Arianie w Szczebrzeszynie.

Zbór kalwiński w Szczebrzeszynie
W drugiej połowie XVI wieku Szczebrzeszyn stał się na krótko ośrodkiem protestantyzmu. W 1555 r. należał do rodu Górków, który, jak wielu mu współczesnych, choćby Zamoyscy, uległ wpływom reformacji. Przedstawiciele tego rodu byli właścicielami rozległych posiadłości w Wielkopolsce, ale także na Lubelszczyźnie („Państwo Szczebrzeszyńskie”). Andrzej Górka syn (1534-1583), pod wpływem rozwoju reformacji w Polsce, stał się gorliwym zwolennikiem i propagatorem luteranizmu. W roku 1557 współwłasności Szczebrzeszyna zrzekło się na rzecz Andrzeja Górki  (syna) dwóch jego braci, Łukasz i Stanisław. W 1560 r. Andrzej Górka odnowił spalone przywileje miasta, włączając w jego skład przedmieścia: Zarzecze (Przedmieście Zamojskie) i Błonie, nadając im prawo magdeburskie. Po bezpotomnej śmierci Andrzeja Górki właścicielem miasta został jego brat, Stanisław Górka luteranin, zwolennik Habsburgów. Kiedy i ten zmarł nagle bezpotomnie w 1592 r. Szczebrzeszyn na krótko otrzymali jego siostrzeńcy: Andrzej, Jan, Piotr i Stanisław Czarkowscy.
Za czasów Górków miasto rozwijało się prężnie i stało się znaczącym ośrodkiem reformacji oraz schronieniem dla prześladowanych arian, kalwinów i przedstawicieli innych odłamów protestantyzmu. Górkowie zamienili w 1570 r. tamtejszy kościół parafialny na zbór kalwiński, przy którym utworzono szkołę kalwińską. Andrzej Górka przekształcił miasto w znaczący ośrodek reformacji, jednak ta karta historii Szczebrzeszyna jest jeszcze mało rozpoznana. Wiemy, że w tym czasie w mieście przebywali słynni działacze reformacji: Feliks Kruciger i Franciszek Stankar.* Andrzej Górka po sprowadzeniu duchownych kalwińskich do Szczebrzeszyna, założył także drugą szkołę kalwińską w swoich włościach, w Turobinie. Trzeba wspomnieć, że ówczesne „Państwo Szczebrzeszyńskie” obejmowało oprócz ww. miast także Goraj i Kraśnik oraz kilkadziesiąt przyległych wsi. Z Turobina przykładowo pochodził arianin Aleksy Rodecki, który działał także w Pińczowie. Pod pseudonimem „Turobińczyk” napisał „Wykład pisma starego i nowego testamentu”.
Innowierców w mieście wzmiankują akta zakonne Franciszkanów z końca XVI w. W Szczebrzeszynie mieszkali wówczas: Rusini, arianie, kalwini, luteranie, Żydzi i nieliczni katolicy. Według informacji zawartych na stronie parafii p.w. św. Mikołaja w Szczebrzeszynie, kościół parafialny zamieniony na zbór spłonął w 1583 r. (pożar miasta). Przypadkowo, data ta jest zbieżna z datą śmierci ówczesnego właściciela Szczebrzeszyna, Andrzeja Górki II (syna), który został pochowany w kolegiacie w Kórniku.
Jan Zamoyski był bardzo zainteresowany wykupieniem dóbr szczebrzeszyńskich. Długo i konsekwentnie zabiegał o ich nabycie. Sfinalizował te starania dopiero pod koniec XVI w. Wykorzystał moment, kiedy w 1593 r. Szczebrzeszyn przeszedł po Stanisławie Górce w ręce jego siostrzeńców: Andrzeja, Piotra, Jana i Stanisława Czarnkowskich. Bracia zaciągnęli dług u Leśniowolskiego, zabezpieczając go na dobrach szczebrzeskich. Zamoyski nie do końca zgodnie z prawem, ale wszedł w 1593 r. w posiadanie tych włości i po dwuletnim procesowaniu się, przyłączył je w 1595 r. do dóbr Ordynacji Zamojskiej. Przywrócił świątynię katolikom, a w 1597 r. potwierdził uposażenie klasztoru franciszkańskiego.
