Według Leonarda da Vinci, w budynkach publicznych powinny być wysokie klatki schodowe, ponieważ klatki kwadratowe z ciemnymi kątami ludzie wykorzystają jako wychodki. Dla zapewnienia czystego powietrza domy miejskie mają mieć wysokie kominy, aby dym z nich swobodnie rozchodził się po okolicy. Proste ulice powinny być tak ukierunkowane aby wiejące wiatry wywiewały z miasta szkodliwe wyziewy.
Ważną sprawą było usuwanie odchodów ludzkich i zwierzęcych z terenu miasta, nie tylko ze względów estetycznych ale przede wszystkim zdrowotnych. Każde miasto (również wieś) można było wyczuć już z daleka. Właściciel budynku, którego ściany służyły za kloakę, na sposób włoski wykuwał (częściej malował) na ścianie krzyż. Licząc, że nikt nie zechce sprofanować wizerunku Krzyża Świętego.
Pierwsza wzmianka o kanale ściekowym w Zamościu pochodzi z 1602 roku kiedy do śluzy kanałowej została wykuta krata. Krata przy wlocie służyła do zabezpieczenia aby nikt nie mógł wrzucać dużo gabarytowych śmieci, które mogły zaczopować kanał. W tym czasie znajdowały się dwa kanały przeznaczone do zrzutu ścieków, od strony północnej w kurtynie IV-V przy Bramie Lubelskiej i od południowej na osi kurtyny I-II, oba przeznaczone do zrzutu nieczystości płynnych. Zostały wzniesione wraz z fortyfikacjami, przecinały oba wały. W kształcie owalnym, obmurowane, posiadały duży spadek, wlew znajdował się od strony miasta, wylot przy stopie kurtyny. Północy został wymurowany w końcu XVI wieku, znajdował pomiędzy Bramą Lubelską a Bastionem V. Zrzut ścieków następował do kanału ziemnego, który dochodził do kurtyny IV-V. Odprowadzał ścieki do Małej Zalewy znajdującej się od zachodu. Południowy na początku XVII wieku, znajdował się na osi kurtyny I-II, to do niego była wzmiankowana krata. Zrzut ścieków następował do kanału ziemnego i nim bezpośrednio do Wielkiej Zalewy.
Na każdej posesji były drewniane wychodki[1]), w których najczęściej wykorzystywano jako zbiorniki zbiorcze zużyte beczki. Nieczystości płynne ze swoich parceli mieli wywozić i zrzucać do kanałów właściciele. Kanały były jedynymi urządzeniami miejskimi służącymi do odprowadzania płynnych ścieków pochodzących zarówno z gospodarstw domowych, jak i zakładów wytwórczych i usługowych.
W Zamościu był zwyczaj, że wieczorem z każdego domu wyrzucano wszystko co stało się zbędne. Rano było to zbierane przez pomocników kata na fury i wywożone poza miasto. Śmieci stałe wywożone przez Bramę Szczebrzeszyńską, wyrzucano na tereny bagienne przy małej zalewie, a przez Bramę Lwowską do zalewy wodnej.
Miasto opłacało co miesiąc instygatora miejskiego (egzekutora miejskiego; określanego zamiennie) od wychędożenia (oczyszczenia) miasta. Nie pracował sam tylko jego pomocnicy, wykorzystywano też więźniów osadzonych w wieży ratusza.
W końcu XVII wieku władze miasta postanowiły wybudować rynsztoki. W 1695 roku zostało zakupione drewno do ich budowy za 132 złote polskie oraz zapłacono za robotę około nich. Wynika z tego, że był już sporządzony plan budowy, przypuszczalnie przez inżyniera twierdzy Jana Michała Linka. Na skutek śmierci projektanta w 1698 roku, a następnie zawieruchy wojennej, ich budowę rozpoczęto dopiero w marcu 1707 roku. Prace przy ich budowie nadzorował inżynier twierdzy Jan Gornovill. Do prac wykorzystano schwytanych włóczęgów (ludzi luźnych) oraz osadzonych w więzieniu miejskim. Przede wszystkim chłopów z Wólki Miejskiej, wioski będącej własnością Zamościa. Jej mieszkańcy zobowiązani byli do bezpłatnej robocizny na rzecz miasta.
