Wojna, to konflikt zbrojny pomiędzy państwami, blokami państw, narodami lub klasami społecznymi; kontynuacja polityki środkami przemocy w celu osiągnięcia określonych interesów politycznych, ekonomicznych lub ideologicznych. [1]
Jednak wojna to nie tylko starcie zbrojne żołnierzy, czy bohaterskie czyny na polu walki. Ma ona też i inne oblicze, a związany z nią rozlew krwi demoralizuje każdego żołnierza, skłania go do stosowania przemocy, a z czasem uodparnia na cierpienia ludzkie.
Każda wojująca strona stosuje akty przemocy w stosunku do ludności cywilnej, które najczęściej nie są spowodowane odgórnymi rozkazami. Wynikają z potrzeb grup lub pojedynczych żołnierzy, którzy wszelkie braki w zaopatrzeniu starają się uzupełnić na własną rękę lub chcą rozładować frustrację.
Ofiarami ekscesów w tytułowych latach była ludność różnych narodowości, ale przede wszystkim Żydzi. Jednocześnie trudno jest odróżnić ekscesy antyżydowskie od aktów grabieży i brutalności, których ofiarami padli Żydzi.
Zamość ok 1915 r. – zbiory Ewy Dąbskiej
Raport Henry’ego Morgenthau, członka Amerykańskiej Komisji Pokojowej w Polsce, z 3 października 1919 roku.
(…) Szowinizm narodowy, wywołany nagłym odzyskaniem dawno oczekiwanej niepodległości, skłonił nastroje społeczne ku antysemityzmowi i ksenofobii, które były mocno akcentowane w prasie i przez polityków. Wzmocniło to ostatecznie fizyczną manifestację gwałtownych działań w niestabilnej sytuacji społecznej.[2]
Raport polityczny referenta politycznego przy Generalnym Okręgu Lubelskim por Janusza Libickiego z dnia 10 grudnia 1918 roku do Sztabu Generalnego Warszawa.
(…) W Zamościu rozwieszono odezwy S.D. Przeciw wojsku. Piszą: precz z regularną armią i wzywają do tworzenia rad robotniczych. Założony klub S.D. z 21 członkami.
W artykule Magdaleny Cześniak-Zielińskiej[3] wydarzenia, które miały miejsce w Zamościu w końcu 1918 roku, zostały określone jako antysemickie. W świetle faktów trudno się z tym zgodzić, ponieważ była to brutalna pacyfikacja Zamościa i powiatu zamojskiego, która dotknęła wszystkich, bez względu na wyznanie czy narodowość. Przeprowadziły ją oddziały Wojska Polskiego, przyczynowo związana z buntem żołnierzy garnizonu zamojskiego, popartego przez część mieszkańców Zamościa, zarówno narodowości polskiej jak i żydowskiej oraz fornali i chłopów Zamojszczyzny. Żydzi wzięli w niej udział wbrew zakazowi Bundu (Powszechny Żydowski Związek Robotniczy).
Bunt żołnierzy rozpoczął się 28 grudnia 1918 roku. Bezpośrednią przyczyną jego wybuchu było nieodpowiednie zachowywanie się w stosunku do żołnierzy kadry dowódczej wywodzącej się z armii zaborczych, jak również problemy aprowizacyjne oraz używanie żołnierzy do zwalczania strajków pracowników w majątkach ziemskich.
Nieszczęściem zbuntowanych żołnierzy było to, że w panującej wówczas psychozie bolszewickiej zostali uznani za buntowników i wrogów Polski. Dzień 29 grudnia 1918 roku, kiedy do Zamościa wkroczyły oddziały pacyfikacyjne, przeszedł do historii miasta pod nazwą „krwawej niedzieli” [4]. W oficjalnym wykazie poległych nie ma Żydów, jest tylko ciężko ranny Mojżesz Wasserbergier. Co do wymienionego przez autorkę w artykule Abrama Boksera jako śmiertelnej ofiary zajść, można domniemywać, że znalazł się wśród ofiar niepodanych w oficjalnych dokumentach.
