Jan Paprocki[1] był jednym z bogatszych mieszczan zamojskich w połowie XVII w., burmistrz, właściciel apteki i rezydent zamojski, który w roku 1669 spisał swój testament.[2] Zgodnie z wyznawaną wiarą katolicką życzył sobie być pochowanym w zamojskiej farze w tym grobie gdzie Nieboszczyk Xsiądz Dziekan Kłopocki[3] leży. Gdyby jednak tam nie można było dokonać pochówku, wtedy przed xrzcielnicy grob wybrawszy tam pochować żądam. Małżonkę swoją i opiekunów prosił o msze za jego duszę u Fary i w kościele Ojców Franciszkanów, przy których to mszach upraszał o jałmużnę rozdawaną ubogim, wedle dyspozycji Małżonki mojej Miłej. Przy pochówku nie życzył sobie żadnej pompy ani muzyki, a stypę (obiad) za swoją duszę zalecał sprawić dla samych kapłanów i ubogich.
W testamencie jako małżonkę wymienia Barbarę Krzeczkiewiczównę[4] i wspomina o córce Teresie Kochanym Dziecięciu. Barbara była jego drugą żoną, ponieważ akta miasta Zamościa w 1654 r. wymieniają jako żonę Jana Paprockiego Agnieszkę Skopowszczankę[5], wdowę po zmarłym rajcy i aptekarzu konsularnym Wojciechu Grabowiczu[6] i ich zmarłą córkę Annę Grabowiczównę, po której matka dziedziczyła część kamienicy (z Apteką przy Rynku Wielkim 6) przy podziale majątku. Drugiej żonie, Barbarze zapisał Paprocki według spisu prawnego już uczynionego [przed sporządzeniem testamentu] 2000 monety i liczby polskiej. Pozostałe dobra ruchome i nieruchome, sumy pieniężne itp., tak w gotowiźnie pozostające jak i na długach będące również zapisał małżonce: od której doznałem wielkiej miłości i szczerej małżeńskiej [uszkodzenie testamentu] oddając w Macierzyńską opiekę kochane jedyne dziecię Teresę Małoletnią wszystkie dobra moje prawem dziedziczone. Zgodnie z wolą Paprockiego małżonka i wyznaczeni opiekunowie mieli zadbać o należytą edukację „Kochanego Dziecięcia”.
Małżonce względem „ochędóstwa białogłowskiego” zostawiał szaty różne, chusty białe, perły, maneliczek[7] darowany, sztuk złotych [uszkodzenie testamentu], pierścionków jej należnych własnych i zastawionych, łańcuszek w grochowe ziarno i łańcuszek z rubinkami. Wszystko to zapisywał małżonce, ale jednocześnie upraszał ją i zobowiązywał aby miłością macierzyńską kierowana ku dziecięciu, była pamiętna na córkę swoją ze mną zrodzoną, tegoż pomienionego ochędóstwa co będzie łaska i wola dochować i onej podczas edukacji i na potem udzielić.
Folwarki Paprockiego
Testament Paprockiego, to przykład dokładności i skrupulatności, daje wgląd w wyposażenie prowadzonej przez niego apteki i odkrywa kulisy jej zaopatrywania w medykamenty. Opisywany majątek rzuca także światło na zarys zagospodarowania przestrzennego miasta, szczególnie na przedmieściach. Ze specyfikacji Paprockiego wynika, że posiadał Folwark na Nowym Świecie[8] (Przedmieściu Hrubieszowskim) z domem Gościnnym Wyżnim, z nowo zbudowaną słodownią, z browarem o jednym kotle, winnicą z dwiema baniami i wszelkimi naczyniami do roboty w tym obojga należącym oraz innymi budynkami folwarcznymi. Był także w folwarku „wirydarz” przystojny i budynek w nim przystojny. Ten folwark przynosił corocznie Paprockiemu 400 zł prowentu. Wzmiankowany wirydarz mógł mieć związek z zakonem franciszkanów, którzy mieli na przedmieściach różne swoje dobra, często legowane im zapisami testamentowymi. Potwierdzają tę tezę akta miejskie, które odnotowały w lipcu 1653 r. transakcję sprzedaży domu narożnego na Przedmieściu Hrubieszowskim przez ojców franciszkanów za 1000 złp. aptekarzowi i ławnikowi Janowi Paprockiemu. Dom ten OO. Franciszkanie otrzymali z zapisu testamentowego od Jana Jaroszowskiego, który w aktach miasta Zamościa jest wzmiankowany z żoną Rainą[9] na Przedmieściu Hrubieszowskim w 1652 r. W lipcu 1653 r. OO. Franciszkanie sprzedali za 1000 złp. dom narożny na przedmieściu hrubieszowskim Janowi Paprockiemu aptekarzowi i ławnikowi. Dom ten otrzymali Franciszkanie testamentem Jana Jaroszowskiego. Sąsiedztwo: Piechowiczowa.
