Przejęcie terenów Rzeczypospolitej przez Austrię

     Niemiec Szwab, diabłu brat.
                   Część terytorium Rzeczypospolitej zostało przejęte przez Austrię na podstawie  Uniwersału Marii Teresy Cesarzowej Austrii wydanym 11 września 1772 r.
„.. My z Imperatorowej Rosyjskiej i Króla Polskiego dworem złączywszy się, radę uczyniliśmy, które z osobna Nam do niektórych tego Królestwa Prowincji z dawna należą prawa, one odzyskać i rzeczą samą teraz odebrać; My ten kraj jako cząstkę prawom Naszych powinną, Wojsku Naszemu objąć kazaliśmy, które w następujących granicach zawiera się. Prawy Wisły brzeg od Księstwa Śląskiego po wyżej Sandomierza, aż do tąd gdzie się z Sanem łączy. Ztamtąd postępując przez Frampol ku Zamościowi i Rubieszowi, aż do rzeki Bugu; potym poza Bugiem wedle właściwych granic Czerwonej Rusi, zkąt się Wołyń i Podole dzielą, aż do granic Zbaraża, z tamtąd prosto do Dniestru z małą cząstką Podola, która potokiem Podorcze zwanym przerzyna się gdzie w Dniestr wpada, na koniec granice które Pokucie od Mołdawii odgraniczają..[..] Ieżeliby zaś kto (czego się niespodziewamy) Rozkazom Naszym sprzeciwiać się ważył, ten niech wie, że lubo niechętni ale przynagleni, złożywszy wrodzoną Naszą Łaskawość, surowo z nim postąpić będziemy przymuszeni”.
              Uniwersał informował, że „Galicya i Lodomerya w Possessyą C. K. idą”.
               Właśnie ona koronując się na króla Węgier w 1741 r. przyjęła tytuł króla Galicji i Lodomerii. Opierała swoje roszczenia do części ziem Rzeczypospolitej na iluzorycznej reminiscencji o czasowym zasiadaniu na tronie Księstwa Halicko-Włodzimierskiego w początkach XIII w. królów węgierskich Andrzeja II Węgierskiego i jego syna Kolomana Halickiego, na bezzasadnych dawno wygasłych pretensjach terytorialnych korony węgierskiej.
            Pierwszy oddział austriacki mjr Fabry przekroczyły granicę Rzeczypospolitej 14 maja 1772 r.., Austriacy twierdzili, że wkroczyli aby zaprowadzić ład i porządek oraz ochronić ludność przed anarchią. Nikt nie próbował stawić im oporu, oddziały konfederatów barskich cofały się bez walki. W lipcu Austriacy przekroczyli San i pomaszerowali na Lublin. Najdalszy zasięg zaboru austriackiego przebiegał na północ od Zamościa po linii Sielce-Rakołupy-Skierbieszów-Krasne-Wirkowice-Sułów-Tokary-Stojeszyn-Zdziechowice-Kosin-do Wisły-brzegiem Wisły do Sanu. Wzdłuż niej znajdował się kordon dla patroli austriackich. Łapczywość austriacka nie miała granic, ich dalszy marsz na północ został zatrzymany na skutek protestów Prus i Rosji.
             W piśmie do syna Ferdynanda z września 1772 r. cesarzowa Maria Teresa użala się nad Rzeczpospolitą „.. Nieszczęśliwy rozbiór Polski, kosztował mnie dziesięć lat życia, długo się przed nim broniłam. Tylko kolejne niepowodzenia Turków, brak widoków na wsparcie ze strony Anglii i Francji, prawdopodobieństwo samotnego prowadzenia wojny przeciwko Rosji i Prusom, nędza, głód i epidemia w moim kraju, zmusiły mnie do przystania na te bezduszne propozycje, które rzucają cień na moje całe rządy..”.  Kreowała się na obrończynię rozdzieranej Rzeczypospolitej, roniąc nad jej nieszczęściem „krokodyle łzy”. Jak podsumował to król Prus Fryderyk II – „płakała i brała”.  W czasie I rozbioru Austria zagrabiła najlepiej zagospodarowaną część terytorium Polski. Cesarzowa wykazała się wyjątkową hipokryzją, przecież niedawno znalazła się w podobnej sytuacji, kiedy Prusy, Bawaria i Saksonia zamierzały dokonać rozbioru cesarstwa austriackiego.
           Obwiniała samych Polaków za doprowadzenie do rozpadu pozbawionego ładu i porządku oraz zacofanego ich państwa. Cesarzowa cynicznie twierdziła, że co zrobiła wyjdzie tylko na dobre Polsce i jej mieszkańcom. Nie uważała zagrabionych terenów za zabór uzyskany dzięki przewadze militarnej, lecz za akt prawny, który przyłączał tereny od dawna należne Austrii. Dlatego pod koniec 1772 r. został ogłoszony oficjalny wywód uzasadniający prawa Austrii do zajętych terytoriów Rzeczypospolitej: Wywód poprzedzający prawa Korony Węgierskiej do Rusi Czerwonej i Podola, tak jako Korony Czeskiej do Księstwa Oświęcimskiego i Zatorskiego. Traktat pomiędzy Rzeczpospolitą a Austrią został podpisany 18 września 1773 r. w Warszawie. Na jego ratyfikowanie przez obie umawiające się strony dano 6 tygodni. Kiedy minął termin ratyfikacji, Uniwersałem z 15 listopada 1773 r. wyznaczono  dzień 29 grudnia 1773 r. do złożenia hołdowniczej przysięgi, jednocześnie przez wszystkich mieszkańców Galicji. Rota przysięgi: „przysięgam pozostać po wszystkie czasy wiernym, posłusznym, powolnym i uniżonym tak, jak na prawego i przywiązanego poddanego przystoi”.
              Od 25 lipca 1772 r., była to okupacja wojskowa zajętych terenów charakteryzująca się tymczasowością. Początkowo zachowano dawny podział administracyjny przyłączonych terenów. Decyzja o nowym podziale zapadła 31 maja 1773 r., chodziło o sprawnie ściąganie podatków. 18 września 1773 r. zgodnie z traktatem, zajęte terytorium zostało przekształcone w odrębną prowincję cesarstwa nazwaną Królestwem Galicji i Lodomerii. Nawiązujące do zlatynizowanej nazwy Księstwa Halickiego – Włodzimierskiego.
             W Rzeczypospolitej jedynym terenowym organem wykonawczo-administracyjnym państwa był urząd starosty. Poza tym funkcjonował szlachecki samorząd ziemski. Szlachta sama stanowiła lokalne prawo i uchwalała podatki. Po zniesieniu samorządu szlacheckiego rozpoczęto wprowadzać porządki austriackie. Charakteryzujące się rozbudowaną scentralizowaną biurokratyczną administracją.