Zamość – Azriel Bokser- Zamościopedia Zamość ok 1919 r. – zbiory Ewy Dąbskiej
W następnych dniach urządzono „polowanie na bolszewików”, podczas którego doszło do ekscesów nie tylko w stosunku do Żydów. Bito zatrzymanych i demolowano mieszkania w trakcie rewizji. Do 3 stycznia 1919 r. zatrzymano 302 cywili i 47 żołnierzy, w zdecydowanej większości narodowości polskiej. Straty zbuntowanych to siedmiu zabitych i 11 ciężko rannych, z których czterech zmarło (są liczeni do zabitych); nieoficjalne to 19 poległych, w tym rozstrzelane bez sądu dwie osoby z Zamościa i trzy z Sitańca.[5]
Bunt w Zamościu wywołał panikę w Warszawie. Wymiana telegramów pomiędzy mjr Stanisławem Weckim z Lublina, a mjr Tadeuszem Kasprzyckim z Warszawy o zaburzeniach w Zamościu (w dniach 29-30 grudnia 1918 r.).
W Zamościu część żołnierzy z ludnością a właściwie czerwona gwardia postanowiła rozbroić oficerów i wiernych żołnierzy – jednym słowem białą gwardię. Tessaro[6] z kilkoma oficerami i kilkunastu żołnierzami i karabinami maszynowymi zamknął się w komendzie koszar. Około godziny 6/tej zbuntowani żołnierze rozsypali się [tyraliera] i poszli do ataku na koszary lecz bardzo się nie zbliżając zawrócili. Szczegółów co się dzieje w mieście jeszcze nie mamy, Tessaro posłał patrol do zbadania sytuacji. Z naszej strony wysłaliśmy ekstrapociągiem połowę batalionu z dwoma karabinami maszynowymi. Za parę godzin będą na miejscu.
Jak był silny garnizon w Zamościu ?
Właściwie to był półbatalion chełmskiego pułku, a ze wszystkimi nie frontowymi około trzystu ludzi. W samym początku zaburzeń telefonowano, że zbuntowało się 60 żołnierzy, o reszcie nie wiem.
Co to znaczy czerwona gwardia ?
Czy to milicja ludowa czy co, dokładnie nie wiem. Ale w każdym bądź razem są to ludzie którzy są przeciw regularnej armii, co krzyczą precz z białą gwardią i żandarmerią, są to jacyś komuniści z SD.
Dobrze to rozumiem, ale chodzi czy to był poza wojskiem inny oddział niezależny od wojska – oddział jawny czy tajny ?
O takim oddziale nie słyszałem i jutro się dowiem, Tessaro telefonował, że ta banda rozbraja również milicję, ale też nie wiem jaki to rodzaj milicji.
A więc jest faktem, że inicjatywa wyszła od oddziału wojskowego.
Nie słyszałem tego.
Z jakiego materiału ludzkiego złożony był półbatalion w Zamościu czy to było POW, czy ochotnicy którzy sami się zgłaszali, czy to byli ludzie miejscowi, czy ludzie przysłani do Zamościa i skąd ?
Wyjaśnię jutro u Tessaro i dam znać.
Czy teraz macie połączenie telefoniczne z nim ?
O siódmej telefonował mi, że się uspokoiło trochę, tylko nie wie o sytuacji na mieście.
Kiedy wyjechał półbatalion z Lublina, czy żołnierze znali cel wyprawy ?
Nie wiem, pojechał z nimi Lis.[7]
Czy to POW[8] pojechali ?
Półbatalion wzięty w całości, ale u nas przeważnie jest POW.
Czy słyszeliście coś przedtem o agitacji w wojsku ?
Nie tego nie było słychać.
Czy może Zamość był specjalnym ośrodkiem agitacji esde ?
Owszem, notowane było utworzenie klubu SD, co do tego klubu to wiadome były nazwiska 20 założycieli.
Jaka jest sytuacja pod tym względem w wojsku w Lublinie ?
Dotychczas nie było żadnych groźnych oznak.
Podobno SD wysyła swoich agitatorów którzy jako ochotnicy mają wstępować do wojska i prowadzić agitację ?
Dotychczas u nas nie wykryto śladów tej agitacji.
Czy były jakieś specjalne zarządzenia dowództwa poza wysłaniem wojska. Jakie rozkazy otrzymał Lis, były wydane rozkazy miejscowe w celu zapobieżenia; podobnych zajść ?
Szczegółów instrukcji dla Lisa nie wiem, były robione, przy mjr Piskorze.[9](…)
Raport z 30 grudnia 1918 r. w sprawie zajść w Zamościu gen. ppor. Jana Romera, dowódcy Okręgu Generalnego Lublin, do Naczelnika Państwa.
