ludźmi obrzydliwy sąd uznał, że zamiast być chwostana u pręgi rózgami będzie uwolniona od takiego karania i zostanie jej wymierzone inne zadośćuczynienie. Na złagodzenie wyroku sądu wpłynęła choroba Anny, którą była zarażona. Niestety akta nie wspominają jak to była choroba. Niemniej zapobiegając w przyszłości dopuszczania się przez mieszczan Kraśnika, i nie tylko, takich występków sąd nakazał aby Anna została przez egzekutora sprawiedliwości świętej [duchownego] wyświęcona, a potem wygnana z miasta mocą dekretu wydanego przez Sąd Zamkowy w Zamościu.
fot. J. Mirosław, prace archeologiczne w Zamościu 1979 r., odkrywka fundamentów dawnego pręgierza, zdjęcia z kolekcji Ewy Dąbskiej
Z opisu sprawy widzimy, że rozpatrywane przewinienie było zagrożone wyrokiem ostatecznym, karą śmierci, przynajmniej dla sądzonego Żyda Rubina. Zapewne wzięto pod uwagę jakieś okoliczności łagodzące wyrok, skoro skończyło się tylko na znacznej grzywnie i półrocznym więzieniu, a w przypadku Anny na wygnaniu z miasta. Prawo obowiązujące w tym czasie w Zamościu było rygorystyczne, nie wahano się wykonywać wyroków śmierci w przypadku przestępstw o kradzieże, zabójstwo,[6] czary[7] itp. podobne.
Nie wiemy natomiast jakim wyrokiem sądowym zakończyła się sprawa tajemniczego połogu w ormiańskiej społeczności miasta, dotycząca Ormianki Oskiadki Synanowej.
W listopadowy czwartek, dwunastego dnia miesiąca 1646 r.[8] przed urząd ormiański w Zamościu trafiła nietypowa sprawa do zbadania. Z polecenia sędziów Trybunału Zamojskiego należało przesłuchać osoby związane z narodzinami dziecka w domu Ormianki Oskiadki.
W XVII w. był to dom stojący przy ulicy Hrubieszowskiej (l. 1652; 1668).[9] Przy niektórych zapisach w aktach lokalizacja tego domu określana była jako zatyłki ul. Ormiańskiej (1654), a nawet ul. Solnej (Rynku Solnego, 1657 r.). Były to określenia tego samego miejsca. Jako sąsiedztwo zawsze wskazywano dom Mikołaja Hadziewicza i najczęściej sukcesorów Włodzików.
We wspomnianym na wstępie dniu przesłuchano przed urzędem ormiańskim następujące osoby: położną Ewę Derdzinę; Marynę, dziewkę służebną pani Oskiadki; Ormiankę Assery Muratową i samą Oskiadkę Synanową. Skonfrontowano wszystkie te osoby i przyjęto ich wyjaśnienia.
Położna wyjaśniła, że przyszła do niej białogłowa, który usługiwała pani Oskiatce. Ponoć szukała jej przez trzy dni. Znalazła ją w końcu za mostem przy piwie (w karczmie). Kiedy Derdzina przyszła do domu Oskiadki usłyszała od niej błagalne: „ratujcie mię dla Boga”, więc, jak wyjaśniała podczas przesłuchania, „ratowałam ją jakom rozumiała”. Po pół godzinie urodził się chłopiec, którego nazwała Marcinem. Zdarzenie to miało miejsce o godzinie szesnastej, w niedzielę. Przed wieczorem położna wykąpała dziecko i owinęła w pieluszki. Chłopca zabrała inna niewiasta, a kiedy Derdzina zapytała gdzie go niesie, tamta odpowiedziała, że do karmienia. Położna została nagrodzona od pani Oskiadki kwotą 20 gr. Swoje zeznania potwierdziła składając dwa palce i przysięgała na swoje sumienie, że mówi prawdę.
Maryna, dziewka służebna pani Oskiadki, nieco chroma, także „pod sumnieniem” zeznała, że podczas zajścia była w sieni, ale nic nie widziała, tylko to, że tamta Baba była w domu, ale po co ? – tego nie wiedziała. Nie znała tej kobiety w sukmanie.
Pod sumnieniem także zeznawała Assery Muratowa, Ormianka, stara białogłowa. Udowodniła, że ma pokarm w piersiach, bo gdy ją ogladali i piersi jej ścisnęli zaraz się pokarm pokazał.
Natomiast pani Oskiadka Synanowa pytana przez sędziów z kim miała to dziecię i gdzie ono jest, odpowiedziała, zapierając się, że nic o nim nie wie i nigdy go (dziecka) nie miała. Z polecenia urzędu ormiańskiego ta inquisitia, wywiedzione dochodzenie było czytane przed Sądem Trybunalskim.