W lutym 1707 roku zapłacono jeszcze egzekutorowi (katowi) i jego czeladzi za chędożenie miasta. Z kwietnia pochodzi wiadomość, że zapłacono chłopom na chleb co koło rynsztoków robili w rynku (pracowali od marca). Jak widać ich budowę rozpoczęto od Rynku Wielkiego. W maju zapłacono ponownie chłopom co około rynsztoków robili przez miesiąc (w kwietniu).
Prace przy rynsztoku nie były zakończone, ponieważ za maj (w czerwcu) opłacono kata i jego sługi za oczyszczanie miasta. W tym czasie opłacono chłopów co około mostu i rynsztoków robili. Prace nad rynsztokami zostały zakończone w październiku, ponieważ jest wzmianka o pracach tylko nad mostkami: chłopom na chleb co koło mostków robili przez miesiąc. Jednocześnie za ten miesiąc nie zapłacono już katowi za uprzątanie miasta. Natomiast jest wzmianka, że kata dom został naprawiony kosztem miasta. Był drewniany i kryty gontem, a ponieważ nikt z mieszkańców nie chciał mieć z katem kontaktu, dom znajdował się poza fortyfikacjami.
W mieście powstał system otwartych kanałów wyłożonych drewnem, znajdujących się w ulicach i placach. Od tej pory nieczystości płynne były wylewane do rynsztoków, mieszkańców Wólki Miejskiej zobowiązano do chędożenia miasta i wywożenia gnojów z ulic własnym transportem. Ponieważ nie przykładali się do pracy, na ulicach i placach leżały kupy gnoju. Mieszkańcy mogli na terenie miasta trzymać konie.
W lutym 1707 roku akta miejskie wzmiankują o budowie drewnianej łaźni miejskiej z murowanym kominem. Budowa została ukończona w czerwcu tego roku, ponieważ zakupiono mech do utykania ścian łaźni. Sądząc po materiale z którego została zbudowana była to typowa sauna, ponieważ do korzystania z niej był potrzebny dostęp do cieku wodnego lub zbiornika. Przypuszczanie została pobudowana na Przedmieściu Lubelskim nad Wieprzcem (obecnie Topornica). Obsługę jej zapewniał łaziebnik, który zajmował się też zabiegami leczniczymi.
Czynnościami sanitarno-kosmetycznymi w mieście zajmowali się cyrulicy, wymieniani są już w 1591 roku. Od 1643 roku posiadali swój cech, według statutu liczba majstrów miała nie przekraczać 5. Nie było dużego popytu na miejscowe mydło, ponieważ pierwszy jego producent pojawia się w połowie XVII wieku, w końcu tego wieku było 2 mydlarzy, a w następnym okresie ani jednego. Dopiero w 1821 roku wymieniany jest ponownie jeden mydlarz.
Na planie Zamościa pochodzącym z 1777 roku została zaznaczona sieć rynsztoków[2]. Był to system odprowadzania ścieków płynnych obejmujący całe miasto. Ponieważ budynki nie były skanalizowane, mieszkańcy wylewali do nich wszystkie nieczystości. Odprowadzano nimi również wody opadowe oraz powstałe z topnienia śniegu i lodu, co służyło do ich naturalnego przemywania. W miesiącach letnich, w dni bez opadów, były spłukiwane wodą. W przypadku powstania zatorów gospodarze domów mieli obowiązek ich przemiatania, aby utrzymać drożność.
Otwarte kanały przebiegały wzdłuż krawędzi ulic, były ocembrowane drewnem, a ponad nimi znajdowały się drewniane kładki. Jedynie przy akademii od strony zachodniej i częściowo południowej był to nieocembrowany wykop ziemny. Niektóre odcinki, gdy przebiegały w poprzek ulic, były zakryte drewnianym stropem. Od strony południowej zrzut ścieków odbywał się poprzez kanał zrzutowy w kurtynie I-II do wielkiej zalewy wodnej metodą grawitacyjną, wykorzystano naturalny spadek terenu miasta w jej kierunku. Od północnej poprzez kanał zrzutowy w kurtynie IV-V do kanału ściekowego przy stopie kurtynie a następnie do małej zalewy. Do nieodpłatnych prac przy ich konserwacji wykorzystywano więźniów trzymanych na odwachu przy ratuszu oraz zatrzymanych w Zamościu włóczęgów bez stałego zajęcia.
