Kryptonim U P R A W A

Ad futuram rei memoriam
    Na przyszłą rzeczy pamiątkę
 
                                                     Uprawa
      Chociaż była to prężna organizacja konspiracyjna, stanowiąca zaplecze ekonomiczno-materiałowe dla Armii Krajowej, a jej wsparcie pomogło również przeżyć czas okrutnej okupacji niemieckiej setkom tysięcy Polaków, to jednak jest mało znana i nie wspomina o niej żadna encyklopedia ani leksykon.
       Tworzyli ją ziemianie oraz przemysłowcy, a zrodziła ją potrzeba chwili, a nie wcześniejsze ustalenia.
       Już na początku okupacji, w listopadzie 1939 roku zaszła konieczność udzielenia szybkiej pomocy Polakom wyrzuconym przez Niemców z ich domów rodzinnych w Wielkopolsce, Zagłębiu i Pomorzu (tereny włączone do Rzeszy). Obrabowanym ludziom, pozbawionym środków do życia, trzeba było znaleźć dach nad głową oraz zapewnić wyżywienie i odzież.
       Prezes rozwiązanego przez okupanta Krakowskiego Związku Ziemian Karol Tarnowski zwrócił się do płk Włodzimierza Olszewskiego z prośbą o zorganizowanie pomocy. Naprędce został powołany Komitet Pomocy dla Wysiedlonych i Poszkodowanych, który zajął się udzielaniem pomocy potrzebującym. Początkowo działał na terenie województwa krakowskiego, a następnie na terenie całej Generalnej Guberni prowadził działalność do 1945 roku.
     Komitet nieoficjalnie od początku istnienia współpracował z Radą Główną Opiekuńczą, która była organizacją powstałą do niesienia pomocy ludności w Generalnym Gubernatorstwie. Ponieważ możliwości RGO były ograniczone ze względu na nadzór okupanta, zaszła potrzeba zorganizowania konspiracyjnej organizacji o tym charakterze.
     Jej podstawą stała się naprędce zorganizowana działalność charytatywna Komitetu, z czasem powstała szeroko zakrojona organizacja paramilitarna, obejmująca teren całej Generalnej Guberni. Karol Tarnowski doszedł do przekonania, że po likwidacji przez okupanta wszelkiej polskiej samorządności to jedynie Polacy, którzy dysponują większym majątkiem, a przez to zachowali dużą niezależność, powinni wspomóc materialnie utworzone Polskie Państwo Podziemne oraz rodaków poszkodowanych przez wojnę.
      Niemcom zależało na utrzymaniu w Generalnej Guberni wysokiego poziomu produkcji rolnej, leśnej i przemysłowej. Co prawda na początku okupacji aresztowali i rozstrzelali najbardziej znanych ziemian, celem zastraszenia pozostałych. Większość pozostała przy swoich majątkach i korzystała z pewnej swobody jaką dawało posiadanie dokumentów właścicieli Grossbetrieb [duży zakład produkcyjny].
     Nadzór nad majątkami znajdującymi się w rękach polskich sprawował landwirt [gospodarz], którzy ograniczali się do ściągania nałożonych kontyngentów. Pod bezpośredni zarząd okupacyjny Liegenschaft Gut przeszły majątki pożydowskie, zaniedbane oraz opuszczone z różnych przyczyn przez właścicieli. Zarządzał nimi treuhander [powiernik]; Niemiec lub Volksdeutsch. Pod zarządem niemieckim znajdowały się wszystkie większe zakłady przemysłowe, w tym branży rolnej.