Drugi folwark, za cegielniami JM PP. Akademików i Pana Axentego (Owaniszowicza)[i][10] mieścił się przy drodze do Jarosławia. Wystawił go Paprocki, co podkreślał w testamencie, za swoje pieniądze. Była w nim piekarnia gospodarska ze stodołą i chlewnią, studnia, piwnica i sklepik murowany, zagroda i sad nowo szczepiony. Do tego folwarku były pola należące, tak przy nim samym jak i pod dębowym gaikiem i pod borkiem wszystkim wiadome. Trzymał w nim Paprocki cztery konie, dwa woły, kury, gęsi, kaczki i indyki. Folwark był zaopatrzony w drzewo do budynku należącego za zł 200 kupionego.
Trzeci folwark miał Paprocki za furtą na Janowicach, na samym pagórku przeciwko Samkowy (naprzeciw Zamku)[11]. Opisał go w swoim testamencie następująco: „Jest z tym budynkiem sklep dolny ziemny dostatni, na którym sklepie jest izba z sienią przystojną. Na dole przy wodzie i Sadzawka i Łaźnia z kotłem i naczyniem wszelakim do tego należącym, ogród porządnie zewsząd ogrodzony [uszkodzenia testamenty]..ku arendzie dawają, z których 130 [zł dochodu] do roku. Na tym folwarku był dług zastawny Ojcom Vikariom do fary 300 zł. JM Panom Akademikom zł 150 a to widerkaffoskim[12] sposobem płacone od 100 po zł 6.”
Dobra ruchome i zastawne
W dobrach ruchomych wymienił Paprocki w testamencie: łańcuch Pancinowy (tzw. pancerka?) ważący czerwonych złotych 72 złota węgierskiego, srebro tak białe jak i złociste; kubek kwartowy, konewkę z przykrywadłem w półtorej kwaterki, jakoby graniastą z pozłotem wewnątrz i z wierzchu miejscami mało niewszytką [uszkodzoną], kubek jeden srebrny z przykrywadłem i trzeci bez przykrywadła, czareczkę białą małą, cztery łyżki z Ewangelistami odlewanymi, [uszkodzenie] prostych bitych, dwie z odlewanymi rękojeściami okrągłymi, pierścień złoty z szafirem JM Pana Starosty Radomskiego[13] zastawny, szczypce srebrne, flaszeczkę gruszkowatą srebrną, pierścioneczki dwa, przy czym jeden z diamencikiem orientalnym, drugi z Czeskim większy Pani Pauluenico[14] i dwie łyżki srebrne.
Przy tym srebrze i złocie Paprocki wymienia suknię cudzoziemską z czarnego aksamitu, którą wziął Pan Pauliey i to na nią zastawił wszystko według regestru na sumę 392 i 22 grosze ad rationem której Pan Pauliey dał in Anno Currenti in Aprili [w roku bieżącym w kwietniu] zł 143, regestra na tę zastawę długu oszacował Paprocki na 249,22 zł. Dalej wymienia: kubeczek srebrny wewnątrz złocisty kwaterkowy Pana Chlapskiego[15] pisarza radzieckiego zamojskiego za 20 zł zastawiony; pierścioneczek szlachecki Pana Szybowskiego[16] (zastawiony) z kamieniami miejscami, w koło we dwóch oprawione. Ponadto wymienia w testamencie: pierścień z sygnetem Żabińcem[17], z czeskim diamencikiem; trzy obrączki złote (zastawne) od różnych osób w różnym długu (wg regestru); rządzik [rząd koński] z podpierzcieniem i pochwami w cętki różyczkowe JM Pana Bobickiego (zastawny na 170 zł); konewkę półgarncową srebrną z pokrywką białą Xiążęcia JM Mił. Michała Wiśniowieckiego Dobrodzieja naszego a teraz Najjaśniejszego Króla Polskiego jest u mnie we złotych 100 pelna, która konewka jest w zastawie u Józefa Izraelowicza w zl 60 pelna. W zastawie u Paprockiego były jeszcze: kielich na potrzebe Pana Jana Wilczopolskiego[18] z małżonką i Pana Franciszka Krzeckiewicza, szwagrów aptekarza, przechowywane przy srebrze Paprockiego razem z regestrem i pieczęcią na zł 160. Suma ta miała być oddana na przyszłe święto Trzech Króli.