            Rzeczywiście spotkały się dwa odrębne światy, Rzeczypospolita kulturowo i mentalnie przynależała do wschodu. Rządząca szlachta uważała się za pępek świata: „nie masz pod słońcem narodu [szlachty], który by z nami szczęściu się zrównał”– W. Potocki. Nawet niebo było zbudowane na wzór Rzeczypospolitej. Istniejące porządki nie zniewalały szlachty do jakichkolwiek  obowiązków względem państwa. Jednocześnie przez cały XVIII wiek przemieszczające się przez tereny Polski obce wojska, przyzwyczaiły szlachtę, do tego że wcześniej czy później i tak opuszczą Rzeczpospolitą. Nie przypuszczali, że światem rządzą „silni”, którzy zawsze dogadają się kosztem „słabych” – historia lubi się powtarzać. Uważano, że słabość Polski jest jej siłą, ponieważ nikomu nie zagrażała. Nie zrozumieli, że jeżeli nie będą płacić na swoje państwo to obcy wyciągną od nich przemocą znacznie więcej. To niewydolność ekonomiczna Rzeczypospolitej, która uniemożliwiała wystawienie licznych sił zbrojnych była zachętą dla sąsiadów. Większość mieszkańców Polski wyróżniał od Europejczyków zachodnich ogólny wygląd, odmienny strój i fryzura oraz mentalność.
            Ponieważ nie było lokalnej administracji państwowej, którą można było przejąć i przystosować do własnych wymagań, zaborcy musieli utworzyć swój aparat urzędniczy od podstaw. Początkowo werbowano ochotników w różnych urzędach wszystkich krajów cesarstwa. Austriacy nie bez powodu uważali przyłączone tereny za kraj egzotyczny. Ta egzotyka była dla nich  co najmniej obca. Nazywali przyłączone tereny Halb-Asien (pół Azja) lub Barenland (kraina niedźwiedzia), zamieszkałe przez „zdziczałych Polaków”. Czuli, że pochodzą z innego kręgu kulturowego niż miejscowi, że reprezentują wyższe europejskie wartości (jest to nadal aktualne). Widzieli, że ten świat jest całkowicie odmienny od tego do którego przywykli. Uważali za swój obowiązek do upodobnienia nowego terytorium  do pozostałych części cesarstwa. Tak jak zawsze miejscowi nawet nie przypuszczali, że to oni poniosą koszt tej transformacji. Tak to już jest, że na terytoria podbite z metropolii przybywają w większości zachłanne wyrzutki społeczne.
            Nie było chętnych, urzędnicy wysłanie do Galicji uważali za karę. Brano tych co się zgłosili, w większości bez kwalifikacji, bez zasad moralnych i intelektualnych „indywiduów wcale zagadkowej natury”. Głównym motywem przyjazdu była możliwość szybkiego i łatwego dorobienia się kosztem miejscowych. Wiedzieli, że niewiele ryzykują, stacjonujące wojsko okupacyjne z łatwością spacyfikuje wszelkie niezadowolenie. Ponieważ urzędnicy nie znali języka polskiego miejscowa ludność nie miała kontaktu z urzędami. Dlatego początkowo równoprawnymi językami urzędowymi był niemiecki, łacina i polski (w transformacji niemieckiej). Czytając wydane zarządzenia, które były przetłumaczone na język polski, trudno je zrozumieć. Stan urzędniczy z wojskiem stały się ostoją okupacji.
            Sprowadzeni urzędnicy nie cieszyli się sympatią ludności, wyróżniali się arogancją, butą, nie poszanowaniem miejscowych zwyczajów i języka. Uważali, że to oni wnoszą w dziki krajkulturę, prawo i porządek. Trochę czasu zajęło zanim doszło do świadomości szlachty, że nie oni tu rządzą i jeżeli chcą zachować majątki to muszą to przyjąć do wiadomości. Jeszcze na początku okupacji starosta bełski Franz Kutschera de Traubental dostał porcję batów na drodze do Zamościa, gdy nie chciał ustąpić drogi krewkiemu szlachetce.
            Przybysze wyróżniali się też ogólnym wyglądem, strojem i fryzurą. Nosili mundur urzędniczy, skrojony według mody zachodnioeuropejskiej. W składzie którego były krótkie spodnie pantalony, wiązane pod kolanem, krotki frak mocno wycięty z przodu z długimi połami oraz wysokim stojącym kołnierzem. Na nogach pończochy wiązane nad kolanem i płytkie pantofle, a na głowie trójgraniasty kapelusz. Włosy zaczesane i upudrowane na biało, na plecach zaplecione w długi warkocz (harcap). Całość sprawiała wrażenie stroju przymałego – kusego. Sterczące rogi kapelusza kojarzyły się ludności z rogami a na plecach długi harcap z ogonem. Uważani byli za wysłańców piekła, dlatego diabeł w demonologii polskiej występował w stroju niemieckim, a jedną z jego nazw był kusy. „Istny Niemiec, sztuczka kusa”– jak pisał Adam Mickiewicz. Bardzo popularne wśród nich było palenie fajek, co zwłaszcza  wieczorem wyglądało, że z ust wydobywają się kłęby dymu i ogień. Był to diabeł obcy, z prawdziwego zdarzenia, mroczny, ponury. Nie jak rodzime psocące głupiutkie diabły, dające się oszukać.
           Podstawowym elementem obcości jest niemożliwość komunikacji werbalnej z powodu nieznajomości języka (nazwa Niemiec w językach słowiańskich pochodzi od niemego) oraz odmienny wyróżniający wygląd. Obcy zawsze posiada najgorsze cechy, nie jest uważany za równoprawnego człowieka.
                Przekupstwo i inne przestępstwa urzędnicze były codziennością, szlachta była przyzwyczajona, że aby coś szybko załatwić to trzeba zapłacić. Uniwersał z 15 kwietnia 1773 r. zabraniał dawania podarunków urzędnikom pod groźbą surowej kary dla obu stron. Ponieważ nie był przestrzegany, kolejny z 8 maja 1779 r. zaostrzał kary, za defraudację powyżej 150 zł kara śmierci przez powieszenie (dla szlachcica ścięcie), za mniejsze roboty publiczne lub więzienie od 1 do 8 lat. Pomimo grożących kar urzędnicy czuli się bezkarni, ponieważ nie przeprowadzano żadnych kontroli urzędów. Opowiadano anegdoty, że w Wiedniu usunięto kraty z okien i inne zabezpieczenia bo wszyscy złodzieje wyjechali do Galicji.
              W 1776 r. na urzędników zaczęto przyjmować byłych oficerów austriackich, przede wszystkim konskrypcyjnych (werbunkowych). Uniwersał z 22 marca 1782 r. wprowadził nowy podział Galicji oraz wzywał do bezwzględnego posłuszeństwa cyrkułom, umożliwiał ludności zaskarżanie orzeczeń cyrkularnych do gubernium. Cyrkuły zajmowały się sprawami administracyjnymi, podatkowymi, bezpieczeństwa, wojskowymi i szkolnictwem.
            Na czele urzędu stał starosta, który miał obowiązek objechania cyrkułu dwa razy do roku. Mógł karać swoich urzędników poprzez czasową redukcję poborów. Staroście podlegali komisarze, pierwszy był pomocnikiem starosty, pozostali nadzorowali przydzieloną im część cyrkułu. Mieli do pomocy kancelistów, wybieranych spośród pisarzy najemnych. Od 1783 r. rocznie musieli 4 razy skontrolować swój teren. Ich decyzje podjęte w terenie musiał  zatwierdzić starosta. Z konieczności porozumiewania się z ludnością, zaczęto mianować komisarzami Polaków. W 1782 r. przysłano do Galicji na komisarzy 5 członków gwardii galicyjskiej.  Celem przygotowania polskiej szlachty do pracy biurowej, zaczęto przyjmować ją na niższe stanowiska urzędnicze.