Główny rynsztok przebiegał przez wszystkie rynki i wychodził zamkniętym kanałem pod kurtyną 1-2 (obok klasztoru Klarysek) do zalewy wodnej. Równolegle do niego przebiegały pomocnicze. Jeden z nich – wzdłuż obecnej ul. Bazyliańskiej. Zaczynał się przy synagodze, a przy cerkwi odchodził w kierunku zachodnim, aby przy Klaryskach połączyć się z głównym. Kolejne: wzdłuż obecnej ul. Kolegiackiej, od akademii do infułatki oraz wzdłuż obecnej ul. Akademickiej do kolegiaty. Do nich dochodziły boczne rynsztoki przebiegające przez wszystkie ulice, z wyjątkiem obecnej ul. Staszica, jedyna ulica o utwardzonej drewnianymi dylami nawierzchni. Była głównym ciągiem komunikacyjnym od Bramy Lwowskiej do kolegiaty. Ze względu na odór kanał nie był doprowadzony do pałacu ordynatów. Kończył się przy parkanie zamykającym jego dziedziniec.
Na podstawie wykopów archeologicznych zlokalizowano:
-
przy ul. Pereca 16 – kanał konstrukcji drewnianej, oddalony od elewacji o 1,80 m, wymiary kanału: szerokość 0,74 m, wysokość ścian 0,39 m, wyłożony deskami o grubości 0,08-0,10 m, które były dopasowane do siebie, ale bez stałego łączenia, ściany boczne podtrzymywane były przez wbite przy nich drewniane kołki.
-
przy Rynku Solnym 4 – kanał ściekowy przebiegał w odległości od elewacji 1,60 m, był wyłożony deskami o grubości 0,08-0,10 m, bez stałych połączeń, ściany boczne podtrzymywane były wbitymi kołkami, wymiary: szerokości 0,74 m, wysokość ścian 0,39 m.
-
przy elewacji Akademii na Rynku Solnym przebiegał kanał ściekowy w odległości 4,52-4,66 m.
Stałe nieczystości, aby nie zablokowały rynsztoków, wyrzucano na ulice, skąd były wywożone poza miasto. W wyznaczonym miejscu nad zalewą były spalane, a popiół wrzucano do niej. Na podstawie ww. planu można wysnuć przypuszczenie, że odbywało się to przy obecnej ul. Podwale, na terenie, gdzie dziś jest Zakład Doskonalenia Zawodowego.
Przy końcu XVIII wieku w mieście pojawiły się szamba. Przy schodach ratusza, przy zachodniej ścianie w odległości 7,20 m od zachodniego filaru środkowej arkady, znajdowało się murowane szambo, składające się z dwóch części. Zewnętrzny prostokątny zbiornik o wymiarach 2,14-1,50 m, ściany oraz dno tynkowane. Wewnętrzny pod schodami trapezowaty, spływ do zbiornika zewnętrznego, o szerokości 1,34 m i długości 1,90-2,20 m, dno spływu zaokrąglone, całość otynkowana. Identyczne urządzenia były od strony wschodniej schodów. Były to XVIII wieczne toalety wzniesione razem ze schodami ratusza, w ścianie północnej widoczne są jeszcze dzisiaj prostokątne wywietrzniki.
Podobne szambo zostało wymurowane na podwalach kurtyn VI-VII i III-IV, znajdowały się przy barkach Bastionów VII i III, przeznaczonych dla żołnierzy. Były to murowane zbiorniki, na których były postawione drewniane szopy, w których znajdowały się wspólne siedziska. Zbiorniki były połączone kanałem ściekowym odprowadzającym ścieki do fosy, ich kwadratowe ujścia widoczne obecnie po rekonstrukcji. Niewielkie obmurowane okienka, kanał szerokości 1,60 m z cegły na zaprawie piaskowo-wapiennej, korona o przekroju trójkąta.
Przy Bramie Szczbrzeskiej również znajdowała się ubikacja przeznaczona dla straży i mieszkańców. Szambo łączył kanał odprowadzający ścieki, wykonany z płyt kamiennych, na głębokości 0,50 m pod przejazdem. Kanał przebiegał wzdłuż zachodniej ściany, szeroki na 1,26 m, przy ścianie południowej rozszerzał się do 2,18 m, jego spadek był w kierunku południowym. Przy ścianie północnej znajdowała się okrągła studnia zlewowa, jej ceglane ściany zalane zaprawą wapienną.