Apteka Paprockiego
Z testamentu dowiadujemy się, że Paprocki mieszkał razem z żoną Barbarą i córką Teresą w kamienicy przy Rynku Wielkim 8, należącej do Axentego Owanisowicza, za cenę m.in. 1000 zł zastawu na tej kamienicy. Powoływał się przy tym na pewien dawny kontrakt jaki zawarł z właścicielem przy przyjaciołach do tego proszonych. Od tej sumy 1000 zł zdeponowanej w dobrej monecie Owanisowicz wypłacał Paprockiemu 100 zł szelągami, co tenże za trzy lata podsumował kwotą 210 zł. Czuł się oszukany przez Owanisowicza, dlatego zalecał opiekunom wyznaczonym przy swoim testamencie, aby sumę 1000 zł odebrali od Owanisowicza i ulokowali z lepszym pożytkiem, wydajniej służącym małżonce i córce. Jak pisze dalej: W tejże kamienicy jest Corpus Apteki w Cynie Gdańskiej kupioney za dobrych czasów za zł 200. Opisując wyposażenie apteki wymienia różne naczynia miedziane i mosiądzowe z moździerzami i szalami i belkiem żelaznym do szal wielkich, tych co z Pana Melchra Kotlarza[19] do przerobienia dana. Był też w aptece alembik[20] do wódek przepalania wyceniany za dobrych czasów na 200 zł, drewniane naczynia, szuflady na zioła, puszki na tran, marina różne, szklane menzurki, lejki, dzbanki białe szklane na syropy i inne naczynia niezbędne w aptekach wycenione na circiter (średnio, około) 200 zł. Testament jest w wielu miejscach uszkodzony, ale można odczytać niektóre ingredienta (składniki) zgromadzone w aptece: simplicianum (proste), jak compositarum (złożone) medykamenty transmarinorum (zagraniczne) i domesticorum (krajowe) w emplastrach, proszkach, speciale preparatis et religuis, także świece woskowe ogółem na sumę zł 1000. Pod spisem aptekarskim wymienia także formy do marcepanów dwie na 150 zł.
Ubiory, broń i wyposażenie domowe
W izbie znajdowały się cztery wielkie misy cyny (naczyń z cyny): półmisków zwyczajnych 40, talerzy 22, przystawek 6, garców 2, półgarnuszek dwie kwarty, nalewka jedna, Andros mosiądzowy, miednica, flasza jedna garcowa i dwie półgarncowe; trochę miedzi do kuchni należącej, na ścianie para nowych kobierców. Starszych tkanin: po trzy kilimy i trzy tureckie pstre. W ochędóstwie Paprockiego wymienione zostały: suknia purpurowa lisami krzyżowymi podszyta, druga fiałkowa popielicami podszyta, trzecia falandyszowa[21] obłoczysta wilkami podszyta, żupan nowy obłoczysty guzikami szmuklerskimi roboty ze złota nitkowego barchanem[22] podszyty, drugi karmazynowy podszyty z smuklerskimi potrzebami, czapek dwie jedna aksamitna podszyta sobolem, druga aksamitna czerwona podszyta również sobolem, opończa[23] biała. Z broni wymieniono: muszkiet wielki do muru [obrony] z kołem, fuzja o dwóch rurach, bandolety dwa, pistoletów para kołowych a druga para krzosowych[24] – Panu Zaharowi pożyczyło się do Lwowa – ładownica jedna, szabla jedna, depozytów ludzkich w tym czasie nie miał spadkodawca żadnych oprócz skrzyń czterech JM Pana Balabana (Bałabana); wóz skarbowy z boszemi [bez okucia] kołami, kolaska z kowanemi [żelaznymi] kołami, 8 szyn żelaza i insze wszystkie rzeczy. W testamencie znalazły się nawet zapisy o 3 faskach masła i 3 połaciach słoniny, które wszystko pogniło i przez czas długi szczury pojadły.
Lista dłużników, zobowiązań i długów Paprockiego
W piwnicy Paprocki przechowywał sześć beczek wina, za które był jeszcze winien 600 zł., ale i inni winni mu byli za wina garców pół ósma po zł 4 garniec. Na podsieniu kamienicy miał budę zbudowaną, którą dostał od Kramarza Stephana, bo ten był mu winien 30 zł. Niezbyt jasne wydają się wzajemne zobowiązania Paprockiego i Owanisowicza z powodu uszkodzenia dokumentu, ale w sąsiedniej kamienicy doszło do wypadku z powodu zaniedbań w naprawach zabudowań na zatyłkach. Drewniane części, sąsiadujące ze sobą ścianki, pułapy górne były tak przegniłe, szczególnie od strony kamienicy Grabowicza, że ludzie spadali jako nieboszczyk Pan Jan Grabowicz. Paprocki wspomina także o braku krat w dolnych piecach i w górnych, tak jak i w kominach, o czym nie wspomniał Owanisowicz w czasie zawierania z nim kontraktu o którym wyżej mowa.
