Zamojska cerkiew i kościoły w 1808 r. Kolegiata w 1749 r.

W latach 1807-1808 dokonano przeglądu stanu zachowania 72 świątyń na terenie Ordynacji Zamojskiej, tj. 31 kościołów i 41 cerkwi. Uwagi i spostrzeżenia zostały skrupulatnie odnotowane, szczególnie w odniesieniu do stwierdzonych usterek i koniecznych napraw, w opisaniu zatytułowanym „Stan kościołow cerkiew y wszelkich budynków xsiężych tak mieskalnych iako y funduszowych w Ordynacji Zamoyskiey znayduiących się w roku 1808 opisany”. Dokument ten jest dostępny w Bibliotece Narodowej w Warszawie, na stronie internetowej Polona. Z zamojskich kościołów opisano: kolegiatę, kościółek św. Katarzyny na Przedmieściu Lubelskim (obecnie nie istniejący), cerkiew Bazylianów, kościół Franciszkanów oraz kościół P.P. Miłosiernych (Klarysek).

KOLEGIATĘ opisano jako kościół „świeżo restaurowany”. Jego stan uznano za dobry, zwracając jednak uwagę na Kaplicę św. Marii Magdaleny, gdzie według wizytatora sklepienie należałoby wesprzeć żelaznym kabłąkiem. Ponadto zauważono uszkodzenia posadzki, zalecając reperację uszczerbku całą (nową kostką). Murowana dzwonnica, pokryta blachą nie wzbudzała zastrzeżeń. Co ciekawe, przy kolegiacie odnotowano w tym czasie murowaną kostnicę pod dachówką, której stan ogólny był dobry. Kolegiata była kryta dachówką (nad prezbiterium i nawą główną), „boki” zaś (nawy boczne) pokryte były gontem. Jedna z kaplic (możliwe, że Ordynacka) była pokryta blachą. Kolegiatę otaczał murowany parkan, wcześniej z żelaznymi sztachetami, które zostały „powyimane”. Tu wizytator zauważył potrzebę zastąpienia ich drewnianymi.

Dziekania przy Kolegiacie była częściowo murem, a częściowo parkanem z tarcic ogrodzona. Murowany Dom mieszkalny proboszcza, piętrowy, był kryty gontem. Wizytator uznał, że budynek wymaga wymiany gontu, na co potrzeba ok 300 kop oraz wymiany dwóch rynien. Przy dziekanii były także stajnia z wozownią kryte gontem oraz studnia cembrowana drewnem, wszystko w stanie dobrym. Do probostwa należał także opisany przez wizytatora Folwark na Przedmieściu (bliżej nie określony). Był ogrodzony chrustem. Dom mieszkalny, drewniany był pod gontami; miał dwie izby i dwa alkierze, komórkę i kuchenkę z murowanymi kominami. Dom był odrestaurowany i w stanie dobrym. Towarzyszył mu stary, drewniany spichlerz, kryty gontem, ale zdezelowany. Według wizytatora nie był wart reperacji, uznał jednak, że nawet w zastanym stanie przetrwa jeszcze jakiś czas. Stodoła zawaliła się i tylko jeden kawałek kryty słomą był użytkowany. Podobnie szopka z chrustu mogła posłużyć jeszcze czas jakiś. Stajnia z wozownią, kryte słomą, wywracały się i podpierano je tymczasowo. Drewno z nich mogłoby być zagospodarowane.

Wizytator odnotował także, że Probostwo Kolegiaty użytkowało folwarki w Matczu i Liskach. Opisując natomiast Wikariat zaznaczył, że murowany budynek „w kondygnacyą wyprowadzony” kryty był dachówką, ale potrzebował już całego nowego wiązania. Dachówka nadawała się do ponownego użycia. Do probostwa należał jeszcze w tym czasie duży dom „w kondygnacyą” murowany. Mieszkali w nim niektórzy księża i służba kościelna. Dom był w stanie dobrym, ale dachówka wymagała reperacji.

CERKIEW  parafialna z klasztorem w Zamościu pod dozorem księży Bazylianów

Murowana cerkiew z murowanymi „grobami” (podziemiami), z wysoką, murowaną wieżą nad kruchtą, która w tamtym czasie była pokryta blachą. Natomiast sama cerkiew była pokryta gontami. Wizytator zauważył, że wewnątrz znajdowała się nowa, kamienna posadzka, ale aby prace mogły być ukończone potrzebne były jeszcze 164 płytki kamienne. Zwrócił także uwagę na zły stan schodów kręconych na wieżę. Zalecał ponadto wsparcie murów ściany cerkwi szkarpami i ściągnięcie ich ankrami. Na wieży mocno wiało przez okienka, więc zalecił założenie drewnianych żaluzji.

