Najrzetelniej na takie pytania odpowiadają dokumenty zamieszczone w archiwach. Będą to m.in. listy Tomasza Zamoyskiego z lat 1621 i 1622, zachowane w Archiwum Zamoyskich, przechowywane obecnie w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Z listu Tomasza Zamoyskiego[1], pisanego w Równem 16 sierpnia 1621 r., adresowanego do Stefana Chmieleckiego, pochodzą pierwsze wzmianki o Raszkowie z czasów objęcia rządów przez drugiego ordynata nad włościami z pogranicza Mołdawii i Ukrainy. W korespondencji zalecał Chmieleckiemu postawienie owego Raszkowa przez ludzi będących pod jego rozkazami. Jak wynika z treści listu Zamoyski musiał rozmawiać z nim o tym wcześniej osobiście, ale dodatkowo zalecał mu listownie nie zaspać tego, czyli nie przegapić nadarzającej się okazji. Z dopisku pod listem wynika ponadto, że Tomasz Zamoyski przypominał Chmieleckiemu o możliwościach wykorzystania ludzi (w czasie pokoju przy granicy), pozostających w obozie wojskowym pod jego rozkazami, do wznoszenia Raszkowa: „Jeśliby te obozowe rzeczy w długą szły mogło by się tą gotowością niemieszkanie zachodzić koło tey nowej osady o co nie trudno będzie kiedy ludzie będą wporządku”.
Na marginesie spraw raszkowskich list ten przynosi jeszcze inne ciekawe informacje m.in. dotyczące „nieboszczyka Zamoyskiego”. Chodzi tu o Stanisława Zamoyskiego, który był bratem Jana Zamoyskiego (strażnika koronnego, kasztelana chełmskiego i senatora) i bratem Wacława Zamoyskiego. Tomasz Zamoyski informuje Chmieleckiego: „Rzeczy wszytkie po nieboszczyku Zamoyskim pozostałe, dla pewnych przyczyn a mianowicie dla niewdzięczności onego samego [Stanisława] y brata, który zbuntowawszy mi sług kilku y sam nieprzystojnie ode mnie odjechał, niezycząc aby on z dobrodzieistwa odemnie conferowanego bratu iego cziesył się, a prziinmni [przynajmniej] o to trochę nakłaniał się”.
Tomasz pisał w tej sprawie także do Nasiechowskiego,[2] aby przeprowadził inwentaryzację pozostałego majątku i po dokładnym spisaniu go, pozostawił te dobra pod swoim dozorem. Bez woli Zamoyskiego nie wolno było nic naruszać, ani nikomu nic nie wydawać. Stefanowi Chmieleckiemu zalecił czuwanie nad tym rozporządzeniem. W liście jest również wzmianka dotycząca zbiorów zbóż „Wszpikowie” [Szpikowie], których było „niemało”. Rewizorzy naznaczeni przez Zamoyskiego zlecili spieniężenie zboża Politanskiemu. Chmielecki natomiast otrzymał polecenie dopilnowania transakcji tak „abym ia [Tomasz Zamoyski] szkody niemiał”. Jeżeli zboże nie zostało jeszcze sprzedane miał dopilnować także aby poszło w dobrej cenie.
Data listu do Nasiechowskiego jest zapewne zbieżna z datą listu do Chmieleckiego (16.08.1621 r.), a rozpoczyna go Tomasz Zamoyski słowami „Dnia wczorajszego doszła mnie wiadomość o śmierci P. Stanisława Zamoyskiego.” Tomasz Zamoyski rozkazuje nie wydawać nikomu rzeczy spisanych po Stanisławie i pozostawienie ich do w swojej dyspozycji. Wołów lub pieniędzy za nie, których to kilkadziesiąt sztuk znajdowało się u arendarza Wojciecha, polecił nikomu nie wydawać, ponieważ rościł sobie do nich prawo: „barziey mnie należały, aniżeli nieboszczykowi”. Podobnie zarządził w sprawie długów u poddanych i sług.
Chmieleckiemu natomiast polecił dodatkowo aby wszystkich ludzi, którzy mu według rejestru służbę wojskową byli powinni, przyprowadzić w dobra raszkowskie, w czym Nasiechowski miał mu służyć pomocą. W ten sposób Tomasz Zamoyski pozyskał znaczną liczbę ludzi mogących mu w czasie pokoju na pograniczu budować fortecę, która należeć będzie w przyszłości do ciągu stanic[3], których załogi strzegły południowo-wschodnich rubieży Rzeczypospolitej.
W innym z listów Tomasza Zamoyskiego[4], skierowanym do Rossowskiego, informuje go, że wioska „Kozminca”[5] pozostająca w jego dzierżawie, została przyłączona do Spikowa[6]. Poleca mu przeniesienie się do „Sledziow”[7], które mu w zamian naznacza. Ma się tam przenieść z całym „swym sprzętem” i tam gospodarować. Poleca mu ponadto udanie się do obozu wojskowego pod rozkazy Stefana Chmieleckiego „tak jakoś powinien”, zachęcając go obietnicą, że jeżeli się dobrze przysłuży Tomaszowi Zamoyskiemu (w domyśle przy budowie fortecy w Raszkowie), „może się na tę tam maiętność osobny Przywiley y consens [zezwolenie] dać ode mnie”.