W gotowiźnie w dobrej monecie w złocie, talarach i innej monecie starej Paprocki miał w momencie sporządzania testamentu 500 zł według starej liczby. W szelągach currentis monety (obiegowych) 800 zł, w tynfach 50 zł. Kredytował sporo różnych osób, również z zamojskiego zamku Xęstwa J. Mościów, ale także wśród szlachty, duchownych i świeckich. Wszystkie te długi „na ludziach” zapisał w osobnym regestrze potwierdzonym jego i przyjaciół podpisem. Debety zaś moje (długi) wymieniał równie skrupulatnie. Był winien pieniądze ks. Wojciechowi Łabęckiemu, kanonikowi zamojskiemu, dziekanowi urzędowskiemu, plebanowi bielskiemu (wg rejestru); Wojciechowi Gryglickiemu kanonikowi Skalmierskiemu 600 zł i tutaj prosił pokornie aby według kapłańskiego swego sumienia i miłosierdzia miał respekt baczny na spory i żale, bliżej nam niewiadome z powodu uszkodzeń testamentu, ale dotyczące czasu kiedy mieszkał w Sitańcu i arendował przez trzy lata bliżej nieokreślony majątek. Wspomina nieurodzaj jakiego doświadczył w tym czasie, o czym kapłan był dobrze doinformowany a także usługi jakie mu świadczył odwożąc własnym pojazdem do Krakowa.
Sporo miejsca w testamencie zajmują rozliczenia z Jędrzejem Jansonem (możliwe, że Szkotem), kupcem i korzennikiem lubelskim, z którym prowadził interesy. Paprocki wyliczył, że winien jest mu jeszcze z wcześniejszych regestrów 959,13 zł., nie zagłębiając się w podane w testamencie szczegóły. Późniejsze interesy szacował na 2.085,29 zł z teraźniejszym ostatnim długiem tj. 126,16. Tu ponownie wyłuszczył szczegółowe wyliczenia co i komu na poczet tej sumy oddał: a to Panu Laurensowi czeladnikowi p. Jansona, a to Burnetowi, Lausowi kiedy ten był w Zamościu, albo to co podał przez furmany do Lublina, lub co oddał samemu p. Jansonowi w talarach we złocie i szelągach, kiedy ten gościł w mieście. Wszystko to skrupulatnie porachowawszy podliczył dług u Jansona na 449,29 zł, a i to zaznaczył, że dyskrecji i zwyczajowi kupieckiemu pozostawia to rozliczenie, bowiem kupcy wysoką cenę towaru kładą: „Co się wszystko dyskrecji bacznej poleca bo dobrym sumieniem porachowałem się iżby mi przynajmniej wytrącić dwa tysiące złotych, będę kontent będę winien temuż Panu Jansonowi”. Drobiazgowość tych rozliczeń była ważna dla pozostałej w przyszłym wdowieństwie małżonki, do której mogliby się zgłaszać ewentualni wierzyciele.
Paprocki wspomina również o długu u Pawła Delipacego 750 zł; u Piotra [Gutriego st.] nieboszczyka, mieszczanina i kupca szkockiego zamojskiego, w wys. 400 zł przysądzonego Dekretem Sądu Trybunalskiego. Sprawa dotyczyła o tyle Paprockiego, że kiedy był burmistrzem w Zamościu popadł w konflikt z Piotrem st. Gutri i nie zdołał się z nim rozliczyć za nim ten zmarł. Zatem rekompensatę przełożył na jego syna także Piotra mł. Gutri, dokładając wedle upodobania antał wina dobrego za 100 zł względem długu. Ojciec Piotra Gutri wycenił swoje szkody na sumę 1000 zł, a to z powodu strat na jakie został narażony przez ucieczkę z więzienia Ormianina Abramowicza[25]. Winił przed trybunałem za niedopilnowanie strażników właśnie Paprockiego: podpoiwszy [Abramowicz] -sługi miejskie podczas Residencji moj na Urzędzie uszedł z więzienia. Paprocki naraził się na niemałe koszta szukając zbiega we Lwowie i w innych miejscowościach, na co zgłosił swoją protestację. Gutri prowadził interesy handlowe z Paprockim i też nie do końca się chyba z nim rozliczył przed śmiercią, bowiem tenże w testamencie pisze: zwyczajem kupieckim jako obiecał za wielkie sumy odebrane ode mnie różnemi czasy, za towary y coby miał prace zamiast go nagrodzić to mię jeszcze turbował i nie przyszedłszy ze mną do porachunku i zgody …umarł.
