Współtowarzyszka więziennej niedoli syna doktora Zygmunta Klukowskiego –Tadeusza Klukowskiego (obydwoje byli członkami Organizacji „Kraj”).[1] Przetrzymywana przez władze PRL w więzieniach: na Mokotowie i we Fordonie (więzienie dla kobiet, obecnie dzielnica Bydgoszczy, nosząca tę samą nazwę). Po wyjściu na wolność współpracowała z grupą byłych więźniarek. Wydawały Biuletyn Środowiska „Fordonianek” pod nazwą „Nike”.[2]
Fot. Izabela Bakońska Gajewska (z prawej) w towarzystwie XVI ordynata Jana Zamoyskiego (Zwierzyniec, data nieznana), fot. przekazał Melchior Batorski
Izabela Bakońska – Gajewska miała szczególny dar zapamiętywania informacji, ciekawostek z życia mieszkańców Zwierzyńca, o czym przekonał się m.in. Sławomir Myk, autor cennej pracy Zwierzyniec i Literatura (Zwierzyniec 1996), prowadząc z nią interesujące rozmowy.[3] Znała doktora Zygmunta Klukowskiego:
Doktora poznałam będąc jeszcze dzieckiem, chyba w roku 1938. Był bal dla dzieci na którym ja bawiłam się z jego synem Tadeuszem, a nasi rodzice siedzieli przy jednym stoliku. Potem była wojna, więc kontakty się urwały. Po wojnie spotkaliśmy się z Tadeuszem w gimnazjum w Szczebrzeszynie. Tadeusz miał kolegę, Romana Kołodziejczyka, który koniecznie chciał nas sobie przedstawić, wtedy wtrącił się Tadeusz: „to ja mogę ją przedstawić tobie, my się znamy trochę dłużej!”
U Doktora bywałam dość często, był zaprzyjaźniony z moją rodziną. To był nieprzeciętny człowiek. Pierwszą pracę na Zamojszczyźnie otrzymał w Krasnobrodzie, potem osiadł w Szczebrzeszynie, ale on wyrastał ponad przeciętność tych mieszkańców ponieważ oprócz zainteresowań czysto medycznych był historykiem i bibliofilem. Miał ogromny zbiór literatury, zwłaszcza pamiętnikarskiej, no i cały szereg dokumentów. Zresztą całe życie pracował – pisał do ostatniej chwili. Byłam u Doktora przed jego śmiercią to jeszcze opracowywał dzieje medycyny w Zamojszczyźnie od najdawniejszych czasów. Wiem, że stale pisał, miał jeszcze plany, chociaż zdawał sobie sprawę z postępującej choroby.
Na moim ślubie był z żoną, mam nawet zdjęcie Doktora z tego okresu…. Aresztowany był kilkakrotnie. Bo w zasadzie stale go podejrzewano, ale był zbyt znaną postacią, żeby go zlikwidować. Ja podejrzewam, że aresztując Tadeusza uderzyli w najczulszą strunę doktora, ponieważ Tadeusz był dla niego wszystkim. Doktora nie mogli skazać, bo nie mogli mu nic udowodnić, mogli najwyżej mu udowodnić, że coś wiedział a nie doniósł, bo on przecież nie był członkiem tej organizacji co Tadeusz.
Spotkanie z nim to była duża przyjemność. Sam nastrój tego pokoju – całe ściany półek z książkami i napis: „książek nie pożyczam”. On tylko bardzo zaprzyjaźnionym osobom wypożyczał. Był zaprzyjaźniony z wieloma osobami z Zamościa, zwłaszcza z tymi, którzy poza swoimi zawodowymi sprawami byli społecznikami. Przecież „Teka Zamojska” była przez niego redagowana. Poza tym, tam w Zamościu był Leśmian, Pomarański, wydawca, Sochański, starosta powiatu zamojskiego. Tam on miał wielu przyjaciół, zresztą – to był przyjaciel całego świata.[4]
Fot. Zygmunt Klukowski, zbiory Książnicy Zamojskiej
Po uzyskaniu wolności i powrocie do rodzinnego Zwierzyńca, po raz kolejny zaangażowała się w działalność polityczną. W 1980 roku brała udział w pracach Komitetu Koordynacyjnego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Zmarła w 2016 roku. Spoczywa na cmentarzu parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Zwierzyńcu wraz ze swoim mężem Bohdanem Gajewskim (6 IV 1925-13 IV 1993) farmaceutą, żołnierzem Armii Krajowej ps. „Wład”.
Regina Smoter – Grzeszkiewicz
[1] Organizacja nosiła nazwę „Krajowy Ośrodek – Kraj”. Została założona w 1949 roku przez byłych członków Armii Krajowej i Szarych Szeregów. Przewodził nią Andrzej Sobota vel Zenon Tomaszewski ps. „Jan”, kierownikiem łączności była Krystyna Metzger. Centrala organizacji mieściła się w Warszawie i nosiła kryptonim „Wyka”. Organizacja podzielona była na dwa piony: „starych” i „młodych”. Posiadała placówki w Lublinie, Katowicach, Poznaniu, Krośnie, Jaśle i Wrocławiu. Należeli do niej przeważnie studenci i młodzież szkół średnich. Relacja Izabeli z Bakońskich Gajewskiej ze Zwierzyńca, 2000 rok.
[2] W numerze 3/1993 (s. 7-11) czasopisma opublikowała tekst Nasze wigilie. Wspomnienia Izabeli Bakońskiej Gajewskiej publikowane były także w pracy Zawołać po imieniu. Księga kobiet więźniów politycznych 1944-1956, t. I, zredagowanej przez Barbarę Otwinowską oraz w Dzienniku Polskim (Londyn 2001), gdzie opisała Święta Bożego Narodzenia spędzone w towarzystwie dwóch morderczyń.
[3] S. Myk, Zwierzyniec i Literatura, Zwierzyniec 1996, s. 41 przypis. 38 i s. 79 przypis. 48.
[4] Relacja Izabeli Bakońskiej Gajewskiej ze Zwierzyńca, 2000 rok, w zbiorach Reginy Smoter – Grzeszkiewicz.