            Uniwersałem z 10 grudnia 1785 r. wprowadzono w galicyjskich sądach i urzędach język niemiecki. Dano 3 lata na opanowanie go w mowie i piśmie przez urzędników, pod groźbą utraty posady. Ponowny uniwersał z 5 sierpnia 1786 r. nakazywał znajomość niemieckiego przez urzędników, miało to decydować o zatrudnieniu i utrzymaniu posady. Uniwersał z 3 września 1789 r. nakazywał używanie w magistratach języka niemieckiego. Od 1786 r. radcy gubernialni zaczęli przeprowadzać systematyczne kontrole cyrkułów.
          Starostowie chcieli aby dotychczasowym posłańcom pieszym urzędów cyrkularnych, w celu zwiększenia mobilności przydzielić konie. Cesarz w 1784 r. zdecydował, że w cyrkułach będą landdragoni (dragoni krajowi) przeznaczeni do udzielania asystencji wojskowej urzędnikom, jeden z nich jako starszy landdragon. Byli umundurowani i uzbrojeni, konia dostawali nieodpłatnie. W przypadku jego utraty musieli sami zakupić nowego. Poza posyłkami, służbą w kancelarii, wykorzystywano ich do czynności kontrolnych. Do tej służby Wojskowa Galicyjska Komenda wyznaczała wysłużonych podoficerów i żołnierzy. Pełniący służbę prowiant i furaż otrzymywali odpłatnie z magazynów wojskowych.
               Również kościół przekształcono w instytucję służebną w stosunku do państwa. Uniwersałem z 15 marca 1782 r. proboszczowie zostali mianowani urzędnikami stanu cywilnego. Kościelną rejestrację metrykalną uznano za akta stanu cywilnego. Księża zostali zobowiązani do ogłaszania z ambony zarządzeń władz. Musieli wygłaszać kazania umoralniające, po wcześniejszym zatwierdzeniu przez urząd cyrkularny: przeciwko pijaństwu, o higienie, wierności dla cesarza, przeciwko dezercji i kontrabandzie. Zaczęto ich nazywać „urzędnicy polityczni w czarnych  uniformach.”
               Zaborca jako atrybut władzy wprowadził własne miary i wagi. Uniwersał z 20 października 1772 r.: „..Nakazujemy także wszystkim Miastom, Miasteczkom, dziedzicom i possessorom dóbr wszystkich, aby miary zbożowe, szynkowe, łokciowe i wagi zewsząd równe y sprawiedliwe były, iakie się na Ratuszu Lwowskim znayduią [nazwane galicyjskimi], poki inne rozporządzenie nie zaydzie, odmierzanie y ważenie rzeczy zawsze ma być rzetelne”. Tradycyjnie nadzorowały je władze miejskie i właściciele ziemscy, na swoim terenie.
              Cyrkuły nie były w stanie zlikwidować lokalnych wag i miar. Na podstawie uniwersału z 6 września 1787 r. nadzór nad miarami i wagami powierzono magistratom i dominiom, bez wprowadzania dodatkowych urzędników. W każdym urzędzie cyrkularnym  znajdowały się wzorce obowiązujących miar i wag. Na ich podstawie pod nadzorem cyrkułu były wykonane duplikaty przez magistraty i dominia na swoje potrzeby. Wszystkie używane miary musiały posiadać pieczęć magistratu lub dominium.
             Wprowadzili swój system monetarny, na podstawie uniwersału z 14 stycznia 1775 r. O redukcji monety zaczęto wycofywać z obiegu pieniądze obce i wprowadzać austriackie. Jednostką obiegową w zaborze austriackim został złoty reński=60 krajcarów.
    Od początku okupacji rozpoczęto drenaż finansowy Galicji. Poddano kontroli cały obrót kruszcami, rozpoczęto skupywanie złota i srebra w monecie i kruszcu. W miejsce pieniądza kruszcowego wprowadzono „śmieciowe” bankocetle. Tak nazywano popularnie bilety miejskiego banku w Wiedniu Wiener Stadt-Banco-Zettel. Były to papierowe guldeny, po polsku nazywane florenami.
                Specjalnie dla Galicji w 1774 r. wybito w mennicy smolnickiej miedziane szelągi. Następnie w latach 1775-77 mennica wiedeńska wybiła srebrne monety 15 krajcarowe i 30 krajcarowe. Pierwsze odpowiadające polskim monetom 1 złotowym a drugie 2 złotowym. W 1794 r. mennica wiedeńska wybiła monety dla interwencyjnych wojsk austriackich rozmieszczonych w Galicji. Były to miedziane 1 i 3 grosze polskie oraz srebrne 6 groszy polskich. Wprowadzana moneta austriacka była wybijana ze stopu o niskiej zawartości srebra. Duże zyski przynosiło przetapianie pełnowartościowej monety polskiej na lichą austriacką.
               W 1775 r. wykryto w Zamościu fabrykę lichej monety. Zamojski złotnik Gdala Szmulowicz sporządził stemple do wybijania monet, jego syn Henoch Gdalowicz przerabiał polskie szelągi na półgrajcary, pomagali im Dawid Moćkowicz, zamojski handlarz zbożem, i Leiba Koplowicz. Wszyscy zostali skazani na spalenie żywcem i przepadek mienia. W 1777 r. cesarzowa zmieniła wyrok Henochowi i Koplowiczowi na 15 lat robót. Pozostali zostali ścięci, a ciała ich spalono.
                Przede wszystkim spodziewane korzyści ekonomiczne uzyskane z zagrabionych terenów Rzeczpospolitej legły u podstaw łapczywości cesarstwa austriackiego. Początkowo w latach 1772-73 r. utrzymano prowizoryczne podatki z czasów Rzeczypospolitej. Od 1774 r. zaczęto wprowadzać nowy system podatkowy, Galicja stała się terenem bezwzględnej eksploatacji ekonomicznej. W tym celu powstała rozbudowana administracja skarbowa. Uniwersał z 22 grudnia 1772 r. nakazujący inwentarz dóbr szlacheckich celem ustanowienia nowego podatku, informuje, że będzie on zamiast pospolitego ruszenia.
               Na podstawie uniwersału z 1 stycznia 1778 r. utworzono administrację celną. Zajmowała się wymiarem i poborem opłat celnych. Wszystkie władze musiały udzielić wszelkiej pomocy na żądanie urzędnika celnego, pod groźbą kary. Kontrole odbywały się nie tylko w urzędach celnych, ale wszędzie gdzie uznano to za potrzebne. Urzędnicy celni mogli rewidować wszystkie obiekty, również mieszkalne ale w obecności osoby przydzielonej im do asysty przez lokalne władze. Mogli sami na miejscu wymierzyć karę grzywny lub chłosty odmawiającemu poddania się kontroli lub stawiającemu opór. Kto nie mógł zapłacić wymierzonej kary był kierowany do robót publicznych w kajdanach, za każdy dzień liczono 2 zł, nie dłużej niż na 2 lata. Celnicy byli uzbrojeni, mogli użyć posiadanej broni przeciwko stawiającym opór.
               Urzędy celne znajdowały się nie tylko na granicy ale też wewnątrz kraju w większych miastach.  Służyły do poboru ceł i egzekucji podatków, stanowiły kasy dla organów administracji, które nie posiadały swoich. W miastach stałe punkty kontrolne znajdowały się w bramach lub rogatkach miejskich.