Murowany klasztor przy cerkwi wizytator określił jako „niewielki w kondygnacyą wyprowadzony”. Kryty był gontem (jeszcze dobrym), a dach choć już stary powinien wytrzymać jeszcze kilka lat. Na dolnym korytarzu klasztor nie miał podłóg, tylko posadzkę z cegły, ale w złym stanie. Według jego obliczeń potrzeba było trzy kopy tarcic na tę podłogę, w tym do zakrystii i do kościoła pod ławki oraz na żaluzje do wieży. Zespołowi cerkiewno-klasztornemu towarzyszyły inne zabudowania: drewniana stajnia z wozownią kryte gontem. Były to budynki stare i zalecał ich wymianę, a materiału trzeba by tyle zabezpieczyć ile wyjdzie z rozbiórki tychże. Odnotował także drewniany karmnik pod gontem w stanie dobrym oraz studnię na dziedzińcu, chociaż właśnie kopano nową. Ogrodzenie było w części murowane, a w części drewniane. Trupiarnia i cmentarz do grzebania zmarłych były wspólne z parafią obrządku łacińskiego.

Księża bazylianie mieli do swojej dyspozycji niewielki Folwark na Przedmieściu (bliżej nie określony), ogrodzony chrustem, z domem mieszkalnym o jednej izbie, z przybudowaną sienią i obórką drewnianą. Budynek mieszkalny był stary, kryty gontem i „wlazł w ziemię”. Nie był wart reperacji, więc zalecono go zostawić w takim stanie. Domostwu towarzyszyło podszopie z jedną ścianą chruścianą, przy nim komórka drewniana w niezłym stanie. Drewniana stodoła (stara) miała słupy ponadgniwane, ale jakiś czas mogła jeszcze posłużyć. Była też nowa szopa wypleciona z chrustu i mała szopka w Pasiece z chrustu. Przed domem była stara studnia ocembrowana drewnem, nakryta daszkiem gontowym, który potrzebował jednak czterech nowych słupów.

Plan der Festung Zamość (ok 1811-1812) w: Bogumiła Sawa, Zamość 1772-1866, t. II Ilustracje s. 48

KOŚCIÓŁ z klasztorem OO. Franciszkanów w Zamościu

Murowany kościół z takimiż „grobami” (sklepionymi podziemiami) posiadał marmurową posadzkę. Dach pokryty był blachą żelazną, a kopuły nad kaplicami miedziane, „boki” (nawy boczne) kryte gontem. Stan kościoła wizytator określił jako „dość dobry”. Dwukondygnacjowy klasztor, wyprowadzony z wysoką wieżą był także murowany. Parter i pierwsza kondygnacja „ze wszystkim”, a na drugiej cele sklepione, część jedna pod dachówką, druga pod gontami. Klasztor był w dość dobrym stanie, jeżeli chodzi o mury, ale sklepienie na pierwszej kondygnacji w jednym końcu pękło i wymagało ściśnięcia ankrami. Natomiast w złym stanie był dach gontowy. Wymagał wymiany, włącznie z  wymianą niektórych belek. Na podwórku klasztor miał piwnice, które właśnie rozbierano.

Z innych zabudowań franciszkańskich wymieniono stajnię z wozownią z izbą czeladną i browarkiem, które były murowane, pod jednym dachem gontowym, wymagającym reperacji, który w jednym miejscu nawet się zawalił. Do muru były przybudowane drewniane drewutnie pod gontem w całkiem niezłym jeszcze stanie. Na dziedzińcu stała stara studnia ocembrowana drewnem. Zespół klasztorny był ogrodzony murem. Klasztor Franciszkanów dysponował w tym czasie czterema folwarkami (bliżej nie opisanymi).

KOŚCIÓŁ z klasztorem P.P. Miłosiernych w Zamościu (Klarysek)

Kościół murowany z „Grobami murowanymi i sklepionymi” potrzebował reperacji dachówki i wzmocnienia wiązania pod kopułką. Wizytator zwrócił uwagę na fakt iż końce niektórych belek w dachu pogniły. Piętrowy, murowany klasztor  wymagał niewielkiej reperacji sklepień na parterze i w kuchni oraz przy kanałach , na które było potrzebne 6 tys. szt. cegły i wapna 30 korców. Klaryski dysponowały własnym browarkiem murowanym pod dachówką, wówczas w stanie niezłym. Stajnia i wozownia były także murowane, ale potrzebowały dziesięć sztuk legarów na podłogi i pół kopy dylów. W otoczeniu klasztoru były chlewiki pod gontem, które mogły być jeszcze przydatne.