Nie do końca zbadane są dzieje pierwszego kościoła parafialnego, i kolejnych w Szczebrzeszynie. Przyjmuje się, że parafię w mieście ufundował jeszcze w XIV w. Dymitr z Goraja, chociaż są wzmianki o jeszcze starszej metryce parafii rzymskokatolickiej i kościoła w Szczebrzeszynie (przełom XII i XIII w.). Jan Górak, badacz historii miast i miasteczek Zamojszczyzny podaje, że Dymitr z Goraja był także fundatorem pierwszego kościoła parafialnego. Przypuszczalnie miało to miejsce po otrzymaniu przez niego dużego powiatu szczebrzeszyńskiego, z nadania Ludwika Węgierskiego, w nagrodę za udział Dymitra w wyprawie przeciwko Litwinom. Pierwszy kościół był drewniany, ale nie wiadomo gdzie stał i ile przetrwał. Następny kościół, jak wzmiankuje Górak, był również drewniany, ale miał murowaną zakrystię. Gdzie stał ten kościół – może w miejscu obecnego kościoła św. Mikołaja? Jan Górak podaje, że kościół na zbór kalwiński przejął w 1570 r. Andrzej Górka. Zbór upadł wraz ze śmiercią jego następcy, brata Stanisława w 1592 r. Skoro kościół parafialny zamieniony na zbór kalwiński spłonął w 1583 r., to jaki budynek służył za zbór innowiercom w Szczebrzeszynie przez kolejne dziesięć lat? Możliwe, że był to odebrany Franciszkanom kościół, wzmiankowany jako noszący wówczas wezwanie Trójcy Przenajświętszej.
Zamysł i inicjatywa sprowadzenia Franciszkanów do Szczebrzeszyna pochodziły jeszcze od Dymitra z Goraja. Realizację tego przedsięwzięcia przerwała śmierć Dymitra i dopiero jego bratanek Proć, nowy właściciel miasta, dokończył budowę drewnianego kościoła Świętej Trójcy oraz klasztoru dla Franciszkanów. Spadkobiercy Dymitra dbali o fundację i zwiększyli uposażenie klasztoru o wieś Hyża z nadania w 1470 r. przez bratanka Dymitra z Goraja, Prokopa. Franciszkanie funkcjonujący w przestrzeni miejskiej od ponad stu lat, przetrwali także trudne dla kościoła rzymskokatolickiego czasy reformacji. Jednak drewniane budynki klasztorne i kościół zostały mocno zaniedbane. Ciekawą wzmiankę podają badacze historii regionalnej, autorzy książki o współczesnym kościele p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Otóż, drewniany kościół franciszkański miał ściany otynkowane i pobielone. Badacze sugerują, że mógł być zbudowany (względnie przebudowany) w technice tzw. muru pruskiego. Kto i kiedy dokonał takiej przebudowy kościoła, nie zostało dotychczas zbadane. Rodzą się zatem kolejne pytania bez odpowiedzi. Czy kościół franciszkański mógł być w czasach reformacji kościołem parafialnym? Brak potwierdzenia. Czy mógł być zamieniony na zbór kalwiński? Brak takich informacji. Mamy natomiast informacje, że w czasie wojen szwedzkich spaleniu uległ jedynie klasztor, a kościół obrabowano. Czy istniał w tym, lub innym miejscu jakiś wcześniejszy kościół, w którym kalwini i arianie mogli mieć swój zbór w Szczebrzeszynie? Brak odpowiedzi na te i inne pytania, dotyczące okresu reformacji w Szczebrzeszynie, mogą stanowić przyczynek do dalszych badań nad historią miasteczka.
Współczesny, murowany w latach 1610-1620 kościół  p.w. św. Mikołaja jeszcze nie istniał w czasach reformacji. Podobnie kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej, który ma jeszcze późniejszą datację (1620-1638). Tyle tylko, że ten ostatni stoi na wzgórzu, na skarpie nadburzańskiej, w miejscu dawnego klasztoru i kościoła franciszkańskiego. Nie jest wykluczone, że w pewnej fazie funkcjonowania w mieście ruchu reformacji, na zbór protestancki przeznaczono kościół pofranciszkański. Wzmocnienia szachulcowe tzw. mur pruski, drewnianej konstrukcji kościoła mogły być efektem przebudowy przez protestantów. Oczywiście jest to tylko hipoteza, bowiem żadne badania ani wzmianki historyczne, jak dotąd, jej nie potwierdzają. Można zatem założyć, że stara świątynia franciszkańska nadal kryje się pod tynkiem prezbiterium, do którego w późniejszym czasie dobudowywano nieskładnie nowe elementy kościoła i klasztoru. Uzasadniałoby to dziwaczny wręcz rzut kościoła, w którym po rozbudowie nie zachowano kątów prostych w całej przestrzeni rozplanowania. Warunki terenowe wzgórza i skarpy nadwieprzańskiej, na której obiekt stoi, wymusiły na budowniczych ten specyficzny plan rozbudowy pofranciszkańskiego zespołu klasztornego w Szczebrzeszynie. Zbory kalwińskie były to zazwyczaj budowle murowane. Cechowała je surowa skromność, która wynikała z wartości protestanckich. W zasadzie wszystkie zbory były do siebie podobne. Rzut dawnego kościoła Franciszkanów w Szczebrzeszynie jest co najmniej zadziwiający. Stanowi zlepek elementów kompletnie do siebie nie pasujących. Obecne prezbiterium kościoła stanowiło być może kiedyś oddzielną świątynię, do której ze względu na ograniczone miejsce na wzgórzu dobudowywano w późniejszym czasie pozostałe elementy kompleksu kościelnego, tak, jak na to pozwalały warunki terenowe.