            W 1779 r. został utworzony kordon handlowy. Urzędy kontroli handlowej nadzorowały produkcję i obrót wyrobów monopolowych oraz pobierały opłaty stemplowe. Uniwersał z 16 września 1784 r. uregulował funkcjonowanie urzędu celnego w Galicji.
            Początkowo produkcja i obrót tytoniem i tabaką była wolna. Na podstawie uniwersału z 1 marca 1778 r. wprowadzono monopol państwowy, który został wydzierżawiony. Przejęto kontrolę nad uprawą tytoniu, produkcją i obrotem tabaką. Wcześniejsze zapasy u osób prywatnych po zgłoszeniu zostały wykupione przez administrację tabaczną. Na uprawę tytoniu potrzebna była zgoda, całą produkcję dostarczano do manufaktur administracji tabacznej. Urzędnikom administracji pomocy musiały udzielać wszystkie władze (odmowa lub opóźnienie w udzieleniu pomocy podlegało karze).
             Kontrolowano punkty  wyrobu i sprzedaży, drogi, rewidowano pałace, domy mieszczańskie, chłopskie chaty, koszary, klasztory. Rewizja odbywała się  przy asystencji urzędnika władz miejscowych. W razie oporu urzędnik mógł na miejscu ukarać grzywną lub chłostą. Za złamanie przepisów karę nakładała administracja tabaczna. Przestępca mógł być oddany do robót publicznych, do twierdzy w kajdanach lub służby wojskowej.
             Uniwersał z 30 sierpnia 1782 r. umożliwiał skazanym chłopom i mieszczanom odwoływanie się od wyroków administracji do gubernium przez cyrkuł. W celu ukrócenia nadużyć, uniwersałem z 22 kwietnia 1784 r. monopol tytoniowy pod swoją administrację przejął skarb państwa. Nowa administracja rządowa, miała zbadać nadużycia poprzedniej prywatnej.
             Największy dochód okupantom przynosiło wydobycie soli, polityka solna miała charakter fiskalny. Początkowo handel solą był wolny, uniwersałem z 4 lutego 1773 r. zezwolono właścicielom warzenia soli oraz jej sprzedaży, ale zabroniono uruchamiania nowych miejsc warzenia. Uniwersał z 6 sierpnia 1774 r. nakazywał zakup soli tylko w składach rządowych. Sól z prywatnych warzelni była skupywana po ustalonej cenie. Od 1 listopada tego roku wprowadzono monopol państwowy na wydobycie i zbyt soli kamiennej. Galicję podzielono na okręgowe dyrekcje sprzedaży soli skarbowej, sól można było kupować tylko w składzie okręgowym. Uniwersał z 6 lipca 1776 r. zezwalał na wolną sprzedaż soli warzonej, kolejny z 6 sierpnia tego roku wprowadzał monopol na handel solą warzoną od 1 listopada.
                 Uniwersałem z 15 września 1778 r. powołało Solną Administrację w Samborze. Zajmowała się kontrolą obrotu soli kamiennej w całej Galicji, posiadała własne sądownictwo i aparat kontrolny. Na żądanie pracownika administracji solnej wszystkie władze, pod groźbą kary musiały udzielać pomocy. Kontrolowano przewóz soli, jej składy i miejsca sprzedaży. Rewidowano domy prywatne przy udziale miejscowego urzędnika. Opierający się rewizji i znieważający urzędnika był przez niego karany grzywną lub chłostą.
               Uniwersałem z 1 października 1778 r. utworzono Soli Warzonej Sprzedaży Dyrekcję we Lwowie, która zajmowała się obrotem soli warzonej w całej Galicji. Od 1 listopada tego roku prywatną sól warzoną można było sprzedać tylko dyrekcji. Sól na handel można było nabywać w magazynach lwowskim i jarosławskim. Pozwolono mieszkańcom posiadania zapasów domowych soli, które zaspokajały 6 miesięczne potrzeby, większe podlegały konfiskacie. Prowadzący handel detaliczny otrzymali od dyrekcji ostemplowane miarki drewniane. Urzędnicy mieli takie same uprawnienia jak w administracji samborskiej.
              Uniwersałem z 25 marca 1785 r. zezwolono wszystkim na prowadzenie sprzedaży hurtowej i detalicznej soli. Uniwersał z 17 maja 1787 r. utworzył Galicyjską Solną Dyrekcję we Lwowie, która nadzorowała obrót soli kamiennej i warzonej w Galicji.
             Obowiązek budowania i konserwacji dróg pocztowych oraz handlowych ciążył na chłopach z przyległych wiosek. Uniwersał z 13 czerwca 1787 r. zawierający prawidła dla wykonania drogowej roboty rozszerzał ten obowiązek na mieszkańców wszystkich wiosek leżących z obu stron drogi w odległości do 3 mil. W odległości do 1 mili 5 dni pańszczyzny drogowej w roku, do 2 mil 4 dni, do 3 mil 3 dni. Właściciele wiosek odliczali to od pańszczyzny, za co otrzymywali zapłatę od państwa.
             Uniwersał pocztowy z 29 stycznia 1773 r. proponuje szlachcie mieszkającej przy traktach pocztowych, obejmowanie stanowisk postmaistra. Kto chciał trzymać stację pocztową powinien posiadać odpowiednie pomieszczenia, 6-8 koni z wyposażeniem oraz pojazdy. Chętni mieli zgłosić się do przybyłego na miejsce komisarza ustanowionego do utworzenia poczty.
            21 marca 1775 r. uniwersał względem poczty w Galicji zabraniał przewożenia listów i paczek osobom prywatnym „..co uwłacza godności poczcie królewskiej”. Kolejny z 24 czerwca 1775 r. wprowadzał monopol na przewóz przesyłek i pasażerów na gościńcach pocztowych. Uniwersał z 29 listopada 1788 r. zastrzegał używanie trąbek tylko przez stacje pocztowe.
           Powstające szkoły miały umożliwić germanizację ludności, ale w przeciwieństwie do innych części cesarstwa niemiecki nie był używany w codziennej komunikacji, służył jedynie do załatwiania spraw urzędowych.  9 maja 1774 r. cesarzowa Maria Teresa wydała uniwersał Powszechny szkolny dla niemieckich szkół normalnych, głównych i trywialnych, normujący funkcjonowanie wszystkich szkół w cesarstwie. Wprowadzenie jego w Galicji wstrzymał kanclerz galicyjskiej kancelarii nadwornej Rudolf Wrbna: „Nie można wprowadzić terezjańskiej organizacji szkolnej w kraju tak dzikim gdzie wychowanie młodzieży jest w wysokim stopniu zaniedbane i gdzie nie ma najmniejszego porządku ani w jednej dziedzinie życia publicznego”. Wprowadzono go dopiero uniwersałem z 22 marca 1777 r.
             Polityczna ustawa szkolna z 1 grudnia 1805 r. uporządkowała szkolnictwo niższe, językiem wykładowym stał się niemiecki. Wprowadzono zasady: wychowanie jest wyłączną rzeczą władzy, szkoła nie powinna kształcić ludzi światłych tylko dobrodusznych, uległych i pokornych, nauczyciele nie muszą być rozumni, wystarczy, że umieją przeczytać dzieciom co w książce napisane”.
                Zarówno łacinników i unitów uczył religii jeden katecheta. Religii w szkołach głównych uczono po niemiecku. Katecheci mieli nauczyć dzieci przywiązania do cesarza oraz lojalizmu i wiernopoddaństwa.