Studnia z murowaną cembrowiną, która zaczęła się już trochę psuć, nakryta była gontowym daszkiem. Kompleks klasztorno-kościelny otoczony był w całości murem. Klaryski chowano na cmentarzu na Przedmieściu Lwowskim, „gdzie zmarłych w Szpitalu Ubogich grzebią” (okopany przy nim). Na cmentarzu chałupka dla kopacza, stara pod słomą, z plecionym kominem, w złym stanie ale nie warte reperacji. W otoczeniu klasztoru była jeszcze stodółka z chrustu, dobra, choć pod trzciną.

KOŚCIÓŁEK pod tytułem S. Katarzyny na Przedmieściu Lubelskim

Wizytator określił go jako kościółek gdzie Umarłych grzebią (obecnie nie istniejący). Ten murowany kościół (w kształcie rotundy), pokryty gontami przeciekał i porysował się (popękał) na sklepieniu. Wizytujący zaproponował wymianę dachu na blaszany. Drewniana dzwonnica była także pokryta gontem i obita tarcicami (oszalowana). Jej stan uznano za dobry. Parafia p.w. św. Katarzyny nie miała trupiarni, ale celom tym służyła „szopka na sprzęty – w którey y Trupow tymczasowo stawiają„. Ten drewniany budynek, kryty gontami był w niezłym stanie w czasie wizytacji. Otoczenie kościółka stanowiły ponadto chlewy, kryte gontem w niezłym stanie. Całość posesji wraz z cmentarzem kościelnym miała być ogrodzona murowanym parkanem, którego fundamenty zostały w części wykonane, jednak część ogrodzenia nadal była z drewna, z żerdzi i z chrustu, które wizytator uznał za mało co warte. Odnotowano także przy kościele św. Katarzyny szpital stary, drewniany pod gontami, o dwóch izbach ( z kominem plecionym) „nic nie wart zupełnie”.

SZPITAL na Przedmieściu Lwowskim, zwany Loretański

Miał pięć izb i komorę z kominem murowanym. Był to stary szpital „odreperowany”, pobity nowymi gontami. Wizytator odnotował, że „czas jeszcze jakiś stać będzie”, chociaż nie wart dalszych starań. Przy szpitalu stała jeszcze mała, drewniana chałupka, wystawiona „w słupy” i nakryta słomą, o jednej tylko, niewielkiej izbie z kominem plecionym, „nic niewarta”.

W czasie wspomnianej wizytacji w 1808 r. nie funkcjonował w przestrzeni miasta jako kościół, zespół klasztorno-kościelny Reformatów, bowiem opisy milczą na jego temat, podobnie jak o kościele ormiańskim.

_______________________________________________________________________________________________________

W uzupełnieniu tematu warto przypomnieć, jak wyglądała Kolegiata w Zamościu prawie 60 lat wcześniej, a konkretnie w 1749 r. Informacje te przekazała nam wizytacja bpa Szembeka. Wśród ogólnych spostrzeżeń wizytatora że,: kościół jest murowany „wszytek”; ołtarz główny zorientowany na wschód; „facjata” (fasada główna) z ciosanego kamienia skierowana na zachód; wewnątrz gzymsy z kamienia ciosanego; pozyskujemy szereg drobnych informacji o ówczesnym stanie i wyposażeniu świątyni. Kościół wizytator oszacował „krokami”: długi na 65 dobrych kroków i szeroki na 40, wewnątrz wsparty 8 filarami murowanymi (grubymi) z gzymsami z kamienia ciosanego.

Cmentarz przykościelny

„Wokoło murem niewysokim obwiedziony o czterech furtkach i jednych wielkich wrotach ex opposito [naprzeciw] facjaty będących”(głównej fasady od zachodu).

Sygnaturka

Na środku kalenicy dachu kolegiaty była w tym czasie umieszczona sygnaturka „piękna i wspaniała, blachą ołowianą pokryta”. Na niej krzyż wielki i pod krzyżem banica, w której „ma się mieścić garncy 50, sute wyzłacane”. W sygnaturce dzwon.

Dachy

Nad kaplicami po obu stronach dach z gontów stary. Nad wielkim chórem dachówka, oba potrzebowały już reperacji. Nad prezbiterium biskup odnotował zadaszenie starą dachówką, a na nim krzyż („krzyż z Moskwy”) przywieziony przez fundatora. Krzyż miał „wyzłacane”: gałkę pod tymże krzyżem, po rogach i w samym środku.