W kolejnych listach Tomasza Zamoyskiego, z roku 1622, które szerzej zostały omówione osobnym artykule: Dobra szarogrodzkie i raszkowskie za czasów Tomasza i Katarzyny Zamoyskich | (przewodnicyzamosc.pl) napotykamy następne wzmianki na temat budowy Raszkowa. Prace przy stanicy musiały być już zaawansowane, skoro Katarzyna Zamoyska wyrażała chęć pomieszkiwania w Raszkowie po całkowitym ukończeniu budowy.
W jaki sposób Raszków znalazł się w dobrach Zamoyskich? W 1608 r. ziemie te w części należały w do książąt Ostrogskich. Zapewne przeszły jako wiano Katarzyny z Ostrogskich Zamoyskiej na rzecz Tomasza Zamoyskiego (razem z Krasnem). Miasto Raszków „z lichą zamczyną” notowane było w 1617 r. O „kluczu Raszkowskim” Zamoyskich wspomina się w 1623 r.[8] – „Od kogo nabyty k. 1623 r. klucz Raszkowski nie wiadomo: po kstach Ostrogskich najprawdopodobniej, jak Krasne etc. W roku 1629 należały do Zamojskich mstka: w pow. winnic. Ziałów, Krasne, Rohozna i Szpików, w bracł. zaś – Tomaszpol, Sciana albo Jangrod, Czerniowce, Busza.”
Ewa Lisiecka
źródła:
[1] Biblioteka Narodowa w Warszawie, Polona, Kopiariusz korespondencji Tomasza Zamoyskiego. rękps., skan 62.
[8] Źródła dziejowe. Tom XXII. Aleksander Jabłonowski. Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym. Tom. XI. Ziemie Ruskie. Ukraina (Kijów-Bracław). Dział III. Warszawa 1897. WBC. s. 610, 725.
Pamiętnik o Tomaszu Zamojskim, kanclerzu w.k. ułożony przez Seweryna Gołębiowskiego. Zbiór dokumentów związanych z Tomaszem Zamoyskim. Biblioteka Uniwersytetu KUL. Warszawa wydanie 1853. s,. 515-417, 425, 428
Wybrano z „Pamiętnika” Gołębiowskiego (j.w.) listy związanie z włościami Tomasza Zamoyskiego na pograniczu mołdawsko-ukrainnym
Stanisław Zamojski do Tomasza Zamojskiego wojewody kijowskiego.
Oznajmujc w. m. żem zjeżdżał nad Niestr, żeby sie wi dzieć z dwornikiem bospodarskim, i byłem tam kwoli niemu tydzień cały. Wymawiał sie tern że zjechać nie mógł, bo ci Ta- tarowie, którzy z Polski idą, łapają Wołochów i wiążą, i co zar- wą biorą; a idą tak ciężko, że jeno po mili, po półmili uchodzą. (I) Stanisław Żółkiewski. (2) golicitabat dignitatem. (3) quocunque (4) Jakóba Zadzika. (5) Jan Zamojski strażnik koronny. ZAMOJSKI. 415 Był z nimi Muralt gąłga, Aliszach murza, Kantyrair z synami; a sam soltan w Biatogrodz.ie. O Skinder baszy burkulab po wiada, że w Tehini, wojska ich są po Budziaku; powiadają, że zaraz do nas drugich wyprawią jak ci przyjdą. Kozaków któ rzy nas najeżdżają znoszę bez szkody poddanych w. m…… Stro ny baszty, i teraz prosim uczyń to w. m. dla tych sam ludzi ubo gich; obroną będzie barzo dobrą obiema miastom i zamkowi; podmurować choć na kopią a potem drzewem budować, że bę dzie górę strychowala wszystkę. Folwark zniósłszy tam ztąd chy ba Pan Bóg zechce nas podać nieprzyjacielowi, tobyśmy się mio bronili; a małym barzo kosztem to będzie mogło być jeszcze przed zimą. Druga dziura wielka do zamku z miasta, ale to mniejsza, bo za tą basztą zamek by w pokoju siedział i miasto stare wszystko. Z Szarygroda 8 listopada 1620. Ceduła. Posyłam listów kilka, które na tćm pobojowisku nazbie rała Wołosza barzo siła j. m. pana kanclerzynycb, ale ich ma być wór u jednego Wołoszyna, o które się staram.
Stanisław Zamojski do Tomasza Zamojskiego wojewody kijowskiego
Oznajmuję w. m. żem miał popis z pany szlachtą, z bojary i z kozakami, i regestr ich posyłam. Dawno było im tego trze ba, a sam u nich popisu nie było od lat kilku… Pan strażnik i pan Chmielecki (1) mają z połtorasta kozaków zaporoskich przy sobie. Z Szarygroda24 października 1621.