              15 stycznia 1784 r. gubernium nakazało cyrkułom, aby każdy kahał na swój koszt utworzył szkołę niemiecką. Miały być zakładane na wzór szkół rządowych. W przypadku braku, dzieci miały być posyłane do najbliższej szkoły chrześcijańskiej. Aby zmusić Żydów do posyłania dzieci, uchwała gubernium z 18 stycznia 1793 r. zabraniała bez ukończenia szkoły rządowej lub świadectwa egzaminu prywatnego pod groźbą kary żenić się i studiować Tory. Wystawianie świadectw było dochodowym zajęciem dla nauczycieli. Uniwersał tolerancyjny z 1789 r. nakazywał utworzenie szkoły niemieckiej przez każdą gminę żydowską.
                Na prośbę Żydów cesarz uniwersałem z 26 lutego 1806 r. zlikwidował szkoły niemiecko-żydowskie. Były znienawidzone przez Żydów, oddaje to legenda chasydzka. Słynny rabin cudotwórca Leib Sures, miał latać w każdy piątek do Wiednia aby chłostać do krwi cesarza Józefa II za wprowadzenie tych szkół.
              W każdym kahale była szkoła religijna dla chłopców, nie miała charakteru szkoły publicznej. Znajdowała się w mieszkaniu mełameda (nauczyciela), który zawierał umowę z ojcem na nauczanie syna oraz pobierał od niego opłatę. Z powodu małej frekwencji w szkole niemiecko-żydowskiej nakazano mełamedom aby pilnowali posyłania do niej dzieci. Od 1806 r. jedynymi szkołami żydowskimi były tradycyjne chedery nadzorowane przez gminę.
             Istniały też nieliczne rzymsko-katolickie szkoły parafialne (ludowe). Uczono w nich pisania, czytania, rachunków oraz katechizmu. Nauka odbywała się w języku polskim. Nie miały charakteru szkoły publicznej, przełożonym był proboszcz, który zatrudniał nauczyciela, za zgodą cyrkułu. Uniwersał szkolny z 1774 r. nakazywał połączenie stanowiska nauczyciela w szkołach ludowych z funkcją organisty. Dla Rusinów można było zakładać oddzielne szkoły, przy cerkwiach posiadających prawa duszpasterskie.
               Cesarz Józef II uważał, że wykształcenie średnie jest kosztowne, na które nie stać państwa. Dlatego polecił zredukować ilość szkół średnich w Galicji. Administracja austriacka wyrażała się pogardliwie o ich poziomie „Pflanzschulen der Idioten und Bigotten” [szkółki idiotów i bigotów]. Austriacy uważali za szkodliwe rozszerzanie oświaty, zwłaszcza wśród młodzieży plebejskiej. Do szkół wyższych licznie uczęszczały dzieci urzędników austriackich.
               Od 1772 r. podstawowym organem policyjnym w Galicji było każde dominium, magistrat i zwierzchność ziemska. Właściciele ziemscy w razie potrzeby mogli zwrócić się do cyrkułu o przysłanie oddziału wojska w celu zaprowadzenia porządku.
               W 1773 r. nadzór nad bezpieczeństwem (sprawowanie policji) przejął starosta obwodowy, któremu w tym celu przydzielono aktuariusza (urzędnika konceptowego) i 2 rewizorów policyjnych. Rewizorami byli mieszkańcy, którzy pełnili służbę bezpłatnie, w zamian za uwolnienie od kwaterunku wojskowego. Do pomocy w służbie patrolowej przydzielano im żołnierzy ze stacjonującego na miejscu oddziału wojska. Również straż przy obiektach pełnili przydzieleni żołnierze. Od 1780 r. aktuariusz pojawia się na niższym szczeblu administracji, dystrykcie.
              W 1787 r. została utworzona służba bezpieczeństwa, jej organem wykonawczym była wojskowa straż policyjna. Władze cyrkularne miały za zadanie nie tylko pilnowania bezpieczeństwa ale też lojalności podanych. Ponieważ okazały się niewystarczające, ustawą z 27 października 1785 r. została utworzona od 1 stycznia 1786 r. Dyrekcja Policji we Lwowie. Dyrektorowi podlegała tajna policja, była to szeroko rozbudowana siatka konfidentów oraz wprowadzono cenzurę. Powstał rozbudowany aparat policyjny do kontroli społeczeństwa. Za tajemne doniesienia płacono nagrody w wysokości ważności przedmiotu”. Królestwa Galicji i Lodomerii zaczęto nazywać „Królestwami Policji i Landwerii”.
          Do 1787 r. nie było w Galicji więzień rządowych, przestępców trzymano w więzieniach miejskich i gminnych. Nie byli należycie strzeżeni ponieważ straż pełnili wyznaczeni w kolejności mieszkańcy, którzy w zastępstwie przesyłali swoje dzieci. Wszystkich skazanych na roboty publiczne przesyłano do miast, gdzie byli wykorzystywani do ciężkich prac fizycznych. Uniwersał z 11 grudnia 1782 r. nakazywał skazanym na roboty publiczne, co miesiąc strzyc głowy. W celu rozpoznania uciekiniera i szybkiego schwytania. Przestępców z Galicji zaczęto wysyłać do twierdz w Bernie i Grazu.
           Okupacja spowodowała utratę rodzimego sądownictwa. Na podstawie uniwersału sądowego z 20 października 1772 r. utrzymano w Galicji dotychczasowe sądy oraz sądowe prawo polskie, do wydania nowego rozporządzenia. „Każdy wszelkiego stopnia sędzie dawniej w tych krajach ustanowionych aby sprawowali według dawnego zwyczaju póki nowe nie zajdzie rozporządzenie”. Kolejny z 2 grudnia 1775 r. utrzymał prawo dotąd stosowane do czasu ukończenia austriackich prac kodyfikacyjnych. Od 1772 r. wyroki wydawano w imieniu cesarzowej Marii Teresy.
           Zachowano zasadę stanowości w sprawach cywilnych. Stan duchowny podlegał pod sądy szlacheckie. Utrzymane sądy grodzkie i ziemskie zaczęły funkcjonować w sposób ciągły od 15 grudnia 1772 r.  Utrzymano dawnych urzędników: „Sędziowie Ziemscy i Grodzscy Kancelarii swoich zwyczaie y powinności osobno spisane, ale potwierdzenia ich, albo poprawienie do Lwowa Nam przysłać maią”. Tak jak w Rzeczypospolitej były sądami I instancji.
               22 czerwca 1778 r. wydano rozporządzenie regulujące działanie istniejących sądów ziemskich i grodzkich. Stały się sądami I instancji dla szlachty rozpatrujące sprawy cywilne. W sprawach kryminalnych mogły prowadzić wstępne dochodzenie bez orzekania. Od 1782 r. zajmowały się legitymacją szlachectwa. Sądem II instancji (odwoławczym) był ustanowiony uniwersałem z 4 stycznia 1773 r. Najwyższy Sąd Gubernatorski we Lwowie, a od 21 czerwca 1774 r. C.K. Trybunał we Lwowie. Na podstawie uniwersału z 24 października 1783 r. powołany został od 1 stycznia 1784 r. w miejsce sądów ziemskich, grodzkich i podkomorskich Sąd Szlachecki (Forum Nobilium) we Lwowie.