Drzwi do kościoła

Wielkie dębowe, okute grubą blachą żelazną, z herbami fundatorskimi oraz żelaznymi sztabami. Drzwi zaopatrzone były w trzy dobre zamki: jedne versus septemtrionem (od północy); drugie ex apposito versusmeridiem (z przeciwnej strony w kierunku południowym); trzecie versus occasum (w kierunku zachodnim).

Kaplice

„Kaplic w tymże kościele 9, dziesiąta na zakrystją obrócona”:

  1. Fundatorska Transfigurationis Christi Domini (Przemienienia Chrystusa Pana),
  2. Różańcowa,
  3. „kursowa s. Nicolai” – św. Mikołaja,
  4. s. Mariae Magdalenae (św. Marii Magdaleny);
  5. SSmae Trinitatis (Świętej Trójcy);
  6. s. Adalberti (św. Adalberta)
  7. Literatorum Annuntiationis Beatissimae (Literacka – Zwiastowania N.M.P.);
  8. Academica b. Joannis Canti (Akademicka – bł. Jana Kantego);
  9. s. Joannis Nepomuceni (św. Jana Nepomucena);
  10. s. Crucis (św. Krzyża – zakrystia)

Ambona

„Staroświeckiej struktury hebanem powłóczona miejscami rżnięta i wyzłacana dosyć wspaniała i wygodna”.

Prezbiterium

Po obu stronach Stalle (starej roboty), częściowo kanoniczne, malowane, częściowo srebrzone, a częściowo złocone. Poniżej stalle wikariuszy i niższego duchowieństwa.

Posadzka

Z kamienia ciosanego, miejscami zła, szczególnie pod chórem murowanym dla kapeli i organów.

Organy

„Piękne, niby na trzy części się dzielące”, o dwóch klawiaturach, sześciu miechach i piszczałkach ozdobionych „snycerską robotą”, malowanych, posrebrzanych i wyzłacanych.

Obrazy

Cztery wielkie obrazy w ramach „wyzłacanych” nad stallami.

Przy oknach w górze pod sklepieniem 18 obrazów w ramach – przybite do muru.

W wielkim chórze „wiszących” różnych 12.

Nad kaplicami 14 obrazów (wielkich przednich z ramami) do muru przybitych.

Nad chórem (prezbiterium) obraz jeden wielki z ramami do muru przybity.

Po przeciwnej stronie „nad organem tyleż”. (jeden)

Poniżej obrazu nad prezbiterium przybitego (jak gdyby na tęczy) malowany obraz Crucifix. (jeden)

W Kaplicy Transfigurationis (Przemienienia Pańskiego – Ordynackiej) cztery malowane obrazy fundatorów w „wyzłoconych ramach”.

W Kaplicy Różańcowej „obraz panieński” (jeden) do noszenia w ramach snycerskich wyzłacanych oraz 2 obrazy ścienne wiszące.

W Kaplicy św. Mikołaja 2 obrazy malowane wiszące.

Konfesjonały

Było ich siedem stojących przy kaplicach.

Okna

Okien wielkich (niżej) 26 obwiedzionych ciosanym kamieniem i z kratami żelaznymi lub siatkami drutowymi. W górze pod sklepieniem okien mniejszych 10.

Ławki

Oprócz stalli; 4 ławki dębowe dla fundatorów. Jedna pod amboną (w której nieszpory i kantaty śpiewają). 20 ławek pośrodku kościoła „na których różne symbola malowane”. Pod chórem 4 ławki radzieckie (dla rajców miejskich). Jedna ławka pod Kaplicą Literacką, a w środku jeszcze dwie. Naprzeciw, w kaplicy św. Marii Magdaleny podobnie. W Kaplicy Różańcowej ławka jedna. W Kaplicy św. Mikołaja 2 ławki, a w Kaplicy Świętej Trójcy stare stalle.

Groby fundatorów

Było ich 12 (dziesięć wielkich i dwa małe). Grób fundatorski (w Kaplicy); na którym „kamień wielki marmurowy, na nim inskrypcje i insygnia wojenne grubo mosiądzem nabite”.

Dzwonnica

Drewniana, stara (niebezpieczna). Na niej 3 dzwony: wielki (wartości 60.000); mniejszy i najmniejszy.

 

opracowanie: Ewa Lisiecka

 

  1. Jerzy Kowalczyk. Kolegiata w Zamościu. cz. II. wyd. PWN Warszawa 1968. Aneks 11. s. 199.
  2. https://reshistorica.journals.umcs.pl/rh/article/view/11479/9827 –