 Konwersja Jana Zamoyskiego z kalwinizmu na katolicyzm
Jan Zamoyski po objęciu włości szczebrzeskiej, znany ze swojej tolerancji religijnej, zezwolił zasiedlonym tam wcześniej protestantom na przebywanie w swoich dobrach. Dlaczego? W tym czasie nasilał się przecież w Polsce ruch kontrreformacji. Niszczono zbory (Kraków -1591), organizowano tumulty wobec różnowierców. Warto zatem prześledzić zmiany postawy Jana Zamoyskiego wobec religii. Ojciec i stryj Jana Zamoyskiego ulegli wpływom reformacji i przeszli na kalwinizm jeszcze w 1551 r. Młody Jan w wieku lat dziewięciu, siłą rzeczy, także przyjął tę wiarę. Według protokołów zboru kalwińskiego, Jan Zamoyski miał wyjechać na zagraniczne dokształcanie w wieku lat osiemnastu. Wcześniej pobierał nauki w Krasnymstawie. Zachodzi tu pewna sprzeczność z biografami Zamoyskiego, którzy odnotowali wyjazd do Francji w wieku lat 13. Według twierdzenia historyka, Stanisława Grzybowskiego, kalwiński szlachcic nie miałby wstępu na dwór króla Francji, który był wręcz fanatycznym katolikiem. Ten sam badacz twierdzi, że mało prawdopodobny jest fakt, że Zamoyski najpierw studiował w prestiżowym Paryżu, a następnie przeniósł się do mniej prestiżowego Strasburga. Historyk sugeruje, że ten etap życia został nieco podkoloryzowany przez samego Zamoyskiego, który był mistrzem autopromocji i miał skłonności do mitomanii.
Okres zagranicznych studiów Zamoyskiego wiąże się z jego konwersją z kalwinizmu na katolicyzm. Nikt jednak, jak dotąd, nie zbadał kiedy, i gdzie to się stało oraz jakie były przyczyny tej ważnej decyzji. Grzybowski neguje fakt, że stało się to za sprawą lektury przez Zamoyskiego dzieł doktorów kościoła rzymskokatolickiego. Uważa, że pobyt we Włoszech nauczył Zamoyskiego politycznego cynizmu i demagogii, z której potem zresztą słynął. Studiując w Padwie Zamoyski skłaniał się ku przynależności do frakcji studentów, zgrupowanych wokół filologa Francesco Robertello, popieranego przez zwolenników Habsburgów. Robertello posądził go jednak o „szpiegostwo” na rzecz drugiego z wykładowców, prawnika Carlo Sigonio, którego poglądy skłaniały się ku Francji. Urażony tym posądzeniem Zamoyski udał się do Sigonia wraz z całą resztą polskich studentów. Historycy przypuszczają, że wydarzenie to mogło być powodem znanej, późniejszej niechęci Zamoyskiego do Habsburgów. Nie wyjaśnia to jednak co stanowiło bezpośrednią przyczynę zmiany religii.