                  Na podstawie uniwersału z 15 listopada 1787 r. wprowadzono sądownictwo powszechne w sprawach karnych. Powstały sądy kryminalne, które od 1803 r. rozpatrywały sprawy zagrożone karą do pół roku więzienia. Podlegały pod sąd apelacyjny, ustanowiony dla każdej prowincji. Z dniem rozpoczęcia jego funkcjonowania ustały wszystkie urzędujące jeszcze pańskie sądy. Tortury w Austrii zostały zniesione w 1776 r., ale w przypadku milczenia i mataczenia podsądnego, sąd mógł skazać go za nieposłuszeństwo na karę chłosty.
                    Sądy miejskie stosowały kilka rodzajów kary śmierci, najczęściej powieszenie na szubienicy. Była to kara hańbiąca, nie stosowano jej dla kobiet. Rozporządzeniem gubernatora z 20 października 1772 r. wyroki śmierci w Galicji miały być wykonywane po zatwierdzeniu przez Sąd Najwyższy w Wiedniu. Z powodu zbyt dużej ilości wydawanych kar śmierci w Galicji, od 1774 r. wszystkie orzeczone kary śmierci miały być przesyłane do przejrzenia przez Najwyższy Sąd Gubernatorski we Lwowie. Następnie przesyłane cesarzowej Marii Teresie do zatwierdzenia. Z polecenia cesarza Józefa II od 9 lipca 1781 r. zaprzestano wykonywać kary śmierci, były zamieniane przez Sąd Najwyższy w Wiedniu na inne.
                  Najniższą jednostką terenowej administracji okupacyjnej podległą pod cyrkuł było dominium, składało się z jednej lub kilku wsi jednego właściciela. Prowadziło ewidencję ludności, dostarczało rekrutów i podwody dla wojska, zbierało podatki i dostarczało do kasy. Funkcję urzędnika mógł wypełniać właściciel osobiście lub poprzez swoich oficjalistów. W 1782 r. zostali ustanowieni w dominiach mandatariusze (fachowi urzędnicy), utrzymywani przez dominia. Powoływani przez cyrkuły na podstawie konkursu, nie można ich było usunąć bez zgody cyrkułu.
              Szlacheckie posiadłości wraz z poddanymi były wyłączone spod jurysdykcji publicznej. Chłopi podlegali wyłącznie sądowi dziedzica, który był sądem cywilnym I instancji oraz sądem karnym za niewielkie wykroczenia dla chłopów i mieszkańców małych miasteczek. Dziedzic mógł się zrzec wykonywania sądownictwa patrymonialnego i przekazać do najbliższego magistratu za roczną opłatą. Na podstawie uniwersału z 18 marca 1775 r. urząd cyrkularny stał się instytucją odwoławczą od sądów dominialnych. Starosta został władzą zwierzchnią dominiów i zwierzchności ziemskich. Od jego orzeczeń można się było odwołać do gubernium.
     Uniwersał z 1 września 1781 r. pozbawił panów funkcji sądowniczych, został wprowadzony  justycjariusz, fachowy sędzia. Był powoływany przez cyrkuł, na podstawie konkursu, ale opłacany przez dominia. Justycjariusz prowadził kancelarię i registraturę sądową. Właściciel mógł dalej być sędzią, ale na postawie egzaminu konkursowego. Uniwersał z 27 kwietnia 1786 r. zabraniał pobierania w sądach dominialnych opłat. Na podstawie uniwersału z 12 maja 1787 r. właściciel miał prawo do kontroli justycjariusza, zaskarżania go do sądu miejskiego lub szlacheckiego oraz oddalenia za wypowiedzeniem, ale nie mógł zmieniać wydanych wyroków. Na podstawie uniwersału z 21 listopada 1785 r. ukarani poddani mieli być przeznaczeni do prac nie w dominium a publicznych, przy budowie dróg, oczyszczania miasta, w szpitalach przy chorych.
               Austriacy panujący w Galicji system pańszczyźniany określali jako niewolnictwo”, postanowili pozyskać przychylność chłopów. Cesarzowa Maria Teresa 3 czerwca 1775 r. wydała uniwersał o zniesieniu uciemiężeń poddanych, zakazano odrabiania pańszczyzny w niedziele i święta, bicia chłopów za niewielkie przewinienia przez oficjalistów dworskich, którzy mogli poskarżyć się w najbliższym urzędzie i zwolniono z obowiązku zakupu gorzałki w karczmie dworskiej.
              Umożliwiono chłopom w 1781 r. wnoszenie skarg od decyzji swoich panów. Z powodu napływu znacznej  ich ilości, starostowie wyznaczali nieetatowych pisarzy skarg chłopskich, najczęściej byli nimi urzędnicy wydaleni ze służby. Kolejny uniwersał z 25 kwietnia 1782 r. o zniesieniu poddaństwa osobistego przyznawał prawo wychodu (ograniczone przepisami werbunkowymi), swobody zawierania związków małżeńskich, znosił obowiązek służby dzieci chłopskich w dworze. Ustalał kary, które mogli nakładać na chłopów oficjaliści dworscy: areszt o chlebie i wodzie, roboty za karę, areszt i praca w kajdanach, wyrugowanie z domu i gruntu ale pod pewnymi warunkami.
            Uniwersał z 5 stycznia 1784 r. wprowadzał odpowiedzialność właścicieli za szkody wyrządzone chłopom przez ich oficjalistów, które miały być natychmiast wyrównane. Na podstawie uniwersału o powinnościach roboczych z 16 czerwca 1786 r., wymiar pańszczyzny ograniczono do 3 dni w tygodniu: „chłop galicyjski miał radować się chwilą, w której rząd austriacki wyzwolił go z niewoli szlacheckiej.”  W Galicji chłopi zaczęli nazywać się „cesarskimi”, za Polaków uważali tylko szlachtę i mieszkańców miast.
               W Galicji nie istniała powszechna służba zdrowia. Przed 1773 r. wobec braku fachowych lekarzy, medycynę praktyczną uprawiali amatorzy nazywani cyrulikami, balwierzami, zielarkami, babami (specjalistki od chorób kobiecych). W wioskach występowali znachorzy, guślarze, baby szeptuchy. Dlatego ciężko chorzy przed podjęciem kuracji lekarskiej przyjmowali ostatnie namaszczenie.
              Uniwersał sanitarny z 20 marca 1773 r. ustanawiał lekarzy powiatowych oraz apteki. Dotychczasowi lekarze w miasteczkach mieli być zatwierdzeni na stanowiskach lekarzy powiatowych jeżeli posiadali dyplomy lekarskie. Żaden lekarz, jeżeli była apteka, nie mógł sprzedawać własnych lekarstw ani podawać ich chorym. Lekarze dworscy nie mogli pełnić funkcji w miejscach, które innym lekarzom przysługiwały.
                Również cyrulicy, chirurdzy i balwierze musieli posiadać świadectwa umiejętności. W Galicji nikt ich nie posiadał. Tam gdzie był lekarz nie mogli zajmować się sprawami im przynależnymi. Uniwersał z 10 października 1773 r. znosił różnicę pomiędzy balwierzami, cyrulikami i chirurgami, wszystkich zaczęto określać jako chirurgów. Cyrulikami i balwierzami zaczęto nazywać pogardliwie nie posiadających fachowego wykształcenia.
             W większości byli to Żydzi, Ustawa porządek żydowski z 1776 r. ograniczała praktykę żydowskich chirurgów do współwyznawców, ponowna ustawa cechowa z 1778 r. zabraniała im prowadzenia praktyki wśród chrześcijan.