Jan Dzik do Tomasza Zamojskiego
Dzik donosi o umacnianiu Raszkowa. Wały niesłychane poczęli sypać, sami ludkowie niebożęta dla siebie siłują. Hospodar posyłał do Porty uskarżając się, że dani zwyczajnej jako dawał cesarzowi nie może teraz oddać, bo Wołosza co majętniejsi wyszli do Raszkowa i prosił o pomoc dla zniesienia go. Popis towarzystwa włości szarogrodzkiej odbył dnia dzisiejszego, i regestr onych posyła. Różnią się o poczty i konie niejednakie mają. Z Szarogrodu 7 lipca 1625.
Jan Dzik do Tomasza Zamojskiego.
Szpiega, którego w Raszkowie pojmano, po moim odjeździe z obozu na próbę dawano i na pal wbito. W Raszkowie już na górnym zamku pale poczęli stawiać. Krynica wśród miasta zginęła, zaczem wiele ludzi z włości, którzy są na robocie, od wody dniestrowej choruje. Wołochów też nazad wiele odeszło. Z Łuki 22 lipca 1625.
Tomasz Zamojski do księdza regenta
Siedzę tu jak na igłach między rozmaitemi nowinami o tej wojnie. Byłbym tego prożen, kiedybym oraz z królem j. m. jachac mógł, ale to nieszczęście me sprawiło, żem podtenczas był złego zdrowia, a potem nie mogłem się wyplątać z tutecz nych labiryntów. Po bytności na Ukrainie pana bełskiego (2) takie tam motus poddani moi poczynili, że jedno miasto pograniczne Raszków, niemałym kosztem odemnie ufortyfikowane porzucili, z. drugich na głowę iść chcieli. Przyszło ich tu do sta do mnie; miałem z półtory niedzieli kłopotu nimem ich ukołysał. W Zamościu 11 lipca (1627).
Jan Dzik do Tomasza Zamojskiego
Mam w Bogu nadzieję, że nad Dniestrem nigdzie tam takiego miasta nie będzie jako ten Jampol w. m. m. m. pana, bo niedalej dwóch albo trzech lat spodziewam się jarmarków lepszych niż w Mohilowie, byle Pan Bóg pokój dał. Z Szarogrodu 9 maja 1628.
Maciej Wityng do Tomasza Zamojskiego
Maciej Wityng (Mattias Wittingh) skarży się przed Tomaszem Zamojskim, że gdy siedział pod wartą przyszedł do niego pan Strzyowski i podpiwszy sobie zbił go, pokrwawił, rękę mu stłukł, głowę obuchem przebił, i szpadę mu złamał, a nieprzestając na tóm tak udał, że Wityng pierwszy się porywał, kiedy on nietylko się nic porywał, ale go jeszcze dla Boga prosił, płaszczem się zasłaniając, żeby się nad nim zlitował.
Nazajutrz przyszedł do niego Jan Dzik i opowiedział mu wolę Zamojskiego, żeby na Ukrainę pojechał i dwieście wybrań ców wyćwiczył. Dzik żądał od niego przysięgi, że wiernie i życzliwie służyć będzie.—Nietylko przysięgę wykonam, odp. W i tyng, ale i oblig dam za siebie, który tak jest ważny, jako przy sięga między kawalerami, jako niam dwieście piechoty wyćwiczyć i wiernie panu służyć. Przytóm Dzik powiedział: we dnie masz, z bronią chodzić a w nocy pod wartę być. Wityng prosił, żeby tego nie było, gdyż on chce statecznie wiary dotrzymać. Z Zamościa 9 i 10 listopada 1628
Jan Dzik do Tomasza Zamojskiego
Hospodar teraźniejszy nie chce poniechać poddanych w. m. a to z powodu łotrostw, których się dopuszczają poddani pana hetmana i panów Czetwertyńskich, którzy ustawicznie wyprą wują czaty do wołoskiej ziemi, zabierają stada i trzody bydła i mimo Raszkowa pędzą. Dobrze byłoby napisać do pana hetmana, że by poddani jego tych łotrostw zaniechali; także do hospodara, żeby winnych patrzył. Bymci miał zlecenie, oddałoby się Wołochom w dwójnasób, jedno bez woli w. m. nie chcę nic ważyć. Przez te kilka niedziel ustawiczne trwogi były, dla których pan starosta kamieniecki skupił chorągwie pod Bracław, lecz już chwała Bogu minęły, gdyż co było krymskich Tatarów na Bu- dziakach, pognali nazad do Krymu, jeno budziaccy zostali. To im też za pewne powiadał kozak z Humania, który do Winnice do pana starosty jeździł, że kozacy wysiekli Oczaków jednak nie bez szkody, gdyż i kozaków z tysiąc na placu tam legło. Z Ziałowa 16 marca 1633.