Badacze określają stosunek Zamoyskiego do wiary jako instrumentalny. Uważają, że nie przywiązywał do niej wielkiej wagi. Była dla niego istotna o tyle, na ile mogła mu pomóc w walce o zaszczyty i pozycję w polityce. Taki stosunek do religii cechował w zasadzie całe jego życie. Przypuszczalnie to z tej postawy wynikała również przypisywana mu nieco „na wyrost” tolerancja religijna, jaką pielęgnował nie całkiem bezinteresownie, w swoim „państwie zamojskim”. Po powrocie ze studiów do kraju i objęciu posady jednego z sekretarzy króla, niezbyt fortunie rozpoczął tam swoją karierę polityczną. W 1565 r. nadgorliwy Zamoyski, wystąpił z pomysłem wygnania z Polski arian. Kalwiniści zgrupowani przy dworze królewskim bardzo gorąco popierali ten projekt, a kto wie, czy i nie wykorzystali do swoich celów młodego, niezbyt jeszcze ugruntowanego w wierze katolickiej konwertyty. Arianie byli radykalnym odłamem protestantyzmu, który wyłonił się w wyniku rozłamu w krakowskim zborze kalwińskim. Pierwszy zbór Braci Polskich miał miejsce 16 X 1562 r. Król i duchowieństwo katolickie odrzucili jednak wniosek Zamoyskiego. Jan Zamoyski oskarżył także przed królem arianina Hieronima Filipowskiego o to, że ma wrogie zamiary wobec władcy i Rzeczypospolitej. Musiał jednak wycofać te zarzuty, gdyż w obronie spotwarzonego wystąpił jego własny ojciec, Stanisław Zamoyski. Młody Zamoyski naraził się tymi posunięciami na niełaskę na dworze królewskim.
Jan Zamoyski pomimo konwersji na katolicyzm, otoczony był stale w najbliższej rodzinie protestantami. Od lat młodzieńczych ulegał wpływom ojca kalwina i stryja; protestantkami były jego pierwsze trzy żony: Anna Ossolińska (z.d. Orzechowska); Krystyna Radziwiłłówna (kalwinka) i Gryzelda Batorówna. Siostry Jana były kalwinkami; przyrodnia Zofia wyszła za kalwina Łukasza Działyńskiego. Siostrzenicę, Annę Oleśnicką (kalwinkę) wydał za luteranina, Jana Dulskiego. Na dworze zamojskim przebywało wielu protestantów, doradców i przyjaciół Zamoyskiego, chociaż protestanci nie mieli prawa osiedlać się w Zamościu.  W Ordynacji Zamojskiej wszyscy oni mogli się jednak cieszyć tolerancją religijną. Zamoyski nie lubił ostentacyjnej pobożności. Życzył sobie, w imię zasad protestanckich właśnie, skromnego pogrzebu i pochówku.
Arianie w Szczebrzeszynie

W centrum miasteczka znajduje się słupowa kapliczka wotywna, datowana na 1650 r. Przekaz ustny każe wiązać jej fundację z wypędzeniem Braci Polskich ze Szczebrzeszyna. Nasza wiedza na temat pobytu arian w mieście ogranicza się do kilku zaledwie wzmianek na ich temat. Ostatnio udało się ustalić nazwisko jednego z Braci Polskich, który mieszkał z rodziną w Szczebrzeszynie w pierwszej połowie XVII w. Był to niejaki „arianin Powała obywatel miasteczka tego„, który zmarł w 1620 r. Jego pogrzeb stał się pretekstem do zamieszek wśród mieszkańców Szczebrzeszyna. W czasie, kiedy kondukt pogrzebowy przechodził przez rynek, „żaki szkolne i pospólstwo jęli napastować, chcieli trumnę powalić na ziemię, mścić się nad zwłokami”. Zelżono także obelgami szlachciankę Krystynę Powalinę, żonę zmarłego. Tego samego doświadczyła szlachcianka Złotnicka, która stanęła w obronie wdowy. Zajściu przyglądał się burmistrz miasta i urzędnicy miejscy, którzy nie podjęli żadnych działań. Wdowa zaskarżyła burmistrza i rajcę do Trybunału Zamojskiego, żaląc się, że nie bronił jej wedle powinności w czasie opisanego powyżej zajścia. W tym czasie dziedzicem ordynacji był syn Jana Zamoyskiego, Tomasz Zamoyski. Rozpoznawszy sprawę i rację wdowy, uznał winę urzędników i mieszkańców zarządzając co następuje:
„Aby za to niedbalstwo swoje stronie powodowej w nagrodę żalu i obelżenia, które się za takowym gwałtem stało, grzywien sto oddać i onę przeprosić w domu jej własnym powinni byli. Na które sto grzywien tak sam urząd, jako i katoliccy obywatele, tameczni wszyscy składać się mają. A co się tyczy żaków, iż są pod jurysdykcyą kościelną, nakazuję, aby o uczynienie z nich sprawiedliwości i pokaranie księdza dziekana zamojskiego, jako pastora kościoła tamtego strona powodowa rekwirowała. Który, gdyby jej uczynić nie chciał, natenczas ja sam, według tego jako zasłużyli, z nich ją uczynić rozkażę. Ażeby na potem takowym ekscesom  droga się zagrodziła i wszystkim obywatelom równe bezpieczeństwo i obrona od urzędu była, zakładam winy na urząd miejski 200 grzywn. Obywatelom też sekty arjańskiej surowie rozkazuję, aby w odprawowaniu obrzędów i schadzkach swych prywatnych i publicznych żadnej okazyi do tumultów i zgorszenia z siebie katolikom nie dawali. Bo gdyby w tem przeświadczeni byli, że za nieostrożnym postępkiem obrzędów swych, albo nad zakaz i ustawę moją którąmjem im w tym punkcie pierwej uczynił, przyczyną do zgorszenia ludziom byli, za doniesieniem urzędu lub kapłanów tam będących, winą pieniężną, jakowa w pierwszym moim zakazie postanowiona jest, mają być karani, której połowica na kościół, a połowica do skrzynki mojej należeć będzie. Czas oddania tych stu grzywien za dwie niedziele nakazuję. W Zamościu 6. sierpnia 1620. Tomasz Zamoyski” (1)
Powyższe stanowisko Tomasza Zamoyskiego świadczy o tolerancji religijnej wobec innowierców w Ordynacji Zamojskiej oraz o sprawiedliwym osądzaniu spraw, jakie podlegały jego jurysdykcji. Jednak już po kilkunastu latach, na kilka miesięcy przed jego śmiercią, nastąpiła diametralna zmiana w postępowaniu Tomasza Zamoyskiego wobec arian i prawosławnych. Magnat wydał uniwersały wymierzone przeciwko Braciom Polskim ze Szczebrzeszyna oraz prawosławnym, zamieszkującym jego posiadłości na Wołyniu. Kiedy Tomasz Zamoyski zmarł w styczniu 1638 r., jego małżonka, Katarzyna z Ostrogskich Zamoyska, z wyjątkowym zacietrzewieniem kontynuowała nietolerancyjną politykę wyznaniową męża, względem swych poddanych. Bracia Polscy stali się ruchem mocno prześladowanym nie tylko w Ordynacji Zamojskiej, ale w całej Rzeczypospolitej. Ostatecznie arianie zostali wpędzeni z Rzeczypospolitej dekretem Sejmu z 1658 r., czyli po ponad stu latach od niefortunnego wniosku młodego Jana Zamoyskiego, o którym była mowa wyżej. Wygnanie arian to kres tolerancji religijnej w Rzeczypospolitej.
„Z Szczebreszyna, kędy się nagarnęło ludzi arjańskiej i nowochrzczeńskiej sekty, od czasu śmierci Jana Zamoyskiego  i rozkrzewiwszy się, zakupiwszy posiadłości niemało, nie tylko sami w błędzie trwają, ale i sąsiad, ludzi prostych, zarażają. – Aby wszyscy, którzy po śmierci p. ojca mego do Szczebreszyna na mieszkanie przybyli we dwu niedzielach od daty tego listu mego, wyprzedawszy się, ztamtąd ustąpili pod utratą dóbr, które teraz trzymają. – A którzy mają dawniejsze posiadłości, z ojców swych one objęli, takim pozwalam aby do trzech lat uprzątnęli i wyprowadzili się i z majętności moich precz ustąpili. – Jeśliby którzy, z oświecenia bożego do wiary świętej katolickiej rzymskiej przystąpiwszy, chrzest święty przyjęli, takowych w spokoju i używaniu dóbr ich zachować obiecuję. – Dan w Zamościu 17. listopada 1637. Tomasz Zamoyski na Zamościu, hrabia na Tarnowie.”    
Przyczyny wypędzenia arian
W Polsce pierwszych arian odnotowano w połowie XVI wieku.  Nazywano ich często antytrynitarzami, bowiem w swoim nauczaniu odrzucali dogmat Trójcy Świętej; arianami, chociaż ich nauczanie znacznie odbiegało od nauk Ariusza (IV w.); socyanianami od nauk Fausta Socyana, włoskiego reformatora religijnego. Byli także nazywani unitarianami i chrystianami. Reprezentowali skrajny odłam protestantyzmu. Głosili radykalne hasła społeczne, postulując zniesienie pańszczyzny, poddaństwa, równość między mężem i żoną w małżeństwie. Do Polski przybyli z Włoch w 1556 r. Pierwsze zarządzenia antyariańskie wydano w Gdańsku w 1573 r., kiedy gmina ariańska działała tam jeszcze niejawnie. Oficjalnie antytrynitarze włoscy osiedli w Gdańsku w 1581. r. Prześladowani w największych swoich ośrodkach: Krakowie (1591 r. – zburzenie zboru), Lublinie (tumult w 1627 r. i zburzenie zboru), Pińczowie, Rakowie (Akademia Rakowska) oraz Lubartowie (szkoła ariańska), szukali miejsca, gdzie mogliby osiąść na stałe i spokojnie pracować.