              Przed 1773 r. handel lekarstwami nie podlegał żadnej kontroli, można je było nabyć w kramach zielarskich podczas jarmarków i targów, lub u olejarza. W ramach miłosierdzia apteki klasztorne wydawały lekarstwa bezpłatnie. Od 1773 r. aptekarze aby prowadzić apteki musieli posiadać dyplomy, apteki klasztorne tylko dla potrzeb swojego klasztoru. W mieście mogło być tyle aptek aby każdy prowadzący mógł się z tego utrzymać. Aptekarz z dyplomem, gdy nie było lekarza, mógł leczyć chorych. Początkowo nie było w Galicji ani jednej fachowej akuszerki, porody przyjmowały baby”.
              Uniwersał z 14 września 1776 r. nakazywał utworzenie stanowiska wyższego fizyka w każdym obwodzie (cyrkule) i niższego w powiecie. Ich zadaniem było zwalczanie pokątnych cyrulików i znachorów, nadzór nad szpitalami oraz zwalczanie epidemii. Fizyk żydowski nadzorował szpitale żydowskie i donosił do fizyka okręgowego o żydowskich chirurgach którzy praktykują bez pozwolenia. Lekarstwa brał tylko z aptek chrześcijańskich. Uniwersałem z 16 września 1784 r. zniesiono żydowskich fizyków. Żydzi zostali oddani pod nadzór zwykłym fizykom oraz postanowiono chirurgom żydowskim nie ograniczać praktyki. Fizykiem okręgowym mógł zostać Żyd.
           W Galicji nie było też fachowych weterynarzy. Leczenie zwierząt gospodarskich było specjalizacją Cyganów. Największym uznaniem ludności cieszyły się ich zabiegi magii opiekuńczej. Dlatego wydawane były przez władze uniwersały opisujące choroby zwierząt i sposoby ich leczenia.
                Istniejące szpitale w Galicji były przytułkami dla ubogich. Podstawą ideową powołania szpitala było miłosierdzie chrześcijańskie. Nędzarz miał być otoczony opieką, odziany i nakarmiony. Szpital to nazwa dobroczynnych zakładów, gdzie potrzebujący mieli otrzymać należną pomoc. Organizowane i nadzorowane były przez kościół.
               Początkowo w Galicji nie istniały żadne przepisy dotyczące ubogich. Opiekę nad nimi miał sprawować kościół a żebractwo nie podlegało karom. Rozporządzeniem gubernatora z 31 maja 1773 r. należało chwytać włóczęgów oraz podejrzane osoby i odstawiać do komendy wojskowej gdzie byli wcielani do wojska.
            Władze austriackie starały się o stabilizację ludności wędrownej, utrzymującej się z kradzieży, jałmużny lub prac dorywczych. Uniwersał z 31 października 1785 r. 1. Iż ci którzy włuczęgów kraiowych, lub inną iako chołotę bez służby i sposobu do życia będącą przytrzymayą przyzwoicie na worku [kara grzywny] lub na ciele [chłosta] nieodpuszczenie [obowiązkowo] ukaranie być powinni. 2. Iż tak zwani Cyganie nawet za użyciem potrzebnych przynaglających środków do osiedlenia przymuszany, przeciwstawiający się zaś poza Kray wysłani być mają i to nazwisko Cygani za zniesione uznaje się”. Wprowadzono obowiązek posiadania paszportu, kto nie posiadał był uważany za włóczęgę, a tych oddawano do wojska.
              Na podstawie uniwersału z 3 listopada 1786 r. względem hodowania prawdziwych ubogich władze lokalne musiały dać zatrudnienie ubogim bezrobotnym, natomiast parafie wspierać niezdolnych do pracy. Niezdolnym do pracy zezwalano na utrzymywanie się z jałmużny. Władze lokalne miały obowiązek pomagania parafiom, gdy odmawiały, urząd cyrkularny miał je przymusić. Ubodzy dla których nie było miejsca w istniejących szpitalach (przytułkach), mieli wyznaczone przez władze kościoły, gdzie mogli się utrzymywać z jałmużny. Zostały im wydane specjalne identyfikatory.
             W miastach miały powstać instytuty ubogich, na ich utrzymanie przeznaczono fundusze zlikwidowanych bractw opiekujących się ubogimi.
              Galicja stała się głównym dostarczycielem „mięsa armatniego” dla armii austriackiej. Na skutek ciągłych wojen z Francją w końcu XVIII w. zaczęło brakować rąk do pracy, a wojsko musiało zrezygnować ze stosowania kryteriów fizycznych przy poborze. Na skutek dużej ilości dezerterów, płacono nagrody za ich chwytanie i doprowadzanie, jednocześnie udzielano ciągłych amnestii.
              Aby zatrudnić szlachtę, podczas wojen toczonych przez Austrię, w Galicji formowano oddziały ochotnicze. Królewska Galicyjska Gwardia Szlachecka utworzona została 16 listopada 1781 r. przez cesarza Józefa II, do której ochotniczo przyjmowano polską szlachtę. Był to oddział konny liczący 40 ludzi. Kapitanem (nominalnym dowódcą) był gen kawalerii Adam von Czartoryski, rzeczywistym dowódcą (I wachmajster) ppłk Józef Sierakowski. Król polski Stanisław August Poniatowski zabronił wstąpić do niej Józefowi Poniatowskiemu. Została rozwiązana uniwersałem z 1 stycznia 1791 r.. Od 1 maja tego roku, w miejsce gwardii, przyznano na koszt państwa dla szlachty galicyjskiej 40 miejsc w Wojskowej Wiedeńskiej Nowomiejskiej Akademii. Uniwersałem z 8 lutego 1791 r. utworzono w niemieckiej przybocznej gwardii, galicyjski pluton łuczników gwardii, dowódca mjr Heinrich von Rottermund. W skład plutonu wchodził starszy oficer, 2 wachmajstrów i 30 podporuczników.
               Austriacy byli zaskoczenie ilością Żydów zamieszkujących włączone terytorium, utrzymali kahały z ich jurysdykcją nad Żydami. W pierwszych latach okupacji starali się zmniejszyć liczbę Żydów, zwłaszcza ubogich. Bez przeszkód udzielali zgody na dobrowolną emigrację. Uniwersał z 8 marca i 28 czerwca 1773 r. nie pozwalał żenić się bez zgody gubernium, rabin dający ślub podlegał karze. Żydzi zaczęli zawierać małżeństwa rytualne, które początkowo były tolerowane. Nakazywał starszym kahalnym i przełożonym synagog natychmiastowe usunięcie żebraków nie mających środków do życia. Uniwersałem z 25 lutego 1774 r. pogłówne żydowskie od 1 maja tego roku zostało dwukrotnie podwyższone, kto nie mógł opłacić jako żebrak (Betteljuden) był pod eskortą usuwany (ciupasem) do Rzeczypospolitej. Dochodziło do walki na granicy, straż polska nie chciała ich wpuszczać, ponieważ w Polsce było dość biedaków. Dlatego w cyrkule zamojskim bogaci Żydzi płacili podatki za ubogich oraz przekazywano do cyrkułu fikcyjne listy usuniętych biedaków (pauperów). Od 1783 r. nie tylko kahały ale też dominia miały pod karą grzywny donosić do cyrkułu o biedakach żydowskich. Każdemu donosicielowi przyznawano trzecią część ściągniętej kary.