Otwarte rynsztoki w celu podniesienia zdrowotności zostały zlikwidowane w okresie Księstwa Warszawskiego, podczas rozbudowy twierdzy. Na planie z 1812 roku w miejscu kanału odprowadzającego ścieki do zalewy znajduje się plac broni z blokhauzem. Został zachowany kanał zrzutowy przy Bramie Lubelskiej (starej), przez który usuwano nieczystości do ziemnego kanału znajdującego się na zewnątrz przy stopie kurtyny i nim dalej na teren podmokły dawnej zalewy. Do usuwania nieczystości płynnych oraz wywożenia nieczystości stałych wykorzystywano więźniów wojskowych.
Podczas modernizacji twierdzy w latach 20 XIX wieku, wykonano podziemną murowaną sieć kanalizacyjną. Przy jej pomocy płynne nieczystości usuwano do fos, a stałe wywożono furami poza twierdzę.
Kanały znajdowały się w osiach ulic, posiadały zakratowane otwory wlewowe w ulicy, aby nie wrzucać zbyt dużych nieczystości. Co spowodowałoby zaczopowanie kanału. Wyloty kanałów znajdowały się w każdej kurtynie. Na zewnątrz przy murze był kwadratowy zbiornik na trwałe nieczystości, płynne były odprowadzane od odstojnika obmurowanym kanałem do fosy. Na fosą był rzygacz kamienny w kształcie jęzora. Jedyny w całości zachowany przy Bramie Szczbrzeskiej, został rozjechany przez spychacz podczas budowy mostu.
Na podstawie wykopów archeologicznych: Brama Szczbrzeska – w południowej ścianie znajdował się kamienny rzygacz, połączony z kanałem ściekowym, wykonanym z cegieł na zaprawie wapienno-piaskowej, na spodzie cegły układane na ziemi. O spadku południowym, szerokość 0,50 m, przesklepiony.
Brama Lubelska (nowa) – kanał znajdował się po południowej stronie i biegł w kierunku wschód-zachód, o szerokości 0,80 i wysokości 1,16 m, przesklepiony, murowany z cegieł na zaprawie wapienno-piaskowej. Od zachodu kończył się na wysokości wejścia do kojca. Tutaj załamywał się pod kątem prostym i wchodził pod kojec, łącząc się z kanałem przebiegającym pod kojcem.
Przy ul. Pereca wzdłuż wschodniego odcinka elewacji Akademii, przebiegał kanał bezpośrednio stykając się z fundamentem, od strony południowej w odległości około 9 m od południowo-wschodniego narożnika skręcał w kierunku południowo-zachodnim. Szerokości około 0,90 m murowany z cegieł, połączonych zaprawą piaskowo-wapienną, spadek w kierunku południowo-zachodnim, sklepiony kolebkowo. Dalej przy jego wylocie w kurtynie III-IV zachował się kwadratowy otwór wlewowy. Kanał ściekowy wysokości 0,93 m przesklepiony, wychodził z muru i biegł na przedpole.
Ul. Pereca 5 – pod południowym fundamentem znajdowały się szamba połączone z kanałem murowanym położonym w ulicy. Były to szamba szpitala wenerycznego, a następnie Szpitala Miejskiego Świętego Łazarza.
Po kasacji twierdzy, co było związane z likwidacją systemu podziemnej kanalizacji, nieczystości płynne ze swoich posesji usuwali właściciele. Każdy chciał na tym zaoszczędzić. Nieczystości stałe były wyrzucane na ulice, również były usuwane przez właścicieli. W latach 20 XX wieku gdy powstały służby komunalne, śmieci były usuwane na koszt właścicieli posesji.
Po wyłożeniu ulic i placów Zamościa w końcu XIX wieku klinkierem, otwarte rynsztoki pojawiły się ponownie. Po obu stronach każdej ulicy przy krawężnikach były kanały ściekowe, które odprowadzały nieczystości poza obręb zabudowy miejskiej, wykorzystując spadek terenu.
Dzisiaj, w dobie powszechnej kanalizacji, rynsztoki wywołują negatywne skojarzenia: „rynsztokowa mowa”, „stoczyć się do rynsztoku”. Kojarzone są z nieczystościami, nieznośnym odorem, siedliskami szczurów oraz czynnikiem chorobotwórczym. Jednak kiedyś były to nowoczesne urządzenia, dzięki którym można było szybko wyprowadzić z miasta wszystkie ścieki. Ograniczały zagrożenie chorobami, dzięki zmniejszeniu ludzkich odchodów na terenie miasta.
Stankiewicz Zbigniew
* ochędostwo- czystość, schludność, porządek, oczyszczanie – https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/75364/