Bardzo często zborami Braci Polskich stawały się wcześniejsze zbory kalwińskie. Arianizm to skrajna odmiana kalwinizmu. Bracia Polscy protestowali jednak przeciwko nazywaniu ich „arianami”. W Polsce Bracia Polscy osiedlali się na wsiach lub w niewielkich miasteczkach, w 100-200 osobowych grupach. Zapewne ich społeczność w Szczebrzeszynie nie była aż tak liczna, ale wymaga to badań i potwierdzenia. Arianie prowadzili bardzo intensywne życie zborowe. Mogli sprawować urzędy, ale tylko w zborze. Szkolnictwo utrzymywali na najwyższym poziomie. Słynęli ze znakomitej wiedzy z geodezji i kartografii. W Polsce upowszechnili uprawę ziemniaków i budownictwo wiatraków typu holenderskiego. Wśród zasad, które ich obowiązywały był m.in. zakaz udziału w wojnach, składania przysiąg, posiadania majątku. Byli przeciwnikami służby wojskowej. Mieli żyć z pracy własnych rąk, a nie wyzyskiwać pracę innych. Wielu z nich dawało wolność chłopom w swoich majątkach, ale jak ci uciekli to ich ścigali. Wyrzekali się dóbr doczesnych. Byli przeciwnikami kary śmierci. Zabronione było dochodzenie swoich praw sądownie. Zalecano im cierpliwe znoszenie wyrządzonych krzywd.
Oczywiście wszystkie te rygorystyczne zasady nie były konsekwentnie przestrzegane przez Braci Polskich. Znane są przypadki ich łamania i obchodzenia. Nie pozbywali się swoich majątków, ani nie odmawiali sprawowania urzędów. Faktycznie unikali tylko tych, które wyrokowały śmierć. Wielu z arian brało udział w wyprawach wojennych króla Stefana Batorego i Władysława IV, służąc szablą Rzeczypospolitej. Socyan, ich teolog głosił bowiem doktrynę dopuszczalności wojen obronnych. Bracia Polscy żyli z wyzysku chłopa tak samo jak pozostała szlachta, ale szczycili się tym, że był to tzw. humanitarny wyzysk. Niemniej w wielu poglądach wyprzedzali swoją epokę, biorąc pod uwagę głoszone przez nich światopoglądy. Należeli do grupy szlachty dobrze wykształconej. Często wykorzystywano ich do służby dyplomatycznej na dworach katolickich magnatów. Zaciągali się także na służbę do zamożnych panów, nie mogąc w inny sposób wyżywić swoich rodzin, które ubożały pokoleniowo w związku z podziałem majątków na potomstwo. W takich przypadkach zastrzegali sobie tylko prawo tolerancji wobec własnej religii.
W sprawach religijnych odrzucali doktrynę o Trójcy Świętej. Uznawali ją za niebiblijną. Toczyli spór o chrześcijańskie pojmowanie monoteizmu. Ariańskie kobiety mogły głosić kazania. Odrzucali chrzest niemowląt. Uznawali, że tylko ludzie dorośli są w stanie przyjąć chrzest świadomie. Sami tak właśnie czynili, przyjmując go powtórnie już jako dorośli. Nazywano ich „ponownie chrzczonymi”. Odrzucali wiarę w piekło. Wierzyli, że dusze ludzi, którzy nie dostąpili zbawienia po śmierci, po prostu się roztapiają. Przewodził im wybierany przez wszystkich duchowy przywódca. To on prowadził modlitwy, pisał traktaty moralne, reprezentował ich na synodach, które odbywały się raz na dwa lata. Arianie dużo drukowali, zakładając nawet własne drukarnie, biblioteki. Mieli także swoje specyficzne obrządki pogrzebowe. Na pochówki zakładali oddzielne cmentarze. Zdarzało się jednak, że chowali także swoich krewnych pod kościołami przejętymi na zbory. Każdy pochowany arianin miał przy sobie tzw. blaszkę kruszcową, czyli tabliczkę z cytatem z listu św. Pawła do Tymoteusza: Scio cui credidi (Wiem komu uwierzyłem).  Czasami wkładano do ręki zmarłego ryngraf z ww. łacińską sentencją. U boku zmarłego, w dobrze zatkanej butelce, zachowywano opis jego życia.