              Na podstawie uniwersału cesarzowej Marii Teresy Porządek żydowski z 16 czerwca 1776 r. została utworzona Dyrekcja Żydowska, składała się z rabina krajowego oraz 12 starszych pochodzących z wyboru. Rabin krajowy mianował rabinów, kantorów i rzezaków w całej Galicji. Sześciu starszych rezydowało we Lwowie a pozostali w cyrkułach. Dyrekcja zajmowała się rozdzielaniem na kahały podatków. Prowadziła Główny Sąd Rabinacki we Lwowie, który był II instancją dla sądów kahalnych. Sądy działały na podstawie prawa talmudycznego. Nadzorowały lokalnych rabinów i zarządy kahałów. Zmieniono pogłówne na opłatę tolerancyjną, opłacaną od rodziny, na którą nałożono też podatek przemysłowy i majątkowy.
                Zakazywał rzemieślnikom żydowskim wykonywania prac dla chrześcijan jeżeli są rzemieślnicy chrześcijańscy. Ustawa cechowa z 9 maja 1778 r. stawiała rzemieślników żydowskich na równi z partaczami. Cesarz Józef II uważał, że samorząd żydowski jest państwem w państwie. Pochłania zbyt duże koszty oraz umożliwia nadużycia podatkowe i finansowe. Dlatego uniwersałem z 7 lipca 1785 r., do końca tego miesiąca zostały zniesione: żydowska dyrekcja i starsi rabini w dystryktach. Nakazano w każdym kahale wybrać 6 kandydatów i przekazać ich listę do cyrkułu, który 3 z nich wyznaczy do sprawowania władzy.
             Uniwersałem z 16 września 1784 r. został wprowadzony od 1 listopada podatek od konsumpcji mięsa koszernego. Został zniesiony do tej pory pobierany podatek prywatny od mięsa koszernego (krupki). Jeżeli Żyd nie zapłacił podatku, to nie stać go było na wyżywienie i jako żebrak miał być wyrzucony z kraju. Podatek wybierał przełożony kahału i co kwartał wpłacał do kasy cyrkułowej. Jeżeli zachodziła potrzeba powołania w mieście urzędnika do poboru podatku, koszty utrzymania ponosił kahał.
               Uniwersałem z dniem 1 stycznia 1788 r. wprowadzono dla wszystkich Żydów nazwiska niemieckie. Dla rodziny wybierał ojciec, opiekun dla sierot. Bez opłacenia urzędników, Żyd otrzymywał nazwisko ośmieszające. Nadawanie nazwisk oraz przymusowe nauczanie niemieckiego w szkołach żydowskich miało doprowadzić do ich germanizacji. Austriacy uważali jidisz za żargon języka niemieckiego. Uniwersał z 19 lutego 1788 r. zakazywał noszenia wyróżniającego stroju żydowskiego. Po grudniu 1790 r. noszący narażał się na karę więzienia.
               Uniwersał tolerancyjny z dnia 7 maja 1789 r. znosił odrębność Żydów i złamał władzę kahałów. W miejsce zlikwidowanych kahałów, wprowadzał gromadę (gminę wyznaniową). W każdym cyrkule (siedziba w mieście cyrkularnym) miał być tylko jeden rabin, który prowadził rejestr urodzeń, ślubów i zmarłych w języku niemieckim.
               Publiczne synagogi miały te same prawa co kościoły, prywatne domy modlitwy płaciły podatek dla szkół normalnych. Rabinów pozbawiono władzy sądowej i zabroniono rzucania klątwy. Żydów poddano sądom powszechnym. Jedynie rabini mogli nosić wyróżniający strój. Przyjęto Żydów do cechów na równych prawach z chrześcijanami.
             Wprowadzono osobne dla Żydów szkoły trywialne, główne i normalne. Przy każdej gromadzie miała powstać szkoła niemiecka na wzór szkół narodowych.
            1 października 1774 r. został wydany uniwersał zachęcający kupców i rzemieślników wyznania katolickiego, unickiego i ormiańskiego do osiedlania się w Galicji. Niemcy wyznania rzymsko-katolickiego nie tworzyli odrębnych parafii, przynależeli do najbliższej istniejącej (w Zamościu do kolegiackiej). Uniwersał z 24 września 1785 r., dopuszczał wprowadzenie innego języka w kościele niż dotychczas używanego. Uniwersał  z 1 października 1774 r. zezwalał na osiedlanie się protestanckim kupcom i rzemieślnikom we Lwowie, Jarosławiu, Zamościu i Zaleszczykach. Zwolnieni byli z opłat za uzyskanie prawa miejskiego i przystąpienia do cechu i płacenia podatków przez 6 lat oraz nie podlegali poborowi do wojska.
              Kolejni osadnicy niemieccy, zarówno katolicy jak i protestanci napłynęli po 1781 r.. Ich osadzaniem w miastach zajmowały się urzędy cyrkularne, według zapotrzebowania na rzemieślników deficytowych na swoim terenie. W dominiach właściciele ziemscy, otrzymywali opłatę za każdego przyjętego osadnika. Tworzono dla nich oddzielne osady. Na miejscu koloniści byli objęci opieką medyczną przez lekarzy wojskowych. Do czasu znalezienia mieszkania i warsztatu lokowano ich w budynkach poklasztornych. Cyrkuły wypłacały zapomogi oraz dawały darmową żywność. Była to różna zbieranina w większości biedna, o wybujałych ambicjach, zwabiona szansą szybkiego wzbogacenia się w „galicyjskim eldorado”. Nie budowano dla nich domów, osiedlano w odebranych Żydom. Były to domy wypędzonych Żydów, którzy pożenili się bez pozwolenia gubernium (ustawa z 1773 r.).
                13 października 1781 r. wydano uniwersał tolerancyjny, który obejmował luteran, kalwinów i prawosławnych. Zapewniał różnowiercom swobodę wykonywania kultu, z własnych funduszy mogli wznosić zbory i utrzymywać pastorów. Zbór nie mógł wyglądać jak kościół; z głównym wejściem od ulicy i wieżą z dzwonami.
               Uniwersał z 4 sierpnia 1785 r. wstrzymywał napływ nowych osadników. Większość kolonistów pochodziło z południowych Niemiec, dlatego ludność nazywała ich Szwabami”, z czasem stało się to pejoratywnym określeniem każdego Niemca.
                 Przewidując w 1809 r. zajęcie Galicji przez wojsko polskie, władze austriackie nakazały wszystkim urzędnikom aby pozostali na swoich stanowiskach, jedynie którzy narazili się ludności mieli pozostać na uboczu, nie pokazywać się w miejscach publicznych, aby nie narażać się na różnego rodzaju szykana i próby wyrównania rachunków przez ludność. Ponieważ jest to tylko czasowa okupacja i Galicja szybko powróci do Austrii. Obwieszczenie wydane w Zamościu 23 czerwca 1809 r. w imieniu księcia Poniatowskiego nakazywało urzędnikom austriackim pełnienie nadal obowiązków, a tym którzy je opuścili wzywało do powrotu.
         Na podstawie porozumienia zawartego 14 października 1809 r. w Schonbrunn Nowa Galicja (ziemie zajęte w III rozbiorze) i cyrkuł zamojski zostały włączone do Księstwa Warszawskiego.
 Stankiewicz Zbigniew