Paprocki jako handlarz
Prowadził interesy z Andrzejem Hartonim (?) mieszkającym w Kaszycach[26] i kiedy w 1666 r. był na Jarmarku w Preszowie[27] kupił u niego 12 beczek wina i dwa antały na sumę 741 zł. Przy zakupie zapłacił 490 zł we złocie, w talarach i tynfach. W rozliczeniu pozostawił jeszcze jakieś srebro i klejnociki na 150 zł. Potem przez p. Rossa z Dukli posłał jeszcze 120 zł. Wyliczył, że powinno mu się wrócić 19 zł. Czeladnik Paprockiego o imieniu Wojciech wyprawiany był do Koszyc po wino i inne potrzeby swojego mocodawcy i z tego powodu Paprocki był winien pewne sumy za myto niejakiemu Renisowi na Węgrzech, który mieszkał we Wronowie, którą to sumę obiecał pozostawić na składzie w Rymanowie[28]. Musiał sam także jeździć na Węgry bowiem wspominał w testamencie, że powróciwszy stamtąd liczył się przy niejakim Sulaku oddając tynfów 100 niejakiemu Węgrzynowi Faiemu, a 30 zł i kilka w ortach osiemnastowych starych Czemelemu Węgrzynowi, który mieszkał w Kańczudze. Wspomina o jakiejś gotówce zatrzymanej u Pana Renissa, która była mu należna oraz to, że był winien Panu Cevnelemu za wino 45 zł, ale oczekiwałby aby pomniejszono tę sumę ponieważ wino było nie najlepszej jakości.
Rozliczał także swoje interesy jakie prowadził z Aleksandrem Wróblickim, któremu był winien 100, ale przez jego czeladnika posłał mu 60 zł, a gdy Wróblicki był w Zamościu uregulował pozostałą należność w ten sposób, że dał mu pieprzu za zł 54, licząc funt za zł 2,20, nadto pistolet z ładownicą. Panu Magielani z Komory Królewskiej w Dukli[29] względem czopowego za wino sprowadzane z Węgier przekazał cały dług przez furmana.
Ciekawy jest zapis rozliczeń z Samuelem Rogowskim podczaszym chełmińskim względem uspokojenia miasta w pewnych pretensjach nic a nic już się winno nie zostało isz się cale wypłaciło. Recognitia na zł 2400 ode mnie y od Pana Jakuba Wentona burmistrza na onczas zamojskiego dana i podpisana która iż przy JMsci została a mianował JMscz za upomnieniem się oney naszym że już jej cale nie masz, która jeżeli miała być nie skasowana tj. niezdrapana tedy żadnej wagi i waloru nie ma mieć jak cale zapłacona.
Wspominał również Paprocki o jakiś pretensjach ks. Szyskowskiego, ówczesnego proboszcza rówieńskiego, względem nieboszczyka Brzeskiego antecesora (przodka) swego, a to z powodu jakiejś kartki Paprockiego do nieboszczyka skierowanej. Paprocki uznał, że Brzeski nic mu nie został winien. Natomiast rozliczał stary dług z nieboszczykiem Ryzkowskim, któremu był kiedyś winien za wino, na co była jakaś specyfikacja u nieboszczyka, ale Paprocki wyjaśniał w testamencie, że po śmierci Ryzkowskiego upominał się o te rozliczenia u wdowy, ale ta stwierdziła, że dług został skwitowany.
Sukcesorzy Paprockiego
Ponieważ Paprocki ożenił się z wdową po Wojciechu Grabowiczu, rajcy zamojskim zamieszkałym w sąsiedniej kamienicy przy Rynku Wielkim, zastrzegł się testamentem przed jakimikolwiek pretensjami do niego sukcesorów zmarłego. Podobnie, swoich pod ich adresem nie zgłaszał. Wyjaśniał, że cała sprawa podziału schedy po nieboszczyku Grabowiczu odbyła się wcześniej i nie może być żadnych pretensji co do dóbr po Paprockim, ani pod jego, ani pod małżonki i córki adresem.
Paprocki zastrzegał dalej, że testament spisuje będąc zdrowym na umyśle lubo przy słabszym na zdrowiu cielesnym, a mając czas na sumienne przygotowanie go, sporządzał stopniowo i legował tę swoją ostatnią wolę Małzonce mojej Miłej Barbarze Krzeczkiewiczównie za jej zicliwosci y usługi wierne Małzenskie ku mnie.