Dotychczasowe poszukiwania w aktach finału tego tajemniczego połogu i rozstrzygnięcia sprawy przed sądem ormiańskim, względnie przed Sądem Zamkowym nie przyniosły rezultatu. Można tylko domyślać się, że nie udało się sądowi udowodnić przestępstwa Ormiance, skoro notowano ją jeszcze w Zamościu wraz z synem w grudniu 1657 roku.[10] Przestępstwo cudzołóstwa karane było śmiercią zarówno postanowieniami prawa magdeburskiego jak i ormiańskiego.
Podobnie nie doczekała się rozstrzygnięcia sprawa[11] o cudzołóstwo przeciwko Annie Rumanowiczowej i Matuszowi Toroszowiczowi (oboje Ormianie), która rozpatrywał „sąd wspólny polski zamojski z ormiańskim urzędem”. Oskarżenie o cudzołóstwo nie było rzeczą codzienną i należało do rzadkości. W tej sprawie wyrok nie zapadł. Sąd odroczył rozpoznanie sprawy do czasu powrotu z podróży męża oskarżonej, zobowiązując jednocześnie strony do dania rękojmi, że stawią się na każde wezwanie sądu. Księgi nie zawierają jednak danych o późniejszym rozpatrywaniu sprawy. Dawne prawo ormiańskie śmiercią karało zgwałcenie czyjejś żony. Usiłowanie gwałtu karano grzywną. Ogólnie prawo ormiańskie przewidywało karę śmierci, więzienia, obcięcia członków i grzywny. Znane były także kary sakralne: spowiedź i pokuta.[12]
Ewa Lisiecka 
 
[1] W Zamościu pręgierz stał przed ratuszem na Rynku Wielkim, utrwalił go tzw. Obraz Bukowiński, a potwierdziły jego istnienie badania archeologiczne. https://www.zamosciopedia.pl/index.php/hasla-alfabetycznie/p/pp-pz/2111-pregierz
[2] Kary za przęstępstwa pospolite w dużych miastach Polski w drugiej połowie XVI i pierwszej połowie XVII wieku – Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych
[3] APL. Sąd Komisarski Zamku Zamojskiego. Decreta Sądowe Jego Mości. Wyroki Sądu Zamkowego Zamojskiego z czasów Jana Zamoyskiego [trzeciego ordynata], wojewody Sandomierskiego. Lata 1653-1667, sygn. 1, skany 21-22.
[4] Miasto Kraśnik zostało włączone do Ordynacji Zamojskiej przez Jana Zamoyskiego w 1604 r. Marek Nasiadka. Roztocze Zachodnie. Przewodnik nie tylko dla turystów. Wyd. Mielec 2005. S. 24.
[5] Kościół i klasztor kanoników regularnych w Kraśniku.
[6] W 1680 r. 6 grudnia położył głowę pod katowski topór w Zamościu Ormianin Eliasz Kistestorowicz za zabójstwo żony Heleny [w:] Marcin Łukasz Majewski. Karta ze stosunków rodzinnych Ormian zamojskich. Morderstwo Heleny Kistestorowiczowej; Lehahayer. 2021. Nr 8 s. 5-41.
[7]Ścięcie  Katarzyny Bielenkiewiczowej, żony wójta – słynny proces 6 czarownic z 1664 r. – Diariusz Bazylego Rudowmicza.
[8] APL, AMZ, Acta advocatalia et scabinalia Zamoscensis Iuris priuilegiati Armenici, sygn. 67, lata 1643-1647, skany 108, 109.
[9] Nowak Bogdan, Żygawski Jakub. Zamość. Ulice i place. Zamość 2021. s. 20, 29.  Obecnie ul. Pereca w Zamościu, w XVII w. jej wschodni odcinek określano także jako ul. Żydowską.
[10] APL, AZ, Acta Armenica, kwerenda l. 70 XX w., W grudniu 1657 r. na domu Oskiatki  Synanownej i jej syna Mikołaja Synanowicza założono zastaw za dług 350 złp. na rzecz Samuela Chelipskiego pisarza radzieckiego. Dom znajdował się na ulicy Solnej. Sąsiedztwo: dom sukcesorów nieboszczyka Włodzika i dom Stanisławowej kuśnierki.
[11] Korbowicz Artur. Sąd ormiański w Zamościu i postępowanie przed nim w świetle ksiąg sądowych. s. 201, 204.  https://9lib.org/document/zwvo4vol-s%C4%85d-ormia%C5%84ski-w-zamo%C5%9Bciu-post%C4%99powanie-%C5%9Bwietle-ksi%C4%85g-s%C4%85dowych.html
[12] Matwijowski Leon. Prawo ormiańskie w dawnej Polsce. (w tym): Sądownictwo ormiańskie. Prawo karne. wyd. 1939. Lwów. BN. Polona.  https://polona.pl/item-view/d5417149-99b8-4fe4-ab6f-9868b38bc586?page=0