      Pomysłodawcami i współzałożycielami organizacji byli Karol Tarnowski i Leon Krzeczunowicz, którzy przedstawili zasadność jej powołania: Musimy zrobić co można, żeby w tych wojennych czasach bezmyślność i zawadiackość nie rozproszyły potencjału jakim w specyficznych warunkach dysponują dziś ziemianie. To wszystko właściwie jest skończone. Ale koniecznie może być spożytkowane, albo zmarnowane. Musimy potencjał, którym ostatni raz w historii dysponuje ziemiaństwo, postawić do dyspozycji Podziemia. Sprowadza się to do zabezpieczenia zaplecza wojska. Jeżeli nie zrobi się tego w sposób zorganizowany, to indywidualne zapędy nieobliczalnie rozdrobnią sumę możliwości, z których może korzystać wojsko. Ale nie ma żadnych celów politycznych. Polityczne zabiegi o majątki to bzdura, którą trzeba zwalczać, bo będzie paraliżować wykorzystanie potencjału.    
      Na wiosnę 1940 roku poprzez Leona Krzeczunowicza, nawiązany został kontakt z płk Tadeuszem Komorowskim ps. Korczak, komendantem Krakowskiego Okręgu IV Związku Walki Zbrojnej, który poparł zamiar utworzenia ziemiańskiej organizacji wspierającej akcję zbrojną. Ustalono, że będzie zakonspirowana i zaprzysiężona, a jej obowiązki i formy działania będą ustalone odgórnie przez władze konspiracyjne.
      Członkowie tej autonomicznej organizacji mieli składać przysięgę niezależnie od zaprzysiężenia w ZWZ-AK. Miała opierać się na już istniejących strukturach organizacyjnych podziemia, ale wyróżniała ją samodzielność i niezależność od tych struktur. Głównym terenem jej działania były centralne województwa włączone do GG.
      Do podstawowych zadań organizacji należało zbieranie funduszy na potrzeby konspiracji, utrzymywanie stałej łączności z dowódcami wojskowymi celem wypełniania przedstawianych zleceń. Melinowanie „spalonych” członków podziemia oraz dostarczanie im środków do życia, urządzanie kursów sanitarnych oraz zakupywanie materiałów i sprzętu medycznego, opiekowanie się cywilnymi uciekinierami i prześladowanymi przez okupanta oraz prowadzeniem tajnego nauczania dzieci.
     Oficjalnie rozpoczęła działalność w jesieni 1941 roku, początkowo nie posiadała swojego kodowego kryptonimu organizacyjnego. Dopiero w końcu 1941 roku rząd Rzeczypospolitej na uchodźstwie nadał jej nazwę Uprawa. Celem uniknięcia jej rozpracowania przez aparat policyjny okupanta zmieniono jej nazwę w 1944 roku na Tarcza a w końcu działalności na Wydział Opieki.
       Rdzeń organizacji stanowili ziemianie, oprócz nich werbowano też właścicieli fabryk i zakładów produkcyjnych związanych z rolnictwem, zarządy banków rolnych oraz Spółdzielni Społem. Masowy był udział właścicieli i pracowników aptek, a na niektórych terenach właścicieli i pracowników młynów oraz służby leśnej.
     Ziemianie dysponowali znacznymi zasobami pieniężnymi, umożliwiającymi przekazywanie znacznych składek na wojsko oraz na zakup broni i lekarstw. Lasy i zabudowania dworskie zapewniały ukrywanie się ludzi, organizowanie szkoleń sanitarnych i punktów opatrunkowych. Zaprzęgi konne pozwalały na utrzymywanie łączności i komunikacji pomiędzy strukturami podziemia. Stosunki utrzymywane z przedstawicielami władz okupacyjnych pozwalały na zbieranie wiadomości o nieprzyjacielu.
     Ułatwieniem w działalności konspiracyjnej była sprzedajność Niemców, którzy brali łapówki niemal za wszystko. Nie brakowało, też wśród nich snobów.
     Na początku istnienia najważniejszą dla członków organizacji była działalność charytatywna. Na początku udzielono pomocy ukrywającym się oficerom pozbawionych środków utrzymania, pomoc dla wdów i sierot po żołnierzach poległych we wrześniu 1939 roku oraz wysyłanie paczek żywnościowych do więzień, obozów pracy, koncentracyjnych oraz jenieckich.