W południe 60 zbuntowanych żołnierzy z 1 komp. Garnizonu Zamojskiego pod nazwą „czerwonej gwardii” wyruszyło z koszar do miasta. Oficerowie zebrani w menaży na obiedzie zgromadzili się w komendzie powiatu i posterunku żandarmerii. Oddział „czerwonej gwardii” razem z żydami, którzy przyłączyli się do nich poszedł pod komendę powiatową, ażeby oficerów rozbroić. Żołnierze wykazywali nieświadomość ruchu, rzucali słowa: „Wolność! Precz z burżujami i.t.p.”. Major Tessaro wystąpił ku nim z przemową, jako do Piłsudczyków i P. O. Wiaków. Mowa wywarła duże wrażenie, żołnierze byli prawie opanowani, jedynie kapral Grobczak [Grabczak] komendant zbuntowanych, przerwał słowami: „Nie ma czasu trzeba iść rozbrajać, bo nas rozbroją, trzeba rozbroić milicję miejską i żandarmerię”. Zebrali się gromadnie żydzi, którzy agitowali żołnierzy. Wtedy nadeszła wiadomość, że zbliża się oddział żandarmerii (z posterunku wyszło 4 żandarmów i 4 oficerów) żołnierze rozwinęli przeciw nim tyralierę rozpoczęła się strzelanina, 1 żandarm został lekko ranny. Oficerowie korzystając z zamieszania dosiedli sanek i z majorem Tessaro [na zdjęciu obok] udali się do koszar, gdzie zorganizowano samoobronę, ustawiono karabiny maszynowe i.t.p. o godzinie 3 rozbrojono żandarmów i milicję miejską, a 4 czerwonogwardziści z tłumem żydów oblegali koszary, i wezwali oblężonych do poddania się. Rozpoczął się atak, który trwał 3 godziny. Atak został odparty, z naszej strony 2 lekko rannych, zbuntowani mieli około 10 zabitych i 20 rannych. Żołnierze wycofali się do miasta, wystawiając placówki, które były rozbrajane przez patrole wysyłane z koszar (po 2 godzinach zabrano 30 jeńców z placówek). Kilkunastu żołnierzy powróciło do koszar z przeprosinami i żalem, że dali się porwać na hasła żydowskie. Przysłano wtedy delegatów, którzy zażądali złożenia broni przez oficerów, w przeciwnym razie obiecywali rzeź po zdobyciu koszar. Major Tessaro oświadczył, że nie będzie z nimi pertraktować jeżeli nie złożą broni, jeżeli zaś ją złożą, to żołnierze bez broni będą mogli wejść do koszar, na razie nie będą karani, a co z nimi się stanie będzie zależało od władz wojskowych wyższych. Delegaci oświadczyli wówczas, że chcą pertraktować wprost z gen. Śmigłym. Ostatecznie zawarto zawieszenie broni do godz. 10 rano.
Siły zbuntowanych wzrosły przez noc do 300, głównie zasilili żydzi którzy posiadali broń i chłopi podmiejscy. Przed 10.tą rozpoczął się atak mjra Lisa [mjr Leopolda Lisa-Kuli, na zdjęciu obok – Polona] od strony Zawady. Równocześnie mjr Tessaro zaczął atak od strony koszar ku miastu i ku Nowej Osadzie, ażeby odciąć odwrót zbuntowanym. O godzinie 2-ej całe miasto, przedmieścia i N. Osada zostały zdobyte. W mieście żydzi strzelali z okien. Z bużnicy jeszcze dziś padały strzały do naszego patrolu, bużnicę zrewidowano i znaleziono tam cały arsenał z karabinami i amunicją, u jednego żydka w mieszkaniu znaleziono karabin maszynowy. Główni agitatorowie są aresztowani, zastępca Grobczaka również, sam Grobczak zbiegł na jego głowę wyznaczono cenę 1000 koron. Ruch cały popierany był przez żydów i S.D. [w grudniu 1918 r. powstała w Zamościu Partia Socjal-Demokratów]- członkowie zaś P.P.S. sami zgłosili się do koszar i walczyli wspólnie z załogą przeciw bolszewikom, komisarz ludowy i władze cywilne bolszewicy aresztowali, wybierając swojego komisarza ludowego szewca, który został przez nas aresztowany. Koszary oprócz 2 lekko rannych strat nie miały. Mjr Lis stracił 2 zabitych i 5 rannych; zabici i ranni bolszewicy w znacznej ilości dotychczas nie stwierdzonej, ranni pochowali się po wsiach okolicznych. Obecnie panuje w mieście zupełny spokój, na przedmieściach pojedyncze rzadkie strzały.