Małżeństwo Paprockich było w posiadaniu pola albo gruntów roli z dawna Widawskiego[30] nazwanych i w dekrecie Comisarskim Zamkowym Zamojskim tak otytułowanych. Otrzymali je od Wawrzyńca Krzeckiewicza[31] rajcy zamojskiego w czasie kiedy Paprocki starał się o jego córkę Barbarę i przyszłej małżonce zapisywał sumę 2000 zł. W tym czasie owo pole pozostawało jeszcze w Contoversy z Janem Skórskim, ale później Paprocki swoją pracą i niemałym nakładem finansowym, już w czasie trwania małżeństwa, stał się właścicielem z zapisu Mediante Decreto Commissoriali Arcensi Zamoscensis (uszkodzenia). Mając jednak respekt na podeszłe lata Krzeckiewicza nie bronił mu zażywania tegoż pola dla swojej potrzeby, niemniej legował je na małżonkę.
Wszelkie ochędowstwo białogłowskie w szatach, chustach itd. zapisał małżonce, z tym że z ochędóstwa domowego ma być lyna [podział] wpół z dziecięciem moim rozdzielona – srebra łyżeczek cztery by tych prostych y piątą z rękojeścią okrągłą odlewaną, konewkę półkwartą i kubeczek półkwarty, który się jej podoba teyże małżonce mojej daruję. Wszelkie zboża jakie były na folwarkach, także te z pola sitanieckiego darował żonie. Tak tedy Małzonkę moja miłą z dóbr moich odprawiwszy Córeczkę moją Teresę jedyną kochaną zostawuję według prawa przyrodzonego sukcesorką i dziedziczką wszystkich dóbr moich in genere et Specie [jakiegokolwiek rodzaju postanowienia], wszystkie oney daję, daruję i leguję. Z których dóbr moich pozostałych y oney dziedzicznym prawem legowanych powinna będzie długi moje wzwyż mianowane Suo tempore [w swoim czasie] popłacić. Przypomniał sobie w tym miejscu Paprocki o jeszcze jednym długu swoim: przyszedł mi na pamięć dług szpitalny zł 300 przeze mnie zaciągniony, więc zobowiązał żonę do płacenia go: jakom i ja płacił po te wszystkie lata na co som kwity.
Życzył sobie aby wszystkie dobra ruchome i nieruchome należące do dziedzictwa jego córki zostały spieniężone, a zebrane sumy ulokowane na prowizje, aby zepsowaniu, skazitelności i róznym innym przypadkom nie podlegały. Zalecał aby opiekunowie uzgodnili z jego małżonką te decyzje. Ufał w rozsądek i dobre rady uproszonych i naznaczonym jako opiekunów przyjaciół, którzy mieli dziecku zapewnić edukację i służyć pomocą pozostawionym spadkobiercom. Zapobiegliwość jego przewidywała nawet przypadek ewentualnej śmierci dziecka i tedy substantia dóbr dziedzicznych na dwie części ma być rozdzielona. Jedna część byłaby należna matce dziecka, a druga ks. Dziekanowi Infułatowi na ów czas urzędującemu, ze szczególną dyspozycją 400 zł na wyzłocenie ołtarza w Kaplicy Literackiej.
Paprocki w służbie ordynatów
Jan Paprocki pozostawał w służbie III ordynata, Jana II „Sobiepana” Zamoyskiego od roku 1649. Corocznie, przez sześć lat otrzymywał pensję za swoje usługi w wysokości 200 zł. Po śmierci „Sobiepana” pozostawał nadal na służbie w Zamku, tym razem jego siostry, księżnej Wiśniowieckiej. Jurgielt został wstrzymany i przez lat czternaście nie płacony, zapewne z uwagi na trudną sytuację finansową w jakiej znalazła się księżna po śmierci męża i brata. Paprocki upomina się ponadto o sumy nieopłaconych rachunków za leki i świece, wydawanych na polecenie księżnej różnym osobom.
Miałem z Łaski Jaśnie Wielmożnego Pana Wojewody Sandomierskiego dobrodzieja mego Jurgieltu co rok złotych 200 ab Anno Domini 1649 jako są specyfikacje w Przywileju od JM mnie danym y brałem je ze Skarbu JMści przez sześć lat całych, dalej nic nie brałem. Mam tedy w Skarbie JMsci zatrzymanego jurgieltu mego przez lat czternaście złotych 2800. Upraszam tedy Nayiasnieiszą Xsiężnę Jej Mość aby miała osobliwą łaskę i respekt na usługi moie na małżonkę moią i Córke moią. Item mam na Skarbie Nayiasnieiszey Xiężny JM długu złotych 711,7 według recognicy Mayiasnieyszy Xięzny Jey Mości mnie in Anno 1668 dany. Ttem za wino, za swiece tak stołowe jak lane w Skarbie Nayiasnieyszy Xięzny JMści. Winno mi się złotych 114 iako iest kartka JM Pana Stanisława Gąsiewskiego ręką podpisana. Item z rozkazania X JMsci za medicamenta róznym osobom z moiey Apteki dane jak to JM Pannie Dobrowskiej [Dąbrowskiej], JM Pannie Tuszinskiey y Pannie Woyniny złotych 136,26.
