Zamość, Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał” – Oddział Muzeum Zamojskiego, fot. Ewa Lisiecka
Akta miasta Zamościa zachowały dokument z 1657 r. zatytułowany „Przestrogi na oblężenie”[1] obwieszczony społeczności miejskiej przez prokonsula Łukasza Zielopolskiego w imieniu właściciela miasta, trzeciego ordynata Jana II „Sobiepana” Zamoyskiego.
W roku 1655 na ziemie polskie uderzyły wojska szwedzkie. Trzeci ordynat na Zamościu Jan II „Sobiepan” Zamoyski przyjął początkowo postawę wyczekującą wobec zdrady interesów polskich przez wielu magnatów. Wyjechał na Spisz do obozu Jerzego Lubomirskiego.[2] Przy końcu 1655 roku Jan Zamoyski rozesłał wici do szlachty szczebrzeszyńskiej, aby stawiła się osobiście konno w Zamościu, dobrze uzbrojona. W styczniu 1656 przybył do Zamościa przejmując komendę nad twierdzą.
Po powrocie do miasta Zamoyski przystąpił do konfederacji tyszowieckiej, jawnie już opowiadając się przeciwko Szwedom. Starania swoje skierował na tworzenie nowych oddziałów wojskowych i przygotowanie twierdzy do obrony. Wojska ordynackie[3] obejmowały wówczas: regiment nadworny piechoty cudzoziemskiej Jana II Zamoyskiego, gdzie dowódcą był ppłk Jakub de Vilen (900); miejską chorągiew piechoty przy dowódcy kpt. Kasprze Bergiemanie (100 ludzi, 3 osoby niezdatne do walki wystawiały jednego pachołka z muszkietem); straż miejską pod przywództwem hutmana (prefekta) Georgusa (Jerzego) Pauli’ego (50 ludzi); milicję miejską w liczbie 100 ludzi. W szeregi obrońców włączono również akademików i studentów (100 ludzi). [4]
W lutym 1656 r. Szwedzi podeszli pod Zamość[5], jednak po kilku dniach oblężenia odstąpili od niezdobytej twierdzy. Z oblężenia tego musiał się [król szwedzki] ze wstydem wycofać, jak to określił w swoich „pamiętnikach” Franciszek Paweł Dalairac.[6]
W roku 1657 doszło do kolejnego oblężenia, tym razem przez wojska księcia siedmiogrodzkiego Jerzego II Rakoczego, sprzymierzonego ze Szwedami: 8 lipca wczesnym rankiem Rakoczy stanął z wojskiem po drugiej stronie stawu. Nie podjął on jednak przeciwko twierdzy żadnych działań oblężniczych ani blokady miasta[7]. Właśnie tego zagrożenia dotyczył wydany zawczasu dokument określony w aktach miejskich jako „przestrogi na oblężenie”. Mieszkańcy którzy chcieli pozostać w twierdzy musieli zabezpieczyć sobie żywność na półtora roku. Pozostali musieli opuścić miasto oprócz tych, których wyznaczono do obrony twierdzy. Z miasta rozkazano usunąć konie, żeby nie było konieczności ich karmienia zapasami zgromadzonymi dla ludzi. Mieszkańcy, którzy użyczali żołnierzom kwaterunku, mieli obowiązek zabezpieczyć dla nich żywność, po to aby w czasie oblężenia nie dochodziło do zamieszek i tumultów spowodowanych brakiem żywności.
Archiwum Narodowe w Krakowie, Ikonografia. Militaria , mundury, elementy uzbrojenia, sceny batalistyczne z XIII-XIX w. sygn. 763, skan 17, działo z herbem Jelita i data 1686 r.
Zboże zebrane i pozostające w snopach na okolicznych polach należało zabezpieczyć i zwieźć do twierdzy aby uchronić zapasy przed nieprzyjacielem. Polecono także poczynić zapasy z ubitej trzody chlewnej i bydła. Do twierdzy należało przywieźć strzelby i zapasy prochu. W celu zapobieżenia pożarom w mieście, mieszkańcy musieli zabezpieczyć dachy moczonymi skórami i zgromadzić zapasy wody. Rozkazano nawet „zrzucać” dachy w przypadku gdyby ktoś nie mógł ich zabezpieczyć od pożogi. Wydano zakaz gromadzenia siana i słomy pod dachami. Z miasta nie wolno było wywozić żadnej żywności m.in. soli, nie wolno było sprzedawać żywności poza miasto pod groźbą zarekwirowania. Do regestru zamkowego spisywano każdego „obcego” przybysza pochodzenia szlacheckiego, duchownego, czeladzi, dzieci itd.