     Dawanie schronienia ludziom sztuki, kultury i nauki oraz ukrywającym się Żydom (co zależało od indywidualnych przekonań ziemian). Wydawanie kart pracy dla ukrywających się przed aresztowaniem, co zapewniało im możliwość legalizacji. Organizowanie tajnego nauczania dla dzieci.
      Gdy zaczęły powstawać oddziały partyzanckie, Uprawa wzięła na siebie obowiązek zaopatrywania ich w żywność, odzież i broń. Zorganizowane zostało dla nich zabezpieczenie sanitarne: kursy dla sanitariuszek, gromadzenie materiałów sanitarnych, wyposażenie pomieszczeń przeznaczonych na punkty medyczne.
     Pomagała komendantom wojskowych struktur organizacyjnych w terenie, zapewniając im prace i mieszkanie oraz umożliwiała łączność i komunikację poprzez wykorzystanie koni i pojazdów dworskich.
     Od końca 1940 roku organizacja rozwijała się dynamicznie, już pod koniec 1943 roku należało do niej większość właścicieli ziemskich i zakładów przemysłowo-rolnych.
      Oficjalne nawiązanie współpracy przez Uprawę z AK nastąpiło na podstawie rozkazu Komendy Głównej AK w 1943 roku, skierowanego do komendantów obszarów i okręgów. Ustalono, że jest organizacją paramilitarną, dlatego zebrane fundusze od tej pory miały być przekazywane bezpośrednio do struktur wojskowych AK.

 

Przedwojenne zdjęcia Jana Zamoyskiego
Organizacja opierała się na strukturach przedwojennego Związku Ziemian zlikwidowanego przez okupanta. Przez cały okres okupacji na jej czele stał kierownik główny Roman  Lasocki ps. Prezes, który zarządzał jednoosobowo. W razie potrzeby miał do pomocy centralne kierownictwo, w jego skład wchodzili:
 – Leon Krzeczunowicza ps. Express, Roland, S1 z Okręgu Krakowskiego,
 – hr Karol Tarnowski ps. Leliwa z Okręgu Krakowskiego,
 – ks Andrzej Sapieha ps. Kodeński, do wiosny 1944 roku,
 – hr Paweł Żółtowski ps. Ogończyk z Okręgu Warszawskiego,
 – hr Jan Zamoyski ps. Florian z Okręgu Lubelskiego.
       Członkowie kierownictwa ze względów konspiracyjnych nie utrzymywali ze sobą żadnych bezpośrednich stałych kontaktów. Większość członków kierownictwa była arystokratami aby podnieść jego prestiż w oczach ziemian.
        Stały kontakt z KG AK utrzymywał jedynie za pośrednictwem Szefa Oddziału IV Zaopatrzenia kierownik główny Lasocki, któremu były przekazywane zlecenia dla organizacji.
        Centralne kierownictwo pełniło rolę minimalną ograniczającą się do przyjmowania zaleceń od KG AK. Chodziło o to aby organizacja przede wszystkim zaspokajała potrzeby struktur AK w terenie.
      Dlatego główna działalność była prowadzona na szczeblu okręgu. Przy każdym okręgu AK w GG działał przedstawiciel Uprawy (kierownik okręgowy), który w zależności od lokalnych powiązań współpracował albo bezpośrednio z komendantem okręgu lub jego kwatermistrzem.
 Kierownicy okręgowi:
 – Okręg Krakowski Leon Krzeczunowicz ps. Express, Roland, S1,
 – Okręg Warszawski Leon Popławski,
 – Okręg Lubelski Jan Zamoyski ps. Florian,
 – Okręg Radomski  Wacław Pytkowski,
 – Okręg Poznański Franciszek Unrug ps. Dąb.

Powojenne zdjęcia Jana Zamoyskiego
Od umiejętności kierownika, liczby majątków ziemskich i zakładów przemysłowych znajdujących się w rękach polskich oraz wymagań dowódcy okręgu zależała sprawność działania Uprawy. W terenie kierownik utrzymywał kontakt z komendantami inspektoratów i obwodów poprzez mężów zaufania, którzy jednocześnie utrzymywali kontakt z właścicielami majątków w celu pobierania ustalonych odgórnie świadczeń finansowych, które były pobierane każdego miesiąca.
       Kierownik okręgowy wspólnie ze swoimi przedstawicielami przy inspektoratach (obwodach) ustalał rodzaj i wysokość podatku przypadającego na poszczególne majątki i zakłady. Przy jego ustaleniu brano pod uwagę jakość ziemi, areał, rodzaj upraw, rodzaj działalności (hodowla, zakłady przemysłowo-rolne, las). Chodziło o ustalenie jakimi możliwościami finansowymi dysponował właściciel. Kwotę corocznego podatku ustalano w oparciu o rynkowe ceny zboża.
        Zebrane fundusze były przekazywane tylko do kierownika okręgu Uprawy, który kwartalnie przekazywał do komendanta okręgu AK fundusze, na które złożone było wcześniej zapotrzebowanie. To co pozostało przekazywano do centrali Uprawy.
        Z zasady unikano bezpośrednich osobistych kontaktów w terenie z placówkami i oddziałami partyzanckimi. Na tym szczeblu do wymiany informacji służyły skrzynki kontaktowe, zakładane w umówionych punktach terenowych. Na tym szczeblu była przekazywana bezpośrednio do oddziałów tylko pomoc rzeczowa w naturze.
      Generalnie chodziło o to, aby oddziały AK korzystały z pomocy ustalonej drogą służbową, a nie własnych zabiegów lub dobrych stosunków właściciela z dowódcą oddziału.
     Dlatego Uprawa wymagała, aby wszelka pomoc i kontakty z oddziałami następowały na żądanie i za wiedzą komendantów struktur terenowych AK.
     Dowódca oddziału lub placówki składał zapotrzebowanie do komendanta obwodu, który przekazywał to do realizacji obwodowemu mężowi zaufania. Zawsze wcześniej mąż zaufania ustalał z właścicielem najbliższej położonego majątku skalę i rozmiary dobrowolnej kontrybucji wojennej w naturze dla konkretnego oddziału AK. Dopiero po ustaleniu terminu odbioru zjawiał się oddział po przygotowane wcześniej materiały. Dowódca oddziału przejmującego zawsze zostawiał pokwitowanie, aby nie narażać właściciela majątku na oskarżenie o współpracę z partyzantami, a tym samym na represje.
      W drugiej połowie 1941 roku organizacją Uprawy w południowej części województwa lubelskiego, obejmującego powiaty: biłgorajski, chełmski, hrubieszowski, janowski, krasnostawski, kraśnicki, tomaszowski i zamojski, zajął się Jan Zamoyski ps. Florian. Zorganizował w terenie siatkę mężów zaufania, którzy utrzymywali kontakty z ziemiaństwem oraz rejestrowali i przyjmowali przekazane fundusze.
       Mężowie zaufania:
  • w powiecie zamojskim oraz części północnej powiatu hrubieszowskiego był Zygmunt Kiełczewski,
  • w powiecie tomaszowskim i południowej części powiatu hrubieszowskiego był Eustachy Świeżawski,
  • w powiecie chełmskim był Tomasz Wróblewski,
  • w powiecie krasnostawskim był Józef Kiełczewski,
  • w powiecie janowskim był Czesław Bończa-Pióro,
  • w powiecie kraśnickim był Kazimierz Niezabitowski,
  • w powiecie biłgorajskim był Jan Zamoyski, jednocześnie kierownik okręgowy.
     Na tym terenie do konspiracji należało w 1943 roku około 80 % ziemian, tylko niektórzy uznając konspirację za szkodliwą oraz z obawy przed represjami, odmówili współpracy.
      Wysokość świadczeń została ustalona w 1942 roku na zebraniu powiatowych mężów zaufania w Hrubieszowie, w wysokości 2 zł z hektara ziemi ornej i 1 zł z hektara lasu. Pomimo, że pojawiły się problemy ze ściąganiem świadczeń od właścicieli ustronnych małych majątków, ze względu na napady rabunkowe. W 1942 roku zebrano około 130 tys. zł, które przekazano do centrali Uprawy, nie licząc świadczeń w naturze. Ponadto wypłacono 65 tys. zł na zaspokojenie potrzeb obwodów AK krasnostawskiego, kraśnickiego i zamojskiego.
     W następnym roku wysokość zebranych funduszy wzrosła o 25%. Większość świadczeń zebranych w 1944 roku przekazano na ratowanie Polaków zbiegłych przed ukraińskimi czystkami etnicznymi przeprowadzonymi na Wołyniu i Galicji oraz ofiar niemieckich akcji pacyfikacyjnych.
     Uprawa nigdy nie została rozpracowana przez okupanta, pomimo aresztowania niektórych jej członków. Nie zachowały się informacje o jej działalności, ponieważ centralne archiwum utracone zostało w powstaniu warszawskim, a terenowe siatki celowo zniszczyły dokumenty, aby nie dostały się w niepowołane ręce.
     Zebrane przez nią fundusze, czy też w naturze były bardzo pomocne dla konspiracji AK oraz dla poszkodowanych przez okupanta.
     Określa się szacunkowo, że przekazana na te potrzeby w latach 1941-44 kwota wyniosła około 50 mln zł, doliczyć do tego należy dostawy w naturze liczone szacunkowo na taką samą kwotę.
      Wypowiedź dowódcy AK Tadeusza Bora-Komorowskiego: Gdyby nie Uprawa-Tarcza, Armia Krajowa nie mogłaby była spełnić wielu swoich zasadniczych zadań (…) opieka Tarczy uchroniła od głodu, demoralizacji i rabunku wiele oddziałów partyzanckich, powstających jak grzyby po deszczu w 1943 roku.
        Uprawa finansowała tylko jednostki będące w strukturach AK. Inne organizacje konspiracyjne miały swoje zaplecza gospodarcze.
       Oddziały Batalionów Chłopskich były utrzymywane przez mieszkańców wiosek i  struktury Spółdzielni Społem. W wiosce był lokalny komendant, który zajmował się zbieraniem świadczeń.
       Oddziały Narodowej Organizacji Wojskowej były utrzymywane przez część ziemian, która odmówiła wstąpienia do Uprawy, informując, że posiada już inne kontakty konspiracyjne i tam przekazuje świadczenia.
                                                                             Stankiewicz Zbigniew
   Bibliografia
  1. Bniński W.H. Ziemianie z podziemia. „Uprawa” i „Express” – Leon Krzeczunowicz. Zeszyty Historyczne R. 1971, z. 20
  2. Bor-Komorowski T. Armia podziemna. Londyn 1951
  3. Jarocki R. Ostatni Ordynat. Z Janem Zamoyskim spotkania i rozmowy. Warszawa 1991
  4. Wenklar M. (red.) Ziemianie wobec okupacji 1939-1945. Kraków 2006
  5. Rudziński M. Uprawa vel Tarcza. Niepodległość i Pamięć 9/1 (18) 2002
  6. Żółtowski M. Od Uprawy do Tarczy. Związek Rodu Żółtowskich nr 32 (kwiecień) 2003
  7. Żółtowski M. Leon Krzeczunowicz. Uprawa-Tarcza. Warszawa 2005
  8. Żółtowski M. Tarcza Rolanda. Warszawa 1989