Rodzina Paprockiego
Jan Paprocki pisał w testamencie, że nie ma ze swojej strony żadnych krewnych, którzy mogliby się interesować jego dobrami oprócz przyrodniej siostry z innego ojca spłodzonej. Zaopiekował się nią kiedy ta była jeszcze dzieckiem z tom mnie kosztuje pół trzecia tysiąca złotych. Pociechy z niej jednak żadnej nie miał bowiem siostra po dziś dzień kuflem się bawi. Nie pomagały upomnienia i strofowania przyrodniego brata. Ojciec dziewczyny miał substancji ojczystej na 4000 złotych, ale małżonkę y wszystko potracił za żywota bawiąc się tribem żołnierskim. Siostra wyszła za mąż za Bogackiego i Paprocki z tego tytułu pobrał 300 złotych, ale wyjaśnił w testamencie, że wszystko na jej ochędokę i potrzeby jej trójnasób wydałem kiedy po zrujnowaniu przyjechała do Zamościa. Niemniej naznaczył jej testamentem rocznie 204 złote. Nie chcą aby siostra nachodziła jego małżonkę i córkę zastrzegł aby gotówka była odbierana od PP. Opiekunów osobiście. Paprocki podkreślił w testamencie, że cały jego dobytek pochodził z pracy jego rąk i nie ma żadnych dóbr ojczystych ani macierzystych.
Wojciechowi Aptekarczykowi[32] polecał wypłacić według jego specyfikacji za rok. Czeladzi z folwarków, jak i domowej należało zapłacić wedle wiadomości małżonki.
Inne zapisy testamentowe Paprockiego
Córkę i małżonkę polecał opiece Najjaśniejszej Księżnej Jej Mości Pani mojej i dobrodziejki upraszając aby ich w protekcji swojej pańskiej chować raczyła oraz panom opiekunom: JM X Dziekana Infułata Zamojskiego, JM X Scholastyka Zamojskiego, JM X Wojciecha Łabenckiego Kanonika Zamojskiego, JM Pana Bazylego Rudomicza Doktora Sławnej Akademii Zamojskiej Rektora, JM Pana Sebastiana Dobraszewskiego Doktora Medycyny i Profesora Akademii Zamojskiej, JM Pana Jakuba Wentona Wójta Zamojskiego. Pomimo uszkodzenia testamentu widoczne są również fragmenty zapisów co do skierowania podobnej zapewne prośby do Ichmościów z magistratu Miasta Zamościa o opiekę nad żoną i córką. Podkreślał dalej w testamencie aby byli łaskawi i mieli wzgląd na nie, jako i on miał baczenie na sprawy publiczne, kiedy był burmistrzem miasta: około publiki także miałem staranie jako się na pilnego i na cnotliwego Burmistrza godziło.
W końcowych fragmentach testamentu powtórnie zwraca się do księżnej Wiśniowieckiej i wyznaczonych opiekunów o patronat nad rodziną. Pokładając nadal wiarę w powrót do zdrowia zastrzegał sobie zmianę testamentu. Testament sporządzono 24 września 1669 r. Jan Paprocki podpisał go w obecności świadka, Sebastiana Dobraszowskiego,
Ewa Lisiecka
Za cenne uwagi, poprawki i uzupełnienia autorka składa podziękowanie Pani Ewie Dąbskiej i Pani Justynie Bartkowskiej.
[1] Informację o przybliżonej dacie jego śmierci podaje Bazyli Rudomicz w swoim diariuszu, zmarł przed 9 października 1669 r. cz. II. s. 258. B. Rudomicz, Efemeros czyli Diariusz prywatny pisany w Zamościu w latach 1656—1672, przeł. W. Froch, oprac. M.L. Klementowski, W. Froch, t. 1—2, Lublin 2002: [Przyszła wiadomość o śmierci śp. Jana Paprockiego, rajcy zamojskiego, męża bardzo dobrego i zasłużonego dla miasta, naszego najdroższego przyjaciela].
Cz. II. s. 282 Rudomicz 1.II.1670 r. – Przeprowadziliśmy rozliczenie miejskich wydatków i przychodów, razem z panem Auksantym [Owanisowiczem] i [Janem] Paprockim.