Każdy mieszkaniec, który pozostawał w mieście miał obowiązek wystawienia pachołka z muszkietem, licząc na trzy dusze – jednego. Mieli być użyci do obrony w wyznaczonych miejscach twierdzy. Nikomu nie wolno było opuszczać miasta bez zezwolenia z zamku, niezależnie od tego czy był to mieszczanin, kupiec czy Szkot. Zakazano wszelkich zebrań grupowych i rozmów z żołnierzami i ludźmi nieprzyjaciela pod karą ścięcia. Wydano ostrzeżenie, że kto dopuści się zdrady zostanie „zniesiony” z całą swoją rodziną i dobytkiem.
Przestrogi na oblężenie
-
Obwołać gotowanie żywności na półtora roku a kto jej nie może mieć żeby z Miasta wychodził prócz tych co do obrony sposobni żeby się prezentowali Zamkowi, kto żywności nie ma, albo mieć nie może.
-
Koni żeby w mieście nie chowano, a gdyby nie stało owsa i siana ludziom nie wytrawiono żywności to jest zboża i chleba niemi.
-
Ostrzec zawczasu tych któryby żołdaków żywić przyszło żeby i dla nich przygotowano aby zaś z niewiadomości, albo nie stawało wszystkim albo do tumultów nie przychodziło.
-
Wozić kazać zewsząd i za kilka mil zboża ktokolwiek ma i gołe i w snopach aby i sobie gotowano i nieprzyjacielowi nie zostawiono.
-
Bydło i świnie kazać bić i solić.
-
Strzelbę i prochy zewsząd na koło z miasteczek i z wsiów kazać pozwozić.
-
Wody i skóry moczone wszędzie po dachach a kto by nie miał, dachy zrzucać.
-
Siano i słomy aby nikt pod dachem nie miał.
-
Z miasta żywności żadnej i soli ani wywozić ani przedawać za miasto pod zabraniem i (…) ani skór żadnych, które wszystkim mieć.
-
Gospodarze aby wszystkich obcych tak szlachtę jaki i inszych kogo kto w domu ma, wiele [ile] osób i wiele czeladzi i z dziećmi spisać i na Regestrze do Zamku jako naprędce zaraz podać, każdy gospodarz swoich tak miejskiego jako i szlacheckiego i duchownych domów.
-
Kto tu zostawać ma, aby miał gotowego z muszkietem pachołka na stawienie kędy potrzeba będzie a tak żeby od trzech żyjących dusz namniej [najmniej] nie mogących do obrony stawać, jeden stawał przynajmniej.
-
Aby żaden mieszczanin, kupiec i Szot (Szkot) nie wyjeżdżał z miasta bez dozwolenia takżę aby żadnych schadzek ani znoszenia się nawet ani gadania z tego narodu ludźmi którzy teraz wojują i ku miastu przystępują nikt nie ważył się ani publicznie ani prywatnie pod gardłem.
A na kogo by się praktyka jaka albo przestroga nieprzyjaciół albo zdrada pokazała takowy ze wszystkim rodem i domem swym na zdrowi i substancyey zniesiony będzie.
Ewa Lisiecka
[1] APL, Akta miasta Zamość, Księga radziecka, skany 97-99
[2] Marian Kozaczka. Poczet ordynatów Zamojskich. Lublin 2009. s. 30.
[3] Przybyło także pospolite ruszenie szlachty z powiatu szczebrzeszyńskiego.
[4] Stankiewicz Zbigniew. Wojsko Ordynacji Zamojskiej |
[5] Feduszka Jacek. Ród Zamoyskich herbu Jelita. Zamość 2022. s. 44-45
[6] Franciszek Paulin Dalairac. Pamiętniki kawalera de Beauju. Wyd. 1883, Biblioteka Narodowa w Warszawie. Polona
[7] Witusik Adam Andrzej. O Zamoyskich Zamościu i Akademii Zamojskiej. s. 189-190.