Synagoga w Zamościu -źródło: poratl ineternetowy Fotopolska.pl
3 maja 1919 roku rozpoczęły się rozruchy w Zamościu, których przyczyną była bardzo trudna sytuacja aprowizacyjna mieszkańców. Zaczęły krążyć pogłoski, że Żydzi i spekulanci wywożą zboże wagonami, a wszyscy Żydzi otrzymują tyle mąki, ile tylko chcą. Chociaż już 10 kwietnia tego roku Rada Miasta Zamościa zakupiła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych pięć wagonów amerykańskiej mąki, jej dostawa opóźniała się.
Gdyby nie dostawy żywności amerykańskiej, a po żniwach z Wielkopolski, w 1919 r. wystąpiłby głód. Wzburzony tłum zamościan wraz z żołnierzami zajął młyn (obecnie nie istnieje) Lejby Kahana przy ul. Lubelskiej, skąd zabrano cały zapas mąki, przeznaczonej na zaopatrzenie wojska. W Zamościu od 1 maja 1919 roku stacjonował 6 pułk strzelców pieszych ze składu 2 Dywizji Strzelców pod dowództwem ppłk. Stanisława de Contenson z Armii Hallera.[10] Władze miasta postanowiły sprzedać ludności cały posiadany zapas aprowizacyjny mąki, co i tak zaspakajało tylko połowę zapotrzebowania. Wzburzony tłum zaczął dyktować ceny jej zbytu.
Grupy żołnierzy krążyły po mieście, bijąc napotkanych Żydów, zdzierając z nich chałaty, obcinając pejsy i brody. Powtarzało się to codziennie, aż do wymarszu pułku na front 7 maja 1919 roku. Pobito też Żyda, który stanął w obronie swoich córek: miejscowi poinformowali żołnierzy, że w jego domu znajduje się dom publiczny; obie dziewczyny uciekły, skacząc z okna. Dopiero przy pomocy wojska wyprowadzonego na ulice, udało się zaprowadzić porządek oraz rozprzedać ludności zapasy mąki. Nie ma żadnych wiadomości, czy użyto broni palnej ale na pewno nie jeden dostał kolbą.
Zamojscy Żydzi w latach 20-tych XX w. – Zamościopedia i zbiory E. Dąbskiej
Wojciech Korfanty „Myśl Niepodległa” 1919 nr 454
Wiadomo powszechnie, że zrazu żaden żołnierz nie czuł się bezpiecznym w dzielnicy żydowskiej, że Żydzi strzelali zza węgłów i okien do wojskowych, że truli ich denaturatem, że podburzali masy ciemne przeciwko nim i sami zuchwale na nich podnosili rękę. Dopiero wtedy, gdy wzięli się do nich Hallerczycy, gdy raz i drugi sprawili im łaźnię, gdy wzniecili postrach, czyli to z czym się nasze żydostwo jedynie liczy. Żydzi przestali strzelać do naszych żołnierzy. Więc Hallerczycy wywalczyli wojskowym naszym bezpieczeństwo i swobodę ruchów. (…) Jesteśmy przeciwni pogromom, ale sądzimy, że na gwałt odpowiada się gwałtem, na napaść zbrodniczą uśmierceniem napastnika.
Wierszyk U golarza „Mucha” 1919 nr 27
Hallerczycy dzielni nasi
Wnieśli nowe mody
Okropnie ci chłopcy łasi
Na żydowskie brody
Za Żydami wciąż gonitwy
Robią ze swawolą
Złapią Żyda … w ręce brzytwy
I brodę mu golą
Chociaż z Francji tu przybyli
Cywilizowanej
Wprowadzili chłopcy mili
Zwyczaj nam nie znany
Wprowadzili zwyczaj dziki
Niegodny Polaka
Jakby przyszła z głusz Afryki
Hallerowa paka
Bezbronnego golić Żyda
To nie dowód męstwa
Ta igraszka im nie przyda
Laurów zwycięstwa
Żołnierz gdy się i zabawia
Gwałtem się nie plami
Taka musztra nie zaprawa
Do walki z wrogami
Niemiec stoi na granicy
Dybie nam na życie
Zaprzestańcie Hallerczycy
Bo źle się bawicie
A inaczej w dobrej wierze
Będziem mieć powody
Sądzić, że wy nie żołnierze
Ale golibrody [11]
Zamość – oficyna Ratusza – źródło: fotopolska.pl
Raport dowódcy armii gen. Józefa Hallera z 30 maja 1919 r. do Naczelnego Dowództwa WP, dotyczący zajść antyżydowskich, popełnionych przez żołnierzy jego armii, między innymi w Zamościu.
(…)W sprawie zajść w Zamościu akta wykazują że zebranie mąki w młynie niejakiego kahana była dokonana przez ludność cywilną przy nielicznym udziale zbałamuconych żołnierzy, którzy obecnie postawieni przed sąd oczekują surowej kary. Że wojsko polskie zachowuje się w Zamościu względem ludności żydowskiej poprawnie świadczy już sam fakt złożenia przez gminę żydowską w Zamościu kilku tysięcy koron, uzyskanych drogą składek na rzecz żołnierzy generała Hallera. Z raportu zaś kap. Doconiuck, komendanta straży polowej rzym 2/-iej dyw. Wojsk gen Hallera w Zamościu słowa delegata żyda kilkakrotnie powtórzone „my jesteśmy bardzo zadowoleni” – chyba starczą za wytłumaczenie stosunków polsko-żydowskich w Zamościu ze strony wojska. (…).
Rozkaz gen Józefa Hallera z 17 maja 1919 roku, który ukrócił ekscesy[12] podległych jemu żołnierzy.
Żołnierze, doszły mych uszu skargi ze strony ludności żydowskiej, że żołnierze polscy odnoszą się do nich w sposób nie odpowiadający męstwu i honorowi żołnierza polskiego, jak na przykład: bijąc, znęcając się i raniąc bezbronnych, przyczem niszcząc ich mienie. Takie postępowanie jest niegodne żoł. polsk., służącego świetnej sprawie. Wszystkich winnych prześladowania jakiejkolwiek ludności, będę surowo karał i oddawał pod sąd polowy. Żołnierz polski powinien zawsze odznaczać się dobrym zachowaniem. Każdemu obywatelowi państwa polskiego jakiejkolwiek by był narodowości lub wyznania, powinien żołnierz polski okazywać odpowiednie uszanowanie i życzliwość. Każdy żołnierz powinien zawsze i wszędzie pozostawiać po sobie wspomnienie żołnierza oddanego wielkiej sprawie, ożywionego jedną tylko myślą, budowania Ojczyzny.
Żydzi w Zamościu – FB- Zamośćdrewniany.pl.; Zamościopedia
Pismo burmistrza Tomaszowa Lubelskiego Augusta Krzyżanowskiego do dowództwa Oddziału Związku Obrońców Ojczyzny nr 3 w Tomaszowie z 26 sierpnia 1920 r., dotyczące rabunku Żydów przez oddział z Ochotniczej Brygady Kozaków esauła Wadima Jakowlewa*.
Zawiadamiamy Dowództwo, że dzisiejszej nocy oddział dońskich kozaków 2 p. Dyw. wałczańskiej dokonał pogromu na mieszkańcach miasta Tomaszowa mianowicie zgwałcono Mindle Zafern i próbowano dokonać gwałtu na Etli Krajter i Esterce Lederkramer nadto zrabowano w części gotówkę, w części towarami na sumę około 300000 marek. O ile dotąd magistratowi wiadomo rabunku dokonano w domach Iska Zilbermana, Eli Krajtera, Jakoba Lederkramera, Dawida Zaferma i wielu innych których nie sprawdzono.
27 sierpnia 1920 r. w czasie odwrotu z Tyszowiec brygada esauła Jakowlewa dopuściła się ekscesów antyżydowskich w Komarowie, Kozacy zabili 16 osób, 67 poranili i zgwałcili 47 kobiet i dziewcząt. W obronie mieszkańców wystąpili Żydzi służący w Wojsku Polskim, z 4/II batalionu wartowniczego, który w tym czasie się tam znajdował, wsparci przez miejscową młodzież żydowską. Zanim sytuację zdołali opanować oficerowie polscy i kozaccy, każda ze stron miała po kilku zabitych.
Wieczorem 27 sierpnia 1920 r. brygada esauła Jakowlewa wycofała się do Zamościa. Opuściła go następnego dnia na rozkaz mjr. Włodzimierza Bochenka, przysłanego z dowództwa 3 A. W czasie pobytu kozacy dopuścili się ekscesów antyżydowskich. Meldunek mjr Bochenka do Szefa Oddziału II 3 Armii z 4 września 1920 roku.
Dnia 27.08 udałem się z rozkazu Dztwa 3 Armji do Zamościa celem nawiązania łączności i poinformowania się z sytuacją między innemi w brygadzie kozackiej esauła Jakowlewa. Brygadę spotkałem w odwrocie z m. Tyszowce w m. Komarów. Esauł Jakowlew oznajmił mi że na skutek silnego naporu oraz z braku amunicji wycofuje się do Łabunia [Łabuń] skąd po uzupełnieniu amunicji ruszy do kontrakcji na Tyszowce. Wróciłem do Zamościa i przyspieszyłem odesłanie amunicji do brygady Jakowlewa. Mimo otrzymania amunicji Jakowlew do kontrakcji nie poszedł a wycofał się z całą brygadą do Zamościa. W Zamościu otrzymał przezemnie rozkaz z Dztwa Armii natychmiastowego ruszenia do kontrakcji. Rozkazu nie chciał tego wykonać motywując to brakiem ros. k.m. i szabel. Na kategoryczne oświadczenie moje że brygada ruszyć musi naprzód bezwzględnie zgodził się wymaszerować o świcie a drogą okrężną od płd. atakować Tyszowce. Tymczasem kozacy brygady poczęli w mieście dopuszczać się nadużyć głównie na ludności żydowskiej. Na skutek tego dałem esaułowi Jakowlewowi rozkaz wymaszerować z brygadą za miasto na co ten ostatni zgodził się i odpowiedni rozkaz wydał. Wymarsz jednak nie dyscyplinowanej brygady trwał wśród gwałtów i rabunków do godz. 4.00, w których brali udział również i młodsi oficerowie. Byłem świadkiem faktu prowokacji ludności żyd. przez strzały i rzucania gran. ze strony kozaków, poczem z krzykiem, że żydzi strzelają chcieli rzucić się na domy, zostali przezemnie powstrzymani. Po wyjściu brygady okazało się że dońcy zabili 2 osoby i ranili 20, jedna żydówka przed kozakami, którzy wtargnęli do jej mieszkania wyskoczyła przez okno z I-go piętra na ulicę. Brygada po wymarszu z Zamościa przeszła do m. Tomaszów i w walkach o Tyszowce i Komarów Grupy gen. Hallera nie brała. Po nawiązaniu łączności z gen. Hallerem zapytywałem czy nie wie co o Jakowlewie. Szef sztabu oświadczył mi, że łączności z brygadą kozacką nie mieli. Ogólna ocena brygady kozackiej – wartość bojowa mała. Z Budiennym walczyć boją się. Brygada nadaje się do walki z piechotą. Dowódca inteligentny i dobry oficer. Oficerowie mało inteligentni zwłaszcza młodsi. Kozacy zdemoralizowani i nie zdyscyplinowani, w Tomaszowie i Tyszowcach i Komarowie urządzili pogromy żydów. Ludność Zamościa dowiedziawszy się o przyjściu taborów kozackiej brygady do Zamościa 1.IX. Przysłała delegację do Szefa Sztabu X. Dyw z prośbą by nie wpuścić kozaków do miasta, fakt ten świadczy wymownie o zachowaniu się kozaków. Kozacy grabią i dopuszczają się nadużyć po wsiach i majątkach. W majątku p. Kołaczkowskiego porozbijali wszystkie spichsze i obory oraz zabrali 16 koni zostawiwszy kwit na 6 podpisany przez Dowódcę Terskiego pułku. Niezbędne jest wycofanie brygady gdyż wartość jej bojowa nie wyrównuje szkód jakie wyrządza lub przydzielenie jednego starszego oficera kawalerii jako taktycznego dowódcy i łącznika i odpowiedzialnego oficera wywiadowcy z odpowiednim personelem. Przydzielony obecnie oficer jest za młody i jest mało wyrobiony i nie może podołać powierzonemu zadaniu.