Cz. II. s. 320 Rudomicz 30.IX.1670 r. – Po żałobnym nabożeństwie w rocznicę śmierci pana [Jana] Paprockiego byłem zaproszony razem z wieloma gośćmi przez [Barbarę] wdowę po nim na wspaniałą biesiadę z trunkami.
[2] APL, AZ, Akta luźne miasta Zamościa. sygn. 127, skany 30-44.
[3] Kędziora Andrzej. Zamościopedia – KŁOPOCKI ANDRZEJ (? – 1667) IV infułat, rektor i profesor Akademii Zamojskiej, dr teologii i praw (zamosciopedia.pl)
[4] Barbara Krzeczkiewiczówna, primo voto Paprocka, secundo voto Lendzowa. Spis kart: Szkot Lendza Wilhelm i Barbara (Krzeczkiewiczówna) 1678 Zamość; Lendzina Barbara w. po Wilhelmie Lendza 1703 Rynek Wielki; Lendzina (wdowa po Wilhelmie Lendza Rynek Wodny 1707.
W maju 1678 r. Anna Bekiewiczowa sprzedała część kamienicy za 550 złp., należącej wcześniej do Fryderyka Bekiera – Wilhelmowi Lendzy i Barbarze Krzeczkiewiczównej (1-v Barbara Paprocka żona Jana Paprockiego).
Cz. I. s. 200, Rudomicz 22.I.1661 r.: Pan [Jan] Paprocki zawarł umowę przedmałżeńską poślubienia Barbary córki Kreczkiewicza [vel Krzeczkiewicza] Cz. II. s. 328 Rudomicz 18.XI.1670 r.: A potem widziałem we śnie pana [Jana] Paprockiego goszczącego w pewnym mieście. Jego żona opuściła tę miejscowość, zostawiwszy tam swego brata Pawła [Krzeczkiewicza], którego mąż [Paprocki] obiecał przyjąć.
[5] Bazyli Rudomicz wzmiankuje o pogrzebie śp. Agnieszki Paprockiej 26.II.1660 r. (Efemeros, cz. I s. 156) i pod datą 7.IV.1660 r. (Efemeros, cz. I s. 161)- Pan [Jan] Paprocki mówił, że w drugim dniu po pogrzebie swojej żony [Agnieszki] widział ją w nocy nie we śnie lecz na jawie, ale bardzo krótko. Ścisnęła ona mocno jego środkowy palec, a następnie pociągnęła go leżącego za rękę. Potem głośno jęcząc rozpryskiwała jakiś płyn w pokoju, w którym zmarła, czym bardzo przestraszyła śpiącego tam egzorcystę o. bernardyna Jackowskiego.
20.VIII.1660 r. Rudomicz cz. I s. 180 – Zakończyliśmy ugodą spór o spadek między Grabowiczami a panem [Janem] Paprockim jako ich ojczymem.
[6] Grabowicz Wojciech aptekarz konsularny, Rynek Wodny 1640; Wojciech 1649, nie żył 1654 i s. Stanisław nieletni Rynek Wielki; Jan s. najstarszy Wojciecha 1654 Rynek Wielki; Grabowiczanka 1659 ul. Brukowana – Spis kart: Spis kart | (przewodnicyzamosc.pl)
W marcu 1654 r. dokonano podziału kamienicy (RW 6) na cztery części po zmarłym rajcy Wojciechu Grabowiczu. Sąsiedztwo: Andrzej Abrek i Axenty Owanisowicz Ormianin i kupiec.
-
Agnieszka, żona Jana Paprockiego(bierze część po najmłodszej swej córce, zmarłej Annie Grabowiczównie): Sklep gdzie Aptyka ze drzwiami zelaznemi y okiennicami ku podsieniu. Naprzeciwko tegosz sklepu komora, pół kuchni, za sklepem zaraz pół piwnice co do niey schody z sieni, pół strychu nad górną izbą od sciany Pana Abrka”.
-
Stanisław Grabowicz małoletni, w jego imieniuMarcin Braszewicz jako opiekun: „Izba na dole murowana zasklepiona, pół kuchnie wedle izby z strychem całem nad tą izbą y pół piwnice, do ktorey także wchodzą z sieni.”
-
Krystyna Grabowiczowna, żona Aleksandra Radaszkiewiczapisarza wójtowskiego: „Izba na górze do ktorey okna na Rynek z Alkierzem, z sienią przednią, z kuchnią y pół strychu od sciany kamienice Pana Owanisowicza.”
-
Jan Grabowicz, najstarszy syn zmarłego: „Komnata u izby wielkiey z ktorey drzwi na wschody sienne, a drugie do izby które wolno zamurować a do sieni chodzić. Piwnica cała do ktorey wschody z Rynku, kuchenka w sieni w murze y ogrod cały na – Spis kart –