Powszechnie uważa się, że arianie zostali wypędzeni z Polski za sprzyjanie Szwedom podczas potopu szwedzkiego. Jak wiemy nie byli w tym odosobnieni, bowiem wielu magnatów i przedstawicieli szlachty zrobiło to samo. Braci Polskich jednak najbardziej zwalczało duchowieństwo innych wyznań, katolickich ale i protestanckich za tzw. kradzież wiernych. Istotną przyczynę stanowił fakt, że ich publikacje kwestionujące boskość Chrystusa i istnienie Trójcy Świętej budziły powszechne zgorszenie. Nie mieli protektorów wśród możnowładztwa i nie było ich komu bronić, tak jak luteran, czy kalwinów. W końcu postawiono im ostateczne ultimatum. Mieli opuścić kraj, sprzedać majątki lub mogli zostać, ale musieli przejść na wiarę katolicką. Wyjeżdżali zatem do Siedmiogrodu; Prus Książęcych: Niderlandów; Anglii, a nawet do Stanów Zjednoczonych. Groziła im konkwiskata majątków, więc sprzedawali je swoim krewnym, którzy zostawali w kraju, licząc na to, że może kiedyś powrócą do Polski. Część arian pozostałych w Polsce, ukrywając się przeszła do podziemia, ponieważ po upływie terminu ustalonego przez Sejm na opuszczenie Polski, przynależność do zboru Braci Polskich była karana śmiercią. Liczbę arian w Polsce szacuje się na dziesięć do dwunastu tysięcy, w okresie największego rozkwitu arianizmu. Warto podkreślić fakt, że Tomasz Zamoyski wydał dekret o wypędzeniu arian ze Szczebrzeszyna ponad 20 lat wcześniej (1637 r.), zanim to samo zrobił Sejm w całej Rzeczypospolitej dekretem z 1658 r.
Chcąc zrozumieć co wpłynęło na decyzję Tomasza Zamoyskiego, warto prześledzić jego stosunek do religii katolickiej i prezentowaną postawę wobec innowierców. Młody dziedzic wychowywany był w duchu głębokiej religijności. Dbała o to przede wszystkim matka, Barbara z Tarnowskich Zamoyska, czwarta żona Jana Zamoyskiego, która w odróżnieniu od trzech pozostałych była katoliczką. Historycy oceniają pobożność Tomasza Zamoyskiego za granicząca wręcz z dewocją. Swoim stosunkiem do religii wypełniał także Tomasz Zamoyski ojcowskie zalecenia przekazane testamentem: „przede wszystkim Boga i religię katolicką czcij”.  Jednocześnie Tomasz był wychowywany w duchu tolerancji religijnej. Jeszcze jako 16 letni młodzieniec nie unikał spotkań i dyskusji z innowiercami, zarówno z tymi którzy przebywali na jego dworze jak i uczącymi się w Akademii Zamojskiej.  Kiedy wkroczył na salony Rzeczypospolitej  potrafił sobie świetnie radzić ze szlachtą niekatolicką. Cechowała go wysoka tolerancja wobec innowierców, kiedy objął urząd wojewody podolskiego w 1618 r. i rok później wojewody kijowskiego. Jednakże już w roku 1635 nuncjusz papieski w Polsce, Honorat Visconti miał pewne wątpliwości co do oceny religijności Tomasza Zamoyskiego, zarzucając mu iż w postępowaniu „nie jest wolny od politycznych fortelów”.

Tomasz Zamoyski promował na urzędy ziemskie osoby znane z dystansu do kościoła rzymskiego. Pomyślnie współpracował z arianinem Stefanem Niemiryczem, podkomorzym kijowskim. Wielokrotnie stawał w obronie obowiązujących praw, należnych także innowiercom. Na Sejmie w 1631 r. różnowiercy przedłożyli szereg przykładów łamania ich swobód i uprawnień. Dyplomatyczna wypowiedź Zamoyskiego: „nie masz osobnego nad katolika jako i na niekatolika prawa” pozowała jeszcze na tolerancję religijną. Były to jednak już tylko pozory obrony praw innowierców i to jeszcze bardziej ich rozsierdziło. Przyparty do muru Zamoyski odmówił wręcz złożenia podpisu pod aktem konfederacji zawiązanej na Sejmie w obronie dawnych praw gwarantowanych różnowiercom. Jeszcze dosadniej przedstawił swoje stanowisko, już jako jawny zwolennik kontrreformacji podczas Sejmu elekcyjnego. Ewangelikom żądającym przyznania faktycznych uprawnień i swobody kultu odpowiedział następująco: „Religia wasza przechodniem jest – która niedawno z cudzych krajów do Polski przywędrowała. Katolicka zaś wiara była i jest jako pani i gospodyni dawna w domu swoim. Tyle tedy możecie mieć swobód, ile wam z łaski jej pozwolono. Bo inaczej jeżelibyście chcieli więcej wymagać niż wam pozwalają, życie raczej nasze i majątki kłaść będziemy, niżeli tak wolno wam i swobodnie w Rzeczypospolitej gospodarować dopuścimy”. Tak radykalna zmiana postawy Tomasza Zamoyskiego wobec innowierców wpisywała się w nurt kontrreformacji, jaki opanował już w tym czasie całą Rzeczpospolitą. Co jednak stanowiło bezpośredni impuls do wypędzenia arian ze Szczebrzeszyna wymaga dalszych badań.
