Kawaleria pod Krasnobrodem w 1939 roku

Bellum nec timendum, nec provocandum
 Nie trzeba ani bać się wojny, ani jej prowokować
  Clara pakta claros faciunt amicos
  Jasne układy tworzą wiernych przyjaciół

 

Organizacja kawalerii polskiej w 1939 roku
           Szwadron polskiej kawalerii składał się z dowódcy szwadronu jego pocztu (trębacz, koniowodny dowódcy szwadronu, sekcja  ręcznego karabinu maszynowego), drużyny gospodarczej pod dowództwem szefa szwadronu oraz trzech plutonów liniowych.
         Sekcja ręcznego karabinu maszynowego – sekcyjny, celowniczy, amunicyjny i dwóch koniowodnych. Z drużyny gospodarczej podczas walki szef szwadronu i sanitariusze znajdowali się w pierwszej linii szwadronu.
         W skład plutonu kawalerii wchodził, dowódca plutonu z pocztem (zastępca dowódcy, luzak i dwóch gońców),  trzy sekcje liniowe oraz sekcja ręcznego karabinu maszynowego (sekcyjny, celowniczy, amunicyjny i dwóch koniowodnych). Łącznie w plutonie 1 oficer i 27 ułanów uzbrojonych w 28 szabel i 9 lanc. Pierwszy szereg każdej sekcji liniowej uzbrojony był w lance. W niektórych  pułkach w 1939 roku lance były przewodzone w taborach.
        Każda  sekcja liniowa składała się z sekcyjnego (dowódcy), trzech ułanów i dwóch koniowodnych.
        Łącznie w szwadronie było 4 oficerów i 108 podoficerów i szeregowców, do walki konnej można było wystawić maksymalnie 98 ułanów uzbrojonych w szable i lance. Do walki pieszej ze względu na koniowodnych  można było wystawić tylko 68 ułanów ze szwadronu.
Parada 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich – 1938 r.
        
 Organizacja kawalerii niemieckiej w 1939 roku                                   
           Wiosną 1939 roku podczas mobilizacji niemieckich sił zbrojnych nastąpiła reorganizacja kawalerii. Została podzielona na dwa typy kawalerii: kawalerię samodzielną (Heereskavallerie) oraz kawalerię organiczną związków taktycznych (Truppenkavallerie).
          Utworzono samodzielną dwupułkową Brygadę Kawalerii, a pozostałe 13 pułków kawalerii rozformowano. Na ich bazie utworzono 52 oddziały rozpoznawcze (dywizjony) dla istniejących czynnych dywizji piechoty.
          8 pułk kawalerii z Oleśnicy wystawił 8, 18, 28 Oddziały Rozpoznawcze dla dywizji 1 fali (kolejność mobilizowania) o tych samych numerach oraz szwadron kawalerii dla 162 Dywizji Piechoty z 2 fali.
         Do  8 Oddziału Rozpoznawczego 8 Dywizji Piechoty przekazano utworzone z 8 pułku kawalerii pododdziały:
         Dowództwo 8 Oddziału Rozpoznawczego utworzone z części dowództwa 8 pułku kawalerii – dowódca oddziału major Hans Herbert Muller, jego adiutant  porucznik von Kockritz.
         1 szwadron rajtarów przeformowany na 1 szwadron 8 Oddziału Rozpoznawczego – dowódca rotmistrz Haaseerfeld.
         6 szwadron cyklistów przeformowany na 2 szwadron 8 Oddziału Rozpoznawczego – dowódca rotmistrz  Preus.
         Na bazie 9 szwadronu przeciwpancernego i 10 szwadronu ciężkiego sformowano trzy szwadrony wsparcia, jeden z nich przekazano jako 3 szwadron wsparcia 8 Oddziału Rozpoznawczego – dowódca rotmistrz  Horenburg.
         Na bazie 11 szwadronu łączności utworzono  trzy grupy łączności, jedną przekazano do 8 Oddziału Rozpoznawczego.
          Utworzone oddziały rozpoznawcze składały się z dowództwa, zmotoryzowanej grupy łączności, szwadronu kawalerii, szwadronu cyklistów (kolarzy) i zmotoryzowanego szwadronu wsparcia.
          W skład dowództwa oddziału wchodził dowódca, jego adiutant, pomocnik dowódcy (jego zastępca), lekarz oddziału, weterynarz oddziału oraz szef oddziału (starszy podoficer).
         Grupa łączności była zmotoryzowana: składała się z sekcji radiowej i sekcji telefonicznej.
         W skład szwadronu wsparcia wchodził pluton przeciwpancerny, pluton ciężki (lekka artyleria) oraz grupa techniczna (remontowa):
         Pluton przeciwpancerny składał się z dowódcy z grupą dowodzenia  i  trzech działonów armat przeciwpancernych 37 mm o trakcji motorowej oraz sekcji karabinu maszynowego – łącznie 1 oficer, 5 podoficerów i 24 szeregowców.
         Pluton artylerii składał się z dowódcy z grupą dowodzenia, sekcji telefonistów i dwóch  działonów lekkich armat piechoty 75 mm o sześciokonnym zaprzęgu  – łącznie 1 oficer, 5 podoficerów i 27 szeregowych.
        Szwadrony kawalerii i cyklistów miały tę  samą strukturę, różniły się tylko trakcją, składały się z części bojowej oraz zabezpieczenia.
       W skład części bojowej wchodził dowódca szwadronu z sekcją dowodzenia (dowódca sekcji, trębacz, kierunkowy, łącznik i 4 kierowców)  oraz trzy plutony kawalerii.
Niemiecka artyleria konna
      W skład każdego plutonu kawalerii wchodził dowódca z sekcją dowodzenia (trębacz, kierunkowy i łącznik)  oraz  trzy grupy bojowe kawalerii.
      Dodatkowo każdy pluton kawalerii posiadał grupę wsparcia w składzie dwóch  ciężkich karabinów maszynowych, w skład ich obsługi wchodził dowódca grupy, celowniczy i dwóch pomocników (ckm przewożono na jukach).
      W skład grupy bojowej wchodził dowódca  i 7 rajtarów oraz sekcja  lekkiego karabinu maszynowego (celowniczy i dwóch pomocników ). W armii niemieckiej nie używano nazwy ręczny karabin maszynowy.
         Każda grupa kawalerii podzielona była na dwie sekcje liniowe każda po 4 rajtarów, w razie konieczności spieszenia się jeden z nich był koniowodnym. Koniowodny był żołnierzem pilnującym koni na tyłach, podczas walki pieszej kawalerii.
        Część zabezpieczenia szwadronu składała się z sekcji medycznej, kolumny gospodarczej oraz taborów.
        Łącznie szwadron liczył 4 oficerów, 24 podoficerów i 152 szeregowców, do walki konnej można było wystawić maksymalnie 104 rajtarów uzbrojonych w szable. Lance zostały wycofane z wyposażenia kawalerii niemieckiej w 1927 roku.
        Szable zostały wycofane z uzbrojenia kawalerii niemieckiej po kampanii polskiej, w 1940 roku.
        Jednocześnie każdy niemiecki pułk piechoty w kompanii dowodzenia posiadał grupę kawalerii, w składzie dowódcy z sekcją dowodzenia (trębacz, kierunkowy, łącznik), trzech sekcji liniowych, w każdej sekcji  był dowódca i 7 rajtarów) oraz sekcji gospodarczej, w jej składzie rowerzysta i dwóch woźniców wozu zaopatrzeniowego –  łącznie w grupie było 32 żołnierzy.
          Kawaleria niemiecka z oddziałów rozpoznawczych używana była do działań pomocniczych, rzadko brała udział bezpośrednio w walce, jeżeli już to tylko po spieszeniu.

Die grosseReichswehrparade vor dem Reichspräsidenten von Hindenburg in Römhild in Thüringen! Galloppierende Kavallerie während der Parade vor dem Reichspräsidenten von Hindenburg.

          Najczęściej wykorzystywana w niewielkich grupach do działań rozpoznawczych, do wykrywania i niszczenia elementów rozpoznawczych przeciwnika. Przede wszystkim do ochrony miejsca postoju sztabu dywizji, poprzez prowadzenie obserwacji i patrolowanie okolicy, pojedynczy jeźdźcy wykorzystywani byli jako łącznicy.
Szarża pod Krasnobrodem 
        Do wyjątkowego zdarzenia podczas wojny w 1939 roku, bezpośredniego starcia kawalerii polskiej z niemiecką doszło 23 września 1939 roku pod Krasnobrodem.
         W tym czasie Krasnobród i Podklasztor obsadzone były przez urządzenia tyłowe niemieckiej 8 Dywizji Piechoty, w zabudowaniach dawnego klasztoru stacjonował jej sztab.
          Dowódca 8 DP gen. kawalerii Rudolf  Koch-Erpach razem ze swoim adiutantem rotmistrzem von Eichbornem znajdowali się w rejonie Tarnawatki (w Pańkowie) przy jednostkach bojowych, które toczyły w tym czasie walkę z 1 Dywizją Piechoty Legionów.
          Dowódca Grupy Operacyjnej Kawalerii gen bryg Władysław Anders wydał rozkaz do opanowania Podklasztoru przez 25 pułk ułanów wielkopolskich z Nowogródzkiej Brygady Kawalerii w szyku konnym.
         Dowódca pułku płk Bohdan Stachlewski rozkazał idącemu w szpicy czołowej 1 szwadronowi opanować panujące nad okolicą wzgórze (Chełmową Górę) i zaatakować klasztor od tyłu, 2 szwadronowi uderzyć na tabory rozlokowane na łąkach obok wioski, był wspierany przez znajdujący się w drugim rzucie 3 szwadron, a 4 szwadronowi  uderzyć bezpośrednio na zabudowania wioski.
          Natarcie miał wspierać ogniem 9 Dywizjon Artylerii Konnej oraz pułkowy szwadron ciężkich karabinów maszynowych.
          Wykorzystując osłonę mgieł zalegających nad okolicznymi łąkami 1 szwadron niespostrzeżenie podszedł w pobliże Podklasztoru. Dowódca szwadronu por Tadeusz Gerlecki rozwinął szwadron w linię harcowników (odpowiednik tyraliery w piechocie) i wykonał szarżę w kierunku północnego stoku wzgórza, starając się wyjść na tyły zabudowań klasztornych, czym całkowicie zaskoczył Niemców.
          Chcąc wygrać czas potrzebny na otrząśnięcie się z zaskoczenia oraz zorganizowanie obrony sztabu dywizji, zastępujący dowódcę szef sztabu dywizji ppłk  Edmunt Blaurock rozkazał wykonać kontrszarżę swojemu szwadronowi z 8 Oddziału Rozpoznawczego.
          Rajtarzy rozwinięci w jedną linię szarżowali po północno-wschodnim stoku wzgórza (od strony kościoła) na lewe skrzydło 1 szwadronu. Por Gerlecki  chociaż został zaskoczony pojawieniem się kawalerii niemieckiej, nie stracił głowy nakazał zmianę frontu natarcia i szarżę po stoku pod górę przeciwko rajtarom.
          Dosiadając roślejszych koni oraz atakując z góry rajtarzy zamierzali w pierwszym impecie złamać szyk ułanów, zepchnąć ich ze wzgórza i zmusić do ucieczki. Chodziło o zabezpieczenie sztabu 8 DP stacjonującej w pobliskich zabudowaniach klasztoru. Fakt, że doszło do bezpośredniego starcia kawalerii i walki kołowej z użyciem białej broni, świadczy o dużej odporności psychicznej obu stron oraz o ich bardzo dobrym wyszkoleniu.
        Już w pierwszym starciu zostało zrzuconych z koni kilku rajtarów, to wyjaśnia sprawę użycia lanc. Atakując z niższego położenia przy pomocy szabli byłoby to niewykonalne. Zgodnie z  instrukcją walki konnej, nakazującej w pierwszym rzędzie eliminowanie dowódców przeciwnika, kilku ułanów obskoczyło dowódcę szwadronu niemieckiego rotmistrza Haaseerfelda. Okazał się on  wprawnym szermierzem, już wcześniej na początku starcia powalił jednego ułana, a następnie pokonał kilku kolejnych ułanów. Po pokonaniu ich ruszył w stronę dowódcy polskiego szwadronu.
        Nie doszło do bezpośredniej walki obu dowódców, ponieważ kpr pchor Karol Mikołajewski niespodziewanie podjechał do Niemca od tyłu z jego lewej strony, co utrudniało mu parowanie ciosów i jednym  cięciem wyeliminował go z walki. Niemiec został ranny, ponieważ nie figuruje w spisie poległych oficerów niemieckich, w kampanii polskiej.
        Na ten widok Niemcy rozpoczęli odwrót w kierunku zabudowań klasztornych. Nie była to bezładna ucieczka, ale jak wykazały dalsze wydarzenia, manewr taktyczny mający na celu wciągnięcie ścigających ułanów w zasadzkę ogniową. Kawaleria niemiecka była szkolona w tego typu manewrach.
        Ścigający ułani zostali dosłownie rozstrzelani przez ogień sztyletowy prowadzony na bliski dystans przez broń maszynową strzelającą z zamaskowanych stanowisk w zabudowaniach klasztornych. Na samym początku zginął jadący na czele dowodca szwadronu por Gerlecki. Od całkowitego ziszczenia uratował szwadron kpr pchor Mikołajewski, który przejął dowodzenie i wycofał pozostałych ułanów ze strefy rażenia za stok wzgórza. Na niewiele zdała się pomoc pułkowego plutonu kolarzy którzy wsparli ogniem szwadron, na wyposażeniu posiadali 2 ckm i 1 rkm. Podczas wymiany ognia zginął dowódca plutonu ppor Marian Śrutka.
        W walce kawalerii wzięło udział około 100 rajtarów i 91 ułanów (26 poległych, 35 rannych i 30 ocalałych), nie są znane straty kawalerii niemieckiej. Całe starcie kawalerii było niewielkim epizodem w toczącej się bitwie. Ze względu na mobilność kawalerii trwało kilkanaście minut.
        Podklasztor  został opanowany przez pozostałe szwadrony 25 pułku ułanów, działające w szyku pieszym przy wsparciu artylerii. Wzięto do niewoli sztab 8 Dywizji Piechoty oraz uwolniono 40 jeńców polskich przetrzymywanych w zabudowaniach klasztornych. Część uwolnionych jeńców wykorzystano do odtworzenia zniszczonego 1 szwadronu.
        Pozostałe jednostki brygady: 26 pułk ułanów płk Ludwika Schweizera i 27 pułk ułanów ppłk Józefa Pająka uderzyły na tabory stojące na drodze do Hutek i dwie przeprawy przez Wieprz koło majątku Podzamek, jednocześnie zdobywając Krasnobród. Łączne straty 8 DP wyniosły 47 poległych, 30 rannych (między innymi kwatermistrz dywizji kpt  Hans Jurgen Wagner zmarły w szpitalu zamojskim 28 września 1939 roku) i około 100 jeńców.
         Pozostawiwszy dla osłony przepraw przez Wieprz dwa  szwadrony Kresowej BK z baterią 13 Dywizjonu Art. Konnej, związane jeszcze walką,  gen Anders rozkazał natychmiastowy marsz na południe celem oderwania się od nieprzyjaciela. Wyszedł samowolnie z bitwy, nie powiadamiając o tym dowództwa Frontu Północnego ani części swojego zgrupowania walczącego w rejonie Jacni.
         Przeciwnik lakoniczne przedstawił tę walkę: „Gdy zostało zerwane połączenie ze sztabem gen Koch wysłał adiutanta do Krasnobrodu. Widział on jeszcze kawalerzystów polskich, ale dotarł do sztabu który zdołał się obronić. Zameldował dowódcy, że atak został odparty przy dotkliwych stratach własnych”.
         Inny niemiecki opis tego starcia: „Wzdłuż drogi Jacnia-Krasnobród i Jacnia-Hutki znajdują się kolumny taborów 8 DP, opuszczone i częściowo splądrowane. Żołnierze zostali zmuszeni do wycofania się po zużyciu całej amunicji, w południowej części kolumny została zorganizowana skuteczna obrona okrężna sztabu dywizji. W walce poniesiono ciężkie straty ale nadejście oddziałów sąsiedniej 68 DP uratowało sytuację. Polska kawaleria odeszła ale trzeba było oczyścić zabudowania z ukrywających się żołnierzy polskich. Kontratak spełnił swoje zadanie, luka okrążenia ponownie została zamknięta”.
         W żadnym z opisów niemieckich nie ma najmniejszej wzmianki o starciu jazdy, zostało ono zbagatelizowane i uznane za nic nie znaczący epizod nie mający żadnego wpływu na przebieg walki.
         Wbrew pozorom nie jest  to sprzeczne z „polskim” przedstawieniem przebiegu bitwy. Po zajęciu Podklasztoru resztki sztabu 8 DP wraz z jednostkami sztabowymi i osłony (8 Oddziałem Rozpoznawczym) wycofały się na Chełmową Górę, gdzie zorganizowano obronę okrężną. Ten punkt oporu nie utrudniał  marszu na Józefów Grupy Operacyjnej Kawalerii gen Andersa, więc nie  było potrzeby, a tym bardziej czasu  na jego zniszczenie.
          Jednocześnie ze wzgórza nie było możliwości zablokowania ogniem lekkiej broni piechoty całej powstałej luki w okrążeniu, a jedynie podejścia do niego. Przed wymarszem gen Anders rozkazał pozostawić wszystkich jeńców niemieckich aby nie hamowali tempa marszu.
        Nie zdołano też zabrać całej zdobyczy znajdującej się w taborach nieprzyjaciela ani jej zniszczyć. Dlatego nie naciskani Niemcy mieli możliwość szybkiego odtworzenia zdolności bojowej pobitych swoich oddziałów i zablokowania  przy pomocy przybyłych posiłków z 68 DP wyłomu w pierścieniu okrążenia.
Pomnik na cmentarzu wojennym w Krasnobrodzie/Na wieczną chwałę i pamięć/Żołnierzom 25 P. Ułanów Wlkp./Poległym w obronie Ojczyzny/ We wrześniu 1939R./ W szarży pod Krasnobrodem/Wrzesień 1971R. – Koledzy
Tablica w kościele krasnobrodzkim / Pamięci bohaterskich żołnierzy/25 P. Uł. Wielkopolskich/Poległych na wojnie  1939 R./W kraju i na obczyźnie/Oraz w szarży/Pod Krasnobrodem/Koledzy
______________________________________________________________________________________________
 Stankiewicz Zbigniew
zdjęcia – zbiory autora
Bibliografia
 
  1. Głowacki Ludwik Działania wojenne na Lubelszczyźnie w roku 1939. Lublin 1976
  2. Leżeński Cezary Kukawski Lesław O kawalerii polskiej XX wieku. Lublin 1976
  3. Lexikon der Wehrmacht
  4. Porwit Marian Komentarz do historii polskich działań obronnych 1939 roku t. 3. Warszawa 1983
  5. Muller-Hillebrand Burkart Das Heer im Kriege bis zum Beginn des Feldzuges, gegen die Sowjetunion im Juni 1941 -Mittler. Frankfurt am Main 1956
  6. Tessin Georg Verbande und Truppen der deutschen Wehrmacht und Waffen SS  im zweiten weltkrieg 1939 -1945. Biblio Verlang , Osnabruck 1977
  7. Majewski Marcin Niemiecka kawaleria 1939-1945. Warszawa 1997
  8. Richter Klaus Kavallerie der Wehrmacht. Utting 1994
  9. Błasiński Jan Kawaleria II Rzeczypospolitej: na przykładzie 25 pułku ułanów wielkopolskich. Warszawa 1996