* Feliks Kruciger wzmiankowany jako „Krzyżak” (cruciger-niem. krzyżowiec), urodził się w Szczebrzeszynie. Zmarł 11.IV.1563 r. w Pińczowie. Duchowny protestancki, pierwszy superintendent kalwińskich gmin w Małopolsce. Zwolennik jedności protestantów. Kruciger zainicjował zjazdy (synody) ewangelików. Brał udział w synodzie w Koźminku w 1555 r. – wspólnym dla kalwinów polskich i braci czeskich, na którym doprowadził do ich unii. Wspólnota Braci Czeskich była wzorcowa, czego nie można było powiedzieć o polskich szlachcicach kalwinach. Kruciger podpisał się pod ww. aktem unii, krótkotrwałym, bowiem nieodległe synody w Pińczowie i Seceminie odrzuciły akt unii z Braćmi Czeskimi. Początkowo Kruciger był proboszczem katolickim w Niedźwiedziu. Jest wzmiankowany w dobrach Jakuba Ostroroga jako ksiądz Sczęsny.
* Franciszek Stankar – Włoch, na pierwszym zjeździe duchownych nowego kościoła w Pińczowie w 1550 r., przedstawił projekt organizacji kościelnej, opracowany przez Martina Bucera. Wydał w tym samym roku własne dzieło o organizacji kościelnej „Kanony reformacyjne”, które wywarło duży wpływ na organizację kościelną nowego kościoła protestanckiego.
opracowanie: Ewa Lisiecka
zdjęcia: Ewa Lisiecka i Zbyszek Pietrynko
Źródła:
1. Księga praw i nadań Tomasza Zamojskiego w odpisach równoczesnych. Archiwum Aleksandra Czołowskiego we Lwowie.  Szczęsny Morawski. Arjanie polscy. Lwów. 1906. ss. 132; 152. Biblioteka Narodowa w Warszawie. Polona.
2. Janusz Tazbir. Walka z Braćmi Polskimi w dobie kontrreformacji.
https://rcin.org.pl/Content/35300/WA303_20942_A512-1-1956-OiR_Tazbir.pdf
3. Janusz Tazbir. Państwo bez stosów.
4. Janusz Tazbir. Bracia Polscy. Przewodnik Krytyki Politycznej. Tazbir: Krótki kurs historii arian (krytykapolityczna.pl)
5. Marta Kupczewska. O roli kobiet w życiu publicznym XVII-wiecznej Rzeczypospolitej (w świetle korespondencji Katarzyny z Ostrogskich Zamoyskiej) (uwb.edu.pl)
6. ks. M.T. Zahajkiewicz. Diecezja Lubelska. Informator historyczny i administracyjny. Lublin 1985. ss. 300-301.
7. Piotr Krasny. Michał Kurzej. Kościół św. Katarzyny w Szczebrzeszynie. Wydawnictwo Lipiec 2012. s. 7.
8. Jan Górak. Miasta i miasteczka Zamojszczyzny. Zamość 1990. s. 79-82.
9. Michał Kurzej. Jan Wolf. Monografia architekta w świetle analizy prefabrykowanych elementów dekoracji sztukatorskich. Kraków 2009. s. 56.
10, Józef Niedźwiedź. Leksykon historyczny miejscowości dawnego województwa zamojskiego. Zamość. 2003. s. 493.
11. Henryk Gmiterek. W cieniu wielkiego ojca. Sylwetka intelektualna Tomasza Zamoyskiego. Rocznik Tomaszowski 10. Tomaszów Lubelski. 2021. ss. 44-48.
12. https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczny/Przeglad_Historyczny-r1992-t83-n2/Przeglad_Historyczny-r1992-t83-n2-s227-236/Przeglad_Historyczny-r1992-t83-